Dowcipy na czwartek.doc

(202 KB) Pobierz





 

Dowcipy na czwartek

HUMOR by MAROLEX

.         Leci nietoperz przez las. Nagle TRAAACH! Wpada w
Drzewo. Podnosi się, otrzepuje i gada sam do siebie:
- K*.*, Kiedyś się zabije przez tego walkmana.

* * * * *

.         Leża dwie zakonnice i oglądają gwiazdy...
-ty, patrz jak one święcą
-nie, to my święcą!

* * * * *

.         - Wczoraj przespałam się ze sztangista..
- No i jak było
- Cały czas miałam wrażenie ze przywala mnie ogromna czterodrzwiowa szafa z
Maleńkim kluczykiem !

* * * * *

.         Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony
- Co sobie pomyślałaś wczoraj jak przyszedłem pijany do domu z tym sińcem?
- Jak przyszedłeś to go wcale nie miałeś !

* * * * *

.         -Jak doszło do tego ze Basia zaszła w ciąże ??
- To wszystko przez jej ojca !!!
- jak to przez ojca ???
- No właśnie się wycofywałem kiedy on wszedł do pokoju i kopnął mnie w D...!

* * * * *

.         Na ławce w parku śpi mężczyzna.
Podchodzi do niego policjant:
- Panie, co to? Hotel?
- A czy ja informacja?

* * * * *

.         Trzy kurwy przyszły do zoo, patrzą.. Słoń! Jedna mówi
-och, idę do niego.
Za chwilę wraca, zadowolona niezmiernie.. Druga na to
-ja też idę.
Za chwilę wychodzi rozpromieniona, uszczęśliwiona. Wtedy trzecia
-no to ja teraz!
Wychodzi po chwili zmordowana, ledwo powłóczy nogami.. Koleżanki pytają
-co się stało?
-cholera, nie stanął mu i zrobił mi palcówkę..

* * * * *

.         Pewien aktor, grając króla, w pewnym momencie odczytywał list. Tej kwestii
Oczywiście nie uczył się na pamięć, więc koledzy raz postanowili go "ugotował"
I podłożyli mu pustą kartkę. Na scenie król wziął list od rycerza, rozwinął,
Popatrzył... I oddał mu ze słowami:

- Zmęczonym, czytaj.

* * * * *

.         Wchodzi facet do pokoju, w którym siedzi baba i pyta się:
- Można zadzwonić?
Baba odpowiada - Można.
Facet wyciąga szklankę z łyżeczką i dzwoni łyżeczką po szklance:
- dzyń dzyń
Baba uradowana, leci natychmiast pochwalić się nowym kawałem koleżankom:
- mogę ZATELEFONOWAC?

* * * * *

.         Gościu A gra ze swym psem w szachy, podchodzi gość B.
B: Aaaaale masz mądrego psa, w szachy potrafi grać!
A: Eeeee tam, taki on mądry - tylko raz wygrał...

* * * * *

.         Gość zamawia zupę w restauracji, zauważa w zupie muchę:
G: Panie kelner, w mojej zupie pływa mucha.
K: Eeee nie histeryzuj Pan - ileż taka mucha może wypić

* * * * *

.         Gość zamawia zupę w restauracji. Kelner niosąc talerz trzyma palec w daniu.
Gość to zauważa:
G: Co robi ten palec w mojej zupie?
K: Aaaa bardzo przepraszam, bo wie Pan, ja mam tu takiego bąbla i lekarz
Zalecał mi go trzymać w cieple.
G(zdenerwowany): To niech go sobie Pan trzyma w D[----]!!!
K: Na zapleczu to trzymam, ale tu nie wypada...

* * * * *

.         - Jak długo żyje mysz ?
- To zależy od kota ...

* * * * *

.         Z NAUKI JAZDY SAMOCHODEM

-Dlaczego naciskasz na hamulec lewa noga ?!
-Bo prawa trzymam na gazie ...

* * * * *

.         -Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci już w odrabianiu lekcji ?
-Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała

* * * * *

.         -Krzysiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki ?
-Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego ...

* * * * *

.         Q: Dlaczego psy australijskie są najszybszymi psami na świecie?
A: Ponieważ w Australii odległości między drzewami są ogromne.

* * * * *

.         ZOMO-wiec łapie młodego człowieka i mocno trzymając pyta:
- Student ?
- Nie, chuligan....
- A, to bardzo pana przepraszam...

* * * * *

.         Krótko przed godziną milicyjną idzie patrol MO.
Po drugiej stronie chyłkiem przemyka spóźniony przechodzień. Milicjanci
Dostrzegli go, jeden z nich spojrzał na zegarek, wyciągnął pistolet i strzela.
- Czemuś go zabił ? - pyta kolega - przecież dopiero za dziesięć dziesiąta ?
- Wiem gdzie mieszka. I tak by nie zdążył przed dziesiątą dojść do domu.

* * * * *

.         Baca słyszy krzyki z podwórka:
B: Czego tam?
P: Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
B: Nieeee! Przecie mom!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
B: O k[----]! Gdzie moje drewno?!

* * * * *

.         Lekcja (biologii):
...
Nauczyciel: A czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje w ogóle gniazd?
Uczeń się zgłasza: Tak! To kukułka!
Nauczyciel: A czemu nie buduje?
Uczeń: No bo mieszka w zegarach.

* * * * *

.         Jak wszyscy wiedzieć powinni, G.B.S. był jednym z najlepszych brytyjskich
Satyryków jakiś czas temu. Krąży o nim mnóstwo anegdot, na przykład:

G.B.S. na przyjęciu do damy siedzącej obok:
-Czy poszłaby pani ze mną do łóżka za 50 tysięcy funtów?
-Tak!
-A za 10 funtów?
-Ależ, za kogo Pan mnie uważa!
-Już ustaliliśmy jakiego rodzaju jest pani kobietą, teraz się targujemy o
Cenę!

* * * * *

.         Masztalskiego pies nasrał na dywan. Masztalski się wściekł, wziął psa za
Fraki, wytarzał mu nos w gównie i wyrzucił przez okno. To samo powtórzyło się
Jeszcze parę razy. Pewnego dnia Masztalski wchodzi do pokoju a tam gówno na
Dywanie a obok pies. Pies jak tylko zobaczył Masztalskiego wsadził nos w gówno
I wyskoczył przez okno.

* * * * *

.         Przychodzi baba do lekarza i wchodzi mu prosto pod biurko. Na to lekarz:
- Długo już pani nie pociągnie, właśnie wychodzę.

* * * * *

.         - Jak długo przebywaliście w ostatnim miejscu pracy?
- Sześć lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtąd odeszliście?
- Musiałem, była amnestia.

* * * * *

.         - Po tym szampanie jesteś jeszcze piękniejsza.
- Ależ ja nie piłam.
- Nie szkodzi. Ja piłem

* * * * *

.         - Uważasz mnie za służącą, czy co? - krzyczy żona.
- Ależ skąd, kochanie, służącą mógłbym zmienił.

* * * * *

.         - Cześć stary, słyszałeś, że w Zabrzu wykopali żywego chłopa?
- O rany, skąd, z kopalni czy z cmentarza?
- Nie, z gospody.

* * * * *

.         Jak sobie pościelesz....... To mnie zawołaj !

* * * * *

.         Przed kioskiem ruchu:
- Poproszę paczkę kondomów
- Panie, na ucho, dzieci.
- Ja nie potrzebuję na ucho, tylko na kutasa.

* * * * *

.         Chłopczyk siusia pod ścianą. Podchodzi dziewczynka, zagląda i mówi :
- Oooooo, jakie praktyczne !

* * * * *

.         Cudowny uzdrowiciel uzdrawia ludzi. Kolej na kulawego:
-Odrzuć kule i idź ! Następny proszę! Co panu dolega?
-Mahm polipa w ghahrdle!
-Czary-mary! Spróbuj teraz coś powiedzieć!
-Kulhawy shie przewrócihlł!

* * * * *

.         Andrzej Drawicz, będąc szefem Radiokomitetu kiedyś i wielkim rusofilem
Zawsze opowiadał podobny:
Za wczesnej Rosji Radzieckiej na granicy fińskiej kwitł przemyt.
Wysyłano tam żołnierzy, żeby przemytników łapali. Właśnie jeden
Krasnoarmiejec zatrzymał kobietę i pyta o dokumenty.
- U mienia niet dokumientow.
- Nu, niżadnej bumagi?
Kobieta dała bumagę. Żołnierz czyta:
- Analiza...moczu... Nu, wot kakaja francuzkaja familia...
Biełka niet...sachara niet... Eee, to wy nie spekulant, poszli!

* * * * *

.         Nowa winieta "Trybuny"
PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW - NA MIŁOŚĆ BOSKĄ - ŁĄCZCIE SIĘ

* * * * *

.         Podchodzi brzdąc do policjanta. Mały ma w ręku pałkę:
- Proszę pana policjanta. Znalazłem pałkę, czy to przypadkiem nie pana?
Policjant odburkuje:
- Nie, ja moja zgubiłem!!!

* * * * *

.         - Panie majster - ruskie w kosmos polecieli!
- Wszystkie?
- Nie, jeden.
- To co ty mi tu d*.* Zawracasz?!

* * * * *

.         Przychodzi facet do domu, patrzy a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i
Zaczyna żonie wypominał:
- Jaka ty jesteś. Chciałaś futro - kupiłem Ci, chciałaś biżuterie - kupiłem Ci,
Chciałaś samochód - kupiłem Ci, chciałaś ... Czy mógłby Pan przestał kiedy ja
Mówię?

* * * * *

.         Egzamin na prawo jazdy:
- Co pani zrobi, jeśli w czasie jazdy zauważy pani, że odpadło koło? -
Pyta się egzaminator kursantki.
- Zwiększę szybkość, aby je dogonił.

* * * * *

.         Do przedziału kolejowego wchodzi konduktor.
-Poproszę bilet.
-Poproszę indyka - odpowiada pasażer.
-Jakiego indyka?
-Jaki bilet?

* * * * *

.         Za odjeżdżającym z przystanku autobusem biegnie mężczyzna i krzyczy:
-Ludzie, poczekajcie na mnie, bo spóźnie się do pracy!
-Panie kierowco, proszę stanął na moment, jeszcze jeden pasażer...
Kierowca usłuchał prośby, do autobusu wskakuje zdyszany facet i mówi:
-Dziękuję państwu, nie spóźniłem się do pracy, proszę bilety do
Kontroli.

* * * * *

.         Przewodnik do oprowadzanych przez siebie turystów:
-Gdyby ta pani w żółtym sweterku przestała mówił, usłyszelibyśmy huk
Tego pięknego wodospadu.

* * * * *

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin