00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:M�wi�, �e nigdy nie zapomina si� pierwszej pracy.|Ja wiem, �e pami�tam moj�. 00:00:04:Sklep z narz�dziami pana Harrisa.|Obok wzg�rza na kt�rym mieszka�em. 00:00:08:W�a�nie mia�em zacz�� dziesi�t� klas�. 00:00:11:To by� rodzaj sklepu kt�rego ju� si� nie spotyka. 00:00:15:Wype�niony �rubami i starymi ekranami. 00:00:19:Materia�ami na etapie rozk�adu. 00:00:25:To mia�a by� praca na wakacje... 00:00:27:Ale kiedy szko�a si� zacz�a pan Harris zmniejszy� mi liczb� godzin i mog�em pracowa� dalej. 00:00:32:W zasadzie nie mia�em wyboru. 00:00:36:- Co to ma znaczy�...|Nie mo�e pan obni�y� ceny zam�wienia? 00:00:40:Stary pan Harris.|"Pan Hardware" we w�asnej osobie. 00:00:42:Co� ci powiem. Zamawia�em u was zanim �e�cie si� urodzili. 00:00:48:- Znacie moj� ofert�. 00:00:56:- Przygl�dasz si� czy pracujesz?|- Pracuj�. 00:01:00:- Wi�c co ci� powstrzymuje?|- Nic! 00:01:01:- No to wracaj do pracy.|- Tak jest prosz� pana. 00:01:05:Moim zdaniem jego system pracy oparty by� na tym... 00:01:08:�e musia�em wspina� si� po drabinie tak cz�sto jak to tylko by�o mo�liwe. 00:01:14:- Nie tak szybko - co to jest?|- �ruby... 00:01:18:- Jeste� pewien?|- W zasadzie to s� klucze. 00:01:23:- Do czego ich u�ywamy? 00:01:25:- do przymocowywania rzeczy. 00:01:30:No w�a�nie. 00:01:31:On nie tylko wiedzia� wszystko o biznesie... 00:01:35:Wygl�da�o na to �e chcia� �ebym ja te� wszystko wiedzia�. 00:01:38:W takim razie powinny le�e� obok �rub czy obok materia��w do tynkowania? 00:01:48:- Obok tych drugich.|- Wi�c zr�b tak. 00:01:52:To nie tak �e nie by�em wdzi�czny za t� edukacj�.|Nie by�em. 00:01:56:Kiedy przerwa... 00:01:58:- O co chodzi?|- O nic. 00:02:04:Panie Harris, czy nie powinni�my ju� zamyka� ?|Jest ju� prawie sz�sta. 00:02:07:- Wi�c?|- Wi�c? 00:02:10:Prawie sz�sta to nie sz�sta. 00:02:13:- Poza tym, jeszcze mog� przyj�� klienci.|- Sam? 00:02:17:Pozw�l mu wyj�� wcze�niej. 00:02:22:Pfff - no dobrze.|Id�! 00:02:30:Dzi�kuj� panie Harris. 00:02:33:W�a�nie tak to wygl�da�o.|Dwa dni w tygodniu po szkole... 00:02:37:Soboty do sz�stej...|W taki spos�b marnowa�em sobie �ycie... 00:02:41:Za marne 18 dolar�w. 00:02:45:To nie tak �e pieni�dze by�y jedynym powodem dla kt�rego wzi��em t� prac�. 00:02:49:Mia�em powa�niejszy pow�d.|I o wiele ciekawszy. 00:02:52:Jak w pracy? 00:02:55:M�j tata za�atwi� mi t� prac�. 00:02:58:- Praca jak praca.|- Pogania ci�, co ? 00:03:03:Co� w tym rodzaju. 00:03:05:Z jakiego� powodu tata by� zadowolony z tego �e jego najm�odsze dziecko ci�ko harowa�o. 00:03:12:Pozostali te�. 00:03:14:Jak ci min�� dzie� kochanie? 00:03:16:Zamknij si� g��bie! 00:03:19:To brzmi jakby to by�a frajda - praca w sklepie...spotykanie r�nych ludzi... 00:03:23:Rozmawianie z klientami... 00:03:24:W tym w�a�nie tkwi problem, mamo - nikt... 00:03:27:Stary Harris.|Jest jedyny w swoim rodzaju. 00:03:30:Nikt si� tak nie zna na narz�dziach jak on.|Wiesz �e to w�a�nie on sprzeda� mi pierwszy zestaw narz�dzi. 00:03:37:Tak, tato wiem. Ale - 00:03:39:To by�o jak jeszcze �adnego z was nie by�o na �wiecie. 00:03:42:Pos�uchajcie! 00:03:43:Ta praca jest nudna...i ci�ka...|KEVIN: I wcale nie jest zabawna 00:03:51:Nie jest zabawna 00:03:54:Oh, nie...|- Kto do diab�a powiedzia� �e praca ma by� przyjemna? 00:04:01:- Nie o to mi chodzi�o -|- Pozw�l �e dam ci jedn� rad�. 00:04:04:S�uchaj si� tego cz�owieka. 00:04:07:Mo�esz si� od niego du�o nauczy�. 00:04:11:By�em sko�czony...|Wszystko przez etyk� i higien� pracy. 00:04:18:Nie pozostawa�o mi nic innego jak uda� si� w pewne miejsce. 00:04:20:"Takin' Care Of Business " - Bachman Turner Overdrive 00:04:27:Centrum handlowe. 00:04:31:Hillcrest Plaza - "B�yskawiczne zakupy". 00:04:34:Dla nastolatk�w "raj na ziemi". 00:04:38:- Kto...to jest?|- Gretchen Tyler. �sma klasa. 00:04:43:Chodzi do naszej szko�y? 00:04:49:- Chod�cie. Mam ochot� na frytki. 00:04:52:O to chodzi�o.|Dziewczyny z lewej. Dziewczyny z prawej. 00:04:58:Dziewczyny wok� jakiego� dzieciaka w g�upiej czapce i z plastikow� plakietk� z imieniem. 00:05:03:Nie wierz�!|PAUL: Popatrz na niego... 00:05:06:Robby Cashion.|Mamy razem biologi�. 00:05:13:Zaczynasz si� zastanawia� gdzie jego ojciec kupi� sw�j pierwszy zestaw narz�dzi. 00:05:15:To lepsze ni� praca w sklepie z narz�dziami. No nie, Kev? 00:05:18:- Co to mia�o znaczy�? 00:05:21:- Ta praca nie jest taka z�a.|- Dzi�ki Paul. 00:05:25:W zasadzie to jest tylko jedna rzecz kt�ra mi si� nie podoba w mojej pracy... 00:05:28:Poza tym �e pracuj� zbyt d�ugo...|U pana Harrisa. I �e musz� nosi� ten idiotyczny krawat. 00:05:32: Co to za rzecz. 00:05:37:Ah, co oni mog� wiedzie�? 00:05:41:By�o kilka korzy�ci z pracy w tym miejscu. 00:05:44:Rury...g�rne p�ki. 00:05:48:Teraz sprawd� czy wszystko si� zgadza. 00:05:52:Myli�em si�. Nie by�o korzy�ci. 00:05:54:Nie mo�na powiedzie� �eby nie by�o innych mo�liwo�ci. 00:05:57:Przepraszam...M�j m�� twierdzi...|�e potrzebujemy zmywaka. 00:06:02:- Oh, pani m�� jest hydraulikiem?|- Oh, nie, jest ksi�gowym. 00:06:04:Oh...To tak jak m�j najstarszy syn. Wype�nia moje PIT-y.|Nie dopuszczam go w pobli�e mojego zlewu. 00:06:10:Mia�em szans� zobaczy� prawdziwego sprzedawc� przy pracy. 00:06:14:Prosz� mi to pokaza�. Guma... - jedno p�kni�cie i po uszczelce. 00:06:18:Co innego mosi�dz lub mied�. One s� bardzo trwa�e. 00:06:23:Nie do zdarcia. 00:06:25:Chyba �e ma pani tward� wod� - wtedy rdzewiej�. 00:06:27:Maj� pa�stwo tward� wod�? 00:06:30:Nie jestem pewna. Przepraszam..., m�� na mnie czeka... 00:06:36:Przyjd� kiedy indziej. 00:06:38:- C�...|- W ka�dym razie dzi�kuj�... 00:06:45:Trzeba powiedzie� to wprost. Ten spos�b sprzeda�y ... by� nieco przestarza�y. 00:06:50:Wygl�da na to �e ja powinienem...|pom�c mu si� odnale�� w 20tym wieku. 00:06:54:- Panie Harris?|- Co?! 00:06:56:Z drugiej strony... 00:06:59:No c�...zastanawia�em si�.|Czy musz� nosi� ten krawat? 00:07:04:- Chodzi o to �e je�li panu na tym zale�y to ja...|- Pozw�l �e co� ci powiem. 00:07:08:Kiedy nie pracujesz mo�esz nosi� co chcesz. 00:07:11:Ale kiedy jeste� w pracy...|Musisz by� w krawacie. Wyrazi�em si� jasno? 00:07:17:Tak. 00:07:21:Chyba nie musz� dodawa� �e nie wysz�o tak jak tego chcia�em. 00:07:26:- Hej, Robby! Zaczekaj.|W takim razie postanowi�em wybada� konkurencj�. 00:07:30:Widzia�em ci� kiedy� w centrum handlowym... 00:07:33:I tak si� zastanawia�em...lubisz t� prac�? 00:07:36:Wiesz, w�a�ciwie tak, chocia� to w ko�cu praca. 00:07:41:A...co tam robisz? 00:07:44:Sam nie wiem...przygotowuj� jedzenie... 00:07:47:- I tyle?|- Mo�esz je�� frytki. 