statuty.txt

(89 KB) Pobierz
STATUTY KAZIMIERZA WIELKIEGO
Tu rozpoczynaj� si� statuty Kazimierza, z Bo�ej �aski kr�la polskiego przeze� i przez najwielebniejszego ojca Jaros�awa arcybiskupa gnie�nie�skiego, Tudzie� przez biskupa krakowskiego Bodzant�, Jak te� rad� ja�nie o�wieconego kr�la Kazimierza nadane ca�ej polskiej ziemi.

Wed�ug Pisma, ka�dy cz�owiek w m�odo�ci swej bardziej sk�ania si� ku z�u, a ka�de stworzenie na �wiecie jest zmienne samo w sobie, natura ludzka pr�dzej jednak pod��y drog� �wieck� ku grzechowi, ni� drog� �wi�to�ci prowadz�c� do Boga.

Chocia� wed�ug zamys�u Bo�ego ludzie stworzeni winni by�: cnotliwi, m�drzy, sprawiedliwi, spokojni, to jednak rozpanoszona chciwo��, gdyby sprawiedliwo�ci� nie by�a hamowana, sprawi�aby, �e zgoda i pok�j mi�dzy ludem zanik�aby, a ka�dy tylko we w�asne dobro patrz�c co by mu si� podoba�o, to by czyni�.

Najwi�kszym dobrem na �wiecie jest do�wiadczy� mi�o�ci i sprawiedliwo�ci od bli�nich, cudzego nie zabiera� ani po��da� a swego wed�ug przykaza� boskich u�ywa�, przeto by niezgod� hamowa� a zgod� zabezpieczy�, uk�adamy te prawa, jako nam przez Bo�e r�ce podane.

Przykazanie kr�lewskie

Kazimierz z Bo�ej �aski kr�l Polski etc. og�aszamy tym oto pismem, chc�c by poddani Kr�lestwa Naszego Polskiego, jakiejkolwiek kondycji, zgodnie ze sob� �yli, nie krzywdzili si� wzajemnie, ale sprawiedliwo�ci dopomagali.

Przeto za rad� wielebnego ojca Jaros�awa, arcybiskupa gnie�nie�skiego, jak te� pra�at�w, kasztelan�w, wojewod�w rycerzy i ca�ej szlachty naszej polskiej ziemi, ku wiecznej pami�ci uk�ad albo statut ustanowili�my.

Te teraz spisujemy chc�c, aby je wszyscy w polskiej ziemi zachowywali pod rygorem utraty �aski naszej i kar w tych ksi�gach wskazanych. Cz�stokro� bowiem cz�owieka z�ego nie odstraszy groza czynu, odstraszy jednak kara.

 

1. Przeciw s�dziemu na odp�r ku wy�szemu prawu.
Zdarza si�, �e s�dzia s�dz�c strony, miast Boga mie� tylko na wzgl�dzie i �wiat�o prawdy przed oczyma zaprzeda sumienie i cze��, a ze swej chytro�ci opu�ciwszy sprawiedliwo�� ku jednej ze stron, kosztem drugiej, b�dzie si� sk�ania�. Dlatego te� stanowimy: gdy wybrany przez nas s�dzia lub jego zast�pca nie zwa�aj�c na Bo�� boja��, post�puj�c stanowczo, rozstrzygnie niesprawiedliwie w sprawie o dziedzin� albo o inn� rzecz, przed s�d wytoczon�, wtedy strona pokrzywdzona odwo�a si� do wy�szego s�du. Istnieje w s�dach polskich obyczaj, �e s�dzia kt�rego oskar�� nie ponosi winy a� mu j� udowodni�. Je�li za� to nast�pi wtedy �upie�e albo trzy grzywny stronie pokrzywdzonej przypadn� z kar� pi�tnadzie�cia. Kar� t�, z czci utrat�, ma da� temu, kto go o niesprawiedliwy wyrok pozwa� do wy�szego s�du.

2. Postanowienie w sprawie dziesi�cin.
My, Jaros�aw z Bo�ej �aski arcybiskup ko�cio�a gnie�nie�skiego dokonuj�c urz�dowego objazdu biskupstwa krakowskiego wszem i wobec wiadomym tym oto pismem czynimy, �e mi�dzy o�wieconym ksi�ciem z Bo�ej �aski kr�lem, panem i opiekunem naszym z jednej strony, a bratem naszym mi�ym Bodzant�, biskupem krakowskim ze strony drugiej, powsta�y pewne w�tpliwo�ci dotycz�ce dziesi�cin i kl�tw o kt�rych ni�ej wspominamy. Obie strony nie chc�c na sumieniu uszczerbku ponie��, dobrowolnie, bez �adnego b��du czy podst�pu ze swej strony i swych namiestnik�w strony, wszystkie sprawy i kl�twy na nasze rozstrzygni�cie z�o�y�y, jako na rozjemc� i jednacza przyj�tego, daj�c nam wszelk� moc, aby�my my, a nie �aden inny s�d, nie uchybiaj�c panom ani duchownym ani �wieckim, wed�ug naszego rozeznania do zgody i porz�dku przywiedli.

Przeto my, z Bo�� pomoc�, za rad� m�drych i �wiat�ych m��w, maj�c na wzgl�dzie spok�j powszechny i interes ko�cio�a, moc� �lubu danego nam przez obie strony, uk�adamy mi�dzy panem kr�lem oraz biskupem, aby gdy jaki� grabie�ca dziesi�ciny albo gwa�t czyni�cy rzeczom ko�cielnym b�dzie znaleziony, to ma by� ukarany kl�tw� z upomnieniami. Je�eli by te� taki pozostawa� pod kl�tw� 6 miesi�cy, kmiecie jego, kt�rzy daj� dziesi�cin� maj� by� wykl�ci z panem, a� zado�� uczyni�.

A gdyby te� jaka� pani, pana (m�a) nie maj�ca albo kt�rej pan w obcych stronach przebywa, dziesi�ciny da� nie chcia�a lub te� j� zagarn�a, to ma by� w powy�szy spos�b wykl�ta.

3. O ranach kap�ana albo kleryka.
Stanowimy te�, �e gdyby zdarzy�o si�, i�by kap�an lub kleryk by� gdziekolwiek, zabity, zraniony b�d� te� uwi�ziony wtedy ta parafia, w kt�rej to si� sta�o ma by� ob�o�ona kl�tw� i s�u�ba bo�a nie mo�e tam by� sprawowana, do czasu wydania winowajcy biskupowi, a gdyby winowajca odszed� lub uciek� to kmiecie danej wsi albo mieszka�cy miasta maj� przysi�c, �e nie mogli go uj�� (zatrzyma�), i �e nie byli przyczyn� �mierci zabitego. W�wczas biskup ma da� takiej parafii rozgrzeszenie, a �w winowajca ma by� pozwany pod s�d, a ktokolwiek by go z�apa�, ma go wyda� biskupowi.

4. Gdyby pan chcia� kupi� dziesi�cin�.
Je�eli jakikolwiek pan chcia�by kupi� dziesi�cin� ze swej wsi, to musi przed dniem �w. Jakuba targowa� si� z pra�atem, kt�rego jest dziesi�cina. Je�eli tego nie uczyni w por� to wtedy pra�at mo�e, mimo nagabywania swego pana sprzeda� dziesi�cin� komu chce.

5. Gdyby kto� na�o�y� kl�tw� interdyktem. Ustawa.
Jak ustanawiamy w sprawie wielkiej kl�twy, zwanej interdyktem: je�liby jakim� sposobem zdarzy� si� interdykt dla Krakowa, wtedy maj� go tam przestrzega� i by� mu pos�uszni, ale Kazimierz, co jest nieopodal Krakowa nad Wis��, nie ma mu by� pos�uszny, ani te� Kleparz. Jak te� Krak�w nie podlega kl�twom na te miasta na�o�onym.

Postanawiamy te�, �e je�li wykl�ty do jakiego� miasteczka albo wsi, do ko�cio�a czy cerkwi wst�pi, nie wolno tam �piewa� tak d�ugo a� wyjedzie z tego miasta. A ten dawniejszy zwyczaj, �e pod kl�twa 3 dni nie �piewano zrywamy. Jak tylko wykl�ty z miasta wyjedzie � ma wr�ci� �piew, �eby nabo�no�� serc wielu ludzi z powodu tego zatwardzia�ego grzesznika nie opad�a. Gry jednak gdziekolwiek kl�twa papieska zostanie po�o�ona, to my mocy rozgrzeszenia jej nie mamy, ale nale�y wzi�wszy odpis, jej postanowienia zgodnie z prawem i boja�ni� zachowa�. Je�eli chodzi o interdykty to nale�y tak czyni� jak wy�ej postanowili�my.

6. Ustawa. O dziesi�cinach ogrodowych.
O dziesi�cinach ogrodowych niewiele postanawiamy. Gdziekolwiek p�ug orze ogr�d lub pole, to tam ma by� dana dziesi�cina zupe�na, wyj�wszy u�ytki to jest: rzep�, cebul�, mak, kapust� i inne wszystkie ogrodowe plony, kt�re motyk� b�d� rydlem kopi�, z tych bowiem dziesi�cina nie ma by� dana.

7. Ustawa o konopnej dziesi�cinie.
O dziesi�cinie konopnej tak stanowimy: Gdy kmie� ca�ym p�ugiem orze, w kt�rym ma wo�y albo konie, wyprawionych konopi trzy kity ma da�, a kt�ry po�ow� p�uga orze ten ma da� dwie kity, a kt�ry nie ma czym ora�, ten ma by� zwolniony z dziesi�ciny konopnej.

Przyj�cie statutu ziemskiego.
Nie zdaje si� dziwnym, �e z up�ywem czasu zwyczaje i obyczaje ludu zmieniaj� si�, jako �e m�stwo nie tylko w �y�ach cia�a czy hardo�ci serca jest upatrywane ale i w m�dro�ci rozumu szuka� go nale�y.

Przeto my Kazimierz z Bo�ej �aski kr�l polski pospo�u z rycerstwem naszym zobaczywszy z Bo�� pomoc� to, �e od dawnych czas�w w ziemiach kr�lestwa naszego cz�stokro� w s�dach, nie wed�ug zgody powszechnej, ale pod�ug swego rozumu i rozs�dku s�dzili, st�d takie same sprawy s�dzone by�y rozmaicie, co rodzi�o u naszych poddanych sprzeciwy i zamieszanie niema�e, przeto ku chwale Bo�ej i Matki Jego i wszystkich �wi�tych, a nade wszystko w interesie naszych poddanych u�o�yli�my ten zbi�r praw chc�c, aby odt�d a� po wieczne czasy wed�ug tych statut�w wszyscy pospolicie (jednakowo) w s�dach kr�lestwa naszego s�dzili i byli s�dzeni.

8. Twardo�� tych ustaw.
Poniewa� (prawo) zbi�r albo statuty ani nie s� ani nie maj� by� przypisane minionym pokoleniom, ale tera�niejszym i przysz�ym, przeto chcemy, aby nasze prawa i statuty w ten to czas w Wi�licy u�o�one, wszyscy ziemianie przyj�li.

9. Ustawa. O dziedzinie zastawionej.
Gdyby kto� pozwa� przed s�d o dziedzin� zastawion� za pieni�dze i gdyby pozwanego na rozpraw� wezwa� i przy tym �w s�pierz na roku zawi�ym nie stan��, wtedy pow�d dziedzin� otrzyma, a pieni�dze wr�c� do s�pierza

10. O rozje�dzie granicznym.
Cz�stokro� mi�dzy naszymi poddanymi wybuchaj� spory o granice poci�gaj�ce za sob� du�e koszty i straty we wcze�niej poczynionych pracach. A dzieje si� to dlatego, �e cz�sto rzeka lub strumie� dwie dziedziny rozgranicza, a w�a�ciciele tych�e dziedzin tak�e brzegi owych rzek czy strumieni trzymaj� (maj� w swoim posiadaniu).

Postanawiamy wi�c, �e gdyby rzeka moc� sw�, a bez udzia�u cz�owieka, opu�ci�a swe koryto i innym pop�yn�a, granic� mi�dzy dziedzinami stanowi� b�d� brzegi starego koryta, a w jeziorze, kt�re w nim powstanie panowie i kmiecie z obu dziedzin mog� ryby �owi�. Podobnie je�li rzeka moc� ludzk� bieg sw�j zmieni�a, to zawsze pierwszy brzeg koryta granic� mi�dzy dziedzinami stanowi� b�dzie.

11. Ka�dy nasz poddany ma sta� pod swoj� chor�gwi�.
Prawo rycerskie. Niekt�rzy nasi rycerze podlegaj�cy prawu rycerskiemu wezwani, gdy zachodzi potrzeba do obrony grod�w albo udzia�u w walkach, maj� zwyczaj nie stawa� pod �adn� chor�gwi�, a to dlatego, by unikn�� trudu walki i str�y, kt�re to obowi�zki inni panowie wed�ug prawa im utworzonego mi�dzy sob� dziel� (sprawuj�). Albowiem z�y jest cz�owiek, kt�ry nie sprzyja swojemu cia�u, dlatego ustanawiamy, by ka�dy rycerz lub prosty szlachcic pod swoj� chor�gwi� stawa�, a gdy dojdzie do walki, umia� swoje miejsce pod chor�gwi� dla jej obrony zaj��. Je�liby (od teraz) znalaz� si� kto� niepos�uszny temu prawu, ma nam by� wydany, przed naszego komornika z tej chor�gwi pod kt�r� mia� sta�, a konie tego rycerza lub szlachcica przys�dzone zostan� podkomorzemu.

12. D�u�nik ma by� wydany w r�ce wierzyciela.
Gdy kto� zostanie s�downie przeparty tj. pokonany i uznaj� go winnym czy to o d�ug czy o inn� jak�kolwiek rzecz, ten nie mo�e odej�� od s�du, a� nie da zado��uczynienia wierzycielowi. Niekt�rzy jednak sw� zuchwa�o�ci� lub z powodu ub�stwa, mino skazania, odchodz� bez zado��uczynienia...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin