Medea (1969) Pier Paolo Pasolini [Napisy PL].txt

(18 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:02:28:Dzi kończysz pięć lat|i chcę powiedzieć ci całš prawdę.
00:02:32:Nie jeste moim synem |i nie znalazłem cię w morzu, to wszystko były kłamstwa.
00:02:38:Nie jeste kłamcš, ale ja nim jestem|Uwielbiam kłamać.
00:02:43:Przykro ci dowiedzieć się że|nie jeste moim synem,
00:02:46:że nie jestem ani twym ojcem|ani twš matkš?
00:02:50:To wszystko zaczęło się|z powodu baraniego runa.
00:02:53:Pojawił się ogni mówišcy baran,|boskie zwierzę.
00:02:57:Hermes dał barana Nefele|aby mogła ocalić swych synów.
00:03:03:lno pragnęła ich mierci.
00:03:05:lno była córkš Kadmosa|i drugš żonš Atamasa.
00:03:10:Atamas był synem Eola,|boga wiatru,
00:03:14:lno była równiez żonš Eola.
00:03:17:W kazdym razie,|wszystko to było za sprawš zazdroci.
00:03:21:Baranowi o złotym runie
00:03:22:udało się przenieć przez morze|Fryksosa,jednego z synów Nefele.
00:03:28:Fryksos dotarł do miasta Ea:|w którym królował Eta, syn słońca.
00:03:33:Ea powitało Fryksosa
00:03:35:i aby podziękować Zeusowi,|złożyło w ofierze złotego barana.
00:03:47:Jednak potomkowie Eola|zapragnęli odzyskać runo,
00:03:50:bowiem przynosiło szczęcie królowi.
00:03:53:Zapewniało długie i spokojne rzšdy.
00:03:57:Próbowali wszelkich sposobów |by odzyskać runo,lecz im się nie udało...
00:04:04:Nie udało im się.
00:04:07:Drogie dziecko,|jeste potomkiem Eola.
00:04:11:ponieważ jeste|wnuczkiem Atamasa,
00:04:15:który królował w Orchomenos,|miecie które leży niedaleko.
00:04:18:Było bogate w owce i zborze,|wszystko w posiadaniu króla.
00:04:24:Twój wuj Pelias uwięził|twego ojca i przejšł panowanie.
00:04:28:Królestwo czeka na ciebie|i uchowałem cie tutaj aby był bezpieczny .
00:04:35:Czy zrozumiałe ?
00:04:37:To raczej skomplikowana opowieć
00:04:40:bowiem składa się z faktów|a nie - myli.
00:04:46:Wszystko jest więtociš,|wszystko jest więte.
00:04:50:Zapamiętaj, mój chłopcze:|nie ma nic naturalnego w naturze.
00:04:55:Kiedy wszystko zacznie wydawać ci się|naturalne,to będzie koniec.
00:04:59:Zacznie sie co nowego.|Żegnaj niebo, żegnaj morze.
00:05:05:Co za przepiękne niebo !
00:05:08:Blisko...
00:05:11:Szczęliwy...
00:05:14:Czy nie wydaje ci się|że tylko drobna czšstka jest naturalna ?
00:05:17:Że mogła by być posiadana przez boga ?
00:05:21:Również przez morze.
00:05:23:W tym dniu, gdy kończysz 13 lat|i łowisz ryby z nogami w wodzie.
00:05:28:Spójż za siebie ! co widzisz ?
00:05:33:Cokolwiek naturalnego ?
00:05:37:To co widzisz to tylko zewnętrze.
00:05:40:Z chmurami odbijajšcymi się |w nieruchomej, ciężkiej wodzie
00:05:45:o trzeciej po południu.
00:05:47:Spójż na czarnš smugę na morzu,
00:05:50:błyszczšcš i różowiejšca jak oliwa.
00:05:53:Cienie drzew i kępy trzciny.
00:05:56:Bóg jest ukryty |gdziekolwiek by nie spojżał.
00:06:00:A jeli nie, to zostawił lady|jego boskiej obecnoci:
00:06:04:ciszę, zapach traw,|chłód wierzej wody.
00:06:10:Tak, wszystko jest więte.
00:06:13:Ale więtoć to także przekleństwo.
00:06:17:Kiedy bogowie kochajš, jednoczenie nienawidzš.
00:06:37:Pomylałe może, że poza |byciem kłamcš jestem też nazbyt poetycki.
00:06:44:Ale dla starożytnego człowieka mity i rytuały|sš bezporednimi dowiadczeniami,
00:06:48:któe zawieraja sie nawet|w jego codziennej egzystencji.
00:06:53:Dla niego, rzeczywistoć|stanowi perfekcyjnš całoć,
00:06:57:a emocje które towarzyszš mu |kiedy patrzy na wiosenne niebo, dla przykładu,
00:07:03:sš takie same jak wewnętrzne, osobiste|dowiadczenia współczesnego człowieka.
00:07:09:Pójdziesz do swego wuja, który ukradł|twój tron, i upomnisz sie o swe prawa.
00:07:14:Żeby się ciebie pozbyć,|będzie musiał znalec jakie wytłumaczenie.
00:07:17:Wyle cię na wyprawę,|możliwe aby odzyskać złote runo.
00:07:21:Tym sposobem zawędrujesz|do dalekich zamorskich krain.
00:07:24:Dowiadczysz rzeczy na wiecie|które my tylko sobie wyobrażamy.
00:07:28:Życie które jest bardzo realne.
00:07:31:Bowiem tylko on, który jest mityczny,|jest realny i odwrotnie.
00:07:36:To włanie|przepowiada nasza boska przyczyna.
00:07:40:Że będš błędy, których przepowiedzieć się nie da, a do któych cię doprowadzi.
00:07:46:Kto wie jak wiele ich będzie ?
00:07:49:To czego człowiek był wiadkiem|uprawiajšc zboże,
00:07:53:To czego dowiedział się|od ziaren które rodzš sie na nowo,
00:08:00:daje nam boskš lekcję:
00:08:02:zmartwychwstanie.
00:08:04:Jednak tamta lekcja już się nie sprawdza.
00:08:07:Że plon który zebrał z ziarna|dla ciebie nie ma już znaczenia.
00:08:14:Jest jak odległe wspomnienie|które już cię nie porusza.
00:08:18:Tak naprawdę, nie ma żadnych bogów.
00:21:36:Daj życie ziarnu|i odradzaj się wraz ze swym ziarnem.
00:23:21:Zaczekajcie tu na mnie.
00:23:43:Drogi wuju,|Przybyłem odzyskać swoje królestwo.
00:23:46:Oddam ci je, ale ty w zamian |zrób co dla dobra społecznego.
00:23:51:- Co masz na myli ?|- Istnieje symbol więtoci
00:23:55:władzy i porzadku.
00:23:57:Ten sybol to złote runo|więtego barana.
00:24:00:Znaleć je można w odległym, zamorskim kraju
00:24:04:do którego nikt jeszcze nie dotarł.
00:24:06:Jeli przywieziesz spowrotem złote runo|do naszego miasta,
00:24:10:Oddam ci królestwo.
00:24:39:- Co za wspaniałe wierzchowce !|- Bierzmy je !
00:26:23:Masz, pomódl się za nas !
00:29:32:Przygotujcie mnie,|Chce ić do wištyni.
00:36:02:No dalej, zbud się !
00:36:06:- Chod ze mnš.|- Dokšd ?
00:36:09:Chod ze mnš !
00:36:48:Pomożesz mi wykrać runo.
00:37:47:Co się dzieje ?
00:37:50:- O co chodzi ?|- Nadjeżdża kobieta w wozie !
00:37:52:Ze skórš złotego barana !
00:37:54:Nie bšd głupi !|Przygotuj konie.
00:48:44:To miejsce się zapadnie,|bowiem nie ma żadnej podpory !
00:48:49:Nie módlcie sie do boga|gdyż on błogosławi wasze namioty !
00:48:52:Nie powtarzajcie pierwszego aktu boga !|Nie powinno się szukać rodka !
00:48:56:Nie wolno wam wyznaczyć rodka ! Nie !
00:48:58:Znajd drzewo !|Kij ! Kamień !
00:49:35:Ziemio, przemów do mnie !|Pozwól usłyszeć twój głos !
00:49:42:Już nie słyszę twego głosu.
00:49:45:Słońce, przemów do mnie !
00:49:48:Gdzie jest miejsce|w którym mogła bym cię usłyszeć ?
00:49:51:Ziemio, przemów do mnie ! Słońce, przemów do mnie !
00:49:55:Byćmoże wy znikacie !|Bo nie słyszę już waszych słów !
00:50:00:Ty, trawo, przemów do mnie !|Ty, kamieniu, przemów do mnie !
00:50:06:Ziemio, gdzie sie podziała ?|Gdzie znów cię odnajdę ?
00:50:10:Gdzie jest ta wię|która łšczyła cię ze słońcem ?
00:50:13:Moje stopy dotykajš ziemi|ale jej nie poznaję.
00:50:17:Moje oczy spoglšdajš w słońce|ale i jego nie poznaję.
00:54:48:Dzi dowiadczysz czego|byćmoże niespodziewanego.
00:54:51:Dowiesz się bowiem oto, że królowie |nie zawsze zmuszeni sš dotrzymywać obietnic
00:54:56:Rozumiem. Oto i ono.
00:55:02:Zatrzymaj runo, symbol|więtoci władzy i porzšdku.
00:55:06:Przez swš wyprawę zrozumiałem|że wiat jest większy niż twoje królestwo.
00:55:14:Jeli chcesz, powiem ci jaka moim zdaniem jest prawda:
00:55:17:z dala od tamtej ziemi,|to runo nie ma żadnego znaczenia.
00:57:59:Dobrze.
00:58:01:Już czas się rozstać.
00:58:04:Żegnaj.
00:58:10:Żegnaj.
00:58:37:Żegnaj!
01:01:06:Jazonie !
01:01:09:Jazonie !
01:01:17:Skšd się tu wzišłe ?
01:01:20:- Skšd ja się tu wzišłem ?|"- Chciałe chyba spytać skšd ''''my'''' się tu wzielimy ?''
01:01:26:- To złudzenie !|- Jeli tak, to sam je tworzysz.
01:01:30:- Jestemy w tobie.|- Znałem tylko jednego centaura.
01:01:35:Znałe dwuch.
01:01:37:Jednego mistycznego, gdy był małym chłopcem
01:01:40:I drugiego - profanicznego|kiedy już dorósł.
01:01:44:Ale mistyczna częć|mieci się tuż obok formy profanicznej.
01:01:49:Więc oto jestemy, jeden obok drugiego.
01:01:52:Jakie było zadanie tego starego centaura|ktróego znałem w dzieciństwie ?
01:01:56:Tego którego ty, nowy centaur,|zastępujesz bez wypędzania?
01:02:01:On nie może mówić|bo nie rozumiemy jego logiki.
01:02:07:Ale ja będę mówił za niego.
01:02:10:Ponieważ to pod jego wpływem ty,|pomimo swych planów,
01:02:15:kochasz Medeę.
01:02:19:- Kocham Medeę.|- Tak.
01:02:23:Jednak też jest ci jej żal
01:02:26:i rozumiesz jej duchowš katastrofę,
01:02:29:jej zagubienie jako starożytnej kobiety
01:02:31:w wiecie który ma za nic wszystko|w co zawsze wierzyła.
01:02:34:Ta biedna kobieta|nawróciła się tylko na przeciwnš stronę.
01:02:39:- Nie wyleczyła się.|- Jak ta wiedza ma mi pomóc ?
01:02:43:Nie pomoże.|Taka jest rzeczywistoć.
01:02:46:Czemu więc mi to mówisz ?
01:02:49:Bowiem nic nie jest w stanie |powstrzymać starego centaura od powodowania uczuć.
01:02:54:A nic nie zatrzyma nowego|aby je uzewnętrznił.
01:03:24:Nianiu, chod ze mnš.
01:03:30:- Szybciej, nianiu. Chod ze mnš.|- Dokšd ?
01:03:34:- Do Koryntu.|- Ale nie wolno ci !
01:03:40:Chod ze mnš.
01:06:14:Pani, dlaczego zdecydowała się| poddać w taki sposób?
01:06:17:A coż mogę zrobić ?
01:06:19:- Ludzi mówiš.|- Co mówiš ?
01:06:21:Że w swoim kraju,|mogła robić cuda.
01:06:25:Władać powietrzem, ogniem. W każdym razie|tak mówiš Koryntczycy.
01:06:30:- Oni bojš się ciebie.|- Bojš ?
01:06:34:Jak carownicy.|Przykre, ale mówiš tak
01:06:38:z nadziejš że to ci pomoże,|zmusi cię.
01:06:42:Żeby użyć czarów ?
01:06:45:Żyłam z dala od ojczyzny|przez 10 lat.
01:06:49:- Nadal jeste kim była.|- Nie.
01:06:52:Jestem teraz innym człowiekiem,|zapomniałam już wszystko.
01:06:57:- To co było realnociš już niš nie jest.|- Byćmoże,
01:07:02:gdyby zapragnęła,|mogła by wezwać swego boga.
01:07:16:Może jednak masz racje,|jestem taka jak kiedy.
01:07:23:Naczyniem pełnym wiedzy|która nie jest mojš.
01:08:44:- Czy mnie nie poznajesz ?|- Tak !
01:08:49:Jestes ojcem mego ojca.
01:08:52:Na co więc czekasz ?|Odwagi !
01:09:06:O, boże ! O, sprawiedli...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin