FRANCESCA
Weszłaś prosto z nocy
I miałaś w dłoniach kwiaty,
Teraz przyjdziesz z ludzkiego zamętu,
Ze zgiełku słów mówionych tobie.
Mnie, co widziałem cię wśród rzeczy pierwszych,
Gniew ogarnął, gdy wymawiano twe imię
W miejscach pospolitych
Chciałbym, żeby chłodne fale opłynęły mój umysł
I żeby świat usechł jak zwiędły liść
Albo jak puch dmuchawca i żeby wiatr go porwał,
Bym cię znów mógł odnaleźć-
Samą.
ismen888