Asia, Bodzentyn
Ola, Starachowice
Następne opowiadanie >
Satysfakcja
Opowiadanie erotyczne opublokowano: 2009-12-15 22:32:02
Poznałam go w zeszły piątek w klubie. Akurat siedziałam przy barze, gdy od wszedł do środka. Gdy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że muszę go poznać. Takiego okazu nie można przegapić. Wpatrywałam się w niego jak w obrazek i udało się, po już po kilku minutach zostawił kolegów i podszedł do mnie. Przedstawił się, usiadł na stołku obok, zaproponował drinka. Rozmawialiśmy kilka minut, ja położyłam rękę na jego udzie, a on w odpowiedzi położył swoją na mojej pupie. Musiałam dawać wystarczające sygnały, bo jego oczy jasno mówiły, że chce mnie przelecieć na wszystkie możliwe sposoby.
Po jakichś 45minutach bez słowa wstał, wziął mnie za rękę i bez słowa pociągnął do wyjścia. Zdążyłam tylko chwycić torebkę. Już za drzwiami klubu przyciągnął mnie do siebie, jedną ręką chwycił za szyję, drugą złapał mój tyłek schowany pod króciutką plisowaną spódniczką w szkocką kratę i zaczął gwałtownie całować. Poddałam się jego pocałunkom bez słowa sprzeciwu czując jak z podniecenia wiotczeją mi uda, a cipka zaczyna robić się mokra. Ciągle całując, zadarł moją moją mini, pieścił pośladek zbliżając palce do cipki. Ułatwiłam mu zadanie wypinając nieco tyłeczek. Skorzystał z okazji i gdy tylko jego palce wyczuły moją wilgoć przez cieniutki materiał stringów uśmiechnął się zadowolony.
Znów złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku czekającej taksówki. Rzucił kierowcy jakiś adres i pojechaliśmy. Tym razem ja przejęłam inicjatywę i zaczęłam Go całować kierując jednocześnie dłoń w kierunku jego krocza. Był już twardy i gotowy, szkoda tylko, że byliśmy ciągle w taksówce. Coś we mnie jednak wstąpiło, spytałam się kierowcy czy ma coś przeciwko. Odparł, że nie. Tylko na taką odpowiedz czekała. Rozpięłam mu spodnie, wyciągnęłam jego kutasa i zaczęłam robić loda wpółleżąc na tylnej kanapie samochodu. Kątek oka zauważyłam, że kierowca poprawił lusterko aby móc lepiej widzieć. Czarek nie pozostał mi dłużny, odsunął stringi na bok i zaczął mnie palcować. Aż jęknęłam z rozkoszy gdy włożył dwa palce w moją cipkę.
Podróż nie trwała długo, po kilku minutach taksówka zatrzymała się przed domkiem jednorodzinnym. Czarek dał taksówkarzowi banknot, zapiął spodnie i wysiedliśmy.
"Mieszkam tu sam" - powiedział i po raz kolejny tego wieczoru pociągnął za sobą.
Gdy tylko zamknął za nami drzwi, uklękłam i po raz kolejny dobrałam się do jego kutasa. Był naprawdę duży i przepiękny. Robiąc mu loda zdjęłam bluzkę i stanik, a gdy spojrzałam w górę, on właśnie kończył zdejmować koszulę.
"Wstań i chodź" - powiedział....
Weszliśmy do pokoju w którym stało tylko wielkie małżeńskie łoże. Rzucił mnie na nie, upadłam na plecy. Zerwał ze mnie resztki ubrania a później sam się rozebrał.
Rozłożyłam szeroko nogi zapraszając go gestem do wylizania mojej szparki. Nie musiałam długo czekać. Jego język najpierw zataczał kółka po moich wargach, później jest usta przyssały się do mojej łechtaczki, a palce zaczęły wdzierać się do środka. Najpierw jeden, później drugi i trzeci. Byłam już tak mokra, że moje soki wypływały ze mnie na uda i jego rękę. Coraz bardziej pragnęłam jego kutasa w mojej dziurce. Jakby czytał moje myśli! Chwilę później leżał już na mnie i wpychał swoje mięsko w moją dziurkę. Z początku powoli, później coraz mocniej i szybciej. Poczułam, że dochodzę z rozkoszy.
"Lubisz to?" - rzucił przez zaciśnięte zęby
"mmmmm" jęknęłam tylko
"to masz jeszcze" i zaczął mnie pompować z całych sił. Zawirowało mi w głowie i doszłam.
Pompował mnie dalej, szybko, agresywnie. Objęłam go nogami chcąc czuć go głeboko w sobie. Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam budzącą się bestię.
"Na czworaka, dupo" powiedział schodząc ze mnie
Szybko spełniłam jego polecenie i wypięłam pupę w jego kierunku. Mruknął z zadowoleniem, klęknął i wpakował kutasa w moją cipę. Złapał za biodra i znów pompował moją rozgrzaną cipę.
"Jesteś moja małą dziwką!"
W odpowiedzi jęknęłam tylko z rozkoszy
"Lubisz jak cię rżnę, lubisz??"
Znów usłyszał tylko jęk zadowolenia
"Dobra cipka.... miałaś kiedyś kutasa w dupie, cipko?"
"mmmm..... tak......."
"dziś też chcesz mieć tam chuja?"
Znów usłyszał tylko jęk mojego zadowolenia. Było mi wprost cudownie jak mnie tak pompował od tyłu i mówił mi takie rzeczy. Chwilę później poczułam lekkie nacisk na moje kakaowe oczko. To był jego kciuk. Wciąż posuwając mnie w cipkę zaczął wciskać pośliniony kciuk w moją dupcię. Na początku trochę zabolało, ale później jego kciuk cały znalazł się w moim odbycie. Po raz pierwszy ktoś jednocześnie posuwał mnie w cipę i wkładał coś do mojej pupy.
Przez chwilę chciałam się wyrwać, czy zaprotestować, leć pożądanie i rozkosz wzięły górę i tylko wypięłam się bardziej w jego stronę i opadłam na ręce zgięte w łokciach. Było mi cudownie czuć gorącego kutasa w cipie i jego palec w pupci. Po chwili wyjął kciuk i zaczął tam wpychać inny palec, a pochwili kolejny i zanim się obejrzałam miałam chyba już trzy palce...
"Dobra dupa z ciebie, lubisz takie rzeczy"
Splunął na moje kakaowe oczko i wyciągnął kutasa z cipy aby przystawić jego główkę do drugiej dziurki.
"Przygotuj się, zaraz poczujesz moją pałę"
Nacisnął mocno. Poczułam ból jak przełamywał ciasnotę mojej pupy. Ból był coraz większy a jednocześnie było mi cudownie. Ból po chwili ustąpił, a ja poczułam cudowne wypełnienie. Czarek znów zaczął mnie posuwać szybko jak maszyna. Czułam się niesamowicie mając jego kutasa w dupie. Jego oddech był coraz szybszy i czułam, że zaraz dojdzie.
"zaraz spuszczę ci się do dupy, cipo... Wypełnię cię moją spermą, moja mała dziwko"
Chwycił mnie mocno za biorda i posuwał moją pupę w niesamowitym tempie. A po chwili poczułam jak drży i wypełnia mnie swoim nasieniem. W chwilę później sama doszłam. Moja cipka była tak mokra, że soczek spływał mi po udach.
Wyszedł ze mnie i upadł na łóżko. A ja obok niego bez siły.
Okazało się, że nie był to jeszcze koniec upojnego wieczoru. Po krótkim odpoczynku i wspólnych prysznicu (do niczego nie doszło) Czarek zadał mi pytanie:
"Byłaś kiedyś związana w łóżku?"
Jego pytanie trochę mnie zaskoczyło, lecz nasze wcześniejsze dokonania powinny mnie trochę do niego przygotować. Z jednym z moich poprzednich facetów bawiłam się już w bondage i tego typu zabawy nie były mi obce.
"Robiło się różne rzeczy...."
"A więc byłaś?"
"Tak, byłam"
"Chciałabyś tego jeszcze raz spróbować? Ze mną?"
Poprzednie przygody z bondage nawet mi się podobały i nie miałam nic przeciwko temu, więc myśląc, że może za kilka spotkań, jak się trochę poznamy możemy się tak pobawić odpowiedziałam: "Tak"
Zanim zdążyłam się zorientować co się dzieje, Czarek powalił mnie na łóżko, zakrył usta rękoma i usiadł okrakiem na mnie praktycznie mnie unieruchamiając. Mogłam tylko ruszać jedną ręką i nogami. Nie wiem gdzie on je trzymał, ale nagle zobaczyłam, że w ręce trzyma kajdanki i zaczyna prawą rękę przypinać do stalowego stelażu łóżka. Gdy moja ręka była już unieruchomiona odzyskałam władzę w głosie i zaczęłam krzyczeć aby mnie natychmiast wypuścił.
"Zamknij się dziwko" rzucił przez zęby i uderzył mnie dłonią w policzek.
Zabolało. Wolałam nie ryzykować kolejnego ciosu, zamilkłam i przestałam się rzucać. W tym czasie Czarek przypiął mi ręce nad głową dwoma parami kajdanek. Okazało się, że miał je schowane pod materacem. Później skórzanymi pasami unieruchomił mi rozłożone nogi. Nie minęły 3 minuty i leżałam naga rozłożona na łóżku faceta którego poznałam kilka godzin temu w barze. Zaczęłam się bać.
Czarek schylił się pod łóżko, wyciągnął spod niego karton, a jego zawartość wysypał na materac. Był tam skórzany bicz, knebel, opaska na oczy, jakieś wibratory i inne rzeczy których nie zdążyłam rozpoznać. Czarek założył mi knebel w usta, a na oczy założył opaskę. Nic nie widziałam, mogłam tylko słuchać. I zaczęłam się bać....
"A teraz dziwko poleżysz sobie tutaj i pomyślisz czekając na mnie. Jak wrócę zrobię z tobą co będę chciał. Masz być spokojna jeśli nie chcesz aby bolało. Zrozumiałaś?"
Kiwnęłam głową, że zrozumiałam. Czarek wyszedł z pokoju i chyba zgasił światło. Nie wiem. Próbowałam się uwolnić, ale pęta zbyt dobrze trzymały. Poddałam się i czekałam. Nie wiem jak długo tak leżałam czekając na to co się stanie i myśląc czy wyjdę z tego cała i zdrowa. Bałam się jak cholera. Po baardzo długim czasie (chyba) ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka...
Ktoś otworzył drzwi i wszedł do pokoju. Usłyszałam odgłos włącznika światła, jakieś ściszone szepty, kroki... to chyba były dwie albo trzy osoby. Nie mogłam być pewna, żadna z tych osób nie odezwała się inaczej niż szeptem który ledwo do mnie docierał. Zaczęłam się szarpać. Chwilę później poczułam cios dłoni w policzek i szept Czarka tuż przy moim uchu:
"Spokojnie, suczko, bądź grzeczna to nic ci się nie stanie"
Strach mnie sparaliżował, a jednocześnie jego słowa trochę mnie uspokoiły. Poddałam się biegowi wydarzeń. Głosy trochę się nasiliły, mogłam rozróżnić pojedyncze wyrazy, a czasami zdania. Mówili o mnie. Komentowali moje ciało, sytuacje, mój wygląd. Kilkanaście razy dobiegł do mnie trzask migawki. Ktoś robił zdjęcia. Później głosy odeszły i zostałam ponownie sama. Później znów ktoś wszedł i usiadł na łóżku przy mnie i zdjął opaskę z oczu. Na początku nic nie widziałam, później zobaczyłam Czarka i jego podniesioną rękę. A później ból. Po raz kolejny uderzył mnie z całej mocy w policzek.
"Posłuchaj mnie uważnie suko. Teraz cię rozwiążę, pozwolę skorzystać z toalety i coś zjeść. Jeśli będziesz krzyczeć, rzucać się lub okażesz jakiekolwiek nieposłuszeństwo najpierw obiję Ci mordę, a później znów skuje i będziesz miała za swoje. Jeśli będziesz grzeczna niedługo wrócisz do domu cała i zdrowa. Rozumiesz co do ciebie mówię dziwko?"
Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem.
Najpierw zdjął mi z oczu opaskę, później knebel, odwiązał moje nogi, a na końcu ręce. Chyba nie do końca ufał moim zapewnieniom, bo ręce spiął mi kajdankami za plecami i szarpiąc zaprowadził do innego pokoju. Przypominał pokój w domu wariatów. Nie było w nim okien, a ściany były wyłożone obitą jakimś materiałem gąbką. W środku był prysznic, umywalka, toaleta ukryta za niskim parawanem, jedno krzesło, proste łóżko z pościelą i stół na którym stało jakieś jedzenie i picie w metalowych naczyniach.
"Możesz nie krzyczeć, pokój jest dźwiękoszczelny i nie masz szans stąd uciec. Jedyne drzwi są grube i solidnie zamknięte. Masz czas dla siebie. Światło zgaśnie automatycznie za dwie godziny."
Zdjął mi kajdanki i popchnął na łóżko, a następnie wyszedł. Drzwi trzasnęły i usłyszałam odgłos zamykanego solidnego zamka. Zostałam sama...
Weszli do pokoju w czterech. Zanim zorientowałam się co się właściwie dzieje, rzucili się na mnie i unieruchomili na łóżku. Byli nadzy, a na twarzach mieli maski zakrywające połowę twarzy. Znów któryś z nich założył mi opaskę na oczy a w ustaw wepchnął knebel. Podnieśli mnie za ręce i nogi i zaczęli gdzieś nieść. Zaczęłam się wyrywać, lecz siarczysty policzek przypomniał mi słowa Czarka i po raz kolejny poddałam się biegowi wydarzeń.
Czułam jak zakładają mi coś na kostki i nadgarstki, zdejmują kajdanki, dłonie przyciągają do pięt i na koniec rzucają na jakiś wielki materac. Moje dłonie były przypięte do stóp, więc albo mogłam leżeć z uniesionymi i rozłożonymi nogami, albo klęczeć z dupą wypiętą wysoko do góry. Wybrałam leżenie boku. Ktoś zdjął mi opaskę z oczu. Mimo maski rozpoznałam Czarka. Stał tuż nade mną. Obok niego 5 mężczyzn w maskach. Nagich. Kilku kutasy już sterczały wysoko. W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że czeka mnie solidne rżnięcie i będę musiał obsłużyć ich wszystkich.
Zaczęli do mnie podchodzić, dotykać mojego ciała, piersi, ud, wsadzali palce do cipki. Śmiali się, komentowali mnie. Wreszcie podnieśli mnie i ustawili na kolanach. Ponieważ moje nadgarstki były nad przypięte do kostek, musiał położyć się na piersiach, podkurczyć kolana. Moja dupcia była wysoko w górze, doskonale wyeksponowana. Kątem oka dostrzegłam, że w pokoju było więcej osób. Ubranych. Kobiety i mężczyźni. Ktoś wyciągnął aparat fotograficzny i zaczął mnie fotografować. Któryś z mężczyzn wylał jakiś żel na moje pośladki i dokładanie rozprowadzić po cipce, pośladkach i dupie. Szykował się ostry anal, starałam się o tym wszystkim nie myśleć i skupić się na obietnicy Czarka, że wyjdę stąd cała i zdrowa.
Chwilę później zaczęło się. Zanim się zorientowałam miałam już kutasa w cipie. Bolało, nie byłam przygotowana. Ktoś wkładał mi palce do , ściskał moje piersi. W około błyskały flesze. Nagle nie miałam już knebla w ustach. Jego miejsce zajął wielki kutas. Wciskał mi się do gardła, dławiłam się. Ktoś dalej jebał mnie od tyłu i wciskał coś w dupę. To na pewno nie były palce. Przez kutasa w mojej buzi przeszły dreszcze i ten ktoś wystrzelił gigantyczny ładunek spermy w moje gardło. Prawie się udławiłam. Kolejny facet chwycił mnie za włosy, podniósł głowę i wciskał swojego ptaka. Z tyłu też coś się zmieniło. Nie pamiętam jak leżałam na jakimś facecie. Rznął mnie w cipę. Inny podszedł od tyłu i zaczął wciskać swojego chuja w kakao.
Chciałam wyć z bólu. Nie mogłam. Kutas w mojej buzi blokował wszystkie dźwięki. Flesze w dalszym ciągu błyskały. Jechali mnie na maksa. Bolało, lecz jednocześnie zaczęła ogarniać mnie rozkosz. Chciałam więcej i więcej. Szczytowałam raz, drugi, oni dalej mnie jebali zmieniając co chwila dziury. Orgazm za orgazmem. Straciłam świadomości, wszystko zlało się w jedno wielkie rznięcie.
Gdy ocknęłam się leżałam we własnym ubraniu, na własnej kanapie, we własnym domu. Głowa, cipa i dupa bolały mnie niemiłosiernie, czułam, że cała jestem w nasieniu. Strasznie chciało mi się pić i zbierało mi się na wymioty. Było mi okropnie, a jednocześnie czułam się usatysfakcjonowana: takiego rznięcia jaszcze nigdy nie miałam!!!
zuzka1314