00:07:51:Wygl�da�o na to �e to praca dla kogo� szczeg�lnego. Dla kogo� takiego jak...ja. 00:07:55:- Jeste� zainteresowany?|- Nie... 00:08:01:- Ile ci p�ac�?|- 1,60 za godzin�. 00:08:06:1,60 za godzin�? 00:08:12:Nawet tata ...nie mia� argument�w je�li chodzi�o o ekonomi�. 00:08:15:- Tak si� zastanawia�em.|- Hnnhnh 00:08:20:- Ci�ko pracujesz...na swoj� pensj�, no nie?|- Hnh. 00:08:26:Powiedzmy ze pracujesz gdzie� i wydaje ci si� ze zas�u�y�e� na lepsze wynagrodzenie. Zrobi�by� cos w tym kierunku, no nie? 00:08:33:Pewnie. 00:08:35:Nawet gdyby to mia�o zdenerwowa� twojego szefa? 00:08:39:Pieni�dz to pieni�dz. 00:08:41:W�a�nie o to mi chodzi�o. 00:08:44:Zastanawiasz si� czy poprosi� Harrisa o podwy�k�? 00:08:50:- Co� w tym rodzaju...|- Hnnhnh. 00:08:55:Maj�c takie poparcie nie waha�em si� ani chwili. 00:09:03:- Panie Harris?|- Tak? 00:09:04:Mog�em to zrobi� tylko w jeden spos�b. Uczciwie i wprost. 00:09:08:Obawiam si� �e nie b�d� m�g� przyj�� w sobot�. 00:09:14:A w zasadzie to nie b�d� przychodzi� ju� nigdy. 00:09:18:Rozumiem. 00:09:22:Taaa... 00:09:24:Mam na oku inn� prac�. 00:09:27:A gdzie zamierzasz teraz pracowa�? 00:09:32:- W centrum handlowym.|- ? 00:09:36:Tam chcia�by� pracowa�? 00:09:38:Sprzedawa� byle co, co nie jest ludziom potrzebne? 00:09:42:Co mia� by� robi�? 00:09:43:Pracowa�. W restauracji. 00:09:47:"Food service management". 00:09:52:Tak chcesz sp�dza� czas - przygotowuj�c hamburgery i przygl�daj�c si� spaceruj�cym dziewcz�tom ? 00:09:56:Bingo. Wreszcie zrozumia�. 00:10:00:Nie... 00:10:01:Wi�c po co chcesz to robi�? 00:10:04:Bo p�ac� o 15 cent�w wi�cej za godzin�. 00:10:07:A wi�c o to chodzi. Teraz rozumiem. 00:10:17:15 cent�w za godzin�... 00:10:20:No c�, na pewno nie by�o to mi�e...|Ale c� wi�cej on m�g� zrobi�? 00:10:26:- Zap�ac� ci 20.|- Co? 00:10:29:Tylko udowodnij �e na to zas�u�y�e� - pozamiataj! 00:10:44:Szczury! 00:10:50:- Uh...dok�adnie.|- �wietnie! 00:10:52:Oczywi�cie, je�li potrzebujesz �wiadcze� socjalnych, 00:10:56:i przerw w pracy...po prostu powiedz.|Zamkniemy sklep. 00:11:00:- Chwileczk� - wszystko o co prosz� to...|- Mamy umow�. 00:11:04:MR. HARRIS: Pracujesz tutaj we wtorki, czwartki i soboty. 00:11:08:I teraz p�ac� ci 1,65|za godzin�. 00:11:13:Mo�e jeszcze poprosisz mnie �ebym ci p�aci� podw�jn� stawk� kiedy nie przychodzisz do pracy. 00:11:20:Wtedy do mnie dotar�o.|On mia� racj�. 00:11:23:Nie by�em pracownikiem. By�em...|w niewoli. 00:11:27:By�em....niewolnikiem. 00:11:32:Musia�em dzia�a�. Spojrze� na to z innej perspektywy.|Stres w pracy nie wp�ywa� na mnie dobrze. 00:11:37:Przez t� g�upi� uszczelk� ja i twoja matka mieli�my noc z g�owy. 00:11:42:Znowu przecieka. Co si� sta�o? 00:11:46:Chodzi o pana Harrisa. 00:11:48:S�ysza�em �e dosta�e� podwy�k�. To wspaniale. 00:11:58:O co chodzi? 00:12:01:Wydawa�o si� �e b�dzie pasowa�, ale to nowy zlew i nic do siebie nie pasuje. 00:12:07:Gdzie masz �rubokr�t? 00:12:09:Huh? 00:12:11:�rubokr�t.|Pewnie wpad�a do �cieku. 00:12:14:To si� zdarza.|Ale mo�na go wymieni�. 00:12:18:Przez to jak spojrza� na mnie...przez chwil� poczu�em si� ekspertem...w sprawie narz�dzi. 00:12:23:Wiesz, sprzedajemy takie �rubokr�ty u Harrisa. 00:12:26:W takim razie chyba skocz� do centrum handlowego. 00:12:30:- Do centrum?|- C� jest bli�ej....
Puchikumo