Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej(1).pdf

(89 KB) Pobierz
269064862 UNPDF
Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej
(przekład ks. Kazimierz Obrycki, ks. Marek Starowieyski,
opracowanie ks. Marek Starowieyski)
Źródło: Apokryfy Nowego Testamentu, pod redakcją ks. Marka Starowieyskiego. Tom I:
Ewangelie apokryficzne. Opowiadania o Jezusie, Maryi, Józefie i Janie Chrzcicielu. Copyright ©
Wydawnictwo WAM 2003
W 1927 zasłużony dla badań nad apokryfami uczony angielski M. R.
James wydał nieznaną dotąd, odkrytą przez siebie Ewangelię dzieciństwa w
dwóch wersjach od siebie niezależnych, to jest nie wywodzących się od siebie,
w rękopisach Arundel 404 i Hereford (Biblioteka kapitulna O. 3. IX),
podkreślając pierwszeństwo pierwszej. Obydwie wersje są jednak na tyle sobie
bliskie, że można przy ich pomocy uzupełniać braki w tekstach. Utwór powstał
prawdopodobnie w czasach karolińskich.
Składa się on z czterech części:
1. Łacińskiej parafrazy ProtEwJk;
2. Utworu bliskiego PsMt;
3. Rozdziałów stanowiących kompilację tekstów ewangelicznych;
4. Utworu niezależnego od innych apokryficznych Ewangelii dzieciństwa
(rozdziały 59-76, 81-85, 89-93). Jej treścią jest: podróż do Betlejem (rozdziały
59-66, 1-8), epizod z akuszerką (rozdziały 67-76, 9-18), epizod z pasterzami
(rozdziały 81-85,19-23) i epizod z Magami (rozdziały 87-93, 24-29). Autor
tekstu nie zna ProtEwJk.
Wydawca tekstu, James, uznał nasz tekst za niektóre z brakujących
rozdziałów EwPt (por. s. 616n w cz. 2), ze względu także na wyraźnie dokecki -
jak sądził - charakter utworu. M. J. Lagrange (por. Bibliografia) i L. Vaganay 443
poddali tę tezę krytyce podkreślając, że doketyzm nie jest tak wyraźny, jak
uważał James i wykluczyli możliwość przynależności tych fragmentów do EwPt;
przeczą temu nie tylko różnice językowe, ale inny charakter: EwPt ma
charakter medytacyjny, ten utwór - raczej bajeczny.
J. Gijsel zwrócił uwagę na związek naszego utworu z tekstem Seduliusza
Szkota uznanego za fragment 51 EwHbr (s. 110); co więcej, odkrył inny
rękopis zawierający ten sam fragment, również przypisany EwHbr.
Charakteryzując nasz utwór Gijsel podkreśla barwność opisów szczegółów,
liczne parafrazy tekstów biblijnych, mowę in recto, oraz obecność elementów
gnostycko-dokeckich. Podobne elementy spotykamy we fragmentach, które Ph.
Vielhauer uznał za pochodzące z Ewangelii Nazarejczyków 444 ; teoria ta
pozostaje jednak hipotezą i jak dotąd nie jesteśmy w stanie ustalić, skąd
pochodzą podane tu fragmenty.
443 Evangile de Pierre, Paris 19302, 192-196.
444 W: Schneemelcher 1, 128-138; w naszym zbiorze s. 99n.
Nasz anonimowy utwór został włączony do równie anonimowej Ewangelii
dzieciństwa w czasach karolińskich, sam utwór jest jednak starszy.
Prawdopodobnie jego dotyczy wzmianka w Dekrecie Ps. Gelazjańskim (V/VI
w): "Księga o narodzeniu Zbawiciela, i o Maryi, i o położnej " 445 i nie jest
bynajmniej wykluczone, że pochodzi on z pierwszych wieków, być może z
kręgów judeochrześcijańskich. Jest w nim bardzo silnie podkreślona rola św.
Józefa, rys rzadki w apokryfach, natomiast autor niewiele miejsca poświęcił
Maryi. Tekst, jak już zauważył James, zawiera elementy dokeckie (scena
narodzenia Pana Jezusa). Niemniej jednak teologia, pochodzenie, miejsce
pośród apokryfów, czas powstania - wszystko to pozostaje do gruntownego
przebadania, by móc sformułować jakieś pewniejsze opinie. Utwór ten można
zrekonstruować na podstawie obydwu wspomnianych rękopisów łacińskich
Arundel i Hereford oraz apokryfów irladzkich: Liber Flavus Fergusiorum i
Leabhor Breac.
Dawny przekład poprawiono na podstawie wydania przygotowanego
przez J. D. Kaestli, który użyczył mi tekstu jeszcze przed ukazaniem się go w
CCAp, za co mu składam podziękowanie. W nawiasach numery tego wydania;
dla uproszczenia cytowania i dla jasności dodaliśmy osobną numerację dla
utworu.
DEKRET CESARZA.
1[59] 446 . W tym czasie wyszedł dekret od cesarza Augusta 447 , aby każdy
udał się natychmiast do swojej ojczyzny dla dokonania spisu wszystkiego, co
posiada zarówno on sam, jak i jego żona, jego dzieci, słudzy i służebnice, a
także ziemi, bydła, należnych pieniędzy i swoich sprzętów domowych, a to w
tym celu, aby każdy powrócił do miejsca, w którym się narodził, i w nim
zapłacił podatki 448 . 2[60]. Skoro więc został wygłoszony ten nakaz w całej Judei
za czasów namiestnika Syrii, Kwirynusa, Józef rzemieślnik, który dawniej
nazywał się Moab, musiał udać się do Betlejem ze swoimi synami i z
poślubioną sobie Maryją, którą przyjął ze świątyni Pańskiej 449 , ponieważ i Józef,
Maryja pochodzili z plemienia Judy i z ojczyzny Dawida.
WIZJA DWÓCH NARODÓW.
3[61] 450 . Gdy więc tak wędrowali drogą, rzekła Maryja do Józefa: "Widzę
przed sobą dwa ludy: jeden z nich płacze, drugi się raduje" 451 . Rzekł do niej
Józef: "Siedź na zwierzęciu jucznym i nie mów słów zbytecznych". Wtedy
ukazał się przed nimi piękny chłopiec odziany w jaśniejącą szatę i rzekł do
Józefa: "Dlaczego powiedziałeś, że te słowa o dwóch narodach, które
usłyszałeś, są zbyteczne?" [Maryja] bowiem ujrzała naród żydowski płaczący,
ponieważ odszedł on od Boga; zobaczyła również lud rozradowanych pogan,
445 ANT 57.
446 Por. PsMt 13, 1.
447 Por. Łk 2, 1.
448 Wymienione tu obiekty odpowiadają dokładnie sposobowi pobierania podatków w Egipcie
(Lagrange 547).
449 Por. ProtEwJk 9, 2n. i inne miejsca.
450 Por. ProtEwJk 17, 2.
451 Por. ProtEwJk 17, 2; PsMt 13, 1.
którzy przyszli do Boga swego, a to Bóg obiecał ojcom naszym Abrahamowi,
Izaakowi i Jakubowi. Nadszedł bowiem czas, aby z nasienia Abrahama zostało
udzielone błogosławieństwo dla wszystkich narodów". I to powiedziawszy
został zabrany sprzed ich oczu.
JÓZEF W BETLEJEM.
4[62]. Józef podążył do miasta, Maryję zaś pozostawił z synem swoim
Symeonem 452 , ponieważ była brzemienna i poruszała się z trudem. Gdy przybył
do Betlejem, swojej ojczyzny, stanął pośrodku miasta i rzekł: "Nie ma nic
słuszniejszego jak miłość rodzinnego miasta. Ono bowiem jest wytchnieniem
dla każdego człowieka, wśród swego szczepu niech każdy szuka odpoczynku.
Ja zaś, o Betlejem, dobry domu króla Dawida i proroka Bożego, oglądam cię po
długim czasie [nieobecności]". 5[63]. A obchodząc miasto zobaczył stajnię,
stojącą na osobności i rzekł: "Muszę tam zajść, ponieważ wydaje mi się, iż jest
to schronisko dla podróżnych. Nie ma tu bowiem dla mnie ani gospody, ani
zajazdu, gdzie byśmy mogli odpocząć" 453 . I oglądając ją dokładnie, powiedział:
"Mierne to wprawdzie schronienie, lecz odpowiednie dla ubogich, a położone z
daleka od gwaru ludzi tak, że nie będą oni szkodzili rodzącej niewieście. Przeto
w tym miejscu powinienem spocząć wraz z wszystkimi moimi".
PRZYBYCIE MARYI.
6[64]. Powiedziawszy to wyszedł na zewnątrz i spojrzał na drogę. A oto
zbliżali się już Maryja i Symeon. Skoro doszli do niego, Józef zapytał:
"Symeonie, synu, dlaczego tak późno przybyłeś?" A on odpowiedział: "Gdyby
mnie nie było, panie ojcze, Maryja [tym bardziej] opóźniałaby się, bo jest
brzemienna i często w drodze zatrzymywała się i odpoczywała. Stale bowiem
podczas podróży obawiałem się, by nie nastąpił poród. I dziękuję
Najwyższemu, że dał jej cierpliwość, albowiem, jak mi się wydaje i jak wynika
z jej słów, bliskie już jest jej rozwiązanie". Powiedziawszy to zatrzymał zwierzę
juczne, a Maryja zsiadła zeń. 7[65]. Wtedy Józef rzekł do Maryi: "Córeczko,
wiele przeze mnie wycierpiałaś. Wejdź przeto i odpocznij. Ty zaś, Symeonie,
przynieś wodę i obmyj jej stopy. Daj jej pożywienie i wszystko, czego jej
potrzeba. Czyń wszystko podług jej woli". Symeon więc spełniając polecenie
ojca, wprowadził ją do jaskini, która w momencie wejścia Maryi napełniła się
światłem, jakby to była szósta godzina dnia 454 . 8[66]. Maryja jednak wcale nie
odpoczywała, lecz nieustannie w duchu składała Bogu dzięki. Wtedy Symeon
zapytał swego ojca: "Ojcze, jak sądzisz, co może trapić tę dzieweczkę, że stale
ze sobą rozmawia?" Odpowiedział mu Józef: "Nie może z tobą rozmawiać, bo
jest zmęczona podróżą. Dlatego ze sobą rozmawia dzięki składając [Bogu]". A
podchodząc rzekł do niej: "Podnieś się, o pani, córko, połóż się na posłaniu i
odpocznij". 9[67]. A to powiedziawszy wyszedł 455 na zewnątrz. Po chwili
przybiegł doń Symeon i rzekł: "Pospiesz się, panie ojcze, szybko biegnij, gdyż
Maryja pyta o ciebie i bardzo pragnie, byś przyszedł. Wydaje mi się, że bliskie
jest jej rozwiązanie. Powiedział mu Józef: "Ja nie odstąpię jej, ty zaś szybko -
452 Postać występująca w niektórych rkps ProtEwJk i EwPsMt. O synach Józefa por. ProtEwJk
8, 4, objaśn.
453 Przeciwnie do Łk 2, 7. Podkreślono tu ubóstwo Józefa, w przeciwieństwie do ProtEwJk,
gdzie nieustannie podkreślane jest bogactwo i zamożność Joachima (np. 1, 1).
454 Por. PsMt 13, 2, nota.
455 Niektóre rękopisy „wyszła”.
jak na młodzieńca przystało - biegnij do miasta i poszukaj położnej, która
zechciałaby przyjść do dzieweczki, bardzo bowiem potrzebna jest dla rodzącej
[pomoc] położnej". Symeon odpowiedział: "Ja w tym mieście jestem nieznany,
jakże mogę znaleźć położną? Lecz posłuchaj mnie, panie ojcze, jestem pewny,
że Pan troszczy się o nią i On sam da jej położną i piastunkę, a także wszystko
to, czego ona będzie potrzebowała".
POŁOŻNA ZAHEL.
10[68] 456 . A gdy to jeszcze mówił, oto podeszła do nich dziewczynka z
krzesłem używanym zazwyczaj przez położne, aby dopomóc rodzącym, i
zatrzymała się. Na ten widok ogarnęło ich zdumienie. A Józef rzekł do niej:
"Córeczko, dokąd idziesz z tym krzesłem?" Dzieweczka tak odpowiedziała:
"Przysyła mnie tu moja mistrzyni, ponieważ jakiś młodzieniec z wielkim
pośpiechem przybył do niej i powiedział «Idź szybko, by przyjąć nowy poród,
dzieweczka bowiem po raz pierwszy rodzi». Słysząc to moja mistrzyni wysłała
mnie przed sobą, a ona sama również podąża za mną". Józef spojrzawszy
zobaczył idącą ku nim kobietę, wyszedł więc jej naprzeciw i pozdrowili się
wzajemnie. Położna powiedziała doń: "Człowiecze, dokąd idziesz?" On zaś
odpowiedział: "Szukam hebrajskiej położnej" Zapytała go niewiasta: "Czy ty
jesteś Izraelitą?" A Józef odpowiedział: "Jestem Izraelitą". I mówi do niego
niewiasta: "Kim jest ta dziewczynka, która rodzi w tej jaskini?" Odpowiedział
Józef: "To jest Maryja, którą poślubiłem, a która wychowywała się w świątyni
Pańskiej 457 . Rzekła mu położna: "Czy nie jest to twoja żona?" A Józef:
"Poślubiłem ją, lecz poczęła z Ducha Świętego". Położna rzekła do niego: "Czy
prawdą jest to, co mówisz?" Rzekł jej Józef: "Pójdź i zobacz". 11[69]. I weszli
do jaskini. Józef rzekł do niej: "Pójdź i nawiedź Maryję". Lecz kiedy ona chciała
wejść do wnętrza jaskini, przelękła się, gdyż jaśniała tam światłość wielka 458 ,
która świeciła tak w dzień, jak i w nocy, jak długo pozostawała tam Maryja.
Józef odpowiedział do Maryi: "Oto przyprowadziłem ci położną Zahel, która stoi
tu przed jaskinią, ponieważ nie śmie, ani nie może wejść tu ze względu na
przedziwną jasność". Słysząc to Maryja uśmiechnęła się. Wtedy Józef rzekł do
niej: "Nie śmiej się, lecz bądź rozsądna. Ona bowiem tu przyszła dowiedzieć
się, czy przypadkiem nie potrzebujesz pomocy lekarskiej". I kazał położnej
podejść i stanąć przed Maryją. A kiedy po [kilku] godzinach Maryja pozwoliła
położnej zbadać się, ta głośno zawołała: "Panie Boże wielki, zmiłuj się, bo tego
jeszcze nikt nigdy nie słyszał, ani nie widział, ani też nawet nie przypuszczał,
by piersi dziewicy były pełne mleka, a narodzony syn świadczył o tym, że ta
dziewica jest jego matką. Krew w najmniejszym nawet stopniu nie skalała
noworodka, a rodząca nie cierpiała bólu 459 . Jako dziewica poczęła, jako
dziewica porodziła i po zrodzeniu dziewicą pozostała" 460 .
456 Rozdziały 68-75 por. ProtEwJk 19, 1-2; w naszym utworze mamy bardzo rozwinięty
motyw pierwszej położnej, wspomnianej tylko w ProtEwJk.
457 Por. ProtEwJk 7-8, 1, par.
458 Por. PsMt 13I, 2.
459 Por. 12[71].
460 Formuła dogmatyczna: Virgo concepit, virgo peperit et postea quam peperit virgo
perdurat. Por. PsMt 13, 4 objaśn.
OPOWIADANIE POŁOŻNEJ O NARODZINACH JEZUSA.
12[70]. Kiedy położna długo nie wychodziła z jaskini, wszedł [do niej]
Józef. Wybiegła mu na spotkanie położna i oboje wyszli na zewnątrz, gdzie
spotkali stojącego Symeona. Ten zapytał położną: "Pani, jak się miewa
dzieweczka? Czy jest jakaś nadzieja, że ona wyżyje?" Odpowiedziała mu
położna: "Co ty mówisz człowiecze? Siądź, a opowiem ci coś przedziwnego". I
wzniósłszy oczy ku niebu głośno zawołała: "Ojcze wszechmogący, dlaczego
mogłam oglądać tak wielki cud, który wprawił mnie w zdumienie? Co
uczyniłam, że stałam się godną, by ujrzeć Twoje święte tajemnice? Czemuś
raczył tak pokierować, że w tej godzinie służebnica twoja tu przybyła, Panie, i
zobaczyła dziwy twojej dobroci? Co mam uczynić? W jaki sposób mogę
wypowiedzieć to, co widziałam?" Powiedział jej Symeon: "Proszę cię, abyś
opowiedziała mi to, co widziałaś". Na to położna odrzekła mu: "Nie będę
ukrywać przed tobą niczego z tych licznych wspaniałości. Przeto uważnie
słuchaj słów moich i zachowaj je w swoim sercu 461 . 13[71]. Kiedy weszłam, by
zbadać dzieweczkę, znalazłam ją stojącą z obliczem skierowanym ku górze,
wpatrzoną w niebo i rozmawiającą ze sobą: zapewne modliła się i wielbiła
Najwyższego. Podszedłszy do niej, powiedziałam: «Córko, powiedz mi, czy nie
odczuwasz jakiegoś bólu? Czy nic cię nie boli?». Ona zaś, jakby nic nie
słyszała, patrzyła w niebo nieporuszona niczym skała. 14[72] 462 . W tejże
godzinie wszystko z bojaźnią pogrążyło się w wielkiej ciszy. Ustały wiatry
zatraciwszy swoje powiewy, znieruchomiały liście na drzewach, ucichło
szemranie rzek, które zatrzymały się w swoim biegu, uspokoiło się burzliwe
morze, zamilkło wszystko, co jest zrodzone z wody, nie ozwał się żaden głos
ludzki - nastało wielkie milczenie. I samo niebo 463 od tej chwili wstrzymało swój
szybki bieg. Czas ledwie mijał, a wszystko w wielkiej bojaźni milczało, trwając
w zachwycie. My czekaliśmy nadejścia wysokości [Bożej], kresu wieków 464 .
15[73]. Kiedy zbliżył się czas, objawiła się moc Boża. Dzieweczka stojąc była
wpatrzona w niebo i stała się jakby śnieżno biała. Już bowiem zbliżał się czas
[nadejścia] dóbr. Gdy zaś pojawiła się Światłość, złożyła pokłon temu, którego
ujrzała, że Go wydała. Samo zaś Dzieciątko wielce zajaśniało wokół niczym
słońce, gdyż oto właśnie pojawił się pokój łagodzący wszystko 465 . W chwili Jego
narodzin słychać było głosy niewidzialnych istot razem wołających: «Amen» 466 .
Światłość, która się narodziła, pomnażała się i blaskiem swoim przyćmiła blask
słońca. Ta zaś jaskinia napełniła się oślepiającym światłem i najsłodszym
zapachem. Światłość 467 owa pojawiła się tak, jak spada z nieba na ziemię
rosa 468 , woń zaś przewyższała wszystkie zapachy olejków. 16[74]. Ja zaś
stałam tym wielce olśniona i zdumiona i ogarnęła mnie wielka bojaźń.
Spoglądałam bowiem na tak wielką jasność zrodzonego światła. Owa zaś
światłość powoli koncentrując się stopniowo upodabniała się do dzieciątka, aż
w końcu stała się dzieciątkiem takim, jakim zwykle rodzą się dzieci. Zdobyłam
461 Por. Łk 2, 51.
462 Por. ProtEwJk 18, 2-3 ale jako opowiadanie Józefa i to w pierwszej osobie. Ponadto opis
jest nieco inny.
463 Populus, wyraźny błąd, zmieniono na polus.
464 Por. Hereford s. 238.
465 Hereford: „przeto z Nim przyszedł na ziemię prawdziwy pokój”.
466 Por. Ap 5, 14.
467 Lagrange tłumaczy „dziecko” opierając się na dwuznaczności gr. słowa fos.
468 Por. Ps 71, 6.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin