OD pATRYCJI.doc

(39 KB) Pobierz
Cześć

Cześć! Mam na imię Patrycja. Mam 22 lata. Mieszkam w Krakowie. Jestem nimfomanką. Piszę tu pierwszy raz i proszę o wyrozumiałość.

 

Na początku mój wygląd. Więc ok. Jestem filigranową brunetką o brązowych, ufnych oczach. Moje włosy są długie i proste, tak trochę za ramiona. Usta niewielkie, mały język, równe bielutkie zęby. Mam średnie, dumnie sterczące piersi o małych, ciemnobrązowych sutkach. Moja pupa jest jędrna i ma śliczny kształt. Rozsunę ją teraz trochę, żebyście zobaczyli mój ciasny, brązowy otworek. Widzicie? Mam ciasną, nastoletnią cipkę, wygoloną tak, że został tylko cienki paseczek czarnych włosków.

 

Jestem dziewczyną tylko na jedną noc, potem zapominam o wszystkim. Jestem raz tu raz tam, parę osób mnie zna. Nie mam żadnych hamulców. Wykorzystajcie to.

 

Oto niektóre z moich fantazji…

 

Jestem w zatłoczonym autobusie. Jest godzina szczytu, zaduch jak diabli. Jest lato, więc ubrałam krótką spódniczkę i koszulkę na ramiączkach. Mam spięte włosy, szyja lśni mi od potu. Obiema rękami trzymam się uchwytu u góry. Nie mam żadnej torebki. Jestem zakleszczona między dwoma facetami. Mają po około 40 lat, zaniedbani, z nadwagą. Czuję kwaśny zapach potu. Jeden stoi do mnie przodem, drugiego mam z tyłu. Kierowca jest narwany, to przyspiesza to gwałtownie hamuje. Oni wykorzystują tą sytuację i dosłownie miażdżą mnie swoimi ciałami. Stoimy dokładnie w samym środku autobusu, podnieca mnie to, że ktoś może zobaczyć co się dzieje. Czuję jak robię się mokra w środku. Facet z tyłu zaczyna mnie obmacywać. Z początku robi to tak, że to niby przypadkowo. Głaszcze mnie po udzie i lekko podnosi spódniczkę. Potem nabiera odwagi i wkłada mi swoje paluchy w majteczki, naprężając ich delikatny materiał.

 

Autobus znów hamuje. Gość z przodu zatrzymuje mnie swoim ciężarem i gniecie piersi swoim torsem. Ten z tyłu wykonuje już silny ruch biodrami jakby mnie pieprzył. Czuję twardy kształt na mojej pupie. Z ust wyrywa mi się jęk. To dla nich sygnał do ataku. Nie bacząc na to że autobus jest pełny rozpinają rozporki i uwalniają z nich nabrzmiałe penisy. Zaczyna się wyścig. Moja cipka dosłownie pływa, jest łatwym celem. Oni gorączkowo starają się ją namierzyć, jeden z tyłu, drugi z przodu. Nerwowo pocierają mnie członkami co jeszcze bardziej mnie nakręca. Czekam który pierwszy we mnie wejdzie. Aaach!! Facet z tyłu stęka z rozkoszy i rozsadza mi trzonem moją małą, ciasną cipkę. Ten z przodu jest rozczarowany że nie trafił, ale jest w takim amoku pożądania, że chce jak najszybciej się rozładować i zaczyna walić konia dotykając czubkiem moich ud. Teraz wyścigają się z kolei który dojdzie pierwszy. Ach ci faceci, ta ciągła rywalizacja!

 

Silnik zagłusza ich urywane krzyki, tylko ja słyszę je tak wyraźnie że zaraz oszaleję z rozkoszy. Nadchodzi orgazm. Jest tak intensywny, że zaciskam do bólu dłonie na uchwycie aż odpływa mi krew. Żeby stłumić krzyk wbijam usta w ramię faceta z przodu. To ja wygrałam, ale oni dochodzą dosłownie kilka sekund później. Najpierw widzę przymknięte oczy faceta z przodu i jego naprężone mięśnie twarzy gdy oblewa swoim nasieniem moje uda. Rozmazuje je po mojej gładkiej skórze, aż czuję chłód i wilgoć. Potem wyciera swojego członka w moje majteczki i szybko chowa je do spodni.

 

Ten za mną też już dobija do celu. Słyszę jego przeciągły jęk, aż huczy mi w uszach i czuję ciepły płyn który zdeponował w mojej cipce. On też ukradkowo chowa kutasa w spodniach i jak gdyby nigdy nic jedziemy dalej. Nagle autobus zatrzymuje się i wszyscy wychodzą. Pętla. Rozglądam się dookoła ale nigdzie nie widzę moich „kochanków”. Błyskawicznie wtapiają się w tłum. Wracają do swoich żon na ciepły obiadek. Uśmiecham się do siebie i nagle widzę osłupiałe oczy pasażerów. Mam majtki zsunięte prawie do kolan. To nic. Przecież już znikam, bye bye…

 

Teraz jadę taksówką. Kurczę, nic nie pamiętam.. Była jakaś impreza, ja pokłóciłam się chyba z moim chłopakiem, trochę za dużo wypiłam. Kierowca taksówki patrzy na mnie raz po raz przez lusterko. Mam twarz tak pooraną jakby wyszedł z więzienia. Jego muskularne dłonie zacisnął na kierownicy jak ogromne kleszcze. Zaczynam się bać. Na szczęście to już moja okolica. Proszę żeby się zatrzymał. Gwałtownie hamuje. Podaje kwotę za przejazd, tak nierealną, że aż strach. Protestuję. On się wścieka i stuka w tachometr, pokazując ile jestem mu winna. Nagle i mnie ogarnia złość. Mój chłopak bawi się pewnie w najlepsze, a ja jestem skazana na chamskie odzywki jakiegoś mięśniaka. Postanawiam się zemścić na moim facecie i jednocześnie dać tamtemu trochę rozrywki. Ale najpierw musi trochę powalczyć.

 

Otwieram drzwi i udaję że uciekam. Jestem w szpilkach więc moja ucieczka wygląda co najmniej śmiesznie. Widzę kątem oka jak taksówkach gasi silnik i błyskawicznie biegnie w moją stronę. Mogę biec w stronę przystanku, wtedy byłabym bezpieczna bo nie jest jeszcze tak późno, wybieram jednak specjalnie absurdalną opcję i uciekam w stronę największych zarośli. Paker jest już jakieś dziesięć metrów za mną, coś krzyczy. Ja w międzyczasie rozpinam sukienkę i udaję, że się potykam i upadam. Robię to w ten sposób że przewracam się na czworaka i wypinam pupę. Facet widzi moje stringi i część nagiego pośladka. Udaję bardziej pijaną niż jestem. Efekt jest piorunujący. Facet zatrzymuje się przede mną i gapi się na mnie jak natchniony.

- Mmm.. proszę pana.. ja nnie mam kasy.. – mamroczę – może jakoś inaczej… - niezdarnie wstaję i podchodzę do niego chwiejnym krokiem. Stoi jak zahipnotyzowany.

 

Klękam przed nim i rozpinam mu pasek. Osłania nas mrok i krzaki. On rozgląda się nerwowo na boki ale nie protestuje.

- Ok, zrób mi laskę ale szybko.. – mówi ściszonym głosem i robi jeszcze jeden krok w moją stronę. Mam już pasek za sobą, rozpinam mu rozporek i gwałtownie ściągam spodnie. Ciekawi mnie czy ma dużego. Naprężenie materiału slipek wskazuje na to że tak. Zobaczymy. Zrywam z niego ostatni bastion przyzwoitości. Jego kutas jest tak naprężony że z impetem uderza mnie w twarz. Jego kutas nie jest może bardzo duży ale za to bardzo gruby. Nieważne. Chcę go jak najszybciej obciągnąć i wrócić do domu. Mój facet mówił mi że obciągam lepiej niż dziwka.

 

Biorę się do dzieła. Jego kutas błyszczy w świetle latarni. Powoli wysuwam mój mały języczek. Drażnię się z nim, że niby się waham, niby nie chcę. W końcu naciągam mu napletek i zlizuję z żołędzi wilgotny śluz. Facet wzdycha i jest już mój, czuję to. Ok, nie ma czasu do stracenia. Biorę go gwałtownie do ust i zaciskam wargi. Poruszam rytmicznie głową i co chwilę uderzam delikatnie językiem jego czubek. Penis pakera robi się coraz większy. Na chwilę wyciągam go z buzi i trzepię dłonią. Oj, chyba facet ma już dość. Zaczyna jęczeć i mocno chwyta mnie za włosy. Chyba chce, żebym połknęła jego ładunek. Trudno, to nie trucizna. Żeby mój facet wiedział co ja tutaj robię!

 

Wysuwam język i otwieram usta. Mięśniak jednak nie chce kończyć w moich ustach. Hmm, spuści mi się na twarz, lubię to! Łapie mnie za włosy i odsuwa od siebie. Bierze kutasa w drugą rękę i wali go tak aż chlupocze. Jest już blisko. Ze szparki jego penisa wypływa strużka przeźroczystego płynu a potem strzela już białą, gęstą spermą. Pierwszy chlust ląduje mi na czole, drugi spada na język, kolejne nie są już tak intensywne, ale i tak bluzka będzie do prania. Dobrze, że nie trafił mnie w oko. Nienawidzę tego!

 

Już po wszystkim taksówkarz wraca do rzeczywistości. Pośpiesznie zapina rozporek i biegnie do auta. Cwaniak, pewnie boi się że umknie mu jakiś nocny kurs. Niech spada. Czuję w ustach smak jego spermy. Pewnie dużo pali bo jest nieprzyjemna w smaku. Nie to co mojego misia. Jestem ciekawa jak udała mu się impreza.

 

PS. Chłopcy, jeśli spodobał Wam się mój debiut piszcie na priva. Obrażajcie mnie, piszcie świństwa, każda wiadomość od Was będzie wytryskiem na moją delikatną twarz. Kto wie, może kiedyś spotkamy się w realu..

 

Wasza Pati22

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin