Oddziaływanie małych dawek promieniowania na zdrowie człowieka.doc

(1136 KB) Pobierz

Oddziaływanie małych dawek promieniowania na zdrowie człowieka 

 

Artykuł zamieszczony pierwotnie w Biuletynie Miesięcznym PSE

czerwiec-lipiec 2005, s. 12-27, Cykl: Energetyka atomowa

autor: doc. dr inż. Andrzej Strupczewski

 

PGE

Wielkość dawek od tła naturalnego i medycyny


Promieniowanie jest normalnym elementem codziennego życia. W skali całego globu, radon wydzielany z ziemi w postaci gazowej powoduje około 50% średniej indywidualnej dawki rocznej, a dalsze 40% pochodzi od promieniowania kosmicznego i materiałów radioaktywnych znajdujących się w glebie i przenikających do naszego ciała. I to bynajmniej nie na skutek żadnych awarii jądrowych – promieniowanie było z nami od zarania dziejów, a gdy powstawało życie na Ziemi natężenie promieniowania było znacznie większe niż obecnie. Może dlatego promieniowanie jest niezbędne do życia - wiele doświadczeń potwierdziło, że w przypadku całkowitego odcięcia promieniowania rośliny i zwierzęta doświadczalne przestają się rozwijać i rozmnażać.

Zanim przejdziemy do dyskusji dawek wokoło EJ, przypomnijmy, że średnie tło promieniowania naturalnego na Ziemi wynosi 2,4 mSv/rok [Siwert (Sv) to jednostka stosowana w ochronie przed promieniowaniem, oznaczająca dawkę pochłoniętą w ciele człowieka z uwzględnieniem jej skuteczności biologicznej. W energetyce jądrowej jesteśmy zainteresowani dawkami tysiąc razy mniejszymi, oznaczanymi skrótem mSv], a dawka powodowana przez człowieka (głównie przez medycynę) 0,4 mSv/rok. Energetyka jądrowa zwiększa dawkę średnią o minimalną wielkość – około 0.006%. Główne składowe promieniowania naturalnego to:

·         promieniowanie kosmiczne, które jest tym większe, im cieńsza jest warstwa atmosfery chroniącej nas przed promieniowaniem gwiazd – a więc im wyżej się znajdujemy. Np. w Zakopanem dawka roczna od promieniowania kosmicznego jest o 50% większa niż w Gdańsku. Moc tej dawki na poziomie morza wynosi 0,28 mSv/rok

·         promieniowanie gleby, w której znajdują się pierwiastki radioaktywne, rozpadające się powoli przez miliony lat, odkąd powstała Ziemia, średnio 0,36 mSv/rok

·         promieniowanie radonu i jego produktów rozpadu, bardzo zmienne w zależności od składu gleby, średnio na Ziemi równe 1,27 mS/rok

·         promieniowanie pierwiastków radioaktywnych, które człowiek wchłania z pożywieniem i piciem, takich jak potas-40, czy rubid. Wskutek tego nasze własne ciała promieniują, a także promieniują inne osoby obok nas. Dawka z tych źródeł wewnętrznych w naszych organizmach wynosi 0,33 mSv/rok[11].

Wahania tła, powodowane głównie różnicami w zawartości radonu w glebie są bardzo duże, typowo od 2 do 10 mSv/rok, ale są okolice, gdzie moce dawki są znacznie większe, do kilkudziesięciu mSv rocznie. I tak np. tło promieniowania w Szwecji jest dwukrotnie większe niż w Polsce, a w Finlandii ponad 2,5 razy większe, jak widać na rys. 1.

Średnia dawka promieniowania w ciągu życia

Rys. 1 Średnie dawki otrzymywane przez 70 lat w różnych krajach Europy [18]

W pewnych rejonach Brazylii, Indii, czy Iranu moce dawki są znacznie większe i dochodzą do 35 mSv/rok (Kerala, Indie lub Guarapari, Brazylia), a nawet do 260 mSv/rok (Ramsar, Iran). Wobec tak dużych różnic, naukowcy prowadzą od wielu lat badania starając się wykryć ujemny wpływ zwiększonych dawek promieniowania tła naturalnego na zdrowie człowieka. Bez skutku. Nawet w rejonach o najwyższych dawkach częstość zachorowań na raka nie jest większa niż przeciętna, a przeciwnie – co wydaje się na pierwszy rzut oka zaskakujące – jest ona często nieco niższa od przeciętnej. Powoduje to trudności w określeniu wielkości skutków promieniowania – przy małych dawkach są one po prostu niezauważalnie małe! Co zrobić więc, by mieć jakieś podstawy do oceny i porównań?

 

Hipoteza o liniowej zależności zagrożenia od dawki promieniowania 

Wobec braku wykrywalnych efektów małych dawek promieniowania, a dążąc do maksymalnie ostrożnego postępowania z substancjami radioaktywnymi i starając się doprowadzić do przerwania prób broni jądrowej, w 1959 r. Międzynarodowa Komisja Ochrony Radiologicznej (ICRP) wprowadziła hipotezę, zwaną modelem liniowym bezprogowym LNT (Linear No Threshold). Wg LNT zagrożenie od małej dawki jest równe zagrożeniu od dawki dużej pomnożonemu przez stosunek dawek i odpowiednie współczynniki proporcjonalności. W uproszczeniu, hipoteza LNT twierdzi, że jezeli dawka mala jest 10-krotnie mniejsza niz duza, to zagrozenie jakie ona stwarza jest rowniez 10-krotnie mniejsze. Model ten zakłada, że zarówno efekty somatyczne (rak) jak i genetyczne małych dawek promieniowania są wynikiem mutacji powodowanych bezpośrednio przez promieniowanie jonizujące. Przy niskich dawkach brak jest bezpośrednich danych odnośnie istnienia zagrożenia. Trzeba więc stosować ekstrapolację z danych opisujących skutki dużych dawek promieniowania, a konkretnie skutki gwałtownego napromieniowania dużymi dawkami promieniowania ludności w Hiroszimie i Nagasaki.

Hipoteza LNT stała się podstawą ochrony radiologicznej. Na tej podstawie sformułowano zasadę ograniczania dawek tak bardzo, jak tylko jest to rozsądnie możliwe (as low as reasonably achievable - ALARA) i wprowadzono bardzo skuteczny, choć kosztowny system barier chroniących przed rozprzestrzenianiem promieniowania z elektrowni jądrowych.

Ale wiele nowszych obserwacji sugeruje, że ekstrapolacja wg modelu liniowego bezprogowego LNT jest przesadnie pesymistyczna. Badania procesów rakotwórczych wskazują jednoznacznie, że choroby nowotworowe są procesami wieloetapowymi, a takie procesy zwykle w przyrodzie mają charakter nie linowy, lecz krzywoliniowy z progiem.

Hipoteza LNT nie odpowiada naturalnym zjawiskom w przyrodzie, a w szczególności nie uwzględnia zjawiska hormezy, to jest faktu, że wiele substancji i zjawisk jest korzystnych dla życia przy małych dawkach, chociaż są one szkodliwe przy dużych dawkach [hormezato dowolny efekt fizjologiczny występujący przy niskich dawkach, którego nie można przewidzieć na podstawie ekstrapolacji efektów toksycznych powodowanych przez wysokie dawki. Efekty hormetyczne są zwykle dobroczynne. Charakteryzują one procesy, w których małe dawki czynników szkodliwych w dużych dawkach powodują stymulację reakcji obronnych organizmu. (greckie słowo hormaein – pobudzać)]. Przykładów jest mnóstwo - aspiryna, dobroczynna przy spożywaniu jednej pigułki dziennie, chociaż szkodliwa przy jednorazowej dawce kilkuset pastylek, witaminy i mikroelementy niezbędne w małych ilościach a szkodliwe w dużych, światło słoneczne, a nawet temperatura, sprzyjająca człowiekowi, gdy wynosi 20-25 oC, a zabójcza, gdy przekracza 100 oC.

Podobnie promieniowanie jest niezbędne do życia i doświadczenia, w których otaczano organizmy żywe osłonami nieprzepuszczającymi promieniowania wykazały, że organizmy te chorowały i umierały, podczas gdy niewielki wzrost promieniowania pomagał ich rozwojowi.

Uczeni badający rolę hormezy zwracają uwagę, że teoria zależności liniowej bezprogowej LNT nie uwzględnia roli biologicznych mechanizmów obronnych, które są stymulowane przez promieniowanie. Życie rozwinęło się na Ziemi, gdy natężenie promieniowania ze źródeł geologicznych (uran, tor, potas) i źródeł wewnętrznych w organizmach żywych (potas K-40) było znacznie wyższe niż obecnie. Możliwe jest więc, że nasze mechanizmy obronne są przystosowane do najskuteczniejszego działania w polu promieniowania wyższym niż występujące obecne. W wielu doświadczeniach wykazano, że napromieniowanie organizmów małymi dawkami zwiększa ich odporność na raka i sprzyja szybszemu rozwojowi [20]. Komitet Naukowy ONZ do badania skutków promieniowania UNSCEAR uznał znaczenie hormezy i wydał specjalny raport z zaleceniem dalszych badań pozytywnej roli promieniowania [29].

Dla zrozumienia sytuacji w zakresie obecnych przepisów ochrony radiologicznej, dobrze jest wiedzieć, jak mierzone jest promieniowanie. Radioaktywność opisuje intensywność źródła promieniowania. Jednostką miary radioaktywności był tradycyjnie kiur (Ci), nazwany tak na pamiątkę Marii Curie - Skłodowskiej, która odkryła rad. Jeden kiur jest wielkością radioaktywności 1 grama czystego radu. Zwykle jednak mamy do czynienia ze znacznie mniejszymi wielkościami, które mierzymy w jednostkach zwanych pCi (picokiur - milionowa część jednej milionowej kiura). W 1 pCi, tylko około 2 atomów na minutę ulega rozpadowi i emituje promieniowanie. W układzie SI jednostką aktywności jest 1 Bq (bekelerel) = 1 rozpad/s. Agencja Ochrony Środowiska (Environment Protection Agency - EPA) w USA zaproponowała limit radioaktywności dla wody pitnej równy 5 pCi na litr. Radioaktywność wody usuwanej z EJ jest ograniczona wg przepisów do 10 pCi na litr. Na pierwszy rzut oka wydaje się to rozsądne.

Ale litr normalnej wody morskiej, w której pływamy przy okazji pobytu na jakiejkolwiek plaży, zawiera średnio 350 pCi. Innymi słowy, normalna woda morska jest 35 razy bardziej radioaktywna od wody usuwanej z EJ. Mleko zawiera średnio 1400 pCi na litr. Oliwa do sałatek ma pełne 5000 pCi na litr, co oznacza, że oliwa sałatkowa jest 1000 razy bardziej radioaktywna niż woda z kranu wg limitu EPA. A jednak nikt nie twierdzi, że woda morska, mleko i oliwa sałatkowa stanowią obecnie zagrożenie radiacyjne dla społeczeństwa. Przepisy ograniczają dawki powodowane przez działania człowieka do wartości wielokrotnie mniejszych od naturalnie występujących w przyrodzie wahań tła promieniowania. Jest to skutek ostrożności specjalistów w zakresie ochrony przed promieniowaniem, którzy zgodnie z zasadą lekarzy "primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić" starają się zapewnić, że człowiek nie zakłóci stanu istniejącego dotychczas w przyrodzie. Trzeba jednak zdawać sobie przy tym sprawę, że promieniowanie było, jest i będzie naturalnym elementem naszego świata i wcale nie jest pewne, czy rola jego jest negatywna, czy też może przeciwnie - pomocna i niezbędna dla życia.

Wobec tego, że teoretyczne zależności powinny odzwierciedlać rzeczywisty stan obserwowany w naturze, zajmijmy się przeglądem istniejących wyników badawczych dla różnych grup ludzi napromieniowanych małymi dawkami, by przekonać się, czy rację mają zwolennicy hipotezy, że każda dawka jest szkodliwa – LNT – czy też propagatorzy teorii hormezy twierdzący, że promieniowanie pobudza nasze siły obronne i prowadzi do polepszenia zdrowia człowieka.

 

Wpływ małych dawek promieniowania na duże grupy ludności

Badania w USA

W USA badania korelacji między tłem promieniowania a umieralnością na raka prowadzono wielokrotnie. Największe zainteresowanie budziły one na początku, gdy przeciwnicy energii jądrowej oczekiwali, że zachorowania na raka będą najczęstsze w rejonach o najwyższym tle promieniowania. Spodziewano się tysięcy "dodatkowych" zgonów powodowanych przez zwiększone promieniowanie. Ale rzeczywistość zdecydowanie zaprzeczyła tym oczekiwaniom. Okazało się, że we wszystkich stanach opodwyższonym tle promieniowania umieralność na raka jest mniejsza od przeciętnej. Wyniki te otrzymywali badacze zupełnie nie związani z energetyką jądrową, ludzie o nieposzlakowanej uczciwości, tacy jak Frigerio i Stowe (kwakrzy), którzy badali umieralność na nowotwory złośliwe w 50 stanach USA w funkcji tła promieniowania [13]. Przed przeprowadzeniem badań oczekiwano, że umieralność na raka będzie rosła o około 350 zgonów na 100 000 mieszkańców na każdy 1 mSv/rok [według pesymistycznej hipotezy LNT, że każda dawka jest szkodliwa, przy użyciu współczynnika przyjętego przez ICRP, otrzymujemy 1,0 10-3 Sv/rok x 70 lat x 0,05 zgonu/osobo-Sv x 100 000 osób= 350 dodatkowych zgonów]. Wyniki nie wykazały takich tendencji, raczej przeciwne. Autorzy studium opisują "jak zaczęliśmy od założenia, że promieniowanie tła powoduje raka i jak fakty zmusiły nas do stwierdzenia, że tak nie jest". Jak widać na rys. 2, z pośród 14 stanów o tle promieniowania powyżej 1,4 mSv/rok (140 mrem/rok) w 12 stanach umieralność na raka była bardzo wyraźnie PONIŻEJ średniej dla USA, w jednym nieco niższa, i w jednym nieco wyższa.

Umieralność na raka w funkcji tła naturalnego

Rys. 2 Umieralność na raka w funkcji tła naturalnego w różnych stanach USA. Linia pozioma i puste kółko oznaczają średnią umieralność i tło promieniowania w USA [13].

 

W 1981 badania epidemiologiczne w 39 rejonach metropolitalnych i 4 standardowych rejonach gospodarczych USA wykazały, że umieralność na raka płuc i dróg oddechowych jest niższa w rejonach o wyższym poziomie promieniowania [15].

Badania wpływu stężenia radonu w domach na umieralność na raka płuc6 przeprowadzone przez prof. Cohena objęły 1730 okręgów administracyjnych USA, w których mieszka ponad 90% ludności USA. Wyniki Cohena wykazały, że wzrost stężenia radonu w domach nie powoduje wzrostu umieralności na raka płuc – przeciwnie, dane statystyczne wskazują, że umieralność na raka jest mniejsza w rejonach o wyższym promieniowaniu radonu, jak widać na rys. 3. Rozbieżność w stosunku do wyników hipotetycznych opartych na modelu LNT jest bardzo duża, tak że wyniki tych badań są zasadniczo niezgodne z modelem LNT.

Aby wyeliminować wpływ zmiennych zakłócających, B. Cohen uwzględnił w analizie czynniki, które mogą wpływać na umieralność na raka płuc, a mianowicie, palenie tytoniu, niepewność w danych o stężeniach radonu, wpływ wartości skrajnych i dalsze 50 wskaźników socjo-ekonomicznych różnego typu. Cohen uwzględnił także wpływ geografii, wysokości nad poziomem morza i pogody, ale nachylenie pozostało ujemne.


Rys. 3 Umieralność na raka płuc w funkcji średniego stężenia radonu
Rys. 3 Umieralność na raka płuc w funkcji średniego stężenia radonu w domach w okręgach administracyjnych USA, porównana z umieralnością obliczoną wg modelu
liniowego LNT zamieszczonego w raporcie BEIR IV.

m/mo stosunek umieralności obliczonej wg hipotezy LNT do umieralności przy stężeniu 0 lub zarejestrowanej w badaniach przy mierzonych stężeniach radonu w domach do umieralności przy średnim stężeniu radonu w domach w USA, 1.7 pCi/litr [6].

Badania Cohena wzbudziły żywe zainteresowanie innych naukowców i próbowano ich wyniki zakwestionować [21], ale Cohen z powodzeniem odparł wszystkie zarzuty [7 i 8]. W szczególności stawiano mu zarzut, że wprowadzanie uśredniania wyników na dużą populację jest przykładem "błędu ekologicznego" [Na czym polega „błąd ekologiczny”? Załóżmy, że dopiero wzrost promieniowania 20 razy powyżej tła (r0) powoduje raka, i że w badanym okręgu natężenie promieniowania wynosi średnio 1,5 r0, ale nie ma osób o narażeniu większym niż 20 r0. Natomiast w drugim okręgu średnie natężenie promieniowania wynosi 1.0 r0. ale 1% ludności narażony jest na promieniowanie powyżej 20 r0. W tym drugim okręgu umieralność na raka byłaby wyższa, chociaż pierwszy okręg ma większą wartość narażenia średniego. Krótko mówiąc, średnie napromieniowanie nie determinuje średniego ryzyka] Cohen replikował, że badania jego miały odpowiedzieć na pytanie, czy słuszna jest hipoteza LNT, która właśnie opiera się na całkowaniu małych bądź dużych dawek na całe narażone populacje, niezależnie od tego jaki jest rozkład dawek [7]. Zdaniem Cohena, wyniki jego studium wyraźnie pokazały, że rzeczywistość jest inna niż wynikałoby z hipotezy LNT, tak że obliczanie liczby hipotetycznych zgonów, które miałyby być powodowane w dużych populacjach przez promieniowanie jest bezzasadne.

Analizy wpływu tła promieniowania na umieralność na raka w USA przedstawił też Jagger [19]. Do porównania wybrał on trzy stany o niskim tle promieniowania (Luizjana, Misissippi i Alabama) i trzy stany o wysokim tle promieniowania (Idaho, Colorado, Nowy Meksyk). Średnie moce dawki promieniowania wynoszą w nich odpowiednio 2,25 i 7,16 mSv/rok, a stosunek stężenia radonu wynosi 3,9 na otwartej przestrzeni a 5,2 w domach. Według hipotezy LNT można byłoby oczekiwać większych umieralności na raka i raka płuc w rejonach o wysokim tle promieniowania i stężeniu radonu, tymczasem jest przeciwnie, jak widać na rys. 4.

Mniejsza umieralność na raka w stanach USA o wyższym tle promieniowania

Rys. 4 Mniejsza umieralność na raka w stanach USA o wyższym tle promieniowania, dane z [19]

 

Wg innej pracy [27] rzeczywiste częstości zachorowania na raka płuc w stanach USA o najwyższym tle promieniowania (Connecticut, Massachusetts, Nevada, Dakota Południowa , Utah, Wyoming) wynoszą średnio 44/rok na 100 000 mieszkańców, co stanowi tylko 14 procent częstości wnioskowanej z modelu LNT. Natomiast w stanach o najniższym tle promieniowania (Indiana Oregon Waszyngton) średnia częstość zachorowania na raka płuc wynosi 73/rok na 100 000 mieszkańców, co stanowi 390 procent częstości przewidywanej przez model LNT. Rozbieżność wobec modelu LNT jest więc ogromna - wynosi 28 razy. Autorzy pracy [27] zwracają uwagę, że "Nie tylko rzeczywistość dalece odbiega od przewidywań opartych na LNT, ale korelacja z tłem promieniowania jest wprost przeciwna niż wynika z modelu LNT!".

Tak więc, wyniki badań w USA potwierdziły, że wśród populacji narażonych na działanie małych dawek wynikających ze zwiększonego tła promieniowania nie występują żadne obserwowalne ujemne skutki zdrowotne. Przeciwnie, w rejonach o wysokim promieniowaniu występuje mała umieralność na raka. Widać to na rys. 5 zaczerpniętym z pracy [12], na którym przedstawiono obok siebie mapy tła promieniowania naturalnego (a) i umieralności na raka w USA (b).

Narażenie na ziemskie promieniowanie gamma na wysokości 1 m nad ziemią w USA

Rys. 5a Narażenie na ziemskie promieniowanie gamma na wysokości 1 m nad ziemią w USA http://energy.cr.usgs.gov/radon/usagamma.gif, rysunek zaczerpnięty z [12]

Umieralność na raka w USA

Rys. 5b Umieralność na raka w USA, rysunek zaczerpnięty z [12]

Efekty zdrowotne w populacji narażonej na wysokie tło promieniowania w Chinach

Badania obszaru o wysokim tle promieniowania (high radiation background area – HBRA) w rejonie Yangjiang w Chinach trwają od 1972 roku. Obejmują one dwa sąsiadujące obszary, łącznie 500 km2, gdzie zwiększone tło promieniowania powodowane jest przez piaski monazytowe o dużej zawartości toru. W sąsiedztwie znajduje się rejon o niskim tle promieniowania, który wybrano jako rejon kontrolny. W rejonie kontrolnym (control area - CA) średnia dawka roczna promieniowania gamma ze źródeł zewnętrznych wynosi 2 mSv, a dawki w rejonie HBRA od 4,8 do 6,2 mSv. Dawki skumulowane rosną z wiekiem, tak że osoby 50 letnie w HBRA otrzymały średnio efektywną dawkę skumulowaną od naturalnego promieniowania gamma wynoszącą około 274 mSv. Oba tereny są zamieszkałe przez wieśniaków (93% i 94%), a struktura ludności jest podobna. Wszystkie parametry środowiskowe są podobne (np. procent palaczy w HBRA 37,9%, w CA 37,6%). Po uwzględnieniu dawek pokarmowych otrzymano średnie dawki roczne w terenie HBRA równe 6,4 mSv, a w terenie kontrolnym 2,4 mSv. Badania objęły 100 000 mieszkańców z rejonu HBRA i podobną liczbę mieszkańców rejonu kontrolnego CA [31].

Umieralność powodowana przez choroby nowotworowe wyniosła:

·         w CA 53,5/100 000

·         w HBRA 46,3/100 000.

Aby uwzględnić lepiej skutki długotrwałego przebywania w terenie o podwyższonym tle promieniowania, porównano umieralność na choroby nowotworowe (poza białaczką) wśród osób w wieku od 40 do 70 lat. Otrzymano:

·         w CA 168/100 000

·         w HBRA 143,8 /100 000 [31].

Tak więc, w HBRA zwiększone promieniowanie występuje ze zmniejszonym ryzykiem zgonu na raka. W obszarze o wyższym promieniowaniu zaobserwowano żadnego wzrostu zachorowań, przeciwnie, optymalnym współczynnikiem dla oceny dodatkowego ryzyka (excess relative risk - ERR) powodowanego przez promieniowanie był współczynnik ujemny (ERR = -0.11). Chociaż różnice okazały się tak małe, że nie są one znaczące statystycznie [31, 28], nie ulega wątpliwości, że żaden wzrost zagrożenia chorobami nowotworowymi nie występuje.

Dalsze badania potwierdziły poprzednie wyniki umacniając wniosek, że umieralność na raka jest w HBRA niższa niż w obszarze kontrolnym. Uczeni chińscy i japońscy prowadzący badania stwierdzają, że "badania w Chinach systematycznie dają wyniki sugerujące dobroczynne działanie promieniowania jonizującego na organizm człowieka" [28].

Badania w innych krajach

Podobne wnioski wyciągnięto z badań w rejonie Kerala w Indiach [24], gdzie na terenie piasków monacytowych o wysokiej zawartości toru (125 km2) mieszka około 400 000 osób, poddanych działaniu tła promieniowania dochodzącego do 13 mSv/rok. W stanie Kerala badano 98 różnych typów anomalii rozwojowych wśród 37 000 noworodków. Nie znaleziono znaczących różnic wśród 26 000 noworodków w rejonie o wysokim tle promieniowania w stosunku do noworodków z rejonu o tle normalnym [2], a w dalszych badaniach 50 000 noworodków z HBRA stwierdzono, niższą częstość anomalii (1.46%), niż wśród 167 000 noworodków z rejonów kontrolnych (1.6% do 1.86%) [2]. Również badania gryzoni z obszaru o wysokim tle promieniowania w Kerala nie wykazały żadnych efektów genetycznych, które
można byłoby przypisać działaniu promieniowania [2].


Rys. 6. Standardowy wskaźnik umieralności SMR
Badania prowadzono także na innych terenach, np. w Misasa w Japonii, gdzie poziom promieniowania jest podwyższony wskutek istnienia źródeł o znacznej zawartości radonu i radu. Wskaźniki umieralności na raka żołądka i na wszystkie nowotwory są tam niższe niż dla rejonu kontrolnego (przedmieścia o niskim tle promieniowania) jak widać na rys. 6 [23].

Rys. 6. Standardowy wskaźnik umieralności SMR [SMR (Standardized Mortality Ratio) to stosunek zgonów zaobserwowanych w badanej grupie do oczekiwanych na podstawie danych dla grupy kontrolnej, np. dla ludności w danym kraju] na raka dla Misasa, dane z [23] (uwaga: wartości SMR oznaczają stosunek do umieralności średniej w Japonii)

Wyniki nie wystarczające statystycznie do obalenia hipotezy, że wszystkie dawki są szkodliwe, ale pokazujące, że umieralność jest mniejsza w rejonach o podwyższonym promieniowaniu, uzyskuje się systematycznie w różnych krajach.


Rys. 7. Średnia oczekiwana długość życia kobiet w różnych krajach w zależności od zużycia energii elektrycznej.
Dobitnym przykładem, że podwyższone tło nie wpływu ujemnie na zdrowie ludności jest Rys. 7, pokazujący średnią oczekiwaną długość życia kobiet w różnych krajach świata w zależności od zużycia energii elektrycznej. W Finlandii, gdzie zużycie energii elektrycznej jest wysokie, ludzie żyją znacznie dłużej niż w Polsce, pomimo że w Finlandii tło promieniowania jest tam jednym z najwyższych na świecie. Jak widać nie od promieniowania zależy zdrowie człowieka.

Rys. 7. Średnia oczekiwana długość życia kobiet w różnych krajach w zależności od zużycia energii elektrycznej.

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

Badania pracowników narażonych zawodowo na promieniowanie

Wyniki badań 95 000 pracowników przemysłu nuklearnego USA, Kanady i W. Brytanii opracowane przez Międzynarodową Agencję Badań Raka (IARC) wskazują, że w zakresie małych dawek promieniowania zachorowalność na raka nie rośnie, lecz maleje ze wzrostem otrzymanej dawki w proporcji - 7%/Sv. Względna umieralność na raka i białaczkę w funkcji dawki skumulowanej w ciągu życia otrzymanej przez pracowników narażonych na promieniowanie jonizujące pokazana jest na rys. 8, opracowanym przez autora na podstawie danych liczbowych z pracy [5].


Jak widać, wzrost umieralności wśród pracowników narażonych zawodowo wystąpił tylko w przypadku bardzo dużych dawek, rzędu 400 mSv, i tylko w odniesieniu do białaczki. Jest to dobrą ilustracją różnicy jakościowej w działaniu małych i dużych dawek. Przy wysokich dawkach wzrost zachorowań jest wyraźny. Natomiast dawki takie jak od elektrowni jądrowej – a więc rzędu 1 mSv łącznie przez całe życie – nie wiążą się z żadnym zagrożeniem, a przebiegi krzywych sugerują, że w tym zakresie dawek występuje obniżona umieralność na choroby nowotworowe.

Wpływ promieniowania na zdrowie pracowników

Jest wiele znamiennych statystycznie wyników epidemiologicznych wskazujących na efekt hormetyczny różnych czynników, w tym i promieniowania jonizującego. Według stanu wiedzy w 2005 roku, model hormetyczny oddziaływania dawki na reakcję organizmu jest w toksykologii bardziej rozpowszechniony niż model progowy. Choć wyniki studium [5] nie są wystarczająco znaczące statystycznie, by udowodnić, że należy odejść od hipotezy LNT, widać, że przy otrzymywaniu małych dawek i przy małej mocy dawki – a to nas interesuje w przypadku promieniowania wokoło EJ – nie ma żadnych wykrywalnych ujemnych skutków zdrowotnych.

W innym studium zbadano wpływ promieniowania na dużą grupę 28 000 pracowników stoczni Shippingport, w której remontowano okręty o napędzie jądrowym. Stwierdzono, że umieralność na raka wśród osób napromieniowanych niskimi dawkami (powyżej 5 mSv) była o 24% mniejsza niż w grupie kontrolnej złożonej z pracowników tej samej stoczni, którzy nie byli napromieniowani [22] (patrz rys. 9).

Umieralność SMR dla stoczniowców Shippingport

Umieralność SMR dla stoczniowców Shippingport dane z [22]

 

Dobór grupy kontrolnej z pracowników tej samej stoczni jest o tyle ważny, że często wyniki badań wskazujących na zmniejszoną umieralność na raka wśród osób napromieniowanych ignorowano twierdząc, że są one wynikiem "efektu zdrowego pracownika". W przypadku Shippingport takie tłumaczenie jest niemożliwe, bo nie ma powodu dla którego pracownicy tej samej stoczni mieliby być "zdrowymi pracownikami" w grupie pracującej na okrętach z napędem jądrowym , a "niezdrowymi" w grupie pozostałych stoczniowców.

Również studium wykonane w Japonii...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin