Star Trek DS9 - 6x09 - Sstatistical Probabilities.txt

(32 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:Nie. To niesprawiedliwe.|Czy jestem tu jedynym? O to chodzi?
00:00:11:Jestem jedynym,|kt�ry widzi? I co to za ha�as?
00:00:17:- Uspok�j si�.|- M�wi� za szybko? K�opoty z nad��eniem?
00:00:21:- Nie chc�, �eby� si� denerwowa�, Jack.|- Nie zostawiaj nas tu Karen, prosz�.
00:00:25:- To tylko na kilka tygodni, Patrick.|- Wiesz dlaczego nas tu przywie�li?
00:00:29:Dlaczego ci�gneli nas|przez p� kwadrantu?
00:00:33:- B�d� na nas eksperymentowa�.|- Przesta� Jack.
00:00:35:Chc� wiedzie�, dlaczego nasze|genetycznie usprawnione m�zgi dzia�aj�.
00:00:39:Otworz� nam g�owy|i zobacz� co si� stanie.
00:00:43:On tylko pr�buje ci�|nastraszy�. Nie s�uchaj go.
00:00:46:M�wi�am, dlaczego was tu zabra�am,|pami�tasz? �eby pozna� doktora Bashira.
00:00:51:- No wiesz, tego przystojniaka.|- Zosta� genetycznie usprawniony
00:00:55:- kiedy by� ch�opcem, tak jak wy wszyscy.|- Nie. On nie jest taki jak my.
00:01:00:Nigdy nie widzia�em go w Instytucie.|Nie by� zamkni�ty za bycie zbyt m�drym.
00:01:05:Udawa� normalnego. To pan "normalny z Floty"..
00:01:08:Pan produktywny cz�onek spo�ecze�stwa.|Mo�e mo�emy si� nauczy� by� tacy jak on.
00:01:15:Nosi� mundurki. Tak, sir.|Nie, sir. Dzi�kuj�, sir.
00:01:19:- Nie podoba mi si� tu.|- Wszystko b�dzie dobrze.
00:01:23:Doktor Bashir b�dzie z wami pracowa�|przez pewien czas. To wszystko.
00:01:26:- My�l o tym jak o wakacjach poza Instytutem.|- To si� nie dzieje.
00:01:31:To si� dzieje, Jack i b�dziesz|musia� postara� si� to wykorzysta�.
00:01:34:To zamierzam to wykorzysta�. Widzisz jak na|mnie patrzy? Ju� jest we mnie zakochany.
00:01:41:- Daj mi to.|- Chc� do domu.
00:01:45:To on.
00:01:51:Widzisz to? To zrobi�|z twoim ch�optasiem.
00:01:54:Daj mi PADD.
00:02:02:- Przykro mi.|- Nie jest ci przykro.
00:02:05:Oboje o tym wiemy. Zrobi�e� to|celowo, poniewa� jeste� zdenerwowany.
00:02:09:Ale s� lepsze sposoby|radzenia sobie ze z�o�ci�.
00:02:13:Popracuj� nad tym.
00:02:17:W porz�dku. Do zobaczenia za|kilka tygodni. Patrick, ju� dobrze.
00:02:30:Do widzenia Sarino.
00:02:39:- Wszystko w porz�dku?|- To nic, tylko sprzeczka z Jackiem.
00:02:42:Jak napisa�am w raporcie, nie|odwracaj si� do niego plecami.
00:02:45:- Chod�my lepiej do ambulatorium.|- Nic mi nie jest. Wejd�.
00:02:48:Lepiej nie b�d� przygotowani|na poznanie ciebie.
00:02:52:Mam nadziej�, �e b�dziesz mia� wi�cej|szcz�cia w dotarciu do nich ni� ja.
00:04:56:STATYSTYCZNE PRAWDOPODOBIE�STWO
00:05:02:- Zabawne, nie wygl�da jak mutant.|- Czy to ty Jack?
00:05:06:Wie jak si� nazywam. Nie|powiedzia�em mu jak si� nazywam.
00:05:09:- Przeczyta�em raport doktor Loews.|- Wiedzia�em o tym.
00:05:15:- Witaj Sarino.|- Po co on do niej m�wi.
00:05:18:Czyta� raporty. Ona nie odpowie.|Nie czyta�e� raport�w?
00:05:23:- Mog� w��czy� �wiat�o?|- Czy kto� mia�by co� przeciwko?
00:05:27:- No ju�, nie jeste�my kretami.|- Komputer, �wiat�o.
00:05:30:- Witaj.|- Lauren.
00:05:34:Wiem o czym my�lisz, Julian,|ale nie jestem tak� dziewczyn�.
00:05:38:Bashir, co� kojarz�. A ju� wiem.|pi�tnastowieczny poeta, Singh el Bashir.
00:05:45:- Jaki� zwi�zek?|- Tak, w�a�ciwie...
00:05:48:Jego prace by�y wt�rne. By�|plagiatorem. Wiedzia�e� o tym.
00:05:50:Musia�e� wiedzie�, a mimo to|chwalisz si� tym. Dlaczego?
00:05:54:- Ty o tym wspomnia�e�.|- A co mia�em zrobi�?
00:05:57:- Po prostu ci to odpu�ci�? Ten ha�as!|- Powiedz doktorze, jakich usprawnie�
00:06:02:- dokonali u ciebie rodzice?|- G��wnie umiej�tno�ci umys�owe,
00:06:06:ale usprawniono u mnie r�wnie�|koordynacj�, refleks i wzrok.
00:06:14:- Potrafisz zrobi� to?|- W�tpi�.
00:06:17:Co si� sta�o? Rodzic�w nie by�o|sta� na remont kapitalny?
00:06:21:- Wynik jest w porz�dku.|- Chyba nie jeste� zbytnio dyskryminowana.
00:06:25:- Da�am ci kosza.|- I wci�� tego �a�ujesz.
00:06:29:Pierwiastek sze�cienny|z trzystu dwudziestu dziewi�ciu?
00:06:31:6,903.
00:06:34:Bardzo dobrze i nawet nie u�y�e�|palc�w. Jest mutantem, tak jak my.
00:06:41:Nie, nie jest taki jak my.|Przeszed� jako normalny.
00:06:44:- Czy to prawda? Przeszed�e� jako normalny?|- M�j stan genetyczny zosta� odkryty rok temu.
00:06:49:Jak uda�o ci si� to ukry� tak d�ugo?
00:06:52:Stara�em si� nie wykorzystywa�|moich umiej�tno�ci.
00:06:56:�eby nikt nie podejrzewa�, bardzo|sprytne. Jestem pod wra�eniem.
00:06:59:To nie w porz�dku. S� powody dla kt�rych|resekwencjonowanie DNA jest nielegalne,
00:07:04:dlaczego takim jak my|zabrania si� s�u�by we Flocie.
00:07:07:Mamy przewag�, normalni|nie mog� konkurowa�.
00:07:10:Mo�e masz racj�, mo�e powinienem|by� powiedzie� co� wcze�niej.
00:07:13:S� zasady. Nie m�w z pe�n� buzi�,|nie otwieraj �luzy, gdy kto� jest w �rodku
00:07:18:i nie k�am w sprawie swojego stanu|genetycznego. Ty k�ama�e�.
00:07:22:A kiedy ci� z�apali, um�wi�e� si�|z Flot�, wyratowa�e� si�.
00:07:27:Gdyby� powiedzia� prawd�, m�g�by�|mieszka� z nami w Instytucie.
00:07:31:On ma racj�. Wtedy zamkn�li by ci�.
00:07:34:Nie zamyka si� ludzi za bycie|wyin�ynierowanym genetycznie.
00:07:36:Nie, tylko nie pozwalaj� robi� nic ciekawego.|Boj� si�, �e tacy jak my przejm� kontrol�.
00:07:42:To ju� si� zdarzy�o. Tacy jak|my pr�bowali przej�� kontrol�.
00:07:45:Wiedzia�em, �e to zrobisz. Wiedzia�em,|�e odgrzebiesz Wojny Eugeniczne.
00:07:49:Niczego nie odgrzebuj�. M�wi� tylko, �e nie|powinni�my wykonywa� niekt�rych zawod�w.
00:07:53:Nie znaczy to, �e nie mo�emy|by� produktywnymi cz�onkami spo�ecze�stwa.
00:07:56:Zaraz si� zacznie mowa "mo�emy co�|wnie��". Nie, nie zapomn� tego co mi zrobiono.
00:08:02:Nie b�d� cz�ci� spo�ecze�stwa, kt�re|zamkn�o mnie za bycie zbyt m�drym.
00:08:06:A wi�c dobrze. Skoro masz ju�|wszystkie odpowiedzi, oszcz�dz� ci przem�wienia.
00:08:17:- Mam kolacj� z przyjaci�mi.|- S�dzisz, �e my nie jemy.
00:08:21:- Jemy. Zaraz b�dziemy jedli.|- Nakryj� do sto�u.
00:08:30:- Nie martw si� o nas. Nic nam nie b�dzie.|- Dzi�ki, �e go odstraszy�e�.
00:08:41:- My�la�em tylko, �e dzi�ki Bogu ju� id�.|- Co masz na my�li?
00:08:47:Moim rodzicom uda�o si�|znale�� przyzwoitego lekarza,
00:08:50:kt�ry wykona� u mnie|resekwencjonowanie DNA.
00:08:52:Oni nie mieli tyle szcz�cia.|Wszyscy cierpi� z powodu
00:08:55:niezamierzonych efekt�w ubocznych.|Kiedy mieli pi�� czy sze�� lat,
00:08:58:ich rodzice musieli si� przyzna�, �e z�amali|prawo, aby ich dzieci mog�y by� leczone.
00:09:04:Mo�e zwlekali za d�ugo.
00:09:08:Lekarze w Instytucie nie mogli nic zrobi�.
00:09:11:Te przypadki s� rzadkie,|nie ma standardowego leczenia.
00:09:14:Nie s�dz�, aby to by�o dla|nich stymuluj�ce otoczenie.
00:09:17:To zauwa�y�a doktor Loews,|kiedy przysz�a do Instytutu.
00:09:21:Dosta�a pozwolenie na odseparowanie ich od|innych mieszka�c�w, aby m�c z nimi pracowa�.
00:09:24:- Dlaczego sprowadzi�a ich tutaj?|- S�dzi�a, �e mog� odpowiedzie�
00:09:29:na spotkanie kogo� takiego jak oni,|prowadz�cego normalne �ycie.
00:09:34:Mia�a r�wnie� nadziej�, �e kiedy� b�d�|mogli �y� samodzielnie i by� "produktywni".
00:09:40:Miejmy nadziej�, �e nie b�d� zbyt produktywni.|Wtedy nasza reszta mo�e wygl�da� szaro.
00:09:45:To nie jest �mieszne. Je�li tacy jak oni|b�d� mogli swobodnie rywalizowa�,
00:09:49:rodzice mog� si� czu� zmuszeni|usprawnia� dzieci, aby mog�y nad��y�.
00:09:53:To w�a�nie spowodowa�o zakaz|resekwencjonowania DNA.
00:10:01:Danie im szansy na wniesienie|swojego udzia�u, nie oznacza zezwolenia
00:10:03:na to co im zrobiono. Nie prosili, aby|manipulowano ich DNA, byli dzie�mi.
00:10:11:Dlaczego maj� by� wykluczeni, tylko|dlatego, �e ich rodzice z�amali prawo?
00:10:15:Masz racj�, to nie jest ca�kiem|sprawiedliwe. Ale wydawa�o si� to
00:10:21:dobrym sposobem na zniech�cenie|do manipulacji genetycznej.
00:10:24:Poza tym nie chodzi nam o wykluczenie ich.|M�wimy tylko o ograniczeniu ich.
00:10:32:- Na przyk�ad wst�powanie do Gwiezdnej Floty?|- W�a�nie.
00:10:35:Chcesz powiedzie�, �e nie|powinienem nosi� tego munduru?
00:10:39:- Jeste� wyj�tkiem.|- Wyj�tek...
00:10:42:Powinienem by� do tego przyzwyczajony.|Ca�e �ycie by�em wyj�tkiem.
00:10:46:Najpierw z powodu resekwencjonowania DNA,|a teraz poniewa� pozwolono mi wst�pi� do Floty.
00:10:53:- Mo�e nie powinienem by� nic m�wi�.|- Nie, nic nie szkodzi.
00:11:02:Czy kto� chce pospekulowa�, co|Gul Damar powie w swojej mowie.
00:11:08:- Za�o�� si�, �e nic co nam si� spodoba.|- Powinno si� zacz�� lada chwila.
00:11:12:Je�li og�osi kolejn� ofensyw�, popsuje to deser.
00:11:17:S�ycha� mnie?|Wzywam doktora Bashira.
00:11:21:- Jack.|- Halo, jest tam kto?
00:11:24:- Da�e� im dost�p do systemu komunikacyjnego?|- Nie, musieli si� jako� w�ama�.
00:11:31:Ch�tnie bym zosta� i pogaw�dzi�|o gro��cej nam zag�adzie, ale...
00:11:42:Nie mog� tego znie��.|Zr�b co� z tym ha�asem.
00:11:46:- Jakim ha�asem?|- W jakie chore gierki wy gracie?
00:11:50:- O czym m�wisz?|- Nie s�yszysz?!
00:11:53:Z�o�yli�my skarg�, przysz�o dw�ch in�ynier�w|i powiedzia�o, �e wszystko jest w porz�dku.
00:11:57:- Chwil�, co� jak j�k o wysokiej cz�stotliwo�ci?|- Tak, dzi�ki Bogu. M�wi�em, �e nie jeste�my szaleni.
00:12:07:Jeste� mutantem, jeste�. A teraz|zr�b co� z tym, albo skr�c� jej kark.
00:12:19:- Wezwa�em szefa O'Briena, a teraz pu�� j�.|- Mo�e poczekam a� tu przyjdzie.
00:12:23:Je�li jej nie pu�cisz, powiem|szefowi, �e ha�as sam znikn��.
00:12:28:My�lisz, �e chc� to robi�? Dopilnowuj�|tylko, �e wszystko zostanie zrobione.
00:12:38:- Niewarygodne, tak mi si� dzi�kuje.|- Nic ci nie jest?
00:12:46:Wej��. Miles, m�g�by�|sprawdzi� co powoduje ten ha�as?
00:12:53:Wiem, nie s�yszysz, ale jest. Pewnie wibracje|w obwodzie zasilania, lub co� takiego.
00:13:00:- Masz racj�.|- Mo�e by� to naprawi� m�j drogi, zanim oszalej�.
00:13:16:- Jest �onaty.|- Szkoda.
00:13:21:Chyba przep�yw plazmy|jest niezsynchronizowany.
00:13:26:- Masz racj�.|- Lepiej go ustaw.
00:13:29:W�a�nie o tym my�la�em.
00:13:34:- Zaraz si� zacznie.|- Prawie sko�czy�em. Ju�.
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin