historia_jill.pdf

(99 KB) Pobierz
Microsoft Word - historiajill.doc
Historia Jill
Gdy zobaczyłem moj Ģ siostr ħ Jill, w sali przylotów na Hartsfield International Airport w
Atlancie, od razu wiedziałem, ze co Ļ j Ģ trapi. Nigdy nie potrafiła ukry ę swoich uczu ę i wida ę
było wyra Ņ nie, Ň e cierpi
Jill przyleciała do Stanów Zjednoczonych z Anglii razem z naszym bratem, którego nie
widziałem od szesnastu lat. W 1972 roku John wyemigrował do Australii, ja natomiast
dwana Ļ cie lat pó Ņ niej przeniosłem si ħ do Ameryki. Jill jako jedyna z rodze ı stwa została w
Anglii. John wła Ļ nie wracał do domu a wizyta w Atlancie stanowiła ostatni etap jego
podró Ň y. Jill towarzyszyła mu, by go wyprawi ę do Australii, a przy okazji odwiedzi ę mnie i
moj Ģ Ň on ħ , JoAnn ħ
Po powitalnych u Ļ ciskach i pocałunkach, czuj Ģ c si ħ nieco niezr ħ cznie, udali Ļ my si ħ do hotelu.
Zarezerwowałem pokoje na jedn Ģ noc, bo chcieli Ļ my pokaza ę mojemu rodze ı stwu Atlant ħ ,
zanim wyruszymy na północ, do domu.
Jill skorzystała z pierwszej, nadarzaj Ģ cej si ħ okazji, by podj Ģę powa Ň n Ģ rozmow ħ .
- Colin, u mnie sprawy nie maj Ģ si ħ dobrze. Chyba si ħ rozejdziemy z Jeffem.
Chocia Ň ju Ň wcze Ļ niej zauwa Ň yłem niepokój mojej siostry, jej słowa mnie zaskoczyły.
Zawsze mi si ħ wydawało, Ň e ich trwaj Ģ ce od sze Ļ ciu lat mał Ň e ı stwo jest szcz ħĻ liwe. Ka Ň de z
nich miało za sob Ģ jeden nieudany zwi Ģ zek. Jednak tym razem uczucie, które ich ł Ģ czyło,
zdawało si ħ trwałe. Jeff miał troje dzieci z pierwszego mał Ň e ı stwa, Jill -czworo. Tylko jej
najmłodszy syn, Paul, mieszkał jeszcze z nimi.
- Co si ħ dzieje? - spytałem.
- Nie wiem, od czego zacz Ģę . To wszystko jest troch ħ zaskakuj Ģ ce - odparła. - Jeff zachowuje
si ħ dziwacznie, nie mog ħ go dłu Ň ej znie Ļę . Doszło do tego, Ň e przestali Ļ my si ħ do siebie
odzywa ę . To mnie wyka ı cza. Całkiem si ħ ode mnie odwrócił, a na dodatek twierdzi, Ň e to
moja wina.
- Opowiedz mi o tym - poprosiłem i spojrzałem na Johna, który wzniósł oczy ku niebu.
Mieszkał u Jill przez tydzie ı , zanim przyleciał do Atlanty. Domy Ļ liłem si ħ , Ň e do Ļę si ħ na ten
temat nasłuchał.
- Czy pami ħ tasz najstarsz Ģ córk ħ Jeffa, Lorraine? -spytała Jill. Przytakn Ģ łem. - W zeszłym
roku jej m ĢŇ zgin Ģ ł w wypadku samochodowym. Od tamtej pory Jeffa ł Ģ cz Ģ z córk Ģ jakie Ļ
dziwne stosunki. Czuli si ħ do niej przez telefon, mówi do niej „kochanie" i sp ħ dza długie
godziny, szepcz Ģ c z ni Ģ o czym Ļ . Zupełnie jakby byli kochankami, a nie ojcem i córk Ģ . Je Ļ li
jest zaj ħ ty, kiedy ona dzwoni, rzuca robot ħ w połowie i biegnie z ni Ģ rozmawia ę . Zachowuje
si ħ tak samo, je Ļ li nie gorzej, gdy Lorraine do nas przychodzi. Prowadz Ģ te tajemnicze, ciche
rozmowy, do których nie dopuszczaj Ģ nikogo, zwłaszcza mnie. Trudno mi to wytrzyma ę .
Mam wra Ň enie, Ň e ona stała si ħ dla niego najwa Ň niejsza. Nie potrafi ħ sobie z tym da ę rady,
czuj ħ si ħ odtr Ģ cona i niepotrzebna.
Jill mówiła długo, szczegółowo opisuj Ģ c dziwn Ģ sytuacj ħ w rodzinie, a my z JoAnn Ģ
słuchali Ļ my uwa Ň nie. Gło Ļ no zastanawiali Ļ my si ħ nad przyczyn Ģ zachowa ı Jeffa i starali Ļ my
si ħ wyrazi ę nasze współczucie. Jak przystało na brata i szwagierk ħ , sugerowali Ļ my jej, jak
rozmawia ę z m ħŇ em i rozwa Ň ali Ļ my, co mo Ň na zrobi ę w tej sytuacji. Równie Ň John wł Ģ czył
si ħ do rozmowy, podaj Ģ c swój punkt widzenia
Zachowanie m ħŇ a Jill, sprzeczne z jego natur Ģ , zastanawiało mnie i dziwiło. Jeff, jakiego
znałem, był uczuciowo zwi Ģ zany ze swymi córkami i na tyle niepewny siebie by bardzo
potrzebowa ę ich miło Ļ ci i aprobaty, to prawda. Nigdy jednak nie widziałam, by zachowywał
si ħ tak jak to opisała moja siostra. Zawsze był dla niej czuły i troskliwy Prawd ħ mówi Ģ c,
trudno mi było uwierzy ę , Ň e traktuje j Ģ w tak okrutny sposób. Dobrze rozumiałem, dlaczego
5915279.002.png
Jill jest nieszcz ħĻ liwa. Przekonanie Jeffa, Ň e Ň ona wszystko sobie wymy Ļ liła i sama
doprowadza si ħ do szale ı stwa nie poprawiało sytuacji.
Do rozmowy wrócili Ļ my nast ħ pnego dnia. Zaczynałem si ħ domy Ļ la ę , co si ħ dzieje mi ħ dzy Jill
i Jeffem z punktu widzenia Radykalnego Wybaczania, ale postanowiłem na razie o tym nie
mówi ę . Siostra była zbyt przej ħ ta dramatyczn Ģ sytuacj Ģ i nie potrafiłaby wysłucha ę ani
zrozumie ę tego co do niej mówi ħ . Radykalne Wybaczanie opiera si ħ na bardzo szerokiej
perspektywie duchowej, której nie znali Ļ my, mieszkaj Ģ c w Anglii. Wiedz Ģ c, Ň e moje rodze ı -
stwo me ma poj ħ cia o tym procesie, doszedłem do wniosku, i Ň nie nadszedł jeszcze czas, Ň eby
ich zapozna ę z t Ģ Ļ miał Ģ my Ļ l Ģ : wszystko dzieje si ħ tak jak powinno, cala sytuacja ma
doprowadzi ę do uzdrowienia Jill
Jednak po drugim dniu nieustannego omawiania problemu postanowiłem zapozna ę ich z
zasadami Radykalnego Wybaczania. Wiedziałem, Ň e moja siostra b ħ dzie musiała si ħ
otworzy ę na prawdopodobie ı stwo istnienia czego Ļ wi ħ cej ni Ň to, co sama dostrzega, Ň e
b ħ dzie musiała uzna ę ingerencj ħ Boskiej istoty, maj Ģ c Ģ na celu jej dobro. Jednak Jill tak
bardzo czuła si ħ ofiar Ģ zaistniałej sytuacji, Ň e nie byłem pewny, czy jest gotowa na moj Ģ
interpretacj ħ zachowa ı Jeffa, która by j Ģ z tej roli wytr Ģ ciła.
Tymczasem moja siostra znowu zacz ħ ła powtarza ę swoj Ģ relacj ħ z poprzedniego dnia.
Postanowiłem wkroczy ę do akcji. Ostro Ň nie zapytałem:
- Jill, czy byłaby Ļ skłonna spojrze ę na to z innej strony? Czy potrafisz zaakceptowa ę zupełnie
inn Ģ interpretacj ħ swojej sytuacji?
Spojrzała na mnie pytaj Ģ co, jakby my Ļ lała: „A czy w ogóle mo Ň na to inaczej rozumie ę ? Jest,
jak jest!". Kiedy Ļ pomogłem jej rozwi Ģ za ę jaki Ļ uczuciowy problem, miała wi ħ c do mnie do Ļę
zaufania, by powiedzie ę :
- No, chyba tak. O co Ci chodzi?
Na to tylko czekałem.
- To, co teraz powiem, mo Ň e ci si ħ wyda ę dziwne, ale postaraj si ħ nic nie mówi ę , dopóki nie
sko ı cz ħ . Po prostu spróbuj zało Ň y ę , Ň e to, co mówi ħ , jest prawdziwe, i zastanów si ħ , czy
przypadkiem nie mam racji.
John bardzo si ħ starał uwa Ň nie słucha ę Jill, ale nieustanne rozmowy o Jeffie strasznie go
znudziły. W gruncie rzeczy całkiem si ħ z nich wył Ģ czył. Jednak, gdy usłyszał moje słowa,
o Ň ywił si ħ i znowu zacz Ģ ł słucha ę .
- Twoja opowie Ļę jest z pewno Ļ ci Ģ prawdziwa - zacz Ģ łem. - Nie mam najmniejszej
w Ģ tpliwo Ļ ci, Ň e sprawy tocz Ģ si ħ tak, jak mówisz. Poza tym przez ostatnie trzy tygodnie John
był Ļ wiadkiem wielu z tych zdarze ı i wszystko potwierdza, prawda John? - zwróciłem si ħ do
brata.
- Jak najbardziej - powiedział. - Widziałem to i szczerze mówi Ģ c, czułem si ħ dziwnie w domu
Jill.
- To mnie nie zaskakuje - odparłem. - Jill, chciałbym, Ň eby Ļ wiedziała, Ň e nie lekcewa Ňħ ani
nie neguj ħ twojej opowie Ļ ci. Jestem przekonany, Ň e było tak, jak mówisz. Pozwól jednak, Ň e
zasugeruj ħ ci, jaki podtekst mo Ň e mie ę ta sytuacja.
- Co to znaczy „podtekst"? - zapytała Jill podejrzliwie.
- Na ogół uwa Ň amy, Ň e poza otaczaj Ģ cym nas Ļ wiatem nie ma innej rzeczywisto Ļ ci. To
zupełnie naturalne - wyja Ļ niłem. - Ale mo Ň e jest co Ļ wi ħ cej. Co Ļ , czego nie dostrzegamy, bo
nasze pi ħę zmysłów nie zostało przystosowane do tego zadania. Nie znaczy to jednak, Ň e tego
nie ma. We Ņ my twoj Ģ sytuacj ħ . Ty i Jeff macie problem. A mo Ň e pod nim dzieje si ħ co Ļ
duchowego, w czym uczestnicz Ģ ci sami ludzie i te same zdarzenia, ale co ma całkiem inne
znaczenie? A je Ļ li wasze dusze wykonuj Ģ ten sam taniec, lecz ka Ň da do zupełnie innej
muzyki? A je Ļ li ten taniec ma was uzdrowi ę ? Mo Ň e warto spojrze ę na to jak na okazj ħ do ule-
czenia i rozwoju? To byłaby całkiem inna interpretacja, nie s Ģ dzisz?
Moje rodze ı stwo spojrzało na mnie, jakbym mówił w obcym j ħ zyku. Postanowiłem da ę sobie
5915279.003.png
spokój z wyja Ļ nieniami i od razu przej Ļę do rzeczy.
- Jill, przypomnij sobie ostatnie trzy miesi Ģ ce - powiedziałem. - Co czuła Ļ , widz Ģ c
zachowanie Jeffa wobec córki?
- Głównie gniew - odparła. - Frustracj ħ - dodała, a po dłu Ň szej chwili: - I smutek. Naprawd ħ
było mi smutno. - Łzy napłyn ħ ły jej do oczu. - Czuj ħ si ħ taka samotna i niekochana -
powiedziała i zacz ħ ła cicho łka ę . - Nie byłoby tak Ņ le, gdybym wiedziała, Ň e Jeff nie potrafi
okazywa ę uczu ę , ale przecie Ň potrafi, tylko Ň e okazuje je córce!
Ostatnie słowa wypowiedziała gwałtownie i z w Ļ ciekło Ļ ci Ģ , a potem rozpłakała si ħ , pierwszy
raz od przyjazdu. Ju Ň przedtem uroniła kilka łez, jednak nie pozwoliła sobie na prawdziwy
płacz. Nareszcie si ħ rozlu Ņ niła. Cieszyłem si ħ , Ň e zdołała tak szybko dotrze ę do swoich uczu ę .
Min ħ ło całe dziesi ħę minut, zanim przestała płaka ę . Czułem, Ň e teraz mo Ň e zacz Ģę mówi ę .
Zapytałem wi ħ c:
- Jill, czy pami ħ tasz, Ň eby Ļ tak si ħ czuła, b ħ d Ģ c mał Ģ dziewczynk Ģ ?
Bez najmniejszego wahania przytakn ħ ła. Nie od razu chciała powiedzie ę , kiedy to było, wi ħ c
poprosiłem j Ģ , by to wyja Ļ niła. Przez chwil ħ milczała.
- Tata te Ň mnie nie kochał! - wykrztusiła wreszcie i znowu zacz ħ ła płaka ę . - Tak chciałam,
Ň eby mnie kochał. My Ļ lałam, Ň e nikogo nie potrafi darzy ę uczuciem! A potem pojawiła si ħ
twoja córka, Colin. I on j Ģ kochał. Dlaczego, do cholery, mnie nie mógł pokocha ę ?! - Wy-
krzykuj Ģ c te słowa, uderzyła pi ħĻ ci Ģ w stół, po czym rozszlochała si ħ rozpaczliwie.
Jill mówiła o mojej najstarszej córce, Lorraine. Przypadkowo ona i najstarsza córka Jeffa
nosz Ģ to samo imi ħ .
Płacz pomógł Jill. Łzy przyniosły ulg ħ i prawdopodobnie stały si ħ dla niej punktem
zwrotnym. Pomy Ļ lałem, Ň e prawdziwy przełom mo Ň e by ę ju Ň blisko. Musiałem kontynuowa ę .
- Opowiedz mi o tym incydencie z moj Ģ córk Ģ i tat Ģ -
poprosiłem.
- Dobrze - odparła Jill, uspokajaj Ģ c si ħ . - Zawsze czułam, Ň e tata mnie nie kocha, i szale ı czo
pragn ħ łam jego miło Ļ ci. Nigdy mnie nie wzi Ģ ł za r ħ k ħ , nie posadził na kolanach. Zawsze
wydawało mi si ħ , Ň e to moja wina. Kiedy byłam starsza, mama powiedziała mi, Ň e według
niej tata nie potrafi kocha ę nikogo, nawet jej. Wtedy pogodziłam si ħ z tym do pewnego
stopnia. Wytłumaczyłam sobie, Ň e skoro nie jest zdolny do miło Ļ ci, to nie jest to moja wina.
Naprawd ħ nikogo nie kochał. Ledwo zauwa Ň ał moje dzieci, a swoje wnuki, a jeszcze mniej
innych ludzi czy obce dzieci. Nie był złym ojcem. Po prostu nie umiał kocha ę . Było mi go
Ň al.
Znowu si ħ rozpłakała, tym razem, nie staraj Ģ c si ħ powstrzyma ę łez. Wiedziałem, co miała na
my Ļ li, mówi Ģ c tak o ojcu. Był dobrym, łagodnym człowiekiem, ale bardzo cichym i
zamkni ħ tym w sobie. Najcz ħĻ ciej zdawał si ħ emocjonalnie niedost ħ pny dla nikogo.
Kiedy Jill si ħ opanowała, ponownie podj ħ ła w Ģ tek.
- Pami ħ tam szczególnie jeden dzie ı u ciebie w domu. Twoja córka, Lorraine, miała wtedy
cztery czy pi ħę lat. Rodzice przyjechali z Leicester i wszyscy udali Ļ my si ħ do ciebie.
Zobaczyłam, jak Lorraine bierze tat ħ za r ħ k ħ i mówi: „Chod Ņ , dziadku, poka Ňħ ci ogród i
moje kwiaty". Był niczym plastelina w jej dłoniach. Oprowadziła go po całym ogrodzie i
mówiła, mówiła, mówiła, pokazuj Ģ c mu swoje kwiaty. Oczarowała go. Przez cały czas
obserwowałam ich przez okno. Kiedy wrócili, posadził j Ģ sobie na kolanach i bawił si ħ z ni Ģ
wesoło. Nigdy go takim nie widziałam. Byłam załamana. Wi ħ c on jednak umie kocha ę ! Je Ļ li
potrafi darzy ę uczuciem Lorraine, to dlaczego nie mnie?
Ostatnie słowa wypowiedziała szeptem, z Ň alem i smutkiem powstrzymywanym przez tyle
lat.
Doszedłem do wniosku, Ň e na razie do Ļę ju Ň dokonali Ļ my, i zaproponowałem, Ň e zrobi ħ
herbat ħ . (Co u licha! W ko ı cu jeste Ļ my Anglikami! Zawsze robimy herbat ħ , bez wzgl ħ du na
sytuacj ħ !).
5915279.004.png
Interpretuj Ģ c histori ħ Jill z punktu widzenia Radykalnego Wybaczania, z łatwo Ļ ci Ģ
zrozumiałem, Ň e dziwne zachowanie Jeffa pod Ļ wiadomie miało pomóc mojej siostrze w
uzdrowieniu jej zwi Ģ zków z ojcem. Gdyby mogła to dostrzec i zauwa Ň y ę doskonało Ļę w
post ħ powaniu Jeffa, wyleczyłaby si ħ z bólu, a m ĢŇ z pewno Ļ ci Ģ przestałby si ħ dziwnie
zachowywa ę . Jednak nie bardzo wiedziałem, jak wyja Ļ ni ę to Jill na tym etapie. Na szcz ħĻ cie
nie musiałem, bo sama zauwa Ň yła oczywisty zwi Ģ zek mi ħ dzy tymi dwoma zdarzeniami.
Ņ niej tego samego dnia moja siostra spytała:
- Colin, czy to nie dziwne, Ň e obie dziewczyny, córka Jeffa i twoja, maj Ģ to samo imi ħ ?
U Ļ wiadomiłam sobie te Ň , Ň e obie s Ģ pierworodne i obie maj Ģ jasne włosy. Czy to nie dziwny
zbieg okoliczno Ļ ci? S Ģ dzisz, Ň e jest w tym jaki Ļ sens?
Za Ļ miałem si ħ i odparłem:
- Oczywi Ļ cie, to klucz do zrozumienia całej sytuacji. Spojrzała na mnie ostro.
- Co chcesz przez to powiedzie ę ?
- Sama si ħ domy Ļ l - odparłem. - Jakie inne podobie ı stwa widzisz mi ħ dzy zdarzeniem z tat Ģ i
moj Ģ Lorraine a twoim dzisiejszym poło Ň eniem?
- Hm. Obie dziewczyny maj Ģ to samo imi ħ . I obie dostaj Ģ to, czego ja nie dostaj ħ od
m ħŇ czyzn.
- Co to jest? - zapytałem.
- Miło Ļę - wyszeptała.
- No i...? - podpowiedziałem łagodnie.
- Wygl Ģ da na to, Ň e twoja Lorraine potrafiła zdoby ę miło Ļę taty, a ja nie. Równie Ň córka Jeffa
dostaje tyle miło Ļ ci od swego ojca, ile zapragnie, ale moim kosztem. O mój Bo Ň e! -
wykrzykn ħ ła. Co Ļ zaczynało do niej dociera ę . - Ale dlaczego? Nie rozumiem. To troch ħ
przera Ň aj Ģ ce! Co si ħ , u diabła, dzieje? - pytała przestraszona.
Nadeszła chwila, by wszystko jej wyja Ļ ni ę .
- Słuchaj, Jill. Zaraz ci to wytłumacz ħ . Masz doskonały dowód, Ň e pod dramatem, który
nazywamy Ň yciem, kryje si ħ całkiem inna rzeczywisto Ļę . Uwierz mi, nie ma si ħ czego ba ę .
Kiedy zobaczysz, jak to działa, b ħ dziesz bardziej ufna, poczujesz si ħ bezpieczniej i
spokojniej, ni Ň kiedykolwiek wydawało ci si ħ mo Ň liwe. Zdasz sobie spraw ħ jak dobrze nas
wspiera Wszech Ļ wiat albo Bóg, jakkolwiek to nazwiesz. Czyni to w ka Ň dej chwili, ka Ň dego
dnia chocia Ň sytuacja mo Ň e si ħ czasem wydawa ę bardzo trudna Z duchowego punktu
widzenia - ci Ģ gn Ģ łem - nasz dyskomfort w jakiej Ļ sytuacji jest sygnałem, Ň e działamy nie-
zgodnie z duchowym prawem i wła Ļ nie mamy okazj ħ co Ļ poprawie. Mo Ň e chodzi ę o jaki Ļ
ħ boki ból albo szkodliwe przekonanie, które nie pozwala nam Ň y ę w zgodzie z sob Ģ samym.
Niecz ħ sto patrzymy na to z tej perspektywy. Os Ģ dzamy raczej sytuacj ħ i obwiniamy innych za
to, co si ħ dzieje, a takie podej Ļ cie nie pozwala nam odebra ę i zrozumie ę przesłania i zagradza
nam drog ħ do uzdrowienia Je Ļ li nie uleczymy tego, co uleczenia wymaga, b ħ dziemy od-
czuwa ę jeszcze wi ħ kszy dyskomfort, a Ň wreszcie zostaniemy wr ħ cz zmuszeni do zadania
sobie pytania: „Co si ħ dzieje? . Czasami przesłanie musi sta ę si ħ bardzo gło Ļ ne lub boi
niezwykle silny, zanim zwrócimy na nie uwag ħ . Zagra Ň aj Ģ ca Ň yciu choroba to bardzo
wyra Ņ ne przesłanie. A przecie Ň niektórzy ludzie nawet w obliczu Ļ mierci nie widz Ģ zwi Ģ zku
mi ħ dzy zdarzeniami w ich Ň yciu a okazj Ģ do uzdrowienia, któr Ģ one im daj Ģ . - Umilkłem na
chwil ħ
- Je Ļ li o ciebie chodzi - znów podj Ģ łem - to na uleczenie czeka twój ból zwi Ģ zany z ojcem,
który nigdy nie okazał ci miło Ļ ci. Takie jest wła Ļ nie Ņ ródło twoich dzisiejszych odczu ę . Ten
ból pojawiał si ħ ju Ň w ró Ň nych sytuacjach, ale poniewa Ň go nie rozpoznała Ļ , nigdy si ħ od
niego nie uwolniła Ļ . Dlatego kolejna okazja do przyjrzenia si ħ mu i do wyzwolenia si ħ od
niego jest darem.
- Darem? - zdumiała si ħ Jill. - Chcesz powiedzie ę , Ň e to dar, poniewa Ň jest w nim ukryte
przesłanie dla mnie? Takie, które mogłam ju Ň dawno otrzyma ę , gdybym umiała je zrozumie ę ?
5915279.005.png
- Tak - powiedziałem. - Gdyby Ļ je dostrzegła wcze Ļ niej, twoje cierpienie byłoby mniejsze i
nie prze Ň ywałaby Ļ tego, co przezywasz dzisiaj. Ale to niewa Ň ne. Dobrze, Ň e rozumiesz to
teraz. Nie b ħ dziesz musiała zapa Ļę na Ļ mierteln Ģ chorob ħ , by to zrozumie ę , jak wielu innych.
Wła Ļ nie zaczynasz pojmowa ę owo przesłanie i wyzwala ę si ħ od bólu. Pozwól, Ň e ci wyja Ļ ni ħ ,
co si ħ stało i jak wpłyn ħ ło to na twoje dotychczasowe Ň ycie - dodałem.
Chciałem, by jasno zrozumiała sw Ģ sytuacj ħ .
- W dzieci ı stwie czuła Ļ si ħ opuszczona i niekochana przez tat ħ . To bardzo niebezpieczne
uczucie dla dziewczynki, bo do jej rozwoju konieczne jest poczucie, Ň e jest kochana przez
ojca. A poniewa Ň ty takiego poczucia nie miała Ļ , doszła Ļ do wniosku, Ň e sama jeste Ļ temu
winna. Uznała Ļ , Ň e nie jeste Ļ godna miło Ļ ci, Ň e nie jeste Ļ do Ļę dobra. To przekonanie
zakorzeniło si ħ ħ boko w twojej pod Ļ wiadomo Ļ ci i pó Ņ niej zacz ħ ło wpływa ę na twoje
stosunki z innymi lud Ņ mi. Inaczej mówi Ģ c, odzwierciedlaj Ģ c twoje pod Ļ wiadome
przekonanie, Ň e nie jeste Ļ do Ļę dobra, Ň ycie stwarzało ci sytuacje, w których mogła Ļ si ħ o tym
przekona ę . ņ ycie zawsze potwierdza nasze przekonania. W dzieci ı stwie ból wynikaj Ģ cy z
faktu, Ň e tata nie okazywał ci miło Ļ ci, był zbyt silny, stłumiła Ļ wi ħ c jego cz ħĻę , a reszt ħ
wymazała Ļ ze Ļ wiadomo Ļ ci. Kiedy tłumisz jakie Ļ uczucia, nadal wiesz, Ň e je masz, lecz
odsuwasz je od siebie. Natomiast uczucia wymazane z pami ħ ci „zakopujemy" na ogół tak
ħ boko w pod Ļ wiadomo Ļ ci, Ň e przestajemy sobie z nich zdawa ę spraw ħ .
- Pó Ň niej odkryła Ļ – mówiłem dalej - Ň e twój ojciec nie potrafi kocha ę nikogo,
zrehabilitowała Ļ si ħ wi ħ c troch ħ we własnych oczach i zacz ħ ła Ļ pozbywa ę bólu, wywołanego
brakiem jego miło Ļ ci. Prawdopodobnie uwolniła Ļ cz ħĻę stłumionego bólu oraz w pewnym
stopniu zrewidowała Ļ przekonanie, Ň e jeste Ļ niegodna miło Ļ ci. Skoro on nie potrafi kocha ę
nikogo, by ę mo Ň e to nie twoja wina, Ň e ciebie nie kocha. A potem przyszło odkrycie, które
wtr Ģ ciło ci ħ ponownie w rozpacz. Kiedy zauwa Ň yła Ļ , Ň e ojciec kocha moj Ģ Lorraine,
powróciło pierwotne przekonanie. Powiedziała Ļ sobie: „Mój ojciec potrafi kocha ę , ale nie
mnie. To wyra Ņ nie moja wina. Nie jestem do Ļę dobra dla niego i nigdy nie b ħ d ħ do Ļę dobra
dla Ň adnego m ħŇ czyzny.
- Ale jak do tego doszło? - przerwała Jill. - Nie potrafi ħ zrozumie ę , w jaki sposób
przekonałam siebie, Ň e nie jestem do Ļę dobra.
- Jak wygl Ģ dało twoje mał Ň e ı stwo z Henrym twoim pierwszym m ħŇ em? - zapytałem. Jill była
jego Ň on Ģ przez pi ħ tna Ļ cie lat. Mieli czworo dzieci.
- Nie Ņ le w wielu sprawach, ale on był taki niewierny Ci Ģ gle romansował z innymi kobietami,
nienawidziłam go za to. No wła Ļ nie. Uwa Ň ała Ļ go za drania, a siebie za ofiar ħ Tymczasem
Ļ ci Ģ gn ħ ła Ļ go do swojego Ň ycia, bo w gruncie rzeczy wiedziała Ļ , Ň e potwierdzi twoje
przekonanie, i Ň nie jeste Ļ do Ļę dobra. Jego niewierno Ļę utwierdzała ci ħ tylko w słuszno Ļ ci
os Ģ du własnej osoby.
- Chcesz powiedzie ę , Ň e Henry czynił mi przysług ħ ?! No me tego ju Ň za wiele! - powiedziała
ze Ļ miechem ale czułem, Ň e jest zła.
-Przecie Ň utwierdzał ci ħ w twoim przekonaniu-odparłem. - Tak bardzo nie była Ļ do Ļę dobra,
Ň e ci Ģ gle szukał innych kobiet, by uzupełni ę twoje braki. Gdyby potraktował ci ħ jako osob ħ ,
której nic nie brakuje, i był ci wiemy, stworzyłaby Ļ sobie inny problem, by dowie Ļę , Ň e masz
racj ħ . I na odwrót, gdyby Ļ z czasem zmieniła swoje przekonanie, uwalniaj Ģ c si ħ od
pierwotnego bólu wywołanego przez twego ojca, i gdyby Ļ uwierzyła, Ň e jeste Ļ do Ļę dobra,
Henry przestałby si ħ umawia ę z twoimi przyjaciółkami. A nawet gdyby nie przestał, ty
odeszłaby Ļ od niego i znalazłaby Ļ sobie kogo Ļ , kto traktowałby ci ħ jak osob ħ wystarczaj Ģ co
dobr Ģ . Swoj Ģ rzeczywisto Ļę tworzymy zawsze zgodnie z własnymi przekonaniami. Je Ļ li
chcesz je pozna ę , przyjrzyj si ħ temu, co masz w Ň yciu. ņ ycie zawsze odzwierciedla nasze
przekonania.
Jill wydawała si ħ nieco skonsternowana, postanowiłem wi ħ c powtórzy ę to, co ju Ň raz
powiedziałem.
5915279.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin