Fakty i Mity 28-2007.pdf

(10638 KB) Pobierz
96915889 UNPDF
POLSKA KOMEDIA
PSYCHIATRYCZNA
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 28 (384) 19 LIPCA 2007 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 2, 3, 22
Rzecz jest o tym, jak podczas pielgrzymki
Rodzin Radia Maryja dwaj dziennikarze
Rodzin Radia Maryja dwaj dziennikarze
„Faktów i Mitów” – rżnąc głupa i robiąc
„Faktów i Mitów” – rżnąc głupa i robiąc
idiotów z kordonów ochroniarzy
idiotów z kordonów ochroniarzy
– wtargnęli do wnętrza jasnogórskiego
– wtargnęli do wnętrza jasnogórskiego
klasztoru. I jeszcze o tym, co tam widzieli,
klasztoru. I jeszcze o tym, co tam widzieli,
a czego ich oczy absolutnie ujrzeć
a czego ich oczy absolutnie ujrzeć
nie powinny...
nie powinny...
Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
Rydzyk lży pierwszą parę; CBA tworzy afery, zamiast je tropić; Lepper wychodzi na bohatera...
Rzecz jest o tym, jak podczas pielgrzymki
96915889.028.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 28 (384) 13 –19VII2007r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Afera Leppera była prowokacją Centralnego Biura An-
tykorupcyjnego. Na sprzedaż wystawiono nieistniejącą działkę,
spreparowano dokumenty, podrobiono podpisy i pieczątki, pod-
stawiono biznesmenów agentów. Wszystko po to, aby wicepre-
miera (który przez dwa dni miał dymisję „na gębę”) złapać na
gorącym uczynku brania łapówki. Tajna, polityczna policja PiS za
setki milionów złotych publicznych pieniędzy ściga afery przez sie-
bie wywołane, aby uzasadