00:01:30:Hejaho! Hejaho! 00:01:34:Hajaha! Hajaha! 00:01:38:Helmwigo! Tutaj!|Tutaj z koniem bież! 00:01:45:Hejaho! Hejaho!|Hajaha! 00:01:49:Hajaha! Hajaha! 00:02:28:Heja! Heja! 00:02:39:Przy Ortlindy klaczy uwišż ogiera;|lubi się pać przy mojej siwej! 00:02:47:- A któż to wisi przy siodle?|- Sytnold, z rodu Heglingów! 00:02:52:Odwied kasztana od mojej siwej;|klacz niesie Wittyka z lrmingów! 00:02:57:Sytnold i Wittyk|zawsze byli sobie wrogami! 00:03:01:Hejaha!|Twa klacz kopie mojego ogiera! 00:03:09:Wrogoć ludzi|przenosi się na konie! 00:03:12:Spokojnie, kasztanie!|Już zapanował pokój. 00:03:16:Hejaha! Haha! 00:03:19:Zygruno, tu!|Czemu tak póno? 00:03:31:Roboty było huk! 00:03:40:Sš już pozostałe? 00:03:44:Hejaha! Hejaha!|Haha! 00:03:51:Hejaha! Hejaha!|Haha! 00:03:58:Grimgerda i Roswissa!|Już jadš we dwie! 00:04:23:Hejaha! Hejaha!|Hejaha! 00:04:31:Hejaha! Hejaha!|Hejaha! 00:05:23:Zaprowadcie konie|do lasu na popas! 00:05:30:Niech klacze stojš z dala od siebie,|aż w bohaterach ostygnie nienawić! 00:05:42:Przez ich gniew|już siwa ucierpiała! 00:05:58:Hojoho! Hojoho! 00:06:01:Witajcie! Witajcie! Witajcie! 00:06:11:Zawsze byłycie razem? 00:06:13:Najpierw jechałymy oddzielnie,|dzi się spotkałymy. 00:06:17:Jestemy już wszystkie,|nie ma sensu dłużej zwlekać. 00:06:21:Wyruszamy do Walhalli,|Wotanowi zaniesiemy wieć. 00:06:29:Osiem nas jest, więc jednej brak. 00:06:33:Pewnie przy Walsungu|Brunhilda chwilę zabawi. 00:06:37:Musimy zaczekać na niš. 00:06:39:Ojciec gniewnie by nas powitał,|gdybymy wróciły bez niej! 00:06:51:Tutaj! Tutaj! 00:06:54:Najszybszym cwałem|Brunhilda gna! 00:07:03:Brunhildo! Hej! 00:07:16:Zdaje się kierować pod wierk|migłego rumaka! 00:07:20:Jak spienił się koń|po szybkim biegu! 00:07:24:Jeszcze nigdy Walkirie|tak nie gnały! 00:07:28:- Co trzyma w siodle?|- To nie jest bohater! 00:07:36:- Kobietę wiezie.|- A jak jš znalazła? 00:07:42:Nawet słowem|sióstr nie pozdrowi. 00:07:46:Hejaha! Brunhildo!|Czyż nas nie słyszysz? 00:07:51:Pomóżcie siostrze zsišć z konia! 00:07:56:Hejaha! Hejaha!|Hejaha! 00:08:02:Na ziemię padł silny rumak! 00:08:10:Z siodła siostra zdejmuje kobietę! 00:08:13:Siostro! Siostro!|Co się stało? 00:08:25:Brońcie mnie i pomóżcie mi|w największej potrzebie! 00:08:30:- Skšd w popiechu tak gnasz?|- Tak pędzi ten, kto ucieka! 00:08:35:Po raz pierwszy uciekam,|to ojciec schwytać mnie chce! 00:08:40:Czy oszalała? Mów!|Powiedz nam! 00:08:43:Ojciec cię ciga?|Przed nim uciekasz? 00:08:52:Siostry, popatrzcie ze szczytu góry! 00:08:56:Patrzcie na północ,|czy ojciec nadcišga! 00:09:04:Szybko! Widzicie go? 00:09:08:- Burza tu ku nam pędzi od północy.|- Potężne chmury tam kłębiš się! 00:09:17:Ojciec gna|na swym więtym rumaku! 00:09:20:Grony myliwy, co wciekle|mnie tropi, nadjeżdża z północy! 00:09:26:Brońcie mnie, siostry!|Ochrońcie tę kobietę! 00:09:31:A kim ona jest? 00:09:33:Powiem wam szybko, to Zyglinda.|Zygmunda siostra i żona. 00:09:39:Na Walsungów spadł|straszliwy gniew Wotana. 00:09:44:Bratu Brunhilda miała dzi|odebrać zwycięstwo, 00:09:48:lecz własnš tarczš chroniłam|Zygmunda, na przekór bogu. 00:09:55:On trafił go sam oszczepem|i Zygmund padł. 00:10:01:Lecz ja uciekłam z niewiastš,|by jš ratować! 00:10:04:Przybyłam do was, by spytać,|czy ochronicie mnie zlęknionš 00:10:10:przed strasznym gniewem i karš! 00:10:15:Szalona siostro, cóże uczyniła? 00:10:20:Gorze ci, Brunhildo! Gorze! 00:10:27:Jak mogła nie posłuchać, Brunhildo,|więtego rozkazu ojca? 00:10:35:- Od północy już nadcišga mrok!|- Gniewnie gna do nas burza! 00:10:44:- Już słychać rżenie rumaka ojca.|- l straszne widać skry! 00:10:54:Biada nieszczęsnej,|gdy Wotan jš znajdzie! 00:10:57:Wszystkim Walsungom|grozi zagłada! 00:11:01:Która z was użyczy lekkiego konika,|by szybko uwiózł stšd kobietę? 00:11:10:Nam też doradzasz|nieposłuszeństwo? 00:11:14:Roswisso, siostro,|użycz swego bieguna! 00:11:18:Przed ojcem|mój koń nigdy nie uciekał! 00:11:21:- Helmwigo, posłuchaj!|- Słucham tylko ojca. 00:11:25:Grimgerdo! Gerhildo!|Dajcie swego konia! 00:11:29:Szwertlito! Zygruno!|Tak bardzo boję się! 00:11:35:Bšdcie mi wierne,|jak wierna ja wam byłam. 00:11:41:Ratujcie nieszczęsnš niewiastę! 00:11:56:Nie martw się już o mnie, 00:12:08:niech przyjdzie wreszcie mierć! 00:12:18:Kto ci kazał|mnie stamtšd zabierać? 00:12:24:Od burzy otrzymałabym cios|tej samej broni, 00:12:29:od której Zygmund padł! 00:12:34:Wspólny koniec połšczyłby nas|na zawsze! 00:12:43:Teraz jestem z dala od Zygmunda, 00:12:48:z dala, Zygmundzie, od ciebie! 00:12:52:Oby zabrała mnie mierć,|bym tak myleć nie musiała! 00:12:57:Żeby nie przeklinać cię|za danš mi ucieczkę, 00:13:02:wysłuchaj moich błagań 00:13:09:i w serce miecz mi wra! 00:13:16:Żyj, bo musisz żyć|ze względu na miłoć! 00:13:22:Ratuj skarb,|który od niego dostała! 00:13:26:W łonie twym ronie Walsung! 00:13:37:Ratuj mnie, dzielna! 00:13:41:Ratuj moje dziecko! 00:13:45:Chrońcie mnie, dziewczęta,|z całych sił! 00:13:51:- Już nadcišga burza.|- Niech ucieka, kto się boi! 00:13:58:Niech odejdzie kobieta,|choć w niebezpieczeństwie. 00:14:01:Walkirie pomóc nie ważš się jej! 00:14:05:Ratuj mnie, dzielna!|Ratuj matkę! 00:14:17:Więc szybko uciekaj,|a uciekniesz sama! 00:14:22:Ja tu zostanę,|niech Wotan na mnie się mci. 00:14:30:Niech we mnie trafi jego gniew,|ty ujdziesz przed jego pomstš. 00:14:39:Gdzie mam się zwrócić? 00:14:43:Która z was, siostry,|dotarła na wschód? 00:14:46:Na wschodzie rozległy|rozcišga się las. 00:14:50:W nim olbrzym Fafner|ukrył skarb Nibelungów. 00:14:55:On sam przybrał postać węża, 00:15:00:a piercień Alberyka|przechowuje w głębokiej jaskini! 00:15:05:Niezbyt bezpiecznie jest tam|dla bezbronnej kobiety. 00:15:09:Przed gniewem Wotana|skutecznie jednak skryje jš las. 00:15:14:Potężny bóg się go boi|i zawsze omija. 00:15:18:Wotan już zbliża się do skały! 00:15:21:Brunhildo, słyszysz, jak się zbliża? 00:15:29:Uciekaj więc|i kieruj się na wschód! 00:15:34:Dzielnie zno przeciwnoci losu. 00:15:39:Głód i pragnienie,|kolce i kamienie. 00:15:45:miej się, czy dobrze ci, czy le! 00:15:51:Gdyż jedno wiedz: 00:15:55:największego bohatera na wiecie|nosisz w swoim łonie! 00:16:08:Zachowaj dla niego|odłamki miecza. 00:16:23:Zabrałam je z miejsca, 00:16:29:gdzie padłjego ojciec. 00:16:36:Kto na nowo przekutym|zamachnie się mieczem, 00:16:44:niech imię ode mnie przyjmie: 00:16:52:Zygfryd,|co cieszy się zwycięstwem! 00:17:12:To największy cud! 00:17:17:Wspaniała pani! 00:17:23:Dziękuję ci z całego serca! 00:17:29:Dla niego, któregomy kochały,|uratuję to, co najukochańsze: 00:17:36:Kiedy z wdzięcznoci|dobrem ci odpłaci! 00:17:42:Żegnaj! 00:17:47:Niech błogosławi cię Zyglindy ból! 00:18:04:Stój, Brunhildo! 00:18:07:Na skale sš już koń i jedziec! 00:18:10:Drżyj, Brunhildo!|Już zemsty czas! 00:18:16:Siostry, pomóżcie!|Trwoży się me serce. 00:18:19:Gniew Wotana mnie zniszczy,|jeli mnie nie obronicie. 00:18:24:Chod z nami, nieszczęsna!|Niech cię nie dostrzeże! 00:18:28:Przytul się do nas|i nie odpowiadaj na wołanie! 00:18:36:Gorze! 00:18:39:Wciekły Wotan|zsiadłjuż z konia! 00:18:43:l pieszy tu, a grony jego krok! 00:18:58:Gdzie jest Brunhilda? 00:19:01:Gdzie wiarołomna? 00:19:05:Odważycie się|skrywać jš tu przede mnš? 00:19:10:Straszny jest twój gniew. 00:19:16:Comy, ojcze, takiego uczyniły,|by wprawić cię w tak straszny gniew? 00:19:22:Kpić ze mnie chcecie?|Miejcie się na bacznoci! 00:19:28:Wiem, że skrywacie Brunhildę! 00:19:33:Odstšpcie od niej, przeklętej! 00:19:38:Bo ona honor zhańbiła swój! 00:19:49:Do nas przybiegła cigana,|o naszš ochronę prosiła! 00:19:56:Z lękiem i strachem|czeka na twój gniew. 00:20:04:Dlatego teraz wstawiamy się|za strwożonš siostrš 00:20:09:i prosimy - pohamuj swój gniew.|Daj się ułagodzić i pohamuj gniew! 00:20:18:Kobiece plemię o miękkich sercach!|To takšż odwagę dałem wam? 00:20:27:Po to uczyłem was,|jak dzielnie stawać w boju, 00:20:32:i serca wam dałem|twarde jak głaz, 00:20:36:bycie teraz płakały i jęczały, 00:20:40:gdy chcę ukarać wiarołomnš? 00:20:53:Wiecie, szlochajšce, co uczyniła ta,|za którš teraz tak się wstawiacie? 00:21:03:Ona najlepiej znała moje myli! 00:21:18:Ona znała przyczynę mej woli! 00:21:31:To ona kształtowała|moje zamiary. 00:21:41:A teraz zerwała tę więtš wię! 00:21:46:Zdradziecko|sprzeciwiła się mojej woli, 00:21:51:wykpiła mój boski rozkaz, 00:21:55:podniosła na mnie broń,|którš sam dla niej stworzyłem! 00:22:09:Słyszysz, Brunhildo? 00:22:14:Kto dał ci pancerz, hełm i zbroję? 00:22:19:Kto dał ci imię|i obdarował życiem? 00:22:28:Słyszysz, o co cię oskarżam? 00:22:34:Schować się chcesz przede mnš|i tchórzliwie uniknšć kary? 00:23:25:Tu jestem, ojcze. 00:23:33:Wymierz mi karę 00:23:42:Nie ukarzę cię, bo sama już|karę sobie wymierzyła! 00:23:50:lstniała tylko dzięki mojej woli, 00:23:55:a sprzeciwiła się jej. 00:24:00:Zawsze wykonywała moje rozkazy,|a jednak sprzeciwiła się dzi. 00:24:12:Kiedy była mš ulubionš,|dzi działała przeciwko mnie. 00:24:20:Kiedy była mojš tarczš,|dzi obróciła jš przeciwko mnie. 00:24:28:Kiedy orzekała dla mnie o losie,|dzi orzekła przeciwko mnie. 00:24:37:Zagrzewała dla mnie bohaterów,|dzi zagrzewasz ich przeciwko mnie! 00:24:57:Kim kiedy była,|to mówił ci Wotan, 00:25:05:kim dzisiaj jeste,|ty powiedz sama! 00:25:14:Już nie jeste mš ulubienicš. 00:25:22:Walkiriš też już nie jeste! 00:25:30:Więc odtšd bšd takš,|jakš jeste! 00:25:43:Odrzucasz mnie?|Czy tego chcesz? 00:25:48:Nie wylę cię już z Walhalli, 00:25:57:nie wskażę ci mężów w boju. 00:26:05:Nie poprowadzisz więcej|zwycięzców do mojej sali. 00:26:15:Podczas uczty bogów nie podasz|mi już więcej rogu z trunkiem. 00:26:22:l więcej już nie pogłaszczę cię, 00:26:31...
BibliotekaAleksandryjska