Lekkie szarpnięcie jego rozgorączkowanych palców i jedwabna bluzka została rozpieta. Ruch dłoni i tkanina rozchyliła się, ukazując śnieżnobiały, koronkowy biustonosz. Na moment oderwał usta od jej warg, by rzucić okiem na kształtne wzgórki, idealnie podkreślone skąpymi miseczkami. Gładził jej piers jedną ręką, drugą zaś opuścił niżej - powiódł wierzchem dłoni wzdłuż jej bioder, a potem przesunął dalej w dół, az zatrzymał się na udzie. na nagim udzie. Fakt, że nie miała na sobie pończoch, zdumiał go i zafascynował. Zaczął powoli przesuwając palce w górę, delikatnie unosząc jej spódnicę. Zadrżała tak gwałtownie, że przez moment sądził, iż osiągnęła orgazm. Jednak zmienił zdanie, gdy chwyciła go za ramiona i z całej siły przyciągnęła jego biodra do swoich, biorąc jego wzwiedzinego penisa pomiędzy uda. Wygiął szyję i jęknął przeciągle. Zmusił ja delikatnie do uniesienia nogi, by mieć łatwiejszy dostęp do jej wnętrza. Zahaczyła stopą o jego łydkę i omal nie zemdlała z rozkoszy, gdy jego palec znalazł natychmiast pulsującą, obrzmiałą łechtaczkę, po czym zagłebił się w jej mokre ciało. Podsunął dłonie pod jej pośladki, a ona oplotła nogami jego biodra. Zaciskając nogi w kostkach. Westchnęła, gdy wszedł w nią jednym silnym, długim pchnięciem. Ogień krążący w jej żyłach rozlał się nagle po całym ciele. Poczuła pulsowanie w nabrzmiałych piersiach. Zacisnęła mięśnie brzucha. Wypchnęła biodra, by mógł wniknąć w nią głębiej. Jęknął i natarł dużo silniej, tak że aż przesunęła się w górę lustra, mimo że zapierała się rękami. Za każdym kolejnym pchnieciem jej sutki twardniały coraz bardziej, a brzuch przeszywały podniecające skurcze. Rzucała głową na boki, z ledwością utrzymując równowagę, gdy raz po raz wchodził w nią głęboko, z pełnym impetem. Kątem oka pochwyciła w lustrze ich odbicie i ten obraz zaparł jej dech w piersiach. On stał na lekko ugietych nogach, a jej piersi podskakiwały za każdym pchnięciem. Winda zatrzymała się. wróciła samotnie do swojego pokoju, wciąż odczuwając męski dotyk na swoich piersiach i to porządanie, o którym nie mogła przestać mysleć.. Rozmarzona , poszła pod prysznic. Nie chciała wracać do tego, który dał jej tyle rozkszy, lecz... nie wytrzymała. Gwałtowanie ubrała koszulę i zjechala piętro niżej. On, w podświadomości czekał na nią. Wiedział, że to nie może się tak skończyć.. Leżeli juz razem, z dyskretnym uśmiechem na twarzy. Zastanawiał się jaki krok ma zrobić. Obserwował jej wilgotne ciało. Pragnął się z nią kochać, tak jak kilka chwil wcześniej.. Siedziała na nim, jedną dłonią dotykając jego brzucha, drugą swojego spragnionego ciała. Czekała na to. Delikatnie ją zsunął z siebie i podniósł prześwitującą halkę. pocałował są, gładząc jej piersi. Oddała się cała, bez żadnych zachamowań. Wszystko było takie spontaniczne. Całował jej nogi, zblizając sie ku górze. Mruczała z zadowolenia. Muskał językiem łechtaczkę. Szybciej, mocniej.. Słychać było tylko coraz głośniejsze jęczenie. i w tej samej chwili kazała mu przestać. Nie wystarczało jej to, chciała czuć go całkowicie w sobie. Momentalnie rozchyliła nogi, przez które przechodziły dreszcze. Wszedł bardzo powoli, wykonując jeden ruch bioder. Wokoło robiło się coraz wilgotniej, czuć było tylko zapach ich skóry. Szybko osiągneli szczyt swojej rozkoszy, to juz była czysta przyjemność. Doprowadził ja do szaleństwa, brakowało jej tego. orgazm, za orgazmem.. jeszcze jeden i kolejny... Wciąż nie mogli zaspokoić swoich potrzeb. wiedzieli, że mają tylko jedną szansę na spędzenie wspólnej nocy. Przytulił ją do siebie, gdy powoli już zasypiała. Zazwyczaj po wszystkim zostawiał kobiety i wychodził, lecz czuł jakąś więź miedzy nimi. To było przecież niemożliwe, nigdy wcześniej się nie znali! Został, obserwując jej bladą twarz z pięknymi rumieńcami. Bawiąc się jej włosami, zasnął...
amok10