Star Trek DS9 - 6x03 - Sons and Daughters.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:15:/Sisko do Dax.
00:00:22:- Tak, kapitanie?|/- Za pi�� minut b�dziemy w Bazie 375.
00:00:27:Spotkamy si� w przesy�owni.|Dax, sko�czy�am.
00:00:31:To dopiero by�o nie w por�.|Musz� i��.
00:00:50:- Jeszcze jedno.|- Oby nie o �lubie.
00:00:56:Gdy z�o�ymy przysi�g�, pami�taj,|by da� Martokowi tw�j d'h'tagh,
00:01:02:To oficjalna pro�ba o przyj�cie ci�|do naszego rodu.
00:01:06:- Nie chc� wst�powa� do jego rodu.|- Co takiego?
00:01:08:Nie chc� si� miesza� w|te wszystkie krwawe wa�nie.
00:01:11:Gdy cz�onka rodu zha�bi� lub zabij�,|trzeba rzuci� wszystko i m�ci� si�.
00:01:20:- To nudne, Worf.|- Twoja odmowa b�dzie ha�b�!
00:01:24:- Genera� Martok nie zrozumie...|- Worf!
00:01:30:Ja �artuj�.
00:01:35:- Wi�c do��czysz do naszego rodu?|- Oczywi�cie.
00:01:40:Widz�, �e nasze wsp�lne �ycie|nie b�dzie �atwe.
00:01:44:To prawda.|Ale b�dzie zabawne.
00:01:59:Jest ��czno��.
00:02:00:Genera� Martok z IKS Rotarran|prosi o zgod� na dokowanie.
00:02:06:/Generale, prosz� dokowa�|/przy �luzie jedenastej...
00:02:08:Dzi�ki Bogu...
00:02:09:Nie s�dzi�em, �e zat�skni�|za jedzeniem Floty.
00:02:12:Zjem marchewk� w proszku, czy suszone|brzoskwinie, byle si� nie rusza�y.
00:02:16:- To nie tyle jedzenie, co �piewy.|- Ca�ymi nocami.
00:02:20:Zwariowa�bym od kolejnej pie�ni|o szlachetnych zmar�ych.
00:02:24:/Kapitanie Sisko, admira� Ross,|/gratuluje dobrze wykonanej roboty.
00:02:29:/Prosi te� o natychmiastowe|/z�o�enie raportu w sali odpraw.
00:02:35:- Prosz� przekaza�, �e ju� idziemy.|/- Baza, bez odbioru.
00:02:37:Jeszcze raz dzi�kuj�|za ratunek, generale.
00:02:41:Prosz� nie rozleniwia� si� zbytnio,|jest pan potrzebny w walce.
00:02:47:- Czy lubi pan zak�ady?|- To jedna z wielu rozrywek.
00:02:51:Stawiam beczk� krwawego wina,|�e b�d� na Deep Space 9 pierwszy.
00:02:59:Stoi.
00:03:08:Generale, Vor'nak przekaza� nam|uzupe�nienie za�ogi.
00:03:12:Dobrze. Sp�jrz na to Worf,|ledwo si� rusza.
00:03:17:Odda�bym zdrowe oko za talerz|�wie�ego gagh.
00:03:21:- Ilu ich jest?|- Pi�ciu.
00:03:23:Pi�ciu?! Prosi�em o pi�tnastu.
00:03:29:Genera� Tanas m�g� da�|jedynie pi�ciu.
00:03:34:Ci�gle si� cofamy, a Dominium|wci�� posuwa si� naprz�d.
00:03:38:M�wi� ci, wojna jest du�o|lepsza, kiedy si� wygrywa.
00:03:44:Od pora�ek bol� mnie|dawne rany.
00:03:47:Nowi...
00:03:58:Jestem genera� Martok,|witajcie na Rotarran.
00:04:02:Oby�cie byli godni tego okr�tu|i przynie�li chwa�� jego nazwie.
00:04:08:To wspania�y okres|w historii Imperium.
00:04:12:Ten jej rozdzia� zostanie|napisany wasz� krwi�.
00:04:16:Walczcie dobrze, a przez tysi�c lat|b�dziecie s�awieni w pie�niach.
00:04:21:Je�li zawiedziecie, nie b�dzie|pie�ni, honoru, ani Imperium.
00:04:30:Kto z was s�yszy zew wojownika,|wzywaj�cy was ku chwale?
00:04:37:Kto oddaje Imperium swoje �ycie?
00:04:40:- N'Garen, c�rka Tse'Deka.|- Katogh, syn Ch'Poka.
00:04:46:- Koth syn Larny.|- Doran, c�rka W'mara.
00:04:52:- Alexander Rozhenko.|- Alexander...
00:04:57:Rozhenko?|Z jakiego jeste� rodu?
00:05:01:Z �adnego, panie.
00:05:05:M�j honor b�dzie m�j w�asny.
00:05:08:Na tym okr�cie b�dzie go do��|dla was wszystkich.
00:05:14:Przyjmuj� wasze �ycia.|Chwa�a wam i Imperium!
00:05:20:Rozej�� si�!
00:05:29:Znasz tego Alexandra Rozhenko?
00:05:39:To m�j syn.
00:07:39:SYNOWIE I C�RKI
00:07:50:Potrzeba nam bezpiecznej ��czno�ci|z naszymi kontaktami na Bajor.
00:07:56:Kardasjanie s� �wietni w wykrywaniu|lewych przekaz�w podprzestrzennych.
00:08:04:B�dzie trzeba ich przechytrzy�.
00:08:08:Cze��.|Mog� si� przy��czy�?
00:08:13:Ju� to zrobi�e�.
00:08:15:- Chc� wst�pi�.|- Do czego?
00:08:20:- Do waszej kom�rki ruchu oporu.|- Jakiej kom�rki?
00:08:23:- Majorze, mam swoje �r�d�a.|- Pocieszaj�ce.
00:08:27:- Mog� pom�c.|- Jak?
00:08:29:Jako reporter du�o s�ysz�.|Wielu ze mn� rozmawia.
00:08:33:O czym?
00:08:35:Majorze, prosz� tylko o szans�.
00:08:40:- Ju� czas, majorze.|- Ju�?
00:08:45:Czternasta pi��dziesi�t siedem.|Prom zadokuje za trzy minuty.
00:08:49:Lepiej ju� p�jd�.|Nie chc�, �eby czeka�.
00:08:53:Dukat wci�� ka�e si� wita�,|gdy wraca na stacj�?
00:08:59:Jak m�wi�em, du�o s�ysz�.
00:09:03:Nie powinna pani by�|w mundurze galowym?
00:09:07:W tym te� pani do twarzy.
00:09:13:Wi�c wchodz� czy nie?
00:09:20:Nie chcesz si� w to miesza�.
00:09:24:Ale je�li szukasz roboty,|przyda mi si� nowy kelner.
00:09:50:Major Kira! Tak mi�o|zn�w pani� widzie�.
00:09:53:A gdzie odpowiedni mundur?|Bajoranom potrzeba lekcji szacunku.
00:09:57:Damar, to szcz�liwa chwila.|Nie psujmy jej.
00:10:03:Mam niespodziank�.
00:10:08:- Nerys!|- Ziyal!
00:10:11:- Ciesz� si�, �e ci� widz�.|- Co tu robisz?
00:10:14:- Powinna� by� na Bajor.|- Nam�wi�em j� na wakacje.
00:10:20:- "Nam�wi�" j� pan?|- Szybko mnie przekona�.
00:10:24:- Zjedzmy kolacj�, opowiem ci.|- Zgoda.
00:10:28:�wietnie! Zjemy u mnie,|o dwudziestej drugiej.
00:10:32:- Chwileczk�! Nie...|- Bardzo za tob� t�skni�am.
00:10:35:- Chod�my, Ziyal.|- Do zobaczenia wieczorem.
00:10:40:W porz�dku.
00:10:52:- Wzywa� mnie pan, generale?|- Wreszcie mamy rozkazy!
00:10:55:- Eskorta konwoju na Donatu Pi��.|- Ostatnie trzy zniszczyli Jem'Hadar.
00:11:02:- Dlatego ten musi dolecie�.|- Ile okr�t�w b�dzie w eskorcie?
00:11:06:Najwy�sza Rada mo�e wys�a�|jedynie Rotarran.
00:11:09:Wa�na misja, nik�e szanse|i bezlitosny wr�g!
00:11:14:Czego chcie� wi�cej?!|M�wi� ci, zn�w czuj� si� m�ody.
00:11:20:Oto odprawa. Rozpocznij|�wiczenia. Dobrze ich wytrenuj.
00:11:25:Zanim do��czymy do konwoju,|b�d� szybcy jak norpi�skie soko�y.
00:11:29:Tego oczekuj�.
00:11:33:Worf, jeszcze chwilk�...
00:11:36:Razem przelewali�my krew i|uciekli�my z wi�zienia Jem'Hadar.
00:11:41:Wst�pi�e� nawet do mojego rodu.|Ale nigdy nie m�wi�e�, �e masz syna.
00:11:50:- To trudny temat do rozmowy.|- To ju� zauwa�y�em.
00:11:59:Nigdy nie by�em mu bliski.
00:12:02:Jego matka by�a tylko w po�owie|Klingonk� i gardzi�a nasz� tradycj�.
00:12:06:- I to ona wychowa�a ch�opca?|- Nie, generale.
00:12:09:Zgin�a, kiedy by� ma�y.|Poby� troch� ze mn� na Enterprise.
00:12:14:Potem wys�a�em go do moich|przybranych rodzic�w, na Ziemi�.
00:12:17:Dlaczego?
00:12:19:Nie chcia� zosta� wojownikiem.
00:12:25:Z czasem zaakceptowa�em to, a nawet|zach�ca�em go, by znalaz� w�asn� drog�.
00:12:30:Wi�c czemu przy��czy� si�|do Klingo�skich Si� Obronnych?
00:12:34:Nie wiem, jeszcze|nie rozmawiali�my.
00:12:38:Niedobrze, gdy ojciec i syn|nie rozmawiaj� ze sob�.
00:12:44:To oznacza problem mi�dzy nimi.
00:12:49:Generale, wol� za�atwi� to|po swojemu.
00:12:52:Zr�b tak.
00:13:07:Wej��.
00:13:15:Za�ogant Alexander Rozhenko|melduje si� na rozkaz.
00:13:19:Uros�e�.
00:13:21:- Tak mi m�wiono.|- Co u dziadk�w?
00:13:25:Pana rodzice mieli si� dobrze,|gdy ich ostatnio widzia�em.
00:13:28:- Czy wiedz�, �e tu jeste�?|- Nie byli z tego powodu szcz�liwi.
00:13:31:Ale gdy si� zdecydowa�em,|wspierali mnie, jak zawsze.
00:13:38:Dawno si� nie widzieli�my, ale|porozmawiajmy, jak ojciec z synem.
00:13:42:Nie jestem tu, by nazywa� ci�|ojcem, tylko by s�u�y� Imperium.
00:13:46:Nie interesowa�o ci� to,|gdy ostatnio rozmawiali�my.
00:13:49:Jak m�wi�e�, dawno si�|nie widzieli�my.
00:13:56:- Chcia�e� mnie tym ucieszy�?|- To nie wp�yn�o na moj� decyzj�!
00:14:04:Z ca�ym szacunkiem, panie...
00:14:07:Czy ta rozmowa ma zwi�zek|z moimi obowi�zkami na okr�cie?
00:14:11:Przesta� udawa� wojownika!|Obaj wiemy, �e to nie dla ciebie!
00:14:15:S�ysza�e�, czego oczekuj� od za�ogi.|Od ciebie oczekuj� dwa razy wi�cej.
00:14:19:Rozumiemy si�?
00:14:22:Jak najbardziej.
00:14:25:Mo�esz odej��.
00:14:47:Prosz� wej��.
00:14:50:Nerys, przysz�a� za wcze�nie!|Dopiero szykuj� ramuft�.
00:14:52:Ziyal, nie zjem z tob� kolacji.
00:14:59:- To z powodu ojca, tak?|- Zgadza si�.
00:15:04:Spodziewa�am si�, �e si� rozmy�lisz.|Mia�am nadziej�, �e si� myl�.
00:15:08:- Czemu wr�ci�a� na stacj�?|- Nie gniewaj si� na mnie, prosz�.
00:15:12:Wiem, �e ci�ko by�o za�atwi�|dla mnie to wszystko na Bajor.
00:15:15:Stara�am si�.|Naprawd� si� stara�am.
00:15:19:Nie gniewam si�, jestem tylko|zdezorientowana. Co si� sta�o?
00:15:25:Nic konkretnego...
00:15:27:Studenci na uniwersytecie|byli... grzeczni.
00:15:33:Ale widzia�am, jak szeptali,|gapi�c si� na mnie.
00:15:38:Jestem c�rk� Gula Dukata, kt�ry|walczy z Wys�annikiem Prorok�w.
00:15:45:Nie wiem dlaczego s�dzi�am,|�e tam znajd� swoje miejsce.
00:15:48:Ta stacja jest mi bardziej domem.
00:15:53:Ty tu jeste�, ojciec tu jest.
00:15:55:Gdy mu si� sprzeciwi�a�,|zostawi� ci� tu na �mier�.
00:16:02:Rozmawiali�my o tym. Przyzna�,|�e zareagowa� zbyt gwa�townie.
00:16:06:Rodzinna lojalno�� jest dla niego|wa�na i czu�, �e go zdradzi�am.
00:16:09:Ty zdradzi�a� jego?!|Chyba odwrotnie!
00:16:12:T�skni� za mn�, a ja|t�skni�am za nim.
00:16:20:Musz� da� mu szans�.
00:16:23:Mam tylko jego i ciebie.
00:16:27:Liczy�am, �e zjesz z nami, bo chc�|oznajmi� wam co� szczeg�lnego.
00:16:36:Ale to chyba niemo�liwe.
00:16:45:Przyjd�, ale nie gwarantuj�,|�e b�dzie zabawnie.
00:16:51:Obiecuj�, �e ojciec|b�dzie si� zachowywa�.
00:17:28:- Czy to miejsce jest zaj�te?|- Alexandrze Rozhenko!
00:17:32:Zaj�li�my je dla ciebie.
00:17:35:- Jestem zaszczycony.|- To my jeste�my zaszczyceni!
00:17:44:Prosz�!
00:17:48:P�uco bregita?|Doskona�y wyb�r!
00:17:52:Mo�e troch� sosu grapok?
00:17:55:- Nie, dzi�kuj�.|- Musisz spr�bowa�.
00:17:59:Podkre�la smak.
00:18:05:Wystarczy!|Dzi�kuj�.
00:18:10:Mo�e odrobin� krwawego wina|do popicia?
00:18:16:Czemu si� �miejecie?
00:18:18:A mo�e syn naszego wspania�ego|pierwszego oficera woli ziemski nap�j.
00:18:25:Mo�e piwo korzenne i lody?
00:18:33:- Kpisz ze mnie?|- Niby czemu, synu Worfa?
00:18:37:Nazywam si� Rozhenko.
00:18:42:B�d� ci� nazywa� jak zechc�,|a tobie b�dzie si� to podoba�.
00:18:55:Syn chluby Gwiezdnej Floty uwa�a,|�e nie jeste�my godni, by z nim je��?
00:19:02:Nie.|Pocz�stuj si� p�uc...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin