Szelkowski Waldemar - Klub wloczegow wilenskich.txt

(394 KB) Pobierz
Waldemar Sze�kowski
Klub W��cz�g�w Wile�skich

Wydawnictwo Polskie w Wilnie - �Magazyn Wile�ski"
2056 Wilno, Laisves 60 LR
Dyrektor - Micha� Mackiewicz
tel. (3702) 42-77-18, fax (3702) 42-90-65
Wydanie dofinansowane przez
Fundacj� Pomoc Polakom
na Wschodzie
Waldemar Sze�kowski
U 'Mali tf �
Wydawnictwo Polskie w Wilnie 1999
UDK061.2: 389j^
 4.5) (091) Sz31
�w
Biblioteka Magazynu Wile�skiego'
� Waldemar S^ejlfowski
� Wydawnictwo Pobkie w Wilnie - �Magazyn Wile�ski
ISBN 9986-542-10-3                   856
/rj

S�owo wprowadzaj�ce
W dzisiejszych czasach, zw�aszcza na wschodzie Europy, sk�din�d dobrze znane s�owo - uniwersytet - traktowane jest werbalnie jako znane, a w istocie niejasno rozumiane poj�cie. A tymczasem uniwersytet w swym poj�ciu wywodzi si� z klasycznej �aciny, oznacza powszechno��, czyli wsp�lnot� nauk i wsp�lnot� nauczaj�cych, tzn. profesury i nauczanych, tj. student�w. Uniwersytet prawdziwy, to nie jest jeszcze jedna, tyle �e w hierarchii, wy�sza szko�a, gdzie si� chodzi na lekcje i otrzymuje stopnie. Obecno�� na uniwersytecie - tym dawniejszym, prawdziwym - mia�a kszta�towa� osobowo�� m�odego cz�owieka nie tylko poprzez kontakt z niepowtarzalnymi osobowo�ciami wielkich uczonych lub artyst�w, ale i poprzez samokszta�cenie si� i samowychowywanie si� w zespo�ach kole�e�skich. Obecnie o to coraz trudniej. Na wschodzie Europy zosta�o to zniszczone przez narzucany od kilkudziesi�ciu lat model sowieckich szk� wy�szych, maj�cych produkowa� w�sko wykszta�conych bezrefleksyjnych specjalist�w, ale i na liberalnym Zachodzie masowe studia, jako wcielenie idei pe�nej demokracji, doprowadzaj� do glajszachtacji osobowo�ci, do zerwania wi�zi mi�dzy uczniem a mistrzem. Komputery i interne-ty nie zast�pi� tej najistotniejszej relacji.
Ta ksi��ka, dzie�o jednego z moich wile�skich uczni�w, odtwarza to, czego �yczy� by wypada�o najm�odszym pokoleniom student�w Polski i Litwy. Odbudowana, po zniszczeniach polityki rosyjskiej, szerz�cej ciemnot� na zagarni�tych ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narod�w, w 1919 r. Wszechnica Wile�ska nie by�a co do liczby student�w uczelni� bardzo wielk�. Ale bogactwem �ycia akademickiego mog�a ona imponowa� dzisiejszym uniwersytetom polskim i w og�le europejskim, licz�cym po kilkadziesi�t tysi�cy student�w. Wystarczy wspomnie�, �e na pocz�tku roku akademickiego 1938/1939 na Uniwersytecie Stefana Batorego na 3110 student�w by�o 71 najprzer�niejszych zwi�zk�w, stowarzysze�, korporacji, k� zaintere-
� 5 �
\
sowa� i klub�w studenckich. Przy tym, poza og�lnymi dla wszystkich i polskimi organizacjami by�y tak�e organizacje �ydowskie, bia�oruskie, litewskie.
Chyba najoryginalniejsz� spo�r�d nich, a ju� na pewno najbardziej malownicz�, gdy przysz�o wyst�pi� publicznie, a zarazem intelektualnie i samo wychowawczo ambitn� by� Akademicki Klub W��cz�g�w Wile�skich. Jego geneza si�ga 1917 r. i Homla, gdzie polscy harcerze za�o�yli Klub W��cz�g�w. Jego cz�onek Teodor Nagurski wraz z Wac�awem Korabiewiczem w 1923 r. za�o�yli Akademicki Klub W��cz�g�w Wile�skich. Z niego wyodr�bni� si� spo�r�d absolwent�w USB r�wnolegle dzia�aj�cy w Wilnie Klub W��cz�g�w Senior�w. II wojna �wiatowa i niszczenie wszystkiego co polskie w Wilnie przez kolejnych okupant�w przerwa�y ich byt. Ale pami�� dokona�, idei i os�b przetrwa�a p�wiecze ery komunistycznej i szcz�liwie od 1990 r. dzia�a zn�w Klub W��cz�g�w Wile�skich, cho� nie ma dla� miejsca w murach Wszechnicy Batorowej. Przez Akademicki Klub W��cz�g�w Wile�skich przewin�o si� wiele wybitnych osobowo�ci - w nim dojrzewali i w nim oddzia�ywali na koleg�w. Obok innych byli jego cz�onkami - po latach, laureat nagrody Nobla - Czes�aw Mi�osz, czyli �Jajo", ale tak�e wicepremier rz�du PRL-u Stefan J�drychowski, zwany, nomem omen, �Robespierre".
Wile�ski klub by� wr�cz wzorowym uciele�nieniem idei krajoznawstwa, kt�ra zosta�a wypracowana w kr�gu dw�ch stowarzysze� powsta�ych jeszcze w czasach niewoli - Towarzystwa Tatrza�skiego (1873), a zw�aszcza Towarzystwa Krajoznawczego (1906). Owa, wypracowana na pocz�tku naszego stulecia idea krajoznawstwa, by�a skryt� formu�� g�oszenia idei mi�o�ci Ojczyzny (kraj = Polska). Jednak�e owa mi�o�� nie mia�a ogranicza� si� do og�lnikowych deklaracji i sentymentalnych prze�y�. Krajoznawc� by� kto�, kto poprzez solidne studia poznawa� geografi�, histori�, sztuk�, etnografi� Ojczyzny, a ju� zw�aszcza stron ojczystych, a nast�pnie z plecakiem na ramionach, z map� i przewodnikiem w r�ku, cz�sto przez siebie napisanym, przemierza� pieszo, rowerem, kajakiem, na nartach ziemie dawnej Rzeczypospolitej. W krajoznawstwie g��boka wiedza splata� si� mia�a i splata�a si� ze �wietnym poznaniem terenu i nieb�ahym wysi�kiem fizycznym. Wszystkie te doktrynalne za�o�enia wzorowo spe�nia� Akademicki Klub W��cz�g�w Wile�skich. Ale i co� wi�cej. Ludzie go tworz�cy wnie�li do tradycji wile�skiej wielkie poczucie swo-
� 6 �
istego humoru, niekonwencjonalnego stylu �ycia, ekspresji niepowtarzalnych osobowo�ci.
Dobrze, �e Wydawcy zdecydowali si� og�osi� drukiem t� ksi��k�. B�dzie ona wymownie s�u�y� przypomnieniu i odbudowie pi�knych tradycji polskiego, wile�skiego krajoznawstwa i turystyki kwalifikowanej. Przypomnieniu, �e i w tej dziedzinie Wilno i Wile�szczyzna zajmowa�a czo�owe miejsce na mapie ruchu krajoznawczo-turystycznego w Polsce, a mo�e je zaj�� obecnie r�wnie� w Republice Litewskiej. Kontynuatorem bezpo�rednim tych idei i dzia�a� jest wsp�czesny Klub W��cz�g�w Wile�skich - �yczy� mu trzeba zatem ci�g�o�ci dzia�a� i rozkwitu.
*'                                                     Profesor S�awomir Kalembka
Cz�onek Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego od 1952 r. ' Toru�, dnia 30 listopada 1998 r.
f' I)
^li,    Ut
.   j*:u
itft ���i
� 7 �
wst�p
      r.         ';;
Napisanie tej oto pracy podyktowa�a ch�� ca�o�ciowego opracowania niniejszego, nadzwyczaj interesuj�cego tematu. Inspiratorem pracy jest r�wnie� Czes�aw Mi�osz, kt�ry w swym li�cie zach�ci� do zbadania historii Akademickiego Klubu W��cz�g�w Wile�skich (AKWW). Istnieje niema�o artyku��w oraz wspomnie� wilnian, w kt�rych wzmiankuje si� o klubie, ale nie ma szczeg�owego opracowania historycznego o nim, jak zreszt� o innych organizacjach akademickich dzia�aj�cych na Uniwersytecie Stefana Batorego. Poza tym autorzy poszczeg�lnych artyku��w o AKWW cz�sto podaj� nie�cis�e, a nawet b��dne o nim informacje.
Akademicki Klub W��cz�g�w Wile�skich by� zapewne najjaskraw-sz� organizacj� wile�skiego �rodowiska studenckiego, werw� i humorem wyr�nia� si� spo�r�d innych organizacji akademickich na USB, kontrastowa� ze �sztywnymi" towarzysko korporacjami. �Typ organizacyjny z lekka korporancki, tre�� wcale inna. Du�a niezale�no�� my�li, szerokie spojrzenie na �wiat. W��cz�ga po �niegach i zieleni - p�d ku przyrodzie"1 - napisa� o AKWW jeden z jego by�ych cz�onk�w Teodor Bujnicki. Inny �eks-w��cz�ga", Czes�aw Mi�osz, o Klubie W��cz�g�w powiedzia� podobnie, podaj�c te� w skr�cie genez� AKWW: �Klub W��cz�g�w powsta� niejako ze sprzeciwu wobec �burszowskiej" tradycji i czarne berety oznacza�y protest przeciwko �deklom" r�nych kolor�w noszonych przez korporant�w. Czyli w��cz�dzy byli jakby prekursorami ameryka�skich hippes, zwracaj�cych si� przeciwko tradycyjnym warto�ciom establishment. Nie gardzili alkoholem, ale pili przewa�nie mleko, nie uznawali pojedynk�w, sport cenili nie rekordowy, ale przydatny do wycieczek, pieszo, kajakiem czy na nartach. Utrzymywali zwi�zki ze �rodowiskiem artystycznym i literackim Uniwersytetu - wydzia� sztuk pi�knych, Sekcja Tw�rczo�ci Oryginalnej Ko�a Polonist�w. Prawdopodobnie tak dzia�a� duch miasta - byli jakby nast�pcami filomat�w"2. Nale�y tylko doda�, �e w
Klubie W��cz�g�w du�o uwagi po�wi�cano r�wnie� samokszta�ceniu si�, podobnie jak przed stu laty w Towarzystwie Filomat�w. Cz�onkowie klubu przygotowywali i wyg�aszali referaty, dyskutowali nad ich tre�ci�, a tak�e omawiali bie��ce wydarzenia. �Odbywali�my co sobot� regularnie zebrania, na kt�rych omawiali�my dyskusyjnie wszystko, co si� aktualnie dzia�o w mie�cie, a zw�aszcza w murach Uniwersytetu. Omawiali�my nowe filmy, ciekawsze ksi��ki, ciekawsze zdarzenia. Dyskusje by�y za�arte, pogl�dy bowiem nasze r�ni�y si�. Klub, jak si� okaza�o, sk�ada� si� z endek�w i socjalist�w, demokrat�w i rojalist�w, ale wszystkich ��czy�a wsp�lna tolerancja cz�owieka kulturalnego. ��czy� u�miech �yczliwo�ci i ch�� pojednania"3 -wspomina� po wielu latach Wac�aw Korabiewicz, wieloletni prezes AKWW. W�a�nie w celu propagowania idei przyja�ni i kole�e�stwa w statucie umieszczona zosta�a klauzula zabraniaj�ca klubowi zbiorowego przybierania charakteru politycznego4.
W Klubie W��cz�g�w znalaz�y si� nietuzinkowe, ambitne osoby, obecnie znane w Polsce i poza jej granicami. Wymieni� tutaj nale�y Czes�awa Mi�osza, Stanis�awa Swianiewicza, Lecha Beynara (Pawe� Jasienica), Wac�awa Korabiewicza, Teodora Bujnickiego, Stefana J�drychowskiego i innych. Ksi��ka ta rzuca �wiat�o na lata studi�w uniwersyteckich wy�ej wymienionych os�b oraz jest cz�ciowym odtworzeniem �ycia akademickiego USB.
Pierwszy rozdzia� pracy zawiera og�lny zarys historii Uniwersytetu Wile�skiego - za�o�enie Uniwersytetu, zamkni�cie go przez cara Miko�aja I w 1832 r., dalej opisana jest odbudowa uczelni w 1919 r., osi�gni�cia Uniwersytetu w dwudziestoleciu mi�dzywojennym, likwidacja Uniwersytetu Stefana Batorego w 1939 r. oraz nauczanie na tajnych kompletach uniwersyteckich w Wilnie w latach 1939-1945.
Szczeg�ln� uwag� w pierwszym rozdziale po�wi�ca si� pierwszym organizacjom studenckim na Uniwersytecie w Wilnie, zw�aszcza Towarzystwu Filomat�w, na kt�rych wzorowa� si� Akademicki Klub W��cz�g�w oraz innym tajnym zwi�zkom, w kt�rych brali udzia� studenci z Wilna.
Nast�pnie jest mowa o organizacjach akademickich na USB. Liczba, aktywno�� i r�norodno�� organizacji wyr�nia�a Uniwersytet Stefana Batorego w�r�d innych wy�szych uczelni w mi�dzywojennej Polsce. Dotychczas nie ukaza�a si� monografia USB, a nieliczne artyku�y ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin