Historia i dogoterapia.doc

(22 KB) Pobierz

Zooterapia - pożyteczne czworonogi

15 12 2006 Ewelina Kudera

Artykuł był czytany 4077 razy

 

Pomysł wykorzystania zwierząt do pomocy potrzebującym zrodził się w głowie amerykańskiego psychiatry dziecięcego Borisa Levisiona. Zaobserwował on, że autystyczni pacjenci, którzy, jak wiemy, mają ogromne trudności w nawiązywaniu kontaktu z otoczeniem, niemal bez wysiłku zaprzyjaźniali się ze zwierzęciem.

Mała czcionka

Średnia czcionka

Duża czcionka

Komentuj

Wyślij do znajomego

Drukuj artykuł

Wersja do łatwego czytania

Dodaj do ulubionych

Zapisz jako PDF

Zapisz podcast

Spisz to!

 

 

facebook.com

Spisz to!

 

 

 

 

Co to jest dogoterapia?

Levision rozpoczął „terapię z udziałem zwierząt” w 1964 roku. Ta forma zajęć stała się najbardziej popularna w Ameryce i Kanadzie, gdzie dziś ma ona swoje uregulowania prawnie (działa tam m.in. specjalistyczny program Visiting Pets). Psy mające prawo do odwiedzania chorych w placówkach opieki zdrowotnej i społecznej czy więzieniach posiadają specjalny certyfikat, który otrzymują po egzaminie sprawdzającym kwalifikacje psa do pracy z chorymi.

 

Dla kogo?

Trudno wymienić wszystkie schorzenia kwalifikujące się do dogoterapii. Najogólniej mówiąc terapia z udziałem zwierząt najwięcej korzyści przynosi ludziom niepełnosprawnym fizycznie i psychicznie. „Dogoterapia największy pożytek przynosi dzieciom z cechami autystycznym, ADHD czy zespołem Downa. Psia terapia pomaga także pacjentom cierpiącym na mózgowe porażenie dziecięce” - mówi Danuta Rozwadowska fizjoterapeutka, która od kilku lat zajmuje się też dogoterapią.

 

Jednak nie tylko niepełnosprawni mogą skorzystać z kojącej obecności zwierząt. Co ciekawe, zabawa z psim terapeutą wpływa także na socjalizację i uwrażliwienie więźniów, narkomanów czy trudnej młodzieży. Psy sprawdzają się nawet w terapii osób starszych i samotnych, nie mówiąc już o dzieciach z domów dziecka - opieka nad czworonogiem czy tylko krótkie spotkania na spacerze doskonale łagodzą samotność i stres.

 

Zajęcia

W zależności od wieku pacjenta stosuje się ćwiczenia o różnym stopniu trudności. Czasami małym dzieciom wystarczy zwykłe dotykanie, głaskanie czy przytulanie psa. Wtedy dziecko nieświadomie naśladuje zwierzę, więc ćwiczy, co pozwala mu choć na chwilę zapomnieć o swojej chorobie. Ale bywa też tak, że pacjenci, szczególnie małe dzieci, panicznie boją się psów. „ - W ubiegłym roku pracowałam z chłopcem z porażeniem mózgowym oraz upośledzeniem w stopniu znacznym. Dziecko uczestniczyło w zajęciach przez 7 miesięcy. Terapia przebiegała bardzo małymi kroczkami, na prawdziwe wyniki czekaliśmy aż pięć miesięcy” - opowiada Rozwadowska. „ - Dopiero wtedy mogliśmy bawić się w przytulanie psa. I choć do tej pory słychać w jego głosie jeszcze obawę, to teraz zajęcia możemy spokojnie wykorzystać jako relaksację.”

 

Bardziej zaawansowane zajęcia to już prawdziwa opieka nad psem - spacery, czesanie, karmienie. Na spacerze można wykonywać różne ćwiczenia ruchowe, które pomagają choremu koordynować własne. A wydawanie komend sprawia, że pacjent czuje się ważny i potrzebny. Zwierzęta motywują do zdrowego wysiłku. Najlepiej, jeśli pacjent ma możliwość stałego kontaktu ze zwierzęciem. Przyjaźń z jednym zwierzakiem zwiększa bowiem skuteczność ćwiczeń.

 

Głównym zadaniem terapii jest motywacja do podjęcia walki z chorobą, a co za tym idzie - poprawa stanu psychicznego pacjenta. „- Celem przeprowadzonych spotkań ma być przede wszystkim przyniesienie małym pacjentom radości i nadziei” - potwierdza ekspert. „Dogoterapia daje efekty szczególnie wtedy, gdy sama rehabilitacja jest bolesna lub monotonna. Pies to przecież zabawa, a nie leczenie, więc chory często nie zdaje sobie sprawy z tego, że przechodzi właśnie kolejne zajęcia rehabilitacyjne. Można prowadzić zajęcia grupowe, jak i indywidualne. Oba typy zajęć mają swoje typy i zalety. To zależy od możliwości i schorzenia uczestnika co sobie zakładamy, jakie chcemy osiągnąć cele.”

 

Pacjentowi zaczyna z czasem zależeć na czworonożnym przyjacielu. „- Nawet dziecko z największymi zaburzeniami stara się wtedy, żeby terapeuta zrozumiał, na co w danej chwili ma ono ochotę” - twierdzi Danuta Rozwadowska. Wzbogaca się więc słownictwo, rozpoznawanie i nazywanie przedmiotów związanych z psem, a pacjent poprzez to zapomina o własnych ograniczeniach.

 

Jakie psy do dogoterapii?

Oczywiście nie wszystkie psy mają predyspozycje do dogoterapii. Specjaliści preferują określone rasy. Najczęściej proponują psy zaprzęgowe, w szczególności alaskan malamute, syberian husky czy samojed. Ale sprawdzają się także golden retrievery, border collie czy berneńskie psy pasterskie. Zwierzęta do zajęć z dziećmi dobiera się jednak przede wszystkim pod względem cech osobniczych. Psim terapeutą może więc równie dobrze zostać zwykły kundelek. „- Są trzy zasadnicze cechy psa kwalifikujące go do zajęć z dziećmi” - potwierdza Rozwadowska – „Pies powinien być przewidywalny, społeczny i rozumnie myślący. Ja pracuję z trzema nowofundlandami, suczkami. Psy doskonale się uzupełniają. Pierwszy jest najlepszy do dzieci najbardziej pokrzywdzonych, nie chodzących, drugi to prawdziwa przytulanka, pełna ufności. W końcu ostatni sam jest jeszcze dzieckiem, stąd uwielbia wszelkie zabawy.”

 

Czy to jest bezpieczne?

Należy pamiętać, że nie można przewidzieć do końca zachowania nawet najlepiej ułożonego psa. Bywają bowiem pacjenci, którzy boją się zwierząt lub mają nawet fobie związane z nimi. Czasem chorzy psychicznie nieświadomie zachowują się agresywnie. W takich przypadkach zestresowane, wystraszone zwierzę może zareagować nawet ugryzieniem. Dobrze więc prowadzić zajęcia pod nadzorem psychologa i terapeuty. A zanim zdecydujemy się na taką formę terapii zasięgnąć wszechstronnych porad i konsultacji.

 

Pomimo że, dogoterapia często bardzo skutecznie wspomaga leczenie, to nie można nazwać jej metodą rehabilitacji, gdyż za mało jeszcze wiadomo na ten temat. To zbyt młoda dziedzina, aby z całą pewnością stwierdzić, czy poprawa zdrowia ma z nią bezpośredni związek. Jednak kontakt z psim przyjacielem prowadzony pod nadzorem specjalisty nie powinien zaszkodzić. A ile radości może przynieść? „Najbardziej emocjonujące jest to, że niemożliwe staje się możliwym. Dzieci przełamują olbrzymie bariery, które hamują je w życiu codziennym. Prawdziwą radością jest uśmiech dziecka i jego poczucie sukcesu.”- mówi fizjoterapeutka.

 

Warto zajrzeć

Strony www:

http://dogoterapia.prv.pl

www.dogoterapia.com.pl

www.therapydogs.com

www.chennytroupe.org

www.deltasociety.org

www.velmaspetsastherapy.com.au

 

Ewelina Zasada. Artykuł ukazał się w magazynie Zdrowy Styl nr. 42

 

Materiał pobrany z http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/zdrowie-i-uroda/zooterapia-pozyteczne-czworonogi/

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin