J-Giertych_O-Pilsudskim.doc

(1396 KB) Pobierz
O Piłsudskim

Jędrzej Giertych                            O Piłsudskim

Jędrzej Giertych

 

 

O Piłsudskim

 

Londyn 1987

Nakładem własnym

Wydawca: Jędrzej Giertych, 175 Carlingford Road Londyn N. 15. 3ET

Printed by Inprint Ltd 39 Chiltem St London W1M 1HJ Tel. 0l- 935 7140

 

 

[Książka J. Giertycha, O Piłsudskim, ma charakter popularyzatorski. Autor nie zaopatrzył jej -- jak inne swoje dzieła -- w szereg przypisów źródłowych i komentarzy. Jest zwięzła, by była tania, i by była łat­wie­jsza w czytaniu. Na str. 3 wydania oryginalnego Autor dodał taki przypisek: Kto chce poznać dzieje Piłsudskiego dokładniej, winien zapoznać się z książkami obszerniejszymi i o charakterze źródłowym i o nau­ko­wej dokumentacji. Także i z moimi. Wymieniłbym z tych ostatnich rozdziały dotyczące Piłsudskiego, w książce „Tragizm losów Polski”, Pelplin 1936. „Rola dziejowa Dmowskiego”, Chicago, tom I, 1968. Józef Piłsudski 1914-1917”, Londyn tom I 1979, tom II 1982. „Rozważania o bitwie war­szaw­skiej 1920 roku”, Londyn 1984. „Kulisy powstania styczniowego”, Kurytyba, 1965 i liczne mniejsze rozprawy, zwłaszcza w „Komunikatach Towarzystwa im. Romana Dmowskiego”, Londyn, tom I 1970/71, tom II 1979/80.]

 

 

 

Polska w chwili obecnej przeżywa wiele klęsk i nieszczęść i narażona jest na wiele niebez­pieczeństw. Została pod koniec drugiej wojny światowej wydana przez niewiernych sprzymie­rzeń­ców — układami w Teheranie i Jałcie — w ręce Rosji Sowieckiej. Narzucony Polsce został, na bag­ne­tach rosyjskich i przy pobłażliwym przymrużeniu oczu przez Anglię i Amerykę, system komu­nistyczny, oparty na filozofii i ekonomii Marksa i Lenina. Polska została poddana sowieckiej eksplo­atacji, zmuszona do masowej produkcji swoich wytworów, — węgla, stali, okrętów i innych — dla Rosji, w taki sposób, że eksport ten przynosi nieustające straty i oznacza wyciskanie polskiej gospodarki jak cytryny. Niezależna polska myśl i życie duchowe są skrępowane, może się w Polsce ukazywać w druku tylko to, na co pozwala komunistyczna cenzura. W szkołach młodzież polska uczo­na jest pojęć fałszywych, dyktowanych przez komunistyczną propagandę.

Tysiące Polaków zwłaszcza w pierwszych latach po wojnie zostało przez sądy komunis­tycz­ne — albo i bez sądu poskazywanych za swoje uczciwie polskie i chrześcijańskie poglądy na śmierć i porozstrzeliwanych lub powieszonych, albo też skazanych na długoletnie więzienia albo powywo­żo­nych na Syberie. A przecież było to tuż po latach wojennych, gdy także miliony Polaków doznawały prześladowań od Niemców, ginąc masowo w obozach koncentracyjnych i masowych egze­kucjach, albo znosząc wszelkiego rodzaj cierpienia jako więźniowie i robotnicy przymusowi, gdy Polska doznawała takich zniszczeń. W porównaniu do tego to, co tu napiszę, może się wyda­wać mało ważne.

A jednak jest to w istocie sprawa także ważna. I nie można jej lekceważyć. Nawet małe spra­wy powinny być załatwiane, mimo, że są one błahe w porównaniu do spraw wielkich, a to nie jest sprawa ani mała, ani błaha.

Mówię o ogromnej propagandzie, prowadzonej w Polsce, zmierzającej da wypaczenia poli­tycz­nego sposobu myślenia polskiego narodu i popchnięcia tego narodu w kierunku dla niego niebez­piecznym i szkodliwym, a nawet groźnym i wiodącym do katastrofy.

Propaganda ta usiłuje narzucić polskiemu narodowi jako rzekomy ideał i polityczny dro­gowskaz człowieka z niedawnej przeszłości, który był jednym z największych szkodników w pol­skiej historii, w znacznym stopniu narzędziem państw wrogich Polsce i kierunków politycznych szkod­li­wych dla Polski i który w czasie pierwszej wojny światowej w praktyce w wybitny sposób prze­szkadzał odbudowaniu niepodległej Polski (mimo, że wielu Polaków uważało go za praw­dzi­wego niepodległościowca a i on sam miał pad tym względem szczere złudzenia, wyobrażając sobie, że polityka jego prowadzi do zbudowania Polski, wykrojonej z części zaboru rosyjskiego, a potem także z zachodniej Galicji, a wiec do Polski wprawdzie maleńkiej, ale niepodległej), którego poli­tyka w okresie międzywojennym doprowadziła — już po jego śmierci — do osamotnienia Polski w roku 1939, do nieprzygotowania do wojny, do katastrofy wrześniowej i do nowego rozbioru. Doprowadziła także w roku 1926 — po trzydniowej wszczętej przez niego wojnie domowej, w której poległo 379 Polaków, a 920 było rannych — do wielkiego zdemoralizowania i wyniszczenia Polski.

Człowiekiem tym jest Józef Piłsudski.

Istnieje wielu Polaków, zwłaszcza z najmłodszego pokolenia, wyobrażających sobie, że Piłsudski, który był w Polsce Naczelnikiem Państwa i formalnym wodzem naczelnym polskiej armii, a potem polskim dyktatorem jest symbolem Polski niepodległej. Tej Polski, która istniała faktycznie w latach 1916—1939 a formalnie trwała do roku 1945-go, mając swój emigracyjny rząd w Paryżu i Londynie, mając na zachodzie armię o blisko 300 tysiącach żołnierza, marynarkę i lotnictwo oraz miała pod sobą powstanie warszawskie. Są tacy, którzy myślą, że Piłsudski przy­czynił się w pierwszej wojnie światowej do odbudowania niepodległej Polski — czy nawet te niepodległość odbudował i że w bitwie warszawskiej w 1920 roku pobił Rosję. Ci co tak myślą, wyobrażają sobie czasem, że doszli do tych poglądów własnym rozumem i przestudiowaniem historii. W istocie, są oni ofiarami złej, szkodliwej dla Polski propagandy. Zostali przez tę pro­pagandę przerobieni, a nawet w istocie, jakby zahipnotyzowani. Całe, niezliczone zastępy młodych Polaków zostały w ostatnich kilku latach całkowicie, jak posłuszne stado baranów, popędzone przez tę propagandę ku bezmyślnemu pochodowi w kierunku, wiodącym Polskę do nowych, możliwych katastrof.

Propaganda ta jest dziełem sił wrogich Polsce. Jej głównym celem jest spowodowanie, by większość Polaków uformowała się we front polityczny, posłuszny Niemcom. Piłsudski jest zna­ko­mitym symbolem poddania się Polaków polityce niemieckiej. Kto wierzy w Piłsudskiego jest już przez pół zdobyty dla polityki niemieckiej i jej celów. Wpływ niemiecki zresztą w chwili obecnej tylko w małym stopniu działa bezpośrednio. W znacznym stopniu posługuje się wpływem amery­kańskim, który w obecnej chwili całkowicie popiera Niemców. Rozstrzygającą rolę odgrywa tu Radio Wolna Europa, które jest organem rządu amerykańskiego i finansowane jest całkiem ofi­cal­nie, z amerykańskiego rządowego budżetu. Jak kropla drążąca skałę, dzień po dniu radio to urabia miliony polskich mózgów. Sączy ona, kropla po kropli, hasła propagandowe, dogodne dla Niemców, a w istocie wrogie polskiemu narodowi. Wśród tych haseł, sączy ona uwielbienie Pił­sud­skiego i jego kult.

Ale na tym nie koniec. Legenda Piłsudskiego i kult Piłsudskiego są w Polsce szerzone przez marksistów. To był wielki rewolucjonista, socjalista, czciciel Marksa. To Rosja bardzo dyskretnie, ale bardzo umiejętnie i podstępnie dopomaga do szerzenia w Polsce kultu Piłsudskiego, bo kult ten jest dzisiejszej Rosji w Polsce potrzebny, gdyż przyczynia się do przerobienia Polski w duchu socjalistycznym i marksistowskim. Mimo odmiennych pozorów, zawsze — w ciągu Ostatnich, więcej, niż 40 lat — wolno było w Polsce głosić wielkość Piłsudskiego i wychwalać jego rzekome zasługi — wszędzie, na łamach gazet w przemówieniach publicznych, w wykładach uniwersy­teckich, w nauce szkolnej, w powieściach i poezji. — mimo, że nie wolno było nic dobrego mówić o rzeczywistym twórcy polskiej niepodległości — Romanie Dmowskim i często i o innych zasłu­żo­nych ludziach, o Korfantym, czy Rozwadowskim, czy Witosie, czy innych. Tak samo jest w istocie i dziś.

Ta propaganda Piłsudskiego jest dla Polski niezmiernie szkodliwa. Trzeba jej się koniecznie przeciwstawić. Trzeba sprawić, by większości Polaków, a zwłaszcza Polakom młodym, spadło biel­mo z oczu i by nareszcie zaczęli widzieć i rozumieć prawdę.

Napisałem tę książeczkę, by zastępom Polaków otworzyć oczy. Jest to książeczka, której celem jest mówienie prawdy. Mówienie o niedawnej przeszłości tego, jak ta przeszłość wyglądała naprawdę a nie w świetle kłamliwej opartej na fałszach propagandy. Nie jest to książeczka o całości nowożytnej polskiej historii. Jest to książeczka o jednej tylko, otoczonej kłamstwami, złowrogiej dla Polski postaci, o Józefie Piłsudskim.[1]

 

KTO TO BYŁ?

Aby zrozumieć kto to był Piłsudski, trzeba zdać sobie sprawę z jednego podstawowego faktu: że był to w istocie rosyjski rewolucjonista. Było wprawdzie w mentalności Piłsudskiego trochę wpływu polskich tradycji powstańczych, trochę tęsknoty za wspomnieniami powstania styczniowego 1863 roku, których tak wiele trwało w polskiej sferze ziemiańskiej na Litwie, z której pochodził, było także i trochę kultu Napoleona — ale przede wszystkim był w nim rosyjski wpływ rewolucyjny. Ten dawny student uniwersytetu w Charkowie — to był człowiek urobiony przez środowisko młodzieżo­we rosyjskie, to samo, z którego wyrośli bolszewicy rosyjscy.

Myśl jego ukształtowana została przez te same książki, na których wykarmiona była rewolucyjna młodzież rosyjska. Rozczytywał się on w Karolu Marksie — którego dzieła czytał częściowo dwa razy, — w Bakuninie i w innych utworach tego typu.

Był on w początkowym okresie swego życia związany z kołami młodzieży rewolucyjnej rosyjskiej. Rzeczą znamienną jest, że był on zamieszany w roku 1887 w proces rosyjskiej grupy terrorystycznej, która usiłowała — bezskutecznie zresztą — dokonać zamachu na cara Aleksyn­dra III. W procesie tym pięciu spiskowców Rosjan, w ich liczbie Aleksander Uljanow, rodzony brat póź­niej­szego wodza bolszewickiej rewolucji, Włodzimierza Uljanowa, czyli Lenina, skazanych było na śmierć i powieszonych w dniu 8 (czyli 20 maja) 1887 roku, a Józef Piłsudski, zamieszany w po­szu­kiwanie środków chemicznych do bomby, którą miano użyć w tym zamachu, skazany został — nie wy­ro­kiem sądowym, lecz zarządzeniem administracyjnym — na 5 lat zesłania do odległego zakątka wschodniej Syberii, gdzie przebywał na wolnej stopie, ale bez prawa wyjazdu. (Jego brat Bronisław został w tymże procesie skazany na 15 lat ciężkich robót na wyspie Sachalin). Tak więc Piłsudski spę­dził 5 lat na Syberii (w miasteczkach Kireńsk i Tunka w rejonie Irkucka) nie za sprawy polskie, ale za udział w ruchu konspiracyjnym rosyjskim.

Piłsudski był odstępcą od Kościoła katolickiego. W dniu 12 maja 1899 roku przystąpił do kościoła ewangelickiego, podpisując przy świadkach akt, w którym oświadczył, że „po dostatecz­nym przygotowaniu i pełnym wewnętrznego przekonania przeszedł z wyznania Rzymsko-katolic­kiego na wyznanie ewangelicko-augsburskie”. Uczynił to, aby móc się ożenić z rozwódką, Marią Kazimierą z Koplewskich Juszkiewiczową. Wbrew odmiennym twierdzeniom, nie jest prawdą, że w roku 1916 po­wrócił na łono kościoła katolickiego. Brak jest wiarogodnych dokumentów, które by to potwierdziły. Jego ślub W dniu 25 października 1921 w katolickim kościele, już po śmierci Marii z Koplewskich z Aleksandrą Szczerbińską, matką jego córek (Wandy urodzonej w roku 1918 i Jadwigi urodzonej w roku 1920) nie byt aktem przejścia na katolicyzm; ślub w kościele katolickim z katoliczką może za­wrzeć i ewangelik.

Akt wystąpienia Piłsudskiego z kościoła katolickiego w roku 1889 był wielokrotnie w różnych książkach reprodukowany w fotokopiach i jest dobrze znany.

Nie jest prawdą mniemanie, że Piłsudski pojednał się z Kościołem katolickim na łożu śmierci. Nie wzywał on do swego łoża księdza ani nie wyraził zgody na sprowadzenie go. Ksiądz Korniłowicz przybył do niego, gdy był on już nieprzytomny; udzielił mu, nieprzytomnemu, ostat­niego namasz­cze­nia w sposób warunkowy. Jest oczywiście możliwe, że z łaski Bożej Piłsudski się w ostat­nich minu­tach życia nawrócił i pojednał z Bogiem, ale tego wiedzieć nie możemy. Przez całe życie jednak Pił­sudski żył jako odstępca od Kościoła katolickiego. To nie znaczy jednak, że był naprawdę ewange­likiem. W rozmowie z generałem Józefem Hallerem powiedział: „Jestem bez­wyz­naniowy” i Haller za­pi­sał to w swoich pamiętnikach. Był to w istocie człowiek nie wierzący.

Nie przeczy temu fakt, że żywił on rodzaj kultu dla wizerunku Matki Boskiej Ostrobramskiej. Nie był to akt wiary katolickiej, lecz rodzaj irracjonalnego traktowania tego wizerunku jako szczę­śli­we­go amuletu.

Rządy Jego w Polsce były rządami masońskimi i niechętnymi religii katolickiej. Po przew­rocie majowym 1926 roku mianował on kolejno lub jego następcy mianowali po jego śmierci, 9 osób premierami, (w tym też i jego samego) z których 7 było masonami (Bartel, Switalski, Sławek, Prystor, Jedrzejewicz, Kozłowski i ZyndramKościałkowski) a tylko dwóch nie było nimi, lub o tym nic pewnego nie wiadomo (Sławoj-Składkowski i sam Piłsudski).

Jakie było oblicze rządów Piłsudskiego, świadczy najlepiej dokonana przez te rządy zmiana herbu Polski. Przed wypadkami majowymi Sejm uchwalił ustawą z dnia 1 sierpnia 1919 roku, że her­bem Polski ma być orzeł biały z krzyżem na koronie. Po przewrocie majowym dekretem Prezy­denta Rzeczpospolitej i rządu (z podpisami prezydenta Mościckiego, premiera Józefa Piłsud­skiego i 13 ministrów, w ich liczbie Kazimierza Bartla, SławojkaSkładkowskiego i Augusta Zales­kiego) z dnia 13 grudnia 1927 roku herb ten został skasowany i zastąpiony herbem innym, a miano­wicie bia­łym orłem bez krzyża na koronie ale z pięcioramiennymi gwiazdami masońskimi czy też marksowskimi na koronie oraz na obu skrzydłach. Nie należy takiej symboliki lekceważyć. Ozna­cza ona postawę ideową tych, co się symbolami posługują.

Rządy Piłsudskiego i jego obozu, zwanego od 1926 sanacją były jakby przygotowaniem do dzisiejszych rządów komunistycznych. W swej istocie, były to rządy ożywione doktryną Marksa, tą samą, tyle tylko, że nieco złagodzoną, co rządy komunistyczne. Mimo zachowanych pozorów, były to rządy wrogie chrześcijańskiemu duchowi Polski i jej tysiącletnim tradycjom. Cała atmosfera tych rzą­dów, pełna gwałtów i samowoli, przypominała rewolucyjne (a także i carskie) rządy rosyjskie i była wstępem do tego co nastąpiło po 1945 roku.

Przez swój duch niechrześcijański i nienarodowy rządy te były zarazem czynnikiem rozprzę­żenia i demoralizacji w narodzie. Nie przejmując się zasadami chrześcijańskimi i nie wie­rząc w nie, „sanacyjna”, piłsudczykowska „elita” żyła pojęciami obcymi surowym, chrześci­jań­skim i polskim tradycjom moralnym. Oburzające dla całego polskiego społeczeństwa były zwyczaje życia piłsud­czy­kow­skich dygnitarzy, częste rozwody (zamienianie się żonami), spędzanie płodu, niemoralne używa­nie życia, rozrzutność i przepych, także łapownictwo i nadu­życia pieniężne. Było to złym przykładem dla całej warstwy urzędniczej i oficerskiej. Wszystko to zdemoralizowało liczne grupy społeczeństwa i sprawiło, że ten styl życia dygnitarskiej i dorob­kiewiczowskiej „elity” rozpowszechnił się także i po drugiej wojnie światowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Demo­ralizacja, niepraworządność i nieuczciwość w Polsce dzisiejszej jest dalszym ciągiem i naśla­dow­nictwem tych samych cech „elity” piłsudczykowskiej z lat 1926—1939. Przed rokiem 1926, oraz przed 1914, pod zaborami, nieznane było w polskim społeczeństwie łapownictwo, a czym...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin