Raport Mlodzi 2011 - streszczenie.pdf

(337 KB) Pobierz
Microsoft Word - Mlodzi 2011-streszczenie nowe 29 08 2011.docx
 
Streszczenia treści rozdziałów 
 
1. Czas na młodych. O konieczności wymiany pokoleniowej w Polsce   
 
Czas  wielkiej  transformacji  (dekada  lat  90.  XX  w.)  z  powodzeniem  mógł  bazować  na 
zasobach  społecznych  i  potencjale  innowacyjnym  pokolenia  „Solidarności”.  Zasadnicze  źródła 
tych  zasobów  tkwiły  w  aspiracjach  życiowych,  rozbudzonych  w  okresach  odwilży  politycznej 
systemu komunistycznego, a następnie drastycznie blokowanych. Chęć odrobienia zaległości w 
edukacji, poziomie życia i karierze zawodowej oraz polityczne aspiracje do wolności dostarczyły 
silnej motywacji do angażowania się w proces przemian po 1989 roku. Pokolenie „Solidarności”, 
biorąc na siebie ciężar zasadniczych przemian ustrojowych, wykazało się znacznymi zdolnościami 
adaptacyjnymi i potencjałem innowacyjnym, wystarczającym do ustanowienia nowego porządku 
społecznego i nowego ustroju. Kluczowe okazało się sprzęgnięcie okresu największej aktywności 
życiowej  pokolenia  (oraz  jego  aspiracji  i  dążeń)  z  możliwościami,  jakie  stwarzały  procesy 
radykalnej przebudowy państwa i gospodarki.  
Pod  koniec  drugiej  dekady  przemian  zasoby  pokolenia  „Solidarności”  stają  się  coraz 
słabsze  i  niewystarczające w  kontekście  nowych  problemów  i wyzwań. Wynika  to  zarówno  ze 
zmian  w  cyklu  życia  (i  powolnego  wygaszania  aktywności  życiowej),  jak  i  z  dekapitalizacji 
posiadanych zasobów. Luka staje się szczególnie widoczna w konfrontacji z młodym pokoleniem, 
które  po  okresie  inwestowania  w  edukację  zaczęło  napierać  na  rynek  pracy  i  ujawniać  swoje 
zasoby.  Globalizacja  przekazu  kulturowego  i  eksplozja  informatyczna  w  kolejnej  dekadzie 
sprawiają,  że  luka  między  rzeczywistością,  w  jakiej  swobodnie  porusza  się  młodzież  (Sieć)  a 
rzeczywistością, w które dominuje starsze pokolenie („real”) staje się jeszcze większa.  
1
705142074.001.png
Formułujemy  tu  tezę  o  historycznej  wyjątkowości  młodych,  bezcennej  –  naszym 
zdaniem  –  w  dalszych  projektach  modernizacji  kraju.  Wynika  ona  –  z  jednej  strony  –  z 
wyjątkowości warunków, w jakich dorastali (okres transformacji systemowej i otwarcia się Polski 
na  świat),  z  drugiej  zaś  ze  szczególnego  charakteru  rodzinnej  socjalizacji.  Kontekst  demokracji, 
wolnego rynku, globalizacji, atmosfera wielkich nadziei związanych z wizją innej Polski, wreszcie 
wyjątkowi w  swym  historycznym  doświadczeniu  i  otwarci  na  zmiany  rodzice  spowodowały,  że 
nowe młode  pokolenie, w  najbardziej  chłonnym  rozwojowo  okresie  swojego  życia,  doznawało 
wyjątkowej stymulacji.  
Decydowała o tym nie tylko skala  i rodzaj zmian,  lecz również  ich tempo  i siła. W wielu 
przypadkach  miały  one  charakter  porównywalny  do  „eksplozji”  –  wyjątkowego  spiętrzenia 
zjawisk  o  rożnym  stopniu  i  charakterze.  Najpierw  „eksplodował”  sam  system,  zaraz  potem 
bardzo gwałtownie otworzyliśmy się na świat i na inne kultury, doświadczyliśmy demograficznej 
eksplozji  i  eksplozji  szkolnictwa,  otworzyliśmy  się  na  rewolucję  informatyczną,  staliśmy  się 
członkami  Unii  Europejskiej,  a  na  koniec,  zupełnie  niespodziewanie,  zaczęliśmy  doświadczać 
globalnego kryzysu gospodarczego o niespotykanych wcześniej rozmiarach i charakterze. Tempo 
i skala zmian, prowadzące do wykorzeniania tradycyjnych instytucji i autorytetów, w połączeniu 
z niedoborami państwa  „na dorobku”  sprawiły,  że  strategia  „zrób‐to‐sam”  stała  się najbardziej 
czytelnym  sygnałem  wysyłanym  do  młodzieży.  Wycofywanie  się  państwa  z  różnych  form 
wsparcia, wycofywanie się  instytucji edukacyjnych z roli przewodnika po świecie  i wycofywanie 
się  rodziców  i  nauczycieli  z  roli  mentorów  powiększyły  sferę  wolności,  jaka  pozostawała  do 
dyspozycji młodych,  ale  też  zrzuciły  ciężar  odpowiedzialności  za  dokonywane wybory  na  barki 
młodzieży.  
Syndrom  „porzuconej  generacji”,  zdanej  na  własne  rozstrzygnięcia  i  własne  wybory,  z 
jednej  strony  kształtuje  samodzielność  i  indywidualizm  młodzieży,  z  drugiej  jednak  grozi 
decyzjami  nie  do  końca  przemyślanymi  i  rozczarowaniami,  frustracjami,  prawdopodobnymi 
zwłaszcza  tam,  gdzie  gotowość  do  podjęcia  nowych  wyzwań  jest  niewielka,  a  aspiracje  duże. 
Ekspansywne oddziaływanie ideologii konsumpcjonizmu, wspierane akceptacją wartości sukcesu 
w  pokoleniu  rodziców,  spowodowało,  że  już  w  pierwszej  dekadzie  przemian  ustrojowych 
urokowi  barwnego,  dostatniego  i  pozbawionego  większych  trosk  życia  uległa  zdecydowana 
większość młodzieży.  
Niepewna  przyszłość  i  perspektywa  korzystania  z  możliwości,  jakie  oferuje 
społeczeństwo konsumpcyjne, stała się zasadniczym motywem wysokich aspiracji edukacyjnych 
młodzieży.  Zostały  one  zagospodarowane  przez  pospiesznie  zmieniający  się  system  oświaty,  a 
następnie  przez wyższe uczelnie, przy  znaczącym  finansowym wsparciu  rodziny  i  jej kapitałów. 
Zrazu  silny determinizm  rodzinny  różnicujący  szanse  życiowe młodzieży  zaczął – pod wpływem 
poszerzającej  się  oferty  edukacyjnej  i  mobilizacji  finansowej  rodzin  –  słabnąć.  Wskaźniki 
skolaryzacji osiągane w młodym pokoleniu są ponad czterokrotnie wyższe od tych, jakimi mogą 
się  wykazać  rodzice.  Wykształcenie  zdobyte  i  zdobywane  przez  młodych  –  niezależnie  od 
wartości  posiadanego  dyplomu  –  stanowi  potężny  kapitał  intelektualny  (wyposaża  w 
kompetencje  pozwalające  lepiej  rozumieć  świat  i  twórczo  włączać  się  w  jego  zmiany), 
emocjonalny  (motywuje  do  działania,  podnosi  poczucie  własnej  wartości,  ośmiela  do  bardziej 
odważnych  decyzji  i  planów  życiowych)  oraz  społeczny  (pozytywnie  wpływa  na  jakość  więzi 
2
społecznych,  pobudza  naturalne  zainteresowanie  kształtem  społeczeństwa  i  uruchamia 
obywatelskie zaangażowanie). 
 Rodzaj  stymulacji,  jakiej  podlegali  młodzi,  pozwala  sądzić,  że  mają  oni  wiele  innych 
(osobowościowych)  atutów mogących  stanowić ważny  potencjał  zmiany. Bez wątpienia  należą 
do nich aspiracje do lepszego życia i sprawnie funkcjonującego społeczeństwa, wiara we własne 
możliwości  i  styl  działania,  w  którym  liczą  na  siebie  nie  oglądając  się  na  innych.  Jacy  są 
naprawdę,  będziemy  próbowali  odpowiedzieć  w  kolejnych  rozdziałach  raportu,  gdzie 
młodzieńcze aspiracje  i dążenia będziemy konfrontować z realiami życia  i problemami, na  jakie 
napotykają wchodząc w dorosłość.   
 
2. Jacy są młodzi? Sprawy w życiu ważne, aspiracje, oczekiwania    
 
Gdy pytamy w czym tkwi potencjał  innowacyjny młodych, odpowiedź  jest prosta: są  to 
w pierwszym rzędzie ich aspiracje i dążenia życiowe, oczekiwania i wyobrażenia dotyczące pracy, 
osobistego  szczęścia,  dobrze  urządzonego  (zorganizowanego)  społeczeństwa,  wreszcie  sama 
młodość  wraz  z  jej  atrybutami.  Interesują  nas  młodzi,  dla  których  okres  transformacji  był 
czasem, w którym kształtowała się ich osobowość.  
Jacy  są? Czy  rzeczywiście  są wyjątkowi  jak czasy, w których dorastali? W porównaniu z 
własnymi rodzicami, (młodzieżą PRL‐u) dzisiejsza młodzież znacząco bardziej ceni wykształcenie, 
interesującą  pracę,  duże  pieniądze  oraz  barwne  i  ciekawe  życie.  Ważniejsze  też  są  dla  niej 
przyjaźń,  poczucie  bycia  potrzebnym,  prestiż  i  szacunek  wśród  ludzi  –  dzisiejsza młodzież  jest 
zdecydowanie bardziej prospołeczna  i wspólnotowa.  Jest generacją bardziej wyrazistą, bardziej 
„zachłanną”  życiowo.  Młodzi  Polacy  są  wymagający,  choć  nie  roszczeniowi.  Filarami  ich 
wewnętrznego  świata  są  –  z  jednej  strony  –  wartości  osobiste  i  afiliacyjne  (szczęście,  miłość, 
przyjaźń, życie rodzinne), z drugiej zaś praca, traktowana jako warunek udanego (tj. dostatniego, 
przyjemnego,  ciekawego)  życia  i  jako  źródło  osobistych  satysfakcji.  Pomiędzy  kohortami 
(młodych  dorosłych  i  młodzieży)  są  duże  podobieństwa,  podkreślające  przynależność  do  tego 
samego porządku aksjonormatywnego (z triadą wartości: rodzina/szczęście osobiste (I), poziom 
życia,  przyjemności,  czas  wolny  (II)  oraz  praca  (III),  podporządkowanych  zasadzie  work‐life 
balance  ).  
Są  też  różnice,  które  podkreślają  odmienność  socjalizacyjnych  wpływów.  Młodsze 
roczniki  są  bardziej  wyrazistym  produktem  społeczeństwa  konsumpcyjnego,  starsze  bardziej 
przypominają  między‐pokolenie.  Młodsi  nie  tylko  częściej  podkreślają  wagę  pieniędzy  czy 
dostatniego  życia,  lecz  również  reprezentują  style  życia  zalecane  przez  konsumpcjonizm  – 
przywiązują większą wagę do niekonwencjonalności, barwności,  indywidualizmu,  częściej  cenią 
bycie  wyjątkowym.  Są  też  bardziej  wyrazistym  produktem  ponowoczesności  –  z  jej 
ambiwalencjami i sprzecznościami. Są – w swych własnych opiniach – bardziej wrażliwi na świat i 
ludzi,  ale  i  bardziej  permisywni  wobec  panujących  w  nim  norm.  Słabiej  czują  się  związani  z 
tradycyjnymi wspólnotami  (religią,  narodem),  ale  silnie  odczuwają  potrzebę wspólnoty między 
sobą. Dążą do dobrobytu,  ale nie wykazują  szczególnego  skrzywienia w  kierunku nadmiernego 
posiadania –  rzeczy mają dla nich wartość, gdy sprawiają przyjemność  i pozwalają na bycie nie 
3
wykluczonym.  Różnice  między  młodymi  dorosłymi  i  młodzieżą  widoczne  są  również  w 
nastawieniach  i  oczekiwaniach  wobec  pracy.  Młodsi  częściej  marzą  o  bardziej  błyskotliwej 
karierze,  częściej  też  woleliby  wykonywać  pracę,  która  gwarantuje  większą  niezależność 
(stanowisko  kierownicze,  własny  biznes).  Nieoczekiwanie  zdradzają  mniejszą  gotowość  do 
mobilności zawodowej, chociaż akceptuje takie realia współczesnego rynku pracy niemal połowa 
uczącej się jeszcze młodzieży.  
Nie ma generacyjnych różnic w stosunku do oczekiwań zawodowych – dla jednych i dla 
drugich najbardziej liczą się płace, brak w pracy napięć i stresów, możliwość rozwoju osobistego 
oraz  stabilność  zatrudnienia.  Przedsiębiorczość,  atrakcyjna  zwłaszcza  dla  młodszych  roczników 
młodzieży, rzadko kiedy staje się elementem życiowego planu. Nawet najbardziej otwarci na nią, 
studenci  i  absolwenci wyższych uczelni,  twierdzą,  że w  polskich warunkach  jest  ona obciążona 
zbyt dużym ryzykiem, któremu sami mogą nie podołać. W ostatnich latach obserwuje się pewne 
zmiany  wskazujące  na  racjonalizacje  dotychczasowych  preferencji  i  wyborów  życiowych 
młodzieży.  Dotyczy  to  zarówno  marzeń  o  błyskotliwej  karierze  i  barwnym  życiu  (które  są 
wypierane  na  rzecz  opcji  bardziej  „wyciszonej”),  aspiracji  edukacyjnych  (które  ulegają 
„wychłodzeniu”),  jak  i  planów  zawodowych  (w  obrębie  których  obserwowany  jest  niewielki 
względny  wzrost  zainteresowania  przedsiębiorczością).  Wszystkie  one  świadczą  o  gotowości 
młodych  do  weryfikacji  dotychczasowych  aspiracji  i  planów,  jeśli  dyktuje  to  niekorzystna 
koniunktura.  
Jakkolwiek  jest  mało  prawdopodobne,  że  pogorszenie  sytuacji  gospodarczej  je 
unieważni,  to  ich  uśpienie  nie  jest  niemożliwe.  Perspektywa  taka  oznaczałaby  tracenie 
znaczących  zasobów  motywacji  i  kompetencji  z  negatywnymi  skutkami  odczuwanymi  przez 
młodzież,  przez  gospodarkę  i  cały  system  społeczny.  Z  tego  punktu  widzenia  działania 
dynamizujące rozwój kraju wydają się i konieczne, i ratunkowe. Impet wytracony w makroskali i 
przeniesiony  na  poziom  mikro  może  oznaczać  nieodwracalne  straty  energii  i  kapitału 
społecznego, którego odbudowa będzie możliwa dopiero w następnym pokoleniu.  
Jedno  z  podstawowych  pytań  formułowanych  dzisiaj  pod  adresem  młodzieży  dotyczy 
przyszłości instytucji małżeństwa i rodziny, od których uzależniany jest w dużej mierze wskaźnik 
dzietności i bezpieczeństwo demograficzne Polski. Jakkolwiek badania odnotowują daleko idącą 
liberalizację  poglądów  obyczajowych  młodzieży,  małżeństwo,  rodzina  i  chęć  posiadania  dzieci 
ciągle  należą  do  mocno  akcentowanych  i  otwarcie  deklarowanych  wartości  życiowych.  Gdyby 
zależało  to  tylko od deklaracji, przyszłość demograficzna Polski byłaby bezpieczna. Moglibyśmy 
też być spokojni o pomyślność tworzonych związków i trwałość zawieranych małżeństw. Młodzi 
ludzie  widzą  je  jako  instytucję  „miękką”,  opartą  na  miłości,  dobrym  kontakcie,  zaufaniu  i 
partnerstwie,  odrzucającą  stereotypy  w  definiowaniu  ról  kobiecych  i  męskich.  Równolegle 
wyłania się „nowy porządek sentymentalny”. Młodzi w swych wyobrażeniach dotyczących życia 
razem  uwalniają  się  od  tradycyjnych  wzorów  i  próbują  form  alternatywnych  nastawionych  na 
eksperymentowanie.  W  tym  samym  czasie  tęsknią  do  uczuć  wielkich  i  wzniosłych,  związków 
idealnych i trwałych. Wyczekiwanie na taki związek i niemożność znalezienia partnera/partnerki 
doskonałej popycha do kontaktów z góry traktowanych jako doraźne, tymczasowe, nieważne, w 
których  nie  ma  miejsca  na  budowanie  relacji  i  wzajemne  uczenie  się  partnerów.  Nie  ma  też 
miejsca  na  kompromis,  bo  związek  –  z  założenia  tymczasowy  –  po  prostu  się  rozwiązuje.  Brak 
4
kompromisu i brak motywacji do zmiany siebie (i dawania szansy partnerowi na zmianę) staje się 
poważnym  społecznym  problemem,  ponieważ  wspólne  życie  ludzi,  którzy  nie  są  podatni  na 
kompromis w ramach pary/związku czy małżeństwa, szybko się kończy.  
Nowy „porządek sentymentalny”, widoczny w oczekiwaniach i zachowaniach młodzieży, 
ujawnia ten problem z całą otwartością, sugerując, jak ważne mogą być inicjatywy polegające na 
uwrażliwianiu  młodzieży  i  treningu  zdolności  społecznych,  emocjonalnych  czy  to  w  ramach 
edukacji  szkolnej,  kultury  masowej  czy  poprzez  media.  Sprawy  osobiste,  rodzinne  są 
zdecydowanie najważniejsze dla młodych.  
Świat  polityki,  problemy  społeczne  znajdują  się  daleko  w  ich  cieniu.  Deklarowany 
stopień  zainteresowania  polityką  jest  głównie  średni  lub  mały.  Wbrew  potocznym  opiniom 
gotowość  zaangażowania  się  w  sprawy  ważne  dla  innych  jest  większa  po  stronie  młodszych 
roczników młodzieży. Oni też częściej niż młodzi dorośli zdradzają prospołeczne przekonania. Są 
wymagający  pod  adresem  politycznych  elit.  Oczekują  sprawnie  działającego  państwa,  które  w 
odczuciu  zdecydowanej większości młodych  powinno mieć  świecki  charakter. Nie  powinno  też 
godzić  się  na  zobowiązania  wobec  tych,  którzy  je  cynicznie  wykorzystują  (do  takich,  zdaniem 
młodzieży,  należą  zbyt  liczni  klienci  pomocy  społecznej),  choć  powinno  stać  na  straży 
bezpieczeństwa  socjalnego  tych,  którzy  nie  z  własnej  winy  mogą  zostać  wykluczeni  (źle 
traktowani przez wolny rynek młodzi pracownicy i ludzie szukający pracy). Rosną ambiwalentne 
odczucia  młodzieży  w  stosunku  do  demokracji.  Z  jednej  strony  można  to  tłumaczyć  jej 
rozczarowaniem tą formą ustroju politycznego w Polsce, z drugiej zaś istniejącą ofertą polityczną 
i  sytuacją  na  politycznej  scenie,  która  uruchamia  dobrze  znany  mechanizm  „ucieczki  od 
wolności”  (w  kierunku  mniej  lub  bardziej  otwartego  poparcia  dla  rozwiązań  radykalnych).  Od 
kilku  lat  dochodzi  u  nas  do  niebezpiecznej  polaryzacji  poglądów  społecznych  w  różnych 
sprawach  (politycznych,  światopoglądowych, obyczajowych), a  fakt  ich nakładania się na siebie 
(również  w  przypadku  młodzieży)  nie  bierze  się  znikąd  –  wiąże  się  z  zaostrzaniem 
konserwatywno‐autorytarnego i populistycznego kursu w debacie publicznej, który odwołuje się 
do  społecznych  resentymentów  i  podziałów.  Jego  kontynuacja może  oznaczać  jeszcze  głębsze 
podziały  i  jeszcze większe  zmęczenie  demokracją,  dla  której  społecznie  popieraną  alternatywą 
zawsze może być autorytaryzm.  
Skoro  tak  łatwo  „utopić”  czy  „pogubić”  zasoby,  jakimi  dysponują  młodzi  (są  wszak  z 
reguły niedostrzegalne i traktowane jako ulotne i mało znaczące), jak budować na nich strategie 
modernizacji państwa i gospodarki?  
Problem,  w  rzeczy  samej,  nie  jest  prosty  –  tak  jak  nie  jest  prosta  praca  z  młodzieżą. 
Niemniej  warto  przynajmniej  dostrzec,  że  jej  bogactwo  to:  jej  młodość  i  związana  z  nią  chęć 
zmiany  życia  i  świata  na  lepsze,  to  jej  chęć  angażowania  się w  sprawy,  które wykraczają  poza 
codzienność  i odwaga, na którą nie  stać  już  starszych  ludzi. Potencjał młodości nie  tkwi dziś w 
wielkich ideach, które wyznawaliby młodzi ludzie. Jest on zawarty w ich aspiracjach  i dążeniach 
związanych z codziennością, chęcią korzystania z dobrodziejstw społeczeństwa konsumpcyjnego 
i  wolności.  Urzeczenie  konsumpcjonizmem  nie  wydaje  się  przy  tym  „podejrzaną”  sprawą.  Tak 
ukierunkowane  zaangażowanie  to  nie  tylko  motor  napędzający  aktywność  życiową,  czynnik 
pobudzający rozwój gospodarki i wywierający presję na reformowanie systemu.  
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin