Internetowi ogłoszeniodawcy zarabiają na naszej naiwności.doc

(45 KB) Pobierz
Internetowi ogłoszeniodawcy zarabiają na naszej naiwności

http://biznes.onet.pl/internetowi-ogloszeniodawcy-zarabiaja-na-naszej-na,18563,4255147,1,news-detal

 

Internetowi ogłoszeniodawcy zarabiają na naszej naiwności

Ofert pracy przez internet jest wiele, poczynając od odbierania e-maili i wypełniania ankiet, po zarabianie na stronach www czy blogach. Coraz częściej jednak, zamiast zacząć pracować, borykamy się z wyrzutami sumienia, bo daliśmy się nabrać internetowym oszustom. Grasuje ich w sieci wielu. Oferują szybki i wysoki zarobek, a jedyne, czego wymagają to dostęp do internetu. Niestety na obietnicach się zwykle kończy.

„Spędzasz dużo czasu przed komputerem, przeglądając internet? Możesz na tym zarobić!!! Szukasz zajęcia, które podniesie Twoje miesięczne dochody? Idealnie trafiłeś!!! Ta oferta jest skierowana właśnie do Ciebie. Ja na początku w to nie wierzyłem, ale jednak wyszedłem z długów, wyremontowałem dom i kupiłem samochód” – tak brzmi jedno z ogłoszeń zachęcające do podjęcia pracy przez internet. Jakie są wymagania? Praktycznie żadne. Potrzebny jest tylko dostęp do internetu, a reszta już zależy od nas. Im więcej czasu poświęcimy, tym więcej zarobimy.

Świetna alternatywa

Praca przez internet to doskonała alternatywa dla osób, które z różnych przyczyn nie mogą pracować poza domem: świeżo upieczonych mam, osób niepełnosprawnych, chorych. To także szansa na zdobycie dodatkowych pieniędzy dla studentów, emerytów, rencistów oraz często ostatnia deska ratunku dla bezrobotnych. Wszyscy oni oczekują tego samego: szybkiego i wysokiego zarobku. Czy jest to możliwe? Nie do końca. Praca przez internet, jak każda inna, ma tak samo dużo zalet, jak i wad. Pieniądze, owszem, możemy zarobić, ale wcale nie tak łatwo. Wszystko wymaga czasu i poświęcenia. Jednego na pewno nie można odmówić takiemu sposobowi zarobku: komfortu. Pracujemy z domu i sami decydujemy, ile czasu chcemy poświęcić na wykonywanie obowiązków. Od nas także zależy, ile danego dnia, tygodnia czy miesiąca zyskamy. Zarabiać w internecie można na kilka sposobów. Popularne ostatnio stają się programy partnerskie. Jest to rodzaj umowy zawartej między podmiotem sprzedającym daną usługę bądź produkt a osobą, która ten produkt promuje i z tego tytułu otrzymuje prowizję. Partnerem może zostać każdy, kto posiada własną stronę internetową. W zależności od rodzaju przyznawanej prowizji, programy partnerskie dzieli się na trzy grupy. Pierwsza (pay-per-lead) polega na nakłanianiu internautów odwiedzających naszą stronę do wykonywania różnych czynności, np. wypełniania ankiet. W przypadku drugiej grupy (pay-per-click) wysokość prowizji zależy od tego, ile osób kliknie w banner lub link przez nas promowany. Opcja trzecia (pay-per-sale) polega na nakłanianiu użytkowników do zakupu danego produktu bądź usługi. Im nasza strona jest bardziej popularna, tym więcej zyskujemy. Podobnie zarabiać możemy dzięki prowadzeniu bloga. Zależność jest taka sama: większe zyski czerpiemy, jeśli nasz blog jest chętnie odwiedzany przez użytkowników. Warunkiem odniesienia sukcesu jest systematyczność wpisów oraz ciekawa tematyka. Zyskać można na reklamach kontekstowych, czyli dopasowanych do treści blogów oraz na sprzedawaniu linków.

Bardzo popularnym sposobem na zarabianie w sieci jest również odbieranie e-maili reklamowych. Wystarczy tylko zapoznać się z wiadomością wysłaną na naszą skrzynkę pocztową, kliknąć w aktywny link i pozostać na stronie, do której zostaliśmy przeniesienie, przez określony czas. Nie jest to jednak sposób na szybkie wzbogacenie się. Zwykle za jedno kliknięcie naliczana jest kwota kilku groszy. Chętnie wybieranym sposobem na zarobek przez internet jest również pozycjonowanie stron. Pod tym pojęciem kryją się wszystkie działania zmierzające do podniesienia pozycji stron internetowych w wyszukiwarkach. Należą do nich m.in.: katalogowanie, promowanie na forach i portalach społecznościowych.

Wszystkie przedstawione powyżej sposoby pracy przez internet wymagają od nas zaangażowania i obycia w sieci. Oprócz nich, pojawia się wiele ofert, które już na pierwszy rzut oka wyglądają podejrzanie. Wszystkie brzmią podobnie: obiecują szybki i łatwy zarobek. Nie wymagają żadnego doświadczenia, a jedyne, czego potrzeba do rozpoczęcia pracy, to stały dostęp do internetu.

Najpierw zainwestuj

Niektóre oferty pracy, oprócz stałego dostępu do sieci, wymagają także inwestycji. Nie są to duże pieniądze, a zyski naprawdę obiecujące. „Zarobić 15 000 zł w miesiąc? – To proste! Wystarczy poświęcić jedynie 20-30 minut dziennie i zainwestować 5 zł” – czytamy.  W ofercie znajdujemy listę kilku numerów rachunków bankowych. W zależności od ogłoszeniodawcy jest ich zwykle pięć lub sześć. Jedyne, co musimy zrobić, to przelać kwotę 5 zł na pierwszy z podanych numerów kont. Jako nazwę odbiorcy wpisujemy „xxx”. Dlaczego? Oczywiście w celach ochrony danych osobowych. Jeśli chcemy zwiększyć szansę na zarobek, powinniśmy podwoić, a nawet potroić stawkę inwestycji. Wiadomo, im więcej, tym lepiej. Następnie kopiujemy ogłoszenie, a na ostatniej pozycji z listy rachunków, podajemy swój numer konta. Dlaczego na ostatniej? „Nie wpisuj swojego numer konta na pierwszej pozycji, ponieważ sam na tym stracisz. Im dłużej Twój numer konta będzie w tym ogłoszeniu, tym więcej zarobisz. Nie bądź zachłannym” – radzi ogłoszeniodawca. Teraz wystarczy już tylko umieścić ofertę na jak największej ilości portali i czekać aż nasze konto zacznie zapełniać się złotówkami. Kto tak naprawdę zarabia na naszej inwestycji? Oczywiście nasz „pracodawca”. Kiedy umieszczamy ogłoszenie na portalach, cały czas zarabia osoba, która wprowadziła nas w „interes”, bo to na jej konto wypływa gotówka. Nie dość, że zostaliśmy oszukani, to sami stajemy się naciągaczami, rozpowszechniając ogłoszenie.

Jak nie dać się nabrać na tego typu oferty? Zastanowić powinien nas już sam fakt braku danych pracodawcy. Jeśli osoba, która zleca nam pracę jest niewiarygodna, nie powinniśmy postępować według przekazywanych przez nią instrukcji.  Nie powinniśmy także działać pod wpływem impulsu i emocji. Już na początku, należy sobie zadać pytanie, czy rzeczywiście możemy zarobić 15 000 zł w miesiąc? Wystarczy kilka obliczeń i okazuje się, że szanse są naprawdę niewielkie. Musielibyśmy nabrać na nasze ogłoszenie blisko 3000 osób. Dlaczego mimo wszystko ulegamy takim ofertom? – Kieruje nami szybka chęć zarobku – twierdzi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu. – Nie chcemy widzieć fałszu ofert, bo widzimy zysk: szybkie i łatwe pieniądze. Ogłoszenia pisane są językiem korzyści, więc nie zastanawiamy się nad konsekwencjami – dodaje psycholog.

A miało być tak pięknie…

W sieci pojawia się bardzo dużo ofert chałupnictwa. Jest z czego wybierać: składanie długopisów, wprasowywanie nadruków na ubrania, montaż sztucznej biżuterii, adresowanie kopert, malowanie na porcelanie, pakowanie drobnych elementów. Zarobki zdają się być, jak na tak niepozorną pracę, bardzo godziwe. Zwykle zaczynają się od 800, a kończą nawet na 3000 zł miesięcznie. Proces związany z rozpoczęciem współpracy jest dosyć prosty i zwykle trwa nie dłużej niż 14 dni. W celu otrzymania dokładnych instrukcji oraz dokumentów, należy na konto pracodawcy przelać określoną kwotę, która w zależności od oferty, wynosi od 10 do nawet 90 zł! Co potem? Bywa różnie. Część osób otrzymuje katalogi, w których znajdują się informacje o różnych rodzajach prac chałupniczych, pozostali odbierają instrukcję obsługi bez żadnych umów i przedmiotów do wykonania zlecenia, a większość nie otrzymuje w ogóle nic. Ofiarą oszusta padła pani Katarzyna z Sandomierza. Poszukiwała dodatkowej pracy na zimowe wieczory i znalazła w internecie ofertę chałupnictwa. – Można było wybrać spośród kilku możliwości, jednak najbardziej podobało mi się składanie długopisów. Wszystkie informacje miałam otrzymać po wpłaceniu 20 zł na podane konto. Stwierdziłam, że nie są to duże pieniądze i chętnie zainwestuję, jeśli później mam mieć z tego profity – mówi. – Instruktaż miał przyjść w ciągu 14 dni od zaksięgowania wpłaty. Dzisiaj mija piąty miesiąc, a przesyłki jak nie było, tak nie ma – żali się pani Katarzyna. – Dopiero dzieci uświadomiły mi, że padłam ofiarą oszusta, który zarobił na mojej naiwności. Wystarczy, że znalazł 100 tak samo łatwowiernych osób, jak ja. Zarobił na nas 2 000 zł – dodaje.

Uwaga - naciągacze!

Na forach internetowych i stronach poświęconych pracy w sieci użytkownicy ostrzegają przed naciągaczami oferującymi łatwy zarobek. Ofiarami oszustów padają najczęściej osoby długo szukające pracy, dla których każda oferta wydaje się nadzieją na lepsze życie. Kiedy powinna zapalić się nam czerwona lampka? Kiedy w ogłoszeniu pojawiają się słowa klucze: „nie zmarnuj szansy”, „nie wierzysz?”, „to nie jest oszustwo”, „nie jest to wcale trudne”, „wystarczy dostęp do internetu i trochę ambicji” oraz obietnice łatwego i wysokiego zarobku. Warto dokładnie wczytać się w treść ogłoszenia. W przypadku kiedy ogłoszeniodawca wielokrotnie wspomina, że do podjęcia pracy potrzebny jest tylko dostęp do internetu i może ją wykonywać każdy, bez względu na wiek i doświadczenie, powinniśmy przemyśleć kilkakrotnie, czy rzeczywiście warto odpowiadać na takie ogłoszenie. Zastanowić powinien nas także brak danych pracodawcy. Jeśli w ogłoszeniu jest napisane, że szczegóły otrzymamy po wpłaceniu pieniędzy na konto lub po wysłaniu e-maila do pracodawcy – nie wierzmy w to! Zwłaszcza, jeśli e-mail ogłoszeniodawcy zarejestrowany jest na popularnych domenach, a do wpłaty na konto nie otrzymaliśmy szczegółowych danych. Uważajmy szczególnie na oferty, które brzmią nierealnie: zbyt wysoki zarobek, obietnice szybkiego wzbogacenia się. Często w tego typu ogłoszeniach osoba je publikująca opowiada o swoich sukcesach oraz o tym, jak jej życie zmieniło się na lepsze po podjęciu danej pracy. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego ktoś dzieli się z nami przepisami na łatwy zarobek? Czy kryje się za tym chęć niesienia pomocy, czy raczej chęć zarobienia na naszej naiwności? Jeśli mamy wątpliwości, czy dana oferta jest godna zaufania, poszukajmy opinii innych użytkowników na ten temat. W sieci powstaje wiele stron informujących o możliwościach pracy przez internet i jednocześnie ostrzegających przed grasującymi naciągaczami. Także na forach internetowych znajdziemy informacje o firmach oferujących pracę przez internet.

Zarabiać w sieci można, ale można także łatwo paść ofiarą oszustów. Dlatego każde ogłoszenie powinniśmy czytać kilka razy, a decyzję o podjęciu danej pracy, podejmować, odstawiając na bok emocje.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin