Lawiny.pdf

(78 KB) Pobierz
LAWINY
LAWINY
Niszczycielska moc białego puchu
Zjawisko lawin występuje przede wszystkim w wysokich górach. Potężne masy śniegu odrywają się od
stoków górskich i z ogromnym impetem zsuwają się w dół. Spadając nabierają zawrotnych prędkości i
siły. Niszczą wszystko co napotkają na swojej drodze. Co roku pochłaniają setki ofiar. Kiedy schodzą nie
da się ich już zatrzymać...
Czym są i skąd się biorą?
Lawiny występują niemal we wszystkich górzystych rejonach świata. Najwięcej przypadków zejścia lawin
notuje się w tych partiach gór, gdzie zalegają duże warstwy śniegu. Lawina schodzi wtedy, gdy ciężar śniegu jest
na tyle duży, że jego zbite warstwy, nie mogąc utrzymać się na zboczu stoku, samoczynnie odklejają się i
spadają ku dolinom. Śnieg bardzo czule reaguje na wszelkie zmiany ciśnienia, temperatury czy też wilgotności
powietrza. Niewielki spadek lub wzrost na barometrze czy termometrze wystarczy by potężne zwały śniegu
runęły zasypując ludzi, schroniska, a nierzadko całe wioski i miasteczka. Jednak czynniki atmosferyczne, to nie
jedyna przyczyna powstawania lawin. Częstokroć zdarza się, że są one wywoływane przez niefrasobliwość ludzi.
Wysokogórskie warstwy śniegu są bardzo wrażliwe na wszelkie drgania, które mogą wywołać nawet impulsy
dźwiękowe. Dlatego będąc w górach, należy pamiętać o zachowaniu ciszy, gdyż hałas może zainicjować zejście
lawiny.
Ślady lawin w historii
Lawiny istnieją od zarania dziejów. Od najdawniejszych czasów są one nieodłącznym elementem gór. Część
historyków twierdzi, że pod alpejską lawiną w 218 r. p.n.e. zginęła połowa z 38 tysięcznej armii dowodzonej przez
Hannibala. Najstarszą udokumentowaną tragedią spowodowaną przez lawinę jest śmierć 36 osób, które zginęły
w 1639 roku w małej szwajcarskiej wiosce Randa położonej u stóp Weisshornu. Lawiny wykorzystywano także
do działań wojennych. Ich znaczenie bojowe szczególnie doceniono w czasie I wojny światowej. Podczas
potyczek Austriaków i Włochów pod Tyrolem wywoływanie lawin serią z karabinu było bardzo często
wykorzystywane jako skuteczny sposób na eliminowanie przeciwników. Szacuje się, że w ten sposób - łącznie po
obu stronach - zginęło ponad 80 tysięcy żołnierzy.
Największe zejścia
Każdego roku przez lawiny ginie kilkaset ludzi. Niewątpliwie
do najtragiczniejszych w skutkach zaliczyć należy serie lawin,
które w styczniu 1951 roku nawiedziły Alpy szwajcarskie i
austriackie. W ich wyniku 240 osób straciło życie, a 45 tys.
zostało kompletnie odciętych od świata. Trzy lata później, na
wioskę Blans w Austrii, w odstępie 12 godzin, spadły dwie
potężne lawiny. Zginęło wówczas 111 osób, a co trzecie
domostwo zostało doszczętnie zniszczone. Ogromna tragedia
rozegrała się także w Andach, na terenie Peru. 10 stycznia 1962
roku, na miasto Ranrahirca oraz 6 innych pobliskich wiosek
spadło 13 milionów m3 śniegu. Lawina zeszła z mierzącego
6700 metrów szczytu Huascaran i zabiła 4 tys. osób. Ogromne
warstwy śniegu w ciągu 7 minut przebyły ponad 20 km!
Natomiast w lutym 1965 roku w Kanadzie potężna lawina, pędząca z prędkością ponad 200 km/h zasypała Camp
Leduc - dużą osadę górników wydobywających miedź w Górach Skalistych. Pod śniegiem znalazło się wówczas
70 górników, z czego uratowano tylko 43. W latach 1975-1986 pod lawinami w samych Alpach zginęło 210 osób.
Co czwarty z nich był mieszkańcem Szwajcarii, czyli kraju, w którym lawiny są szczególnie niebezpieczne,
ponieważ u podnóża wysokich gór usadowione są tam liczne i gęsto zaludnione miasta. Także w Himalajach
każdego roku z powodu lawin ginie średnio 50 osób.
1
10441355.001.png 10441355.002.png 10441355.003.png
Ratownictwo lawinowe
Uchronić się przed lawinami nie sposób, ale można próbować łagodzić jej skutki. Dlatego pod górami San
Gabriel, w pobliżu Los Angeles, wykopano ogromne rowy, wielkości boisk do piłki nożnej, które mają gromadzić
śnieg na wypadek lawiny. Japończycy budują w górach skomplikowane tamy i systemy drenażu, które są jednak
bardzo drogie. Natomiast Szwajcarzy na zboczach gór sadzą liczne krzewy i drzewa, które mają stanowić
swoistą zaporę pozbawiającą lawinę prędkości i siły. Jednakże wszystkie te sposoby nie gwarantują pełni
bezpieczeństwa. Dlatego nadal inwestuje się w sprzęt i szkolenia dla ratownictwa górskiego. Niestety szanse na
uratowanie ludzi przysypanych lawiną są nikłe. Większość ofiar ginie od uderzenia pędzącej masy śniegowej, a
niska temperatura nie pozwala długo przeżyć przysypanym. Jak dotychczas najdłużej pod śniegiem wytrzymał
austriacki listonosz, który pod kilkumetrową warstwą śniegu przeżył aż trzy doby! Generalnie ocenia się, że
lawinę przeżywa tylko 5% dotkniętych tą tragedią. Odnalezienie przysypanych nie jest łatwym zadaniem. Nadal
najskuteczniejszym narzędziem do tego celu są psy, które potrafią w niespełna pół godziny przeszukać 100 m2
lawiniska, podczas, gdy grupie 20 ratowników zajęłoby to prawie 4 godziny.
2
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin