PIEŚŃ O HELGIM ZABÓJCY HUNDINGA I(HELGA KVIDA HUNDINGSBANA I)
Treść: Helgi jest w tej opowieści synem królowej Borghild i Sygmunda z rodu Ylfingów (lub Wölsungów). Norny przepowiedziały mu wielką sławę. Ojciec nadał mu imię i od razu ogromne posiadłości. Mając zaledwie 15 lat zabił Helgi groźnego wroga Hundinga, a potem toczył długie walki z jego synami, domagającymi się zadośćuczynienia za śmierć ojca. Następnie na prośbę walkirii Sygrun, walczył z królem Hödbroddem, który wbrew woli walkirii chciał ją pojąć za żonę. I ta wojna skończyła się dla Helgiego zwycięsko.
1. Dwano temu, gdy orły pieniem zawodziły,Wody święte z Niebieskich Gór spadały,Wtedy to Borghild na BralundzieHelgiego Sprawiedliwego porodziła.
2. Noc była na zamku, Norny przybyły,Te, co stworzyć księciu bieg żywota miały;Wodzem najsławniejszym będzie - przewidziały -Z rodu tego królów najlepszym się stanie.
3. Według swej mocy snuły nici losu,Kiedy w Bralundzie twierdze się waliły;Przygotowywały szczerozłote nici,Umocowywały pod miesiąca salą.
4. Końce ukryły na Wschodzie i na Zachodzie,Wódz zaś dzierżył swe państwo pośrodku,Jedną nić nawiązała siostra NeraNa Północy - na wieki trwać miała.
5. Lecz troska opadła Ylfinga potomkaI kochającą młodą małżonkę:Kruk skrzeczał krukowi na wysokim drzewieZłakniony żeru: "Wiem, coś na pewno".
6. Stoi w zbroi syn SygmundaNie starszy nad jedną dobę - dzień nadszedł!Wzrok ostry jak u panującego,On wilka przyjacielem: "radujmy się!"
7. Wojownicy chwalili królewską postawę,Kmiecie mu zawdzięczali najbogatsze żniwa,Sam przybył monarcha z wojennej wyprawyBy młodemy książęciu wręczyć lilię godną.
Strofa 7, w.4:wręczyć lilię wodną - wręczenie rośliny było symbolem ceremonii nadawania lub odstępowania ziem.
8. Dał imię Helgi i darował Hringstad,Solfjall, Snaefjall i Sygarswall,Hringstady, Hotun i HiminwangarI zdobny miecz - krwawego węża - bratu Synfjötla.
9. Pod pieczą przyjaciół wyrastałWiąz szlachetny w promieniach szczęścia;Hojnie rzucał złoto świcie przybocznej,Nie szczędził władca skarbów krwiąz zbluzganych.
10. Nie czekał młodzian długo, by do boju ruszyć,Książę zaledwie miał piętnaście zimKiedy twardego Hundinga zabiłCo długo rządził krajem i ludem.
11. Synowie króla żądali potemZadośćuczynienia od syna Sygmunda,Skarbami miał płacić i obręczamiZa wielki rabunek i zabicie ojca.
Strofa 11, w.3:złote obręcze - łamane na kawałki, służyły zamiast monet.
12. Lecz władca wzbrania zadośćuczynienia,Za poległego synom grzywny dać nie chce,Rzekł, niech oczekują wielkiej burzySzarych oszczepów i gniewu Odina.
13. Ciągnęli woje na sejm zbrojny,Co miał się odbyć na Logafjallu;Pokój został złamany między przeciwnikami,Biegną suki Widara, padłych łaknące, na wyspę.
14. Odpoczął wódz, co zabiłAlfa i Eyjolfa pod orlą skałą,Hjörwarda i Howarda, synów Hundinga,Skończył się cały ród Mimira Oszczepów.
15. Wtedy rozjarzył się ogień nad Logafjällem,A z łuny tej leciały błyskawice[.....................................][.....................................]
16. [.................................................] Wysokie, chronione hełmem, na nieba polu.Pancerze były krwią zbryzgane,Z oszczepów promienie tryskały.
17. Wczesnym rankiem z legowiska wilkówMistrz miecza spytał dziewic z południa,Czy do dom z wojskamiChciałyby pojechać; powstał łoskot łuków.
Strofa 14, w. 4:ród Mimira Oszczepów - ród Hundinga
Strofa 16, w. 1:Zaginiony wiersz mówił o walkiriach.
Strofa 17, w. 2:dziewice z południa - walkirie; wzmianka ta świadczy o południowogermańskiej proweniencji pieśni.w. 4:łoskot łuków - woje, na znak zgody, by towarzyszyły im walkirie w drodze do domów, uderzyli łukami o łuki, bądź o tarcze.
18. Ozwała się z konia Högniego córka- Trzask uciszył się tarcz - do wodza wosk:"Żal mi, lecz zadanie inne mnie czekaNiż piwo pić z zwycięzcą i panem.
19. Ojciec mój córkę swą zrękowiłOkrutnemu synowi Granmara,Lecz ja, ach Helgi! Hödbrodda nazwałamKsięciem natrętnym, jak pomiot kocura.
20. Przyjedzie on teraz za kilka nocy[..............................................]Chyba, że go do walki wyzwieszI mu dziewczynę odbierzesz".
Helgi rzekł:21. "Nie bój się Isunga zabójcyy,Pierwej bitwy zgiełk wznowię - lub padnę".
22. Wysłał wódz gońców natychmiastNa kraj i wody, by posiłki zwołać,Obiecać szczodrze, płynących blaskówWszem wojownikom, a także ich synom.
23. "Każcie im prędko na statki wchodzić,Niech będą gotowi z Brandeyju wyruszyć";Wódz póty czekał, dopóki nie przyszłyChmary niezliczone wojów z Hedinseyju.
24. Ruszyły natychmiast ze Stawsnesu,Czarne od smoły sunęły statki złotem zdobne;Wtedy zapytał Helgi Hjörleifa:"Czy policzyłeś wojów walecznych?"
25. A królewic rzekł tamtemu:"Nieprędko policzysz okręty długogłowe,Co od Tranueyri pod pełną załogąZ zewnątrz płyną do Örwasundu.
26. [.........................................][...] dwanaście set wiernego chłopa,A jest w Hatunie dwa razy tyleKrólewskich wojów: jestem pewien bitwy".
Strofa 26, w.2:dwanaście set - nordycka setka liczy 120 sztuk
27. Tak zerwał naczelnik namioty ze stewu,Że zbudził wszystkich żeglarzy,Wysoko na maszty wyciągnęli wojeTkaninę żagli we Warinsfjordzie.28. Tam był łoskot wioseł, zgrzyt żelaza,Tarcz trzask o tarcze, wiosłowali wikingowie;Jak błyskawica leciała z wojskiemKrólewska flota, daleko od lądu.29. Tak grzmiało, gdy długie kileZderzały się z Kolgi siostrą,Jakby skały się łamały pod bałwanami[...............................................]30. Helgi kazał żagle podnieść wyżejŻeglarze czoło burzy stawiali,Gdy córa Ägira nieubłaganaOkręty wciągnąć w toń usiłowała.Strofa 29, w.2:Kolgi siostra - fala31. Nad nimi Sygrun odważna się unosi,Bohaterów osłania i ich statki,Wyrwał się gwałtownie z pazurów RanyKrólewski zwierz morski koło Gnipalundu.
32. Tegóż dnia pod wieczór do Unawagu zatokiPięknie zdobne wpłynęły okręty;Ale tamci ze SwarinshauguNienawistnym okiem liczyli te wojska.
33. Zapytał Gudmund, syn wielkiego rodu:"Kto jest tu wodzem, co dowodzi flotąI groźne wojsko prowadzi na ląd nasz?"
34. Synfjötl odparł - rzucił w górę na rejęCzerwoną tarczę, brzeg jej był ze złota;Wartownikiem był sundu, co odpowiedzieć umieI wieść z wielmożami rozmowy.
35. "Opowiedz wieczorem, gdy świnie będziesz karmićI sukę swoją pędzić do michy z żarciem,Że Ylfingowie przybyli od WschoduPod Gnipalund, ochotni do bitwy.
36. Tam niech Hödbrodd spotka się z Helgim,Nieustępliwym wodzem, w obliczu floty,Z tym, co już często karmił orły,Gdyś ty się w młynie z dziewkami całował".
Gudmund rzekł:37. "Mało wiesz, młody książę, o dawnych dziejach,Gdy szlachetnych mężów nieprawdą obrażasz[..........................................................][..........................................................]
38. Tyś rzucał się na żarcie wilków,Tyś brata własnego stał się zabójcą,Często ssałeś rany zimnymi wargi,Czołgałeś się, wszystkim obmierzły, do kupy kamieni".Strofa 34, w2.:czerwona tarcza - wciągnięta w górę, na reję, oznaczała wojnę, inwazję; biała - zamiary pokojoweStrofa 38:Saga o Wölsungach, która jest trawestacją pieśni o Sygurdzie, mówi, że Sygmund wraz z synem Synfjötlim, przez pewien czas przemienieni w wilki, rozrywali ludzi. Imię Synfjötli znaczy "łapa płowego" (wilka)
Sunfjötli rzekł:39. "Tyś był wölwą na Warinseyju,Obłudy pełną, co plotki zbierała,Mówiłeś, że posiadać nie chcesz żadnegoInnego zbrojnego, jak tylko Synfjötla.
40. Byłeś, niegodziwa czarownico, walkiriąU Alfadra, okrutną i paskudną,Niech woje Walhalli wszyscy się rozbijają,By ci się przypodobać, ty, swawolna!
41. [.................................................]Dziewięć spłodziliśmy - na przylądku Sagi -Wilków, ja sam byłem wszystkich ojcem.
Gudmund rzekł:42. "Ojcem nie byłeś Fenris-wilków,Choć-eś najstarszy - o ile pamiętam,Bo cię otrzebiły na przylądku ThorsnesThursów dziewuchy koło Gnipalundu.
43. Pasierbem jesteś Syggeira, w chlewieś w domu leżał,Zwyczajnyś wycia wilków w lasach,Sam żeś sobie krzywdę wyrządziłGdyś bratu swemu pierś przebił,Podłością stałeś się sławny".
Strofa 40:Badacze Gerig i Sijmons uważają tę strofę za bardzo późną wkładkę przepisywacza, który usiłował zohydzić pojęcie walkirii, gloryfikowanych w pieśniach o Helgim i Sygurdzie.Synfjötli rzekł:44. "Tyś był kurwą Granemu na Brawallu,Złoteś wędzidło miała, skora do biegu;Ciebie, zmęczoną, ujeżdżałem milamiZ góry i pod górę, ty klempo, marnowałem pod siodłem.
45. Chłopem sprośnym tyś mi się wydał,Kiedyś kozy Gollnira doił,A innym razem, gdyś był Imdy córą,Łachmanami odzianą; czy zniesiesz więcej?
46. Pierwej chcę koło FrekasteinuKruki karmić ścierwem twoim,Niż suki wasze pędzić do michy z żarciemAlbo karmić wieprze! Bies niech się z tobą kłóci!"
***Helgi rzekł:47. "Przystoi wam bardziej, Synfjötli,Bitwę rozpocząć i orłom sprawić radość,Niźli niecnymi słowy się obrzucać,Jakakolwiek by była wojaków nienawiść.
48. Dobrego nie mam mniemania o synach Granmara,Lecz jako wodzowi należy mi rzec prawdę,Dowiedli oni pod Moïnsheimem,Że mają odwagę mieczem wojować".
49. Biegły tak rączo jak zdołać mogłySwipud i Sweggjud do SolheimuZroszonymi dolinami, mrocznymi zboczami,Drżała ziemia kędy junaki pędzili,Spotkali władcę u bramy grodu -Krzyknęli: w wrogim zamiarze władyki jadą!
50. Na dworze stał Hödbrodd, szłom miał na głowie,Patrzał na jeźdźców konnych rodu swego;[.....................................................]"Dlaczego widzę gniewu rumieniec u Hniflungów?"
51. "Potężne kile kierują się do brzegu,Okrętów reje długie,Niezliczone tarcze, gładko szlifowane wiosła,Okazały rząd wodzów, weseli Ylfingowie;Piętnaście hufcóe wyszło na ląd,A siedem tysięcy jest jeszcze na morzu w Sogne.
52. Stoją na redzie pod GnipalundemBłękitno-czarne, złotem zdobne zwierza morskie,Tam jest siła ich najgłówniejsza,Helgi teraz nie zwleka z walką".
Hödbrodd rzekł:53. "Rumaki kiełzane niech pędzą na Reginthing,Melnir i Mylnir na Myrkwind,A Sporwitnir na Sparinsheid,Niech ni jeden mąż nie zostanie w domu,Co płomieć ran dźwignąć zdolen.
54. Niech Högni i Hring i ich synowieAtli i Yngwi zew przyjmą, Alf Stary!Z radością oni pójdą w bój;Niech Wölsungowie opór napotkają!"
55. Wir szalony walki, gdy się zwichrzyłySzare oszczepy pod Frekasteinem:Zawsze był Helgi Zabójca HundingaPierwszym w szeregu, gdzie męże się bili;Zaciekły w rąbaniu, najnieustępliwszy,Twardy miał rdzeń serca bohater.
56. Nadleciały z nieba hełmem zbrojne duchy -Te, co króla chroniły - wzrósł szczęk oszczepów;Wtedy to rzekła Sygrun - w górze wróżki ran latały,Rumak olbrzymki, wilk, jadł kruka żer - :
57. "Błogosławiony - królu - panuj nad mężami!dziedzicu Yngwów, szczęśliwy bądź,Żeś zmiażdżył tego, co nigdy z pola nie zszedł,Odyńca, co wielkiemu mężowi śmierć zadał.
58. Ty, władco, jesteś prawdziwie godnyObręczy złotych i wspaniałej kobiety;W szczęściu, o Królu, używaj dóbr wszlekich,I córy Högniego i majątków Hringstadu,Zwycięstw i ziem!" - Tak skończyła się walka.
Strofy 57-58Król traktowany jest tutaj jako "pomazaniec boży", tzn. że użyczone mu zostało królewskie charisma (gr.), które czyni go zdolnym do pełnego sukcesów wykonywania władzy. Ten, na którym spoczywa charisma, otrzymuje w największej mierze mądrość, rozsądek, dar uzdrawiania, jasnowidzenia, wymowy. Z tymi atrybutami spotykamy się często w pieśniach bohaterskiej Eddy.
bay77