Pani z agencji.pdf

(51 KB) Pobierz
PANI Z AGENCJI
Siedziałem w mieszkaniu i czekałem. Dzisiaj były moje 19-te urodziny i postanowiłem
sprawić sobie prezent. Tym prezentem miała być dziewczyna. Wstyd przyznać, ale byłem
jeszcze prawiczkiem. Dlatego też uznałem, że nadszedł właśnie moment, aby ten stan rzeczy
zmienić. Aby ten pierwszy raz był naprawdę szczególny potrzebowałem dziewczyny, która
znała się na rzeczy. Postanowiłem skorzystać z usług panienki do towarzystwa. Zadzwoniłem
więc do agencji i zamówiłem wizytę domową. Po około 20 minutach rozległ się dzwonek do
drzwi. Poszedłem otworzyć. W drzwiach stała wysoka blondyna z dużym biustem.
- Cześć, jestem Weronika. Mogę wejść?
- Oczywiście, proszę.
Weronika weszła do środka. Zdjęła skórzaną kurteczkę i usiadła na tapczanie. Ubrana była w
kusą koszulkę i króciutkie mini. Założyła nogę na nogę i spojrzała na mnie:
- Co chcesz robić? Masz jakieś szczególne upodobania?
- Myślę, że zdam się na Ciebie.
- Dobrze. 200 złotych płatne z góry. Pasuje?
- OK.
Wyciągnąłem pieniądze i zapłaciłem. Schowała do torebki, po czym zapytała:
- Usiądziesz przy mnie?
Usiadłem przy niej. Weronika nachyliła się nade mną. Przed oczyma miałem jej dekolt, a w
nim parę najwspanialszych piersi jakie widziałem w życiu. Patrzyłem jak zahipnotyzowany.
Delikatnym ruchem ręki ściągnęła końcówki materiału i zobaczyłem jej delikatne brodawki.
Zrobiłem się czerwony jak burak i zawstydzony spuściłem wzrok. Ona jednak uśmiechnęła
się i zapytała:
- Podobały ci się?
Odpowiedziałem że tak i zacząłem jąkać coś na temat jej wspaniałego biustu. Rzeczywiście
piersi miała wspaniałe. Duże, jędrne, pełne z delikatnie zarysowaną etolą wokół sutków. Nie
tylko piersi miała cudowne, reszta ciała prześwitująca przez kusą koszulkę też była niczego
sobie. Pięknie zarysowane wcięcie w talii, okrąglutkie biodra, płaski brzuszek i fantastyczne
pośladki. W koszulce którą miała na sobie wyglądała jak z bajki. W końcu nie wytrzymałem.
Złapałem ją za rękę i położyłem na swoim korzeniu. Jednocześnie drugą ręką przyciągnąłem
jej twarz do swojej i mocno pocałowałem. Po pocałunku puściłem ją i czekałem co na to ona
powie.
- Czy robiłeś to już kiedyś?
- Nie, to mój pierwszy raz.
- Nic się nie martw, ja się wszystkim zajmę.
Gdy tylko to wypowiedziała pociągnęła mnie na siebie. Ułożyliśmy się i znów zaczęliśmy się
całować. Jednocześnie na swoim ciele poczułem jej dłonie, zmysłowo dotykające barki i
pośladki. Sprawnym ruchem rąk pozbawiła mnie ubrania.
Przesunąłem się trochę i położyłem obok niej. Moje ręce zaczęły obłędny taniec po jej ciele.
Przesunąłem rękę wzdłuż jej szyi, ramiona, i biodra, aż dotarłem do uda. Tą samą drogę
pokonały też moje usta. Uniosłem delikatnie rąbek koszulki i wsadziłem pod nią rękę.
Zacząłem delikatnie pieścić jej udo od wewnętrznej strony opuszkami palców i lekkimi jak
dotyk piórka pocałunkami. Usłyszałem jej przyspieszony oddech, wiec zabrałem się za
ściąganie z niej koszulki i spódniczki. Moim oczom ukazało się nagie ciało, obleczone tyko w
czarne stringi. Nie mogłem nacieszyć swych oczu, była wspaniała. Jej piersi rozkosznie
zakołysały się gdy usiadła obok. Przesunąłem palcem wzdłuż jej kręgosłupa i usłyszałem
cichutkie westchnienie. Uniosła się lekko i zdjęła majtki. Położyła się koło mnie i znów nasze
ręce zaczęły opętany taniec po naszych ciałach.
- Uwielbiam twe ciało - zagadnąłem.
- A ja twego koguta - odpowiedziała i zaczęła drażnić go ręką.
Byłem tak podniecony, że myślałem tylko o tym, aby nie skończyło się to za szybko.
Pieściłem jej całe ciało. Moje ręce wyczyniały cuda. Wygrywały co rusz to inną melodię na
jej skórze. W końcu dotarłem do tajemniczego trójkącika stworzonego z jej owłosienia.
Sięgnąłem głębiej i dotarłem do cudownej szparki, teraz już całkiem wilgotnej. W pewnym
momencie złapałem jej rękę i nie pozwoliłem na swawolne zabawy z moim członkiem.
- Słuchaj, jak będziesz tak robić to za szybko wystrzelę.
- W takim razie włóż mi go - poprosiła.
Ułożyłem się na niej i lekko pchnąłem biodrami do przodu. Mój penis wjechał w nią jak w
masło. Poczułem niesamowitą miękkość jej pochwy i rozkosz z tego płynącą.
- O rany jak mi dobrze - zawyłem z rozkoszy. Zacząłem powoli poruszać się w jej wnętrzu.
Przyspieszając ruch poczułem narastającą rozkosz. W pewnej chwili Weronika przewróciła
mnie na bok i usadowiła się na mnie. Zaczęła ujeżdżać mnie jak Amazonka. Nie dziwiło mnie
to, wszak niejednego kutasa miała w sobie. Tego co umiała na pewno nie nauczyła się
przecież z książek. Powolnymi ruchami nabijała się na moją męskość. Co rusz jej piersi
wpadały do moich ust. Starałem się przygryzać sutki i delikatnie pieścić brodawki. Rękoma
objąłem ją w pasie i zacząłem coraz mocniej nabijać ją na mego koguta. Słyszałem jej coraz
głośniejsze i częstsze westchnięcia. Odchyliła się do tyłu i miałem jej całe piersi w polu
widzenia.
- Za chwilę wytrysnę!
- Ja też zaraz dojdę! - odpowiedziała galopując na moim fiucie. Nabijała się na niego coraz
ostrzej, zaś jej pupa wykonywała obłędne harce.
- Taaaaaaakk!!! - wykrzyknęła i opadła na mnie.
Czułem jej skurcze na ptaku, co i mnie doprowadziło do szczytu. Wytrysnąłem w nią jak
wulkan, cały czas trzęsąc się jak osika w ekstazie. Rany, jakie to było wspaniałe uczucie.
Całkowicie opadłem z sił. Po paru minutach przyszedłem do siebie. Weronika położyła się
obok i tak trwaliśmy ładnych parę chwil.
- Byłaś super - powiedziałem.
- Ty też byłeś niezły, ale to jeszcze nie koniec - mówiąc to złapała mojego sflaczałego członka
w rękę i zaczęła żywo go tarmosić. Gdy tylko zauważyła, że zaczyna znów powracać do
życia, wzięła go całego do ust. Jakież to było uczucie (pierwszy raz kobieta ciągnęła mi
druta). Zdawało mi się, że jej usta są nawet przyjemniejsze od groty, którą przed chwilą
posiadłem. Jej język kręcił młynka w koło mojej główki, suwał się po trzonie w dół i w górę,
Słychać było tylko cudowne mlaskanie. Po chwili mój trzon stał gotów do akcji. Teraz ja
zabrałem się za jej muszelkę. Zrazu powoli kolistym ruchem języka objeżdżałem wejście do
jej wnętrza, muskałem czubeczkiem języka jej guziczek, a potem wpakowałem się raptem do
wnętrza.
- Och, tak - usłyszałem - rób tak dalej.
Zachęcony tym co powiedziała jeździłem swoim językiem po jej kobiecości coraz śmielej i
szybciej. Mój język zwijał się jak w ukropie, raz w środku kręcił młynka , raz delikatnie
okrążał wejście do jaskini rozkoszy. Było cudownie. Oddech Weroniki stawał się coraz
szybszy, do mych uszu doszły cichutkie sapania i pojękiwania. Po paru chwilach ścisnęła uda
z całych chwil. Byłem w szoku. Nie miałem powietrza, myślałem, że się uduszę. Złapałem za
jej nogi i starałem wyswobodzić głowę. Gdy napór ud zelżał w końcu mi się to udało.
Odetchnąłem z ulgą.
Po paru minutach doszły do mych uszu słowa, że nie ujdzie mi to na sucho. Szybko od mowy
przeszła do czynu. Nawet na filmach porno nie widziałem kobiety, która z taką
zapalczywością obrabia fiuta. Ciągnęła po mistrzowsku. Czułem że za każdym razem kiedy
wciągała w siebie mojego koguta, cały unoszę się w powietrze. Długo to nie trwało. W
pewnym momencie wyrzuciłem biodra w górę i wystrzeliłem w jej usta. Starała się niczego
nie uronić, ale i tak w kącikach ust pokazała się biała sperma. Oblizała się dokładnie po czym
wstała. Zaczęła się powoli ubierać.
- I jak? - zapytała.
- Bomba - odrzekłem - było super!
- Gdybyś chciał to kiedyś powtórzyć, zadzwoń.
Poprawiła jeszcze na koniec ubranie i wyszła. A ja zostałem sam - zaspokojony i zadowolony
z prezentu, jaki sam sobie sprawiłem.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin