Hoffmann M. Wspomnienia.txt

(342 KB) Pobierz
BIBLIOTEKA   PAMI�TNIK�W   I MATERJA��W  DO  HISTORJI WOJNY �WIATOWEJ
TONI
Genera� M. HOFFMANN
szef sztabu naczelnego wodza na wschodzie
WSPOMNIENIA
(�WOJNA W�R�D NIEWYZYSKANYCH SPOSOBNO�CI")
Z NIEMIECKIEGO PRZET�UMACZY�
TADEUSZ   BA�ABAN
MAJOR
WARSZAWA   1925
INSTYTUT   N AU ttO WO-WTD A>VNI CZ, Y
rn-M^ �?���''�** i wm      /u

.
Un         <-lu Vv'arszaw8kieBO
DRUKARNIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH.
S P I S   R Z E C Z Y
Wst�p       ...............       l
Wspomnienia rosyjsko-japo�skie     ..........        3
Odwo�anie genera�a von Prittwitz und Gaffron    .        .        .        .        .        .        .11
Bitwa pod Sztymbarkiem (Tannenbergiem)   ........      21
Nad jeziorami  Mazurskiemi    .        .        .        .        .        .	.        .        .        .31
Za spraw� sprzymierze�c�w na po�udniu Kr�lestwa Polskiego  ....      37
Pierwsze zaniedbanie       .        ...........      49
Druga sposobno��   .............      55
Rosyjski �gigantyczny" plan natarcia    .........      67
Gorlice     ...............      79
Falkenhayn i Saloniki     .        .        .        ...        .        .        .        .        .        .97
Verdun zamiast W�och   ............    103
Niedosz�e wojsko polskie i wojna podwodna bez �odzi        .       .        .        .        .121
Nowe stosunki  w dow�dztwie        ..........    125
Niewyzyskana rewolucja rosyjska   .        .        .        .        �        �        �        �        �        .135
Ostatnie walki na froncie wschodnim   .........    145
Rozejm na wschodzie      .        .        .        .        .        .        .        ...        .        .    155
Pok�j w Brze�ciu nad Bugiem        .        ,        .        .        .        .        .        .        .        .    163
Rok 1918 ...............    183
Zako�czenie     ..............    191
v;iwttnr{ H . >s�mT) rna
boq sw�ifl iorx.ti be'/I
snjow  .-
�Jlwj
�[OW   3}
iiinueb�
CH
eer
Idl
r. s f
�er
Wst�p.
Przeczyta�em niedawno list do redakcji jednego z pism, kt�rego autor wypowiedzia� zdanie, �e wi�zieniem nale�y kara� ka�dego genera�a czy polityka, kt�ry napisze jeszcze pami�tniki wojenne, lub wypowie sw�j s�d o wojnie i jej prowadzeniu. �yczenie takie nie mo�e wp�yn�� zach�caj�co na pragn�cego spisa� swe wspomnienia z wojny.
Pojmuj� to, �e laik znudzi si�, czytaj�c ci�gle krytyki wojskowe i powie sobie wreszcie, �e �szkoda p�aka� nad rozlanem mlekiem", A przecie� tysi�ce �yj�cych, przedewszystkidm dzieci nasze, a tak�e i nast�pne pokolenia, b�d� chcia�y dowiedzie� si� co my�leli�my o przebiegu wojny my, kt�rym stanowiska pozwoli�y przygl�dn�� si� zbliska zdarzeniom wojennym. Oczekuj� oni tego, by�my wypowiedzieli nasze zdanie J nasze wra�enia. Nale�y bowiem u�atwi� rozstrzygni�cie w przysz�o�ci pytania:
�czy przegranie przez nas wojny by�o konieczne i kt�re osobisto�ci, wzgl�dnie jakie stosunki zawini�y, �e�my j� przegrali?"
S�yszy si� tak�e nieraz zdanie, �e �atwo jest krytykowa� dzia�ania i zaniedbania teraz, gdy ich skutki s� ju� widoczne. Moje po�o�enie jest o tyle korzystne, �e podczas ca�ej wojny pisywa�em codziennie kr�tkie listy do mej �ony, obecnie wi�c mog� ograniczy� si� jedynie do uzupe�nienia tego, co wtedy napisa�em.
Zdecydowa�em si� odda� spo�ecze�stwu moj� ksi��k�, chocia� podzielam w�tpliwo�ci, czy nadesz�a ju� pora, w kt�rej mo�na tak�e o ka�dej drobnostce wyda� sprawiedliwy s�d.
Charlottenburg w marcu 1923.
Hoffmann genera� major.
C    U/OSUS
Oo�TOJCSAC ?!<�
�"��        'jja.lMSjcur co-
MH.   , ...iJC'  "     '�)&  l:-OfO-
bxi
''��-��     .', wn,:. ;isr s ::..   : .. �	.�   vy: .-.*.u� |9jne UIG :nose
\A	'         �    .-                                                          ."�'- "�'�j!T!KI /^OlCU;/'.'   |fff)
�	.                                                                                                                                                    '-        - i     i                                                        ii
' s bjanr' f ; �ft^c
(S*
Rozkaz mobilizacyjny zasta� mnie w Miilhuzie, w Alzacji, gdzie by�em dow�dc� bataljonu w bade�skim pu�ku piechoty im, ksi�cia Wilhelma. Od dw�ch lat mia�em przydzia� mobilizacyjny jako �pierw-j szy oficer sztabu" w dow�dztwie wschodniego teatru wojny.
Wsch�d zna�em dobrze, gdy� pe�ni�em s�u�b� w Prusacl Wschodnich i w Poznaniu jako porucznik, dow�dca kompan j i i jake oficer sztabu generalnego na r�nych stanowiskach. Za drug� swoji ojczyzn� uwa�a�em Prusy Wschodnie, gdzie sp�dzi�em siedem lal| �ycia.
Wojsko rosyjskie pozna�em teoretycznie i praktycznie, gdy� uko�czeniu Akademji Wojennej i po z�o�eniu egzaminu na t�umacza z j�zyka rosyjskiego sp�dzi�em w Rosji sze�� miesi�cy zimowyci w roku 1898-99.
Nast�pnie pracowa�em przez pi�� lat w wydziale rosyjskii Wielkiego Sztabu Generalnego. Pr�cz tego odby�em wojn� rosyjsko-! japo�sk� jako attache wojskowy po stronie japo�skiej. Przydzielony do drugiej dywizji japo�skiej, widzia�em Rosjan walcz�cych na prze��czy Motien-Ling, pod Laojanem, nad Szaho i pod Mukdenem.
Zg�ry chc� zaznaczy�, �e Rosjanie wiele nauczyli si� podczas, wojny japo�skiej. O wiele �atwiejsza dla nas by�aby w ostatniej wojnie walka z nimi, gdyby � podobnie jak w wyprawie mand�urskiej byli wobec nas tak samo niezdecydowani, niedok�adni w natarciu] trwo�liwie reaguj�cy na ka�de zagro�enie flank�w i gdyby, r�wnie jak tam, wydzielali bez potrzeby tak znaczn� ilo�� odwod�w.
Kuropatkin, dow�dca Rosjan w wyprawie mand�urskiej] w ka�dej bitwie mia� zwyci�stwo w r�ku. Wystarcza�o mu tylko z sil-j nem postanowieniem zacisn�� w ku�ak otwart� d�o�; jednak nigd} nie m�g� zdoby� si� na to postanowienie.
Typowym  przyk�adem jego  sposobu prowadzenia  walki by�a bitwa pod Laojanem.
Czo�owe natarcie na Laojan odparto. W�wczas genera� Kurokij zdecydowa�  si�   na   �mia�e   przedsi�wzi�cie   odej�cia  z   ca��  swoj� armj� przez Taitse-Ho, aby uzyska� rozstrzygni�cie przez uderzenie*! na wzg�rza po�o�one na wsch�d od Laojanu. Przytem pozostawi� za-
ledwie sze�� kompani) na przestrzeni mniej wi�cej jednej mili niemieckiej*), pomi�dzy Taitse-Ho a dywizj� gwardji, walcz�c� w styczno�ci z 4 armj� japo�sk�. Kompanje te rozrzucone grupami po szczytach g�r, mia�y udawa� przed Rosjanami obsad� ca�ego odcinka 1. armji.
Gdyby Rosjanie zdecydowali si� na posuni�cie si� w t� przestrze�, w�wczas losy wojska japo�skiego by�yby rozstrzygni�te. Dywizja gwardji by�aby okr��ona, 4 i 2 armja japo�ska odrzucone ku po�udniowemu zachodowi, a Kuroki zepchni�ty w g�ry. Ja sam znajdowa�em si� przez 48 godzin przy jednej z tych grup japo�skich.
Na 2.500 � 3,000 m przed nami le�a�y g�ste linje Rosjan, kt�rzy nie ruszyli si� ze swych row�w strzeleckich. Gdy oddzia�y Kuro-kiego pojawi�y si� na p�nocnym brzegu Ta�tse-Ho i gdy 15 brygada rozpocz�a ju� natarcie na wzg�rze, zwane przez Japo�czyk�w Ma�jujama a przez Rosjan wzg�rzem Suikwantun, w�wczas Kuro-patkin skierowa� ca�� swoj� uwag� i trosk� wy��cznie na ten jeden punkt. Spi�trzy� on na nim ca�� mas� swych odwod�w i wyczerpa� je w bezowocnych przeciwnatarciach na wzg�rze zaj�te przez 15 brygad�. Nie zwraca� ju� zupe�nie uwagi na front po�udniowy, gdzie u�miecha�o si� mu �atwe powodzenie, lecz nakaza� odwr�t, bo nie uda�o si� mu zdoby� zpowrotem ma�ego wzg�rza Su�kwantun. Tak mia�y si� rzeczy pod Laojanem, podobnie by�o nad Szaho i pod Mukdenem.
Lecz w wojnie z nami nie powt�rzyli ju� Rosjanie b��d�w, kt�re pope�nili w wojnie z Japonj�.
Ostatni� z prac, wykonanych przeze mnie w wydziale rosyjskim Wielkiego Sztabu Generalnego, by�o odtworzenie rosyjskiej koncentracji przeciw Niemcom na postawie uzyskanych przez nas wywiad�w. Wywiad nasz nie pracowa� podczas pokoju zbyt wydajnie. G��wn� tego przyczyn� by� zapewne brak �rodk�w pieni�nych, niezb�dnych do pozyskania zagranic� agent�w i szpieg�w.
Je�li mnie pami�� nie myli, to raz tylko uda�o si� w r. 1902 kupi� od rosyjskiego pu�kownika sztabu generalnego ca�kowity plan rosyjskiej koncentracji. Od tego czasu wiedzieli�my tylko tyle, �e plan koncentracji zmieniono, lecz jak, tego przez d�ugie lata nie wiedzieli�my, W roku, o ile pami�tam, 1910 uda�o si�, w�wczas kapitanowi, Nicolai'owi, oficerowi wywiadowczemu w dow�dztwie l korpusu w Kr�lewcu, wydosta� rozkaz ochrony pogranicza dla oddzia�u wydzielonego z 26 dywizji w Kownie, Wynika�o z niego, �e Rosjanie mieli przeciw nam stworzy� dwie armje z jednostek, kt�-remi w pierwszej chwili rozporz�dzali, by�y to armje: tak zwana
*) 7,5 km. (Przyp. t�um.)
wile�ska i warszawska. Zadaniem pierwszej by�y dzia�ania zaczepne na p�noc od jezior Mazurskich, drugiej na po�udnie od nich. Obie armje mia�y uderzy� swemi wewn�trznemi skrzyd�ami w kierunku na Gierdawy i d��y� do po��czenia si� ze sob� poza jeziorami Mazur-skiemi. Rozkaz ten nie dostarczy� nam �adnych danych o sk�adzie tych armij. Musia�y we� wchodzi� przedewszystkiem oddzia�y okr�g�w wojskowych warszawskiego i wile�skiego. Oddzia�y okr�g�w wojskowych: warszawskiego (po�udniowe), kijowskiego i odeskiego nale�a�o uwa�a� za przeznaczone do wyst�pienia przeciw Austro-W�grom, Nic za� nie wiedzieli�my o przeznaczeniu oddzia��w z okr�g�w: petersburskiego, finlandzkiego, moskiewskiego, kaza�skiego, kaukaskiego i wszystkich oddzia��w azjatyckich. Co si� tyczy tych ostatnich, to Sztab Generalny przypuszcza� .przynajmniej wtedy gdy tam pracowa�em (do jesieni 1911), �e Rosja' nie b�dzie mog�a przerzuci� do Europy swoich wszystkich jednostek wschodnio-syberyj-skich. Wierzono bowiem w�wczas, �e dyplomacji naszej uda si� powstrzyma� Japonj� od po��czenia si� z naszymi wrogami. Gdyby nasz Urz�d Spraw Zagranicznych potrafi� dokona� tego, co dla umys�u przeci�tnego cz�owieka wydawa�o si� by� zadaniem ca�kiem �atwem, w�wczas Rosjanie musieliby wi�kszo�� swych oddzia��w pozostawi� na dalekim wschodzie.
W ka�dym razie, o ile chodzi o mnie, to nie mog�em wyzby�" si� pewnych obaw co do naszego stosunku do Japonji.
Przypomina�em sobie zdanie, kt�re w roku 190...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin