John Reynolds - Starożytny tybetański szamanizm bonpo.doc

(660 KB) Pobierz

Starożytny tybetański szamanizm bonpo

John Reynolds (Vajranatha)
Vidyadhara Institute, Berkeley, California                      

Korzenie kultury tybetańskiej sięgają głęboko do starożytnego szamanizmu Azji Północnej i Środkowej. Widać to nawet dziś, w czasach, kiedy większość Tybetańczyków praktykuje buddyzm - Buddyzm tybetański wywodzi się wszak ze starożytnych i średniowiecznych Indii. Jednakże w Tybecie Buddyzm indyjski połączył się z indygenicznym na tamtym obszarze szamanizmem oraz animizmem, nadając buddyzmowi tybetańskiemu jego barwny i unikalny charakter.

Nadrzędną funkcją szamana jest leczenie chorób, które dotykają członków jego plemienia. Można powiedzieć, że starożytny buddyzm tybetański skoncentrował się wokół praktyk uzdrawiania i osoby, która za te praktyki odpowiadała - bonpo - szamana, który uzdrawiał nie tylko choroby ciała, ale przede wszystkim choroby duszy, aby z powrotem sprowadzić jej sfragmentaryzowane i oddzielone od całości elementy w pełnię dobrostanu.
Co więcej, szaman służył klanowi lub plemieniu jako przewodnik ludzkiej duszy w jej wędrówce przez życie doczesne i niebezpieczną krainę bardo do ponownych narodzin. Było to możliwe dzięki jego mistrzostwu w osiąganiu odmiennych stanów świadomości, "archaicznych stanów ekstazy", by móc dobrowolnie wejść do świata duchów, niezwykłej rzeczywistości podobnej ziemskiemu światu zmysłów zwykłego człowieka.
Szaman mógł eksplorować różne horyzonty umysłu, przenikać nieświadomość zbiorową, by powrócić do doczesności ze skarbem wiedzy i mocy ku pożytkowi ludzkości.
Jako duchowa i terapeutyczna technika, szamanizm odwołuje się do początków rasy ludzkiej, które zanikły w ponurej mgle czasu. Obecność szamana jest poświadczona już przez paleolityczne malarstwo jaskiniowe. Tradycje ludów prymitywnych ujawniają niebiański i ponad-ziemski status szamana i zarazem kolejną jego funkcję w społeczności - bezpośrednią komunikację ludzi i ich ziemskiego otoczenia z niebiosami. Posługując się terminologią antropologii ewolucyjnej można powiedzieć, że w dawnych czasach szaman był pierwszym kulturowym bohaterem, wyzwalającym ludzkość spod władzy mrocznych zwierzęcych instynktów i przynoszącym jej światłość prawdziwie ludzkiej świadomości. Szaman był jedynym z ludzi, który mógł rozmawiać z bóstwami. By zdobyć tę wiedzę, wznosił się do niebios i schodził do świata podziemnego, gdzie spotykał postacie archetypiczne - zarówno bóstwa, jak i przodków, którzy przygotowywali jednostkę do przemiany w kręgu wcieleń. Pobyt w zaświatach umożliwiał mu zdobycie mądrości i mocy, by mógł strzec ludzkości, uśmierzając jej ból i cierpienie.
Jednakże szaman nie przynależał jedynie do świata niebieskiego, ale na poły również do ziemskiego, bowiem wierzenia szamańskie były wierzeniami pogańskimi. W świetle tradycji pogańskich jednostka jest wszak częścią natury, a nie czymś egzystującym mimo niej. Celem jej życia jest życie w harmonii ze środowiskiem naturalnym na poziomie bliskiej relacji personalnej - tak jak to czyniła ludzkość sprzed wszechobecnej cywilizacji industrialnej, której wytwory rozprzestrzeniły się jak nowotwór po powierzchni ziemi.
Szaman zatem miał zapewniać równowagę w komunikacji międzygatunkowej. Poprzez praktyki magiczne i jasnowidzenie zapewniał plemieniu sukces w polowaniu, a tym samym przeżycie do następnego roku, nie naruszając jednocześnie równowagi ekologicznej gatunku swych żywicieli. Ze względu na polowanie zawierał niepisaną umowę między swoim ludem, a duchami danego gatunku.
W kontekście wierzeń szamańskich, choroba była widziana jako rezultat dysharmonii lub rozłamu zarówno w naturalnym porządku świata, będąc swoistym zaburzeniem jego moralnego porządku, jak również w wymiarze indywidualnym jako osłabienie pola energetycznego jednostki. Energie pochodzące od jednostki i ze świata zewnętrznego egzystowały w równowadze i harmonijnie ze sobą interagowały. Ta równowaga istniała od najdawniejszych czasów, od początku świata, lecz została zachwiana przez bezmyślność i grzech rodzaju ludzkiego. Aby przywrócić harmonię, należało umożliwić swobodny przepływ energii w jednostce przez uwolnienie negatywnych i obsesyjnych myśli. Tylko tą drogą jednostka mogła zrealizować swój wrodzony potencjał, manifestując swoją energię w świecie bez naruszania naturalnego porządku rzeczy.
Jednak zniszczenie środowiska naturalnego przez człowieka doprowadziło do pojawienia się chorób. Ludzkość nie jest bowiem na Ziemi osamotniona. Planeta ta jest żywym organizmem, otoczonym aurą energetyczną oceanu i atmosfery. Duchy natury bytują w tej sieci energetycznej tak jak ryby w oceanie. Naruszona przez czyny destrukcyjne człowieka jak oranie ziemi, wycinanie lasów, tamowanie biegu rzek, zanieczyszczanie jezior, "odwdzięcza się" błądzącej ludzkości chorobami. Kiedy owe duchy zamieniają się w toksyczne twory energetyczne, mogą bezpośrednio oddziaływać na system obronny organizmu, powiązany z jej polem energetycznym. W takim wypadku nieodzowne jest wezwanie uzdrowiciela lub szamana, aby przywrócił harmonię między naturą i człowiekiem przez zabiegi uzdrawiające.

naga powodujący zakłócenia

Ten starożytny tybetański szamanizm i animizm, jako wierzenia prebuddyjskie, były znane jako bon, zaś praktyk szamańskich technik ekstatycznych i magicznych, metod pracy z energią, był zwany bonpo. Nadal zresztą takie określenie szamana funkcjonuje w wielu społecznościach plemiennych Himalajów. W miarę upływu czasu jednak szaman został zastąpiony duchowym lamą, toteż bonpo w Tybecie Centralnym począł pełnić raczej funkcje rytualne. Warto dodać, że istnieje paralela między szamanem tybetańskim a riszi w Indiach z okresu wedyjskiego, którzy komunikowali się z bogami podczas ekstatycznego lotu w przestwory niebieskie. Oni również zostali zastąpieni przez kapłanów inicjujących rytuały zapewniające pomyślność ludzkości - Braminów.

Określenie bonpo pierwotnie oznaczało tego, kto wzywa bogów i przyzywa duchy. Bonpo był więc ekspertem w deklamacji mantr i ewokacji magicznych. Mantra - ngak (sngang) jest dźwiękiem, a dźwięk jest energią. Mantra oznacza dźwięk wzywający wszystkie formy życia do bycia poza nieskończonym potencjałem pustki, która jest bazą dla wszystkiego. Dźwięk i słowo mają moc kreacyjną. Samo słowo bonpo w dawnych czasach pokrywało się znaczeniem z wieloma rozmaitymi typami praktyków: z szamanem, magiem lub kapłanem. W tym względzie istnieją podobieństwa bonpo do druidów z Europy przedchrześcijańskiej. Porządek praktyk Druidów był podporządkowany trzem funkcjom kapłanów: bardów, Opiekunów Kadzi i druidów - którzy byli odpowiednio: pieśniarzami, zaklinaczami i magami. Przedbuddyjskie królestwo Tybetu było strzeżone przez drung (sgrung) -  melodeklamatorów eposów, deu (Ide'u) - zaklinaczy i wróżbitów, wreszcie bonpo (bon-po) - kapłanów i magów. Innym terminem archaicznym związanym znaczeniowo z bonpo był szen albo szenpo (gshen-po), który desygnował w szczególności właśnie szamana. System praktyk szen był przekazywany na zasadzie pokrewieństwa rodzinnego, zwłaszcza w Zachodnim i Północnym Tybecie - zwanym potem krajem Szang Szung, toteż nabrał w języku znaczenia klanu lub plemienia.
Pierwszy szaman - szaman archetypiczny, by tak rzec, był pierwotnie znany w tradycji tybetańskiej jako Szenrab Miłocze (gShen-rab mi-bo-che), co oznaczało "wielki najwyższy szaman". W późniejszej tradycji monastycznej jungdrung bon i tekstów bonpo z VIII w. n.e. jest on przedstawiany jako ktoś więcej niż szaman - jest wręcz samym oświeconym Buddą, porównywam z Śakjamuni Buddą z Północnych Indii z VI w. p.n.e.  Tonpa Szenrab zszedł z niebios, ze światów Sidpa Jesang (srid-pa ye-sangns), pod postacią ażurowej kukułki, zwiastuna wiosny. Wedle tradycyjnego kalendarza bonpo, miało to miejsce około 18 tys. lat temu. Następnie inkarnował się w człowieka w krainie Olmo Lungrink, otaczającej świętą, złożoną z dziewięciu kręgów górę Jungdrung Gucek (g.yung-drung dgu-brtseg) w Tazik, w Azji Centralnej. W tej tajemniczej krainie w centrum wszechświata, zwanej potem w tradycji ludów indo-irańskich Szambalą, zwyciężył zło i pokonał księcia demonów - Czapę Lagrinka, który kusił go natrętnymi, grzesznymi myślami.  Ten wyczyn nadał mu moc nauczania ludzkości, by mogła podążać duchową ścieżką oświecenia i wyzwolenia od sansary i, poprzez stosowanie technik ekstatycznego porozumiewania się z zaświatami oraz stosowanie egzorcyzmów (selła: sel-ba), otrzymywać boską energię (chla solła; lha gsol-ba), a także uwolnić się spod negatywnego wpływu demonów (don; gdon) i złych duchów oraz chorób przez nie wywołanych.

Historia rozwoju Bon zwykle jest dzielona na trzy okresy: 
   1. Bon Pierwotne, korespondujące z archaicznym szamanizmem i poganizmem Północnej i Centralnej Azji, praktykowanymi dzisiaj w niezmienionej formie w niedostępnych obszarach Himalajów i na pograniczu chińsko-tybetańskim
   2. Jungdrung Bon albo Stare Bon (bon ningma; bon rnying-ma), wysoko rozwiniętą kulturę starożytnego królestwa Szang Szung, zajmującego obszar wokół gór Kailaś (Gangchen) w Zachodnim Tybecie. Owo królestwo rozwinęło własny język i pismo i zyskało autonomię na długo przed powstaniem cywilizacji Centralnego Tybetu w XVII w., która pojawiła się na tamtym obszarze wraz z przejęciem idei buddyzmu indyjskiego. Sto lat później, królestwo Szang Szung zostało włączone do Imperium Tybetańskiego, założonego przez dynastię Jarlungów z Tybetu Centralnego i utraciło niepodległość. Jednakże nauczania jungdrung bon nie wywodziły się wyłącznie z królestwa Szang Szung, lecz zostały tam przyniesione z Azji Centralnej (ir. Tazik) przez tajemniczych, ubranych w białe szaty mędrców, jeszcze przed niepokojami politycznymi XVII i XVIII wieku. Mędrcy ci zajmowali się praktykami szamańskimi, leczeniem, egzorcyzmami, astrologią oraz wróżbiarstwem (a więc praktykami wchodzącymi w skład czterech niższych Ścieżek Przyczyny spośród Dziewięciu Ścieżek Bon). Oprócz tego, w skład jungdrung bon wchodziło również nauczanie sutry, tantry oraz dzogczen. Co więcej - przez połączenie aksjomatów jungdrung bon z buddyzmem indyjskim, krwawe ofiary animistyczne zostały zniesione, choć do dziś są obserwowane u szamanów nepalskiego plemienia Jhangkri.
 W tradycji jungdrung bon, Szenrab Miłocze jest przedstawiany jako doskonale oświecony - budda, źródło filozoficznych, psychologicznych i etycznych aspektów sutry, tantry i dzogczen. Ścieżki gnostyckiego oświecenia znajdują obecnie zwolenników nie tylko wśród samych Tybetańczyków, ale również wśród tybetańskich uchodźców w Indiach i Nepalu. 
   3. Nowy Bon (bon sarma; bon gsar-ma), owoc połączenia bon z czasów królestwa Szang Szung z buddyzmem indyjskim, reprezentowany był przez szkołę ningmapa. Nowy Bon czcił wielce postać swego założyciela z VIII n.e. - Guru Padmasambhana, mistrza tantry przybyłego z krainy Uddijana, z pogranicza indo-irańskiego. I tak jak ningmapa, tradycja ta bazuje na termach (gter-ma) czy inaczej - ukrytych świętych tekstach, przechowywanych przez stulecia przez buddyjskich mistrzów i bonpo takich jak Padmasambhawa i Drenpa Namkha. Teksty te bowiem nie mogły zostać ujawnione i popularyzowane wśród Tybetańczyków w okresie "niedojrzałości". Bon zreformowany jest tradycją monastyczną, ze szkołami filozoficznymi i dokonaniami porównywanymi z innymi szkołami tybetańskiego buddyzmu, choć inkorporował również elementy tradycji indyjskich, jak choćby kult Duchów Strażników, staropogańskich bóstw strzegących dharmy.

Szamanizm jest nadal praktykowany w swej archaicznej formie za sprawą pało (dpa'-wo) albo chlapa. Funkcja społeczna tego typu ma inne desygnaty niż funkcja lamy lub kapłana. Lama jest bowiem z reguły mnichem, a jego funkcja odnosi się do pośrednictwa między światem boskim za pomocą modlitw, medytacji lub obrzędów zwanych pudża. Ponadto istnieje w tradycji lamaistycznej również inny typ bonpo - ngakpa (sngangs-pa), zajmujący się tantrą i egzorcyzmami. Podczas gdy lamowie skupieni są na modlitwach do wyższych instancji boskich, tantrika podporządkowuje swej woli duchy, dzięki mocy inwokacji i recytacji mantr. Pało natomiast stosuje techniki ekstatyczne, wchodzi w odmienne stany świadomości w celu kontaktu ze światem duchów. Jednak w Tybecie owe trzy wyróżniki funkcjonalne mistrzów duchowych nie są rozdzielne. Wielu ngakpów, aczkolwiek zwykle byli nimi żonaci mężczyźni, często nazywani są lamami ze względu na to, że odprawiają pudże. Nierzadko mogą również posiadać dyplomy uniwersyteckie i posiadać wielu zwolenników i naśladowców wśród mnichów i ludzi świeckich. Mogą być buddystami lub bonpo, choć większość z nich należy do szkoły ningmapa. Tybetańscy szamani pało zaś identyfikują się z naukami buddyjskimi.
Pało wchodzi w trans wywołany rytmicznym uderzaniem w bęben i śpiewem, jego świadomość przechodzi w stan namsze (rnam-shes) i jest uwalniana z ciemienia czaszki do trzech luster, symbolizujących wrota do innych światów - chla (świata duchów niebiańskich) lub tsen (świata duchów gór i ziemi) oraz Lu (świata duchów podwodnych), odpowiadających trzem żywiołom: niebu, ziemi i podziemiom, z których wedle szamańskiej kosmologii świat został uformowany. W momencie uwolnienia namsze, duch opiekuńczy szamana, także zwany pało, przenika jego ciało i przemawia jego ustami. Duch ten udziela odpowiedzi na pytania kierowane doń przez szamana i stawia diagnozę w wypadku choroby członka społeczności. Następnie zaleca kuracje, w skład której wchodzi zwykle odprawienie obrzędu uzdrowienia (to; gto) w celu odbudowania równowagi energetycznej jednostki ze środowiskiem. Następuje jej reharmonizacja.
Wraz z ustanowieniem buddyzmu oficjalną religią w Tybecie w XI w., niektórzy pało przeszli do klasztorów lub zostali powołani przez rząd do roli kapłanów wyroczni chlapa albo sungma (srung-ma). Najsłynniejszym spośród nich jest kapłan Stanowy związany z klasztorem Neczung, przez którego przemawia duch Pehar. Kapłan jest podobno pochodzenia tureckiego i nadal sprawuje swą funkcję na wygnaniu w stanie Dharamsala w Indiach, siedzibie Dalajlamy i tybetańskiego rządu na wygnaniu zarazem.

Ngankpa, jako mistrz tantry i egzorcysta, rzadko doznaje opętania przez duchy. Jego namsze opuszcza ciało i przemienia się w ciało urobione przez umysł - ilu (yid-lus) i wkracza w inne wymiary za pomocą specjalnych medytacji, gdzie poszukuje zagubionych elementów duszy zaatakowanej przez złe duchy jednostki lub uwalnia duszę spod klątwy czarnoksiężnika.
Cierpiącego z powodu niedomagań duszy lub całkowitej utraty jaźni charakteryzuje swego rodzaju bezwład, osłabienie, depresja i brak zainteresowania dla otoczenia. Jeśli la (bla) - dusza, subtelne pole energetyczne służące za wehikuł napędzający życie emocjonalne jednostki nie jest wyleczona przez okres kilku miesięcy, istnieje realne ryzyko śmierci dotkniętego chorobą człowieka. Nganpa zatem musi dokonać rytuału "przyzwania duszy" - laguk (bla'gug), który polega na wejściu w zaświaty. Czarownik dzięki temu zdobywa wiedzę konieczną do postawienia diagnozy i zyskuje dodatkową moc uzdrawiania. Zarówno praktycy buddyjscy, jak i bonpo są odpowiedzialni za ponowne odkrycie term -  "świętych ukrytych tekstów", stanowiących skarb duchowego dziedzictwa Tybetu. Ponieważ naród tybetański w dawnych czasach nie był gotowy na przyjęcie nauk lub też istniało niebezpieczeństwo prześladowań, teksty zostały przez świadomych "niedojrzałości czasów" (głównie przez Padmasambhawę) ukryte w niedostępnych rejonach kraju. Wiele stuleci później zostały odnalezione przez tertonów (gter-ston) - będących inkarnacjami uczniów starożytnych mistrzów. Niektóre ze świętych tekstów zostały odkryte w swej naturalnej postaci (sater; sa-gter), inne pojawiają się tertonom w wizjach (dagnang; dag-snang) i objawieniach (niendziu; snyan-rgyud), jeszcze inne zostały przekazane drogą pisma automatycznego i stanowią "skarby umysłu" (gonter; dgongs-gter). Najsłynniejszym z nich jest tekst "Bardo Thodol" (bar-do thos-grol), znany na Zachodzie jako "Tybetańska Księga Umarłych".

Lama, zarówno buddysta jak i bonpo, posiada umiejętności uzdrawiania. Wielu z nich odbyło w tym celu specjalne szkolenie z medycyny tybetańskiej w przyklasztornych szkołach. Najpopularniejszym z zabiegów leczniczych jest tsełang (tshe-dbang) albo "trwałe wzmacnianie", polegające na przekazaniu uzdrawiającej energii. Niejednokrotnie lama i Ngakpa przejmowali funkcję szamana, a po przyjęciu przez Tybet religii buddyjskiej, wielu kulturowych bohaterów jak choćby guru Padmasambhawa i słynny jogin Milarepa zostało włączonych do archetypu Pierwszego Szamana.

jogin

To wymieszanie duchowych kompetencji doprowadziło do przejęcia dawnych technik szamańskich przez wyższe kręgi duchowe i intelektualne w buddyzmie tybetańskim i bon. Dobrym przykładem jest wspomniana "Tybetańska Księga Umarłych", w której lama funkcjonuje jako przewodnik duszy w jej niebezpiecznej podróży po krainie Bardo, by mogła nastąpić jej reinkarnacja oraz jako mistrz panowania nad duchami, kiedy oddaje im część energii własnego ciała podczas obrzędu czie. Rytuał czie przypomina pod wieloma względami doświadczenia szamańskiej inicjacji - na co wskazują motywy odosobnienia i odrodzenia i jest szczególnie efektywny w zapobieganiu rozprzestrzeniania się infekcji. Obie wymienione praktyki przedstawiają proces przywracania sfragmentaryzowanej duszy jej całościowego wymiaru.

W kulturze tybetańskiej znajdujemy harmonijne połączenie starożytnych technik ekstatycznych pochodzących z północno-azjatyckiej tradycji szamańskiej z wysoko rozwiniętymi naukami buddyzmu i bon. Teraz, u progu XXI wieku, kiedy nasza miejsko-przemysłowa technologia z rozpasanym, niepowstrzymanym komercjalizmem, doprowadza do dewastacji środowisko naturalne i naraża na niebezpieczeństwo całą rasę ludzką, mądrość starożytnego Tybetu i jego nauki podkreślające harmonię w związku z naturą i innymi istotami żywymi, mogą wnieść ogromny wkład w stworzenie nowego typu światłej globalnej cywilizacji z ludzkim obliczem.

tłum. Agnieszka Szmidel

 

 

 

Szamanizm rdzennej tradycji bon

"Shamanism in the Native Bon Tradition of Tibet"
The Voice of Clear Light (vol.II, no.3, Fall 1993)
Tenzin Wangyal Rinpocze

Szamanizm jest starożytną tradycją występującą w kulturach całego świata, doceniającą harmonijny związek między ludzkością a naturą. Ze względu na zanieczyszczenie i eksploatację środowiska, które w ostatnich czasach wzrosły alarmująco sprowadzając nowe choroby, dla ludzkości stało się jeszcze bardziej istotne odkrycie zasady harmonii. Ta centralna kategoria szamanizmu ma na celu naprawę szkody wyrządzonej ziemi i ochronę ludzi i natury przed wpływem negatywnych sił i chorobami.

Istnieje stary tybetański mit o pochodzeniu negatywnych sił, który wymienia przyczyny chorób. Z ogromnej próżni, gdzie nic nie istnieje, pojawiło się światło (Nangła Oden) oraz ciemność. Ze zjednoczenia męskiej ciemności Munpa Zerden z żeńską, Mundzi Dziatso narodziło się trujące jajo. Jajo wykluwając się mocą swojej własnej energii wypuściło parę ku niebu, dając początek negatywnej energii przestrzeni. Pojawiły się błyskawice, grad i zakłócenia planetarne. Białko wylało się na ziemię i zatruło ją, dając początek chorobom pochodzącym od nagów, takim jak upośledzenia fizyczne, trąd i choroby skóry. Skorupa dała początek trującym broniom i chorobom infekcyjnym; upośledzenia i choroby ludzi i zwierząt pochodzą z błony; a z samego żółtka wyłonił się Czidak Nagpo, Czarny Zły Kradnący Życie, o napęczniałych groźnych oczach, zgrzytających zębach i zmierzwionych włosach, którego krew unosi się w przestworza niczym chmura, trzymający czarny krzyż złej mocy w prawej ręce i lasso wyzwalające zarazy w lewej. Negatywne moce tego jaja stworzyły narodziny, starość, choroby i śmierć, cztery cierpienia wielkie jak ocean. Czarny Zły Kradnący Życie jest demonem niewiedzy. Towarzyszy mu orszak czterech demonów: biały demon zazdrości przypomina człowieka z głową tygrysa i zmusza każdego do poddania się cierpieniom narodzin, żółty demon dumy o głowie węża zmusza każdego do poddania się cierpieniom starości, czerwony demon przywiązania o głowie krokodyla zmusza każdego do poddania się cierpieniom chorób a czarny demon nienawiści noszący kapalę (kielich z czaszki) zmusza każdego do poddania się cierpieniom  śmierci. Te pięć demonów manifestujących trucizny pięciu namiętności (niewiedzy, przywiązania, nienawiści, dumy i zazdrości) dało początek 80. 000 negatywności, które weszły do sześciu światów egzystencji istot (bogów, półbogów, ludzi, zwierząt, głodnych duchów i istot piekielnych) i prawie całkowicie zniszczyły esencję istot i ziemi. W tym momencie wielki mędrzec bon, Sangła Diupa, zamanifestował się jako groźny jidam Tsoczog i pokonał pięć demonów. Przy tej okazji Sangła Diupa związał demony złożeniem ślubowań; jego nauki wciąż posiadają moc komunikowania się z tymi negatywnymi siłami. Na to ślubowanie powołują się tybetańscy szamani w rytuałach, kiedy komunikują się z niepokojącymi duchami, a w szczególności z pięcioma wielkimi demonami, w celu przekonania ich, by nie sprawiały problemów i pomieszania: "Na mocy obietnicy, którą złożyliście Sangła Diupie nie wolno wam nachodzić mojego poręczyciela ani moich ludzi za co daję wam wykup". Faktycznie w tradycji tybetańskiej, pomimo że szaman może nie postrzegać ducha stwarzającego jakiś problem, dzięki mocy rytuału szamańskiego wykonanego we właściwy sposób, deklamując mit objaśniający pochodzenie rytuału i składając odpowiednie ofiary, kontaktuje się z duchem przypominając mu o ślubowaniu nie przeszkadzania ludziom.

Mit ten pochodzi ze starożytnej religii tybetańskiej bon. Według nauk dzogczen, najwyższej ścieżki duchowej w tej tradycji, choroby i problemy stanowią skutek nierównowagi powodowanej dualistyczną wizją, która pojawia się gdy osoba nie pozostaje w naturalnym stanie umysłu. Dzięki konceptualizacji pojawiają się negatywne i niosące stres emocje, które wywołują w człowieku zaburzenia nerwowe i choroby fizyczne. Szamani z Tybetu utrzymują odmienny pogląd. Jak szamani rdzennej Ameryki czy jakiegokolwiek miejsca, szamani tybetańscy wierzą, że źródłem choroby jest nierównowaga energii, którą wytwarzają ludzie pomiędzy sobą a całym istnieniem drażniąc duchy natury. Wierzą, że aby leczyć ludzi, ziemię i przestrzeń, należy nawiązać kontakt z tymi duchami, niewidzialnymi dla zwykłych istot, w celu przywrócenia równowagi i ponownego ustanowienia harmonijnego związku z nimi.
Duchami tymi są duchy pięciu żywiołów ( przestrzeni, powietrza, wody, ognia i ziemi), czterech pór roku i duchy natury: ziemi, drzew, skał, gór, rzek, roślin, nieba, słońca i księżyca, gwiazd i chmur etc., które ludzie podrażnili rozmaitymi aktywnościami. Na przykład, ludzie naruszyli siedziby sadak (duchów ziemi), nien (duchów drzew) i tsen (duchów skał) kopiąc glebę, ścinając drzewa i wydrążając góry, rozzłościli theurang (duchy przestrzeni) zanieczyszczając powietrze, rozdrażnili lu (nagów lub duchy wodne) zanieczyszczając rzeki i jeziora. Te zanieczyszczenia dotykają wewnętrznego istnienia ludzi na równi z ich środowiskiem; zanieczyszczając zewnętrznie wodę ludzie zatruwają wewnętrznie swoją krew, zanieczyszczając przestrzeń zatruwają swoje umysły, zanieczyszczając ogień zanieczyszczają ciepłotę swojego ciała, zanieczyszczając ziemię zatruwają swoje ciała.

Szamani leczą przydarzające się umysłowe i fizyczne zakłócenia, lecz tylko w warstwie grubej - fizycznej. Według nauk bon, dolegliwości powodowane są albo chorobami fizycznymi (nad) albo zakłóceniami energii życiowej przez ducha (don). Pacjent jest diagnozowany i jeśli choroba ma etiologię fizyczną wzywa się lekarza, by zbadał mocz i puls; jeśli jest ona spowodowana przez ducha, trzeba wezwać szamańskiego uzdrowiciela. Dzięki medytacji, a częściej dzięki wróżbom i astrologii, szaman odkryje naturę zakłócającego ducha i sposób na jego pozbycie się. Jednym z wielu sposobów jest opłacenie wykupu.

Założycielem rdzennej tybetańskiej tradycji religijnej bon był Tonpa Szenrab Miłoczie, a podążających za tymi naukami zwie się bonpami. Tradycyjnym określeniem mistrza praktykującego nauki Szenraba jest "szen". Bonpowie klasyfikują duchowe nauki i praktyki Szenraba w ramach Dziewięciu Ścieżek, dzieląc je na cztery Ściezki Przyczyny i pięć Ścieżek Rezultatu. Szamanizm tybetański należy do pierwszych czterech Ścieżek Przyczyny. Szamani w Tybecie przyjmują bardzo przyziemną i dualistyczną postawę wobec życia, lecząc zakłócenia i choroby w tym życiu, nie myśląc o życiu następnym. Chociaż ich motywacją jest altruistyczna chęć łagodzenia cierpienia innych, brakuje im pobudzenia nieograniczonego współczucia, które można znaleźć w drogach skutkowych. Główną różnicą pomiędzy przyczynowymi a skutkowymi drogami jest nieobecność u tych pierwszych kultywowania współczucia wobec wszystkich czujących istot i chęci urzeczywistnienia stanu Buddy jako inspiracji do praktyki.

Zobaczyliśmy już, że pierwsze cztery drogi przyczynowe obejmują rdzenne tybetańskie ścieżki szamańskie, które zawierają wiarę w duchy. Drogi te zwane są: czaszen, "Ścieżka Szen Przewidywania", nangszen, "Ścieżka Szen Świata Widzialnego", trulszen, "Ścieżka Szen (magicznej) Iluzji" i siczen, "Ścieżka Szen Egzystencji". Czaszen, pierwsza, obejmuje medyczna diagnozę i uzdrawianie oraz rozmaite starożytne rytuały wróżbiarskie i astrologiczne, które wykonują szamani, ażeby rozpoznać czy osoba, która ma być leczona posiada nierównowagę energetyczną czy też jest niepokojona przez ducha demonicznego lub negatywną energię (o których wcześniej wspominaliśmy). Do dzisiaj rytuały te są szeroko praktykowane w tybetańskich wspólnotach. Druga droga, nangszen, obejmuje rozmaite rytuały oczyszczenia, aby wezwać energię i sprowadzić dobrobyt, aby przywołać potężne bóstwa i złożyć im ofiary albo też opłacić wykup duchom demonicznym a także by stłumić i wyzwolić negatywne moce. Szaman z trzeciej ścieżki, trulszen, udaje się tam, gdzie jest mocna dzika energia, by wykonać praktyki ujarzmienia duchów i demonów, które nachodzą te miejsca, podporządkowując je sobie, ażeby mu służyły. Osiąga to dzięki praktykowaniu mantr (słów mocy magicznej), mudr (gestów mocy wykonywanych rękoma w celu komunikacji się z bogami i duchami), samadhi (medytacji) i wykonywaniu sadhan (praktyk rytualnych), ażeby wejść w kontakt z groźnymi bóstwami, takimi jak Łalmo czy Czenmo. Celem tych groźnych praktyk, które są skierowane bezpośrednio przeciwko wrogom nauk, jest ochrona praktykujących i nauk przed niebezpieczeństwem i groźbami. Bardzo ważne jest wykonywać te działania z postawą miłości i współczucia wobec innych istot; nie powinny być one wykonywane tylko dla pożytku szamana. Praca z duszą żywego i zmarłego jest istotnym przedmiotem czwartej drogi, siczen, która zawiera szczegółowe wyjaśnienia zasady duszy (la), umysłu (i) i myślącego umysłu (sem): "La jest śladem karmicznym zmagazynowanym w kunszi namsze lub podstawie świadomości; sem podąża śladem karmicznym i wytwarza odczucie błogości, bólu lub neutralności, które doświadczane są przez i". Kiedy dusza żyjącej osoby jest utracona, rozbita lub zaburzona, istnieją praktyki przywołania i wzmocnienia jej energii, taka jak przywołanie duszy. W związku ze śmiercią istnieje wyjaśnienie 81 różnych rodzajów śmierci, takich jak wypadki, samobójstwa, zabójstwa i nieszczęśliwe wypadki. Rozpoznając rodzaj śmierci, bardzo istotne jest wykonać odpowiednie rytuały, szczególnie jeśli śmierć wydarzyła się w miejscu energetycznie zaburzonym (np. takim, w którym podobne wypadki regularnie się zdarzają). Szczególną metodą, którą można znaleźć na tej drodze, jest metoda "czterech wrót" dla pokonywania negatywnych duchów, wykorzystująca 360 różnych sposobów. Jest też wiele rytuałów pogrzebowych i rytów prowadzenia duszy natychmiast po śmierci, komunikowanie się z duchem umarłego i karmienie go aż do następnych narodzin. Jedną z najbardziej istotnych praktyk wykonywanych przez tybetańskich szamanów ścieżki siczen, jest praktyka sprowadzania duszy. Praktykuje się ją na dwa sposoby: lalu, dosłownie odkupienie lub wykupienie duszy i czilu, odkupienie życiowej energii. Praktyki te są szeroko rozpowszechnione w tradycji bon, a także we wszystkich szkołach buddyzmu tybetańskiego. Jeśli by się chciało odpowiedzieć na pytanie, czym jest dusza i energia życia, można by popaść w bardzo długą filozoficzną dyskusję, lecz krótko mówiąc energia życia jest siłą, która utrzymuje umysł i ciało razem, a dusza jest energią życiową osoby. Zewnętrzne negatywne siły mogą spowodować osłabnięcie, zaburzenie lub nawet utratę tych dwóch sił: dzięki rytuałom lalu i czilu siły te mogą zostać przywołane, zregenerowane i zrównoważone. Ażeby przywołać siłę życiową w rytuale czilu, szaman wysyła energię promieni świetlnych w postaci haków, aby złapać błogosławieństwa różnych Buddów, moc wszystkich opiekunów, opiekunek i strażników, magiczną moc wszystkich duchów i ośmiu klas istot oraz energię witalną siły życiowej istot sześciu światów. Wzywa tę potężną energię ze wszystkich kątów wszechświata i kumuluje w sylabach, które wprowadza do serca zaburzonej osoby poprzez czakrę korony, wzmacniając jego witalną siłę życiową. Jednym z zasadniczych sposobów wzmacniania siły życiowej jest recytacja mantry bóstwa życia. Teksty powiadają, że dzięki tej mocy szaman przywołuje siłę życiową, gdziekolwiek ona jest. Jeśli się ona kończy szaman ją przedłuża, jeśli jest wyczerpana on wzmacnia ją, jeśli jest rozerwana on ja zszywa, jeśli jest oderwana on ją przytwierdza. Przywrócenie duszy lalu jest wykonywane w podobny sposób: szaman wzywa ducha, który ukradł lub zaburzył duszę osoby i ofiarowuje mu tormę (ciastko ofiarne) przedstawiającą związek pięciu zmysłów przyjemności, całkowicie zadowalając go wizualizowanym przedmiotem, co sprawia, że natychmiast oddaje on duszę, którą wziął.

złodziej siły życiowej

Wydaje się istnieć silny związek pomiędzy praktyką przywrócenia duszy a popularną praktyką lungta, przywołania szczęścia i zdolności poprzez "rozpętanie wietrznego konia". Jest to bardzo potężny rytuał, dla którego wielkie grupy Tybetańczyków zbierają się razem, by go wykonać na szczycie góry pierwszego i trzeciego dnia Nowego Roku. Uczestnicy podnoszą się i przywołują duchy górskie dymem ofiarnym, unosząc do góry flagi ofiarne i rozrzucając pięciokolorowe kartki z mantrami w przestrzeń, ażeby wzmocnić pranę (wiatry energii życiowej), które wspomaga la. W ten sposób również la jest uzdrawiane i wzmacniane, czego konsekwencją jest wzrost zdolności, szczęścia i bogactwa uczestników i jakiekolwiek podejmą przedsięwzięcie, stanie się ono sukcesem.

Rdzenne szamanistyczne praktyki, takie jak rytuały uzdrawiania, podczas których mistrzowie autochtonicznej tybetańskiej religii bon komunikują się, w pełni świadomie lub w doświadczając wyjścia poza ciało, z duchami i demonami, które to również mogą uosabiać stany psychologiczne jednostki, takie jak pięć namiętności, są szeroko praktykowane we wszystkich szkołach buddyzmu tybetańskiego, nawet pośród tych jawnie intelektualnych i z filozoficznym zacięciem. Warto zauważyć, że jednym ze sposobów, w jaki szkoły buddyjskie usiłowały stłumić bon, było oskarżanie o brak intelektualnego oświecenia, o prymitywny szamanizm; lecz w najgłębszym sensie szamańskie wierzenie jest samą krwią życia Tybetańczyków. Dla przykładu, Tybetańczycy ze wszystkich szkół religijnych, kiedy zachorują, bez oporów odprawiają rytuały, takie jak podnoszenie flag modlitewnych dla przywołania strażników, czy też rytuały wykupienia, służące usunięciu zaburzających duchów.

Szamanizm zawiera wiele mądrości, która wykorzystywana jest do harmonizowania nierównowagi, poprzez pracę nad przywracaniem dobrego związku z duchami dzięki właściwej komunikacji i składaniu ofiar. Także praca rdzennych szamanów amerykańskich, kontaktowanie się ze strażnikami zwierzęcymi dla przewodnictwa, mocy i wiedzy, posiada wielką wartość dla uzdrawiania i przywracania harmonijnego związku ze zwierzętami, żywiołami, niebem i całym środowiskiem. A jednak bonpowie, praktykujący Ścieżkę Rezltatu mógliby ostrzec współczesnych zachodnich szamanów przed niebezpieczeństwem związanym z niektórymi praktykami, które oni wykonują, takimi jak bębnowa podróż w poszukiwaniu strażnika zwierzęcego, któremu potem całkowicie ufają i współpracują z nim przy uzdrawianiu. Na pewno taki strażnik zwierzęcy, którego napotyka szaman podczas podróży bębnowej jest bardzo pożyteczny. W tego rodzaju podróży czy doświadczeniach wyjścia z ciała można jednak spotkać setki różnych istot, podobnie jak nie-ludzkie istoty wkraczając do świata ludzkiego napotkają setki ludzi. Jest to w pewnym stopniu niebezpieczne, jako że trudno jest szamanom rozpoznać czy ich zwierzę jest właściwe czy też nie, a uczniom szamana nie wolno jest wyjawiać tożsamości ich zwierzęcego pomocnika innym szamanom. Doświadczenie szamanistyczne jest bardzo istotne, a decydujące jest posiadanie właściwego strażnika, który musi być odnaleziony dzięki prawdziwej świadomości i urzeczywistnieniu. Na przykład, większość miejsc, miejscowości i gór w Tybecie posiada swoich własnych strażników, tak jak rozmaite religijne szkoły posiadają bóstwa opiekuńcze: lecz to jogini, lamowie i urzeczywistnieni mistrzowie rozpoznali, podporządkowali sobie i inicjowali te potężne bóstwa jako dharmapale czy też strażników nauk. Zanim spotkały one tych mistrzów były najczęściej dzikimi i zdradliwymi duchami lub duchami złych lub pomieszanych ludzi. Tak samo strażnicy zwierzęcy, których napotykają szamani mogą być źli.

Podsumowując, wydaje mi się, że wielu szamanów działających dzisiaj na Zachodzie skupia się na pracy z emocjami i problemami tego życia, nawiązując związki z duchami dzięki bębnowym podróżom w celu leczenia siebie i innych. Praktyka ta jest bardzo pożyteczna w leczeniu umysłowych i fizycznych zaburzeń. Z pewnością, praca, którą wykonują szamani jest również bardzo istotna dla przywrócenia ekologicznej równowagi, ale nie powinna pozostawać na tym poziomie. Powinna prowadzić ku pogłębieniu wiedzy obejmującej zrozumienie natury umysłu i pobudzenie chęci praktykowania kontemplacji w celu urzeczywistnienia stanu Buddy.

tłum. Dariusz Misiuna

 

 

Lista duchów

Lista istot egzystujących równolegle w świecie według tradycji bon:
(fragment z tekstu J. Reynoldsa "Surcho: Burnt Food Offering in the Bonpo Tradition",
który zostanie opublikowany nakładem wydawnictw wewnętrznych)

Istnieją rozmaite klasy duchów. Duchy owe mogą się nosić z zamiarem zemsty lub odwetu, żywić niechęć czy po prostu złośliwe albo szkodliwe intencje. Te są w życiu źródłem przeszkód (giek, bgegs) i choroby ponieważ blokują witalność osoby, która owe duchy uraziła. To karmiczny odwet na sile życiowej (sogi lenczak, srog-gi lan-chags). Poniżej widnieje częściowa lista takich duchów:

1. Bhutowie (dziunkpo, 'byung-po), w dosłownym brzmieniu "duchy zasadnicze", które ogólnie rzecz biorąc stanowią odpowiednik tego, co zwiemy "duchami" w języku angielskim czyli duchów  nawiedzających miejsce albo osobę.
2. Don (gdon) albo ogólnie rzecz biorąc "złe duchy". Terminem don określa się również negatywną prowokację energii bądź atak psychiczny.
3. Matriki (mamo, ma-mo), w dosłownym brzmieniu "boginie matki", nie będące jednak szczególnie matczyne albowiem przybierają postać szkaradnych wiedźm, częstokroć obdarzonych zwierzęcym łbem. Reprezentują one żeńskie energie tłumione i nadużywane przez męską społeczność oraz patriarchalny ład, dlatego też duchy owe są wyjątkowo niebezpieczne, zwłaszcza dla mężczyzn.
4. Dakinie (kandroma, mkha'-'gro-ma), w dosłownym brzmieniu "chodzące po niebie", stanowią odpowiednik tego, co w zachodniej tradycji określa się mianem "czarownic". Reprezentują kobiety oraz żeńskie energie, które wymykają się kontroli konwencjonalnego społeczeństwa i patriarchalnego ładu.
5. Demony Górnych Krain (jadu, ya-bdud).
6. Demony Dolnych Krain (madu, ma-bdud).
7. Duchy Jen, które zamieszkują pośrodku (parien, bar-g.yen).
8. Męskie i żeńskie duchy (podon modon, pho-gdon mo-gdon): Podobnie jak w sferze ludzi i zwierząt, płeć i rodzaj pozostają nawet w Innym Świecie. Po drugiej stronie nikt nie uwalnia się od płci.
9. Nagowie (lu, klu) albo wężowe duchy wodne zamieszkują zbiorniki wodne, źródła wody takie jak krynice lub wodospady albo pod powierzchnią ziemi. Z natury chtoniczne kontrolują dostatek, pomyślność, moce płodności jak również sprowadzanie okresowych deszczów. Mimo, iż są one zasadniczo życzliwie usposobione wobec ludzkości, urażone wywołują choroby skóry.
10. Rakszasowie (synpo, srin-po) albo ludożercze demony zwane są tak z powodu swojego zamiłowania do pożerania ludzkiego ciała. Powiada się często, że zamieszkują one odległe wyspy wielkiego oceanu południowego.
11. Gandharwowie (tryza, dri-za), w dosłownym brzmieniu "żywiący się woniami", to sylfy lub duchy powietrza kojarzone z kierunkiem wschodnim. Często służą bogom lub dewom jako pieśniarze i muzycy.  Tym samym mianem Tryza określa się ducha w bardo i ducha albo świadomość łączącą się z czerwonym elementem matki i białym elementem ojca po to, by utworzyć w macicy embrion, gdyż zgodnie z tradycją powiada się, że żywią się one dymem i wonią z ofiar całopalnych dla zamarłych.
12. Jakszowie (nodzin, gnod-sbyin), w dosłownym brzmieniu "powodujący szkody", to zasadniczo duchy ziemi i drzew. Podobnie jak nagowie strzegą one bogactw i skarbów ziemi  ucieleśniają natomiast moce płodności i urodzaju.
13. Jamowie (szyndzie, gshin-rje) to potężne, rogate bóstwa o zwierzęcych łbach władające krainami zmarłych.
14. Wajudewowie (lungla, rlung-lha) to duchy szybujące na wietrze.
15. Kumbhandowie (trulbum, grul-bum) to upiory nawiedzające cmentarze oraz pola kremacyjne.

16. Dewowie (chla, lha) to niebiańscy bogowie zamieszkujący niebiosa. Podobnie jak aniołowie na Zachodzie reprezentują oni moce światła oraz ładu
17. Asurowie (chlamajin, lha-ma-yin) albo tytani to rasa starszych bogów zdetronizowanych i strąconych przez Dewów. Przebywają oni obecnie w wielkich podziemnych miastach pod kosmiczną górą Sumeru.
18. Mara albo dud (du, bdud) to nazwa głównej rasy demonów będących ucieleśnieniem sił ciemności i chaosu, które toczą nieustanną wojnę z chla albo niebiańskimi bogami. Oba określenia du i dre ('dre) mogą odnosić się zarówno do demonów w ogóle jak i do czającej się w duszy ludzkiej skłonności do zła.
19. Mu (dmu) to bóstwa albo chla niebiańskiego pochodzenia, które w zamierzchłych czasach zstąpiły z niebios na ziemię dając początek licznym rodom królewskim.
20. Wighnowie (giek, bgegs) to ogólnie rzecz biorąc duchy stwarzające przeszkody, utrudnienia oraz wywołujące niezgodę.
21. Bhumipati albo sadak (sa-b...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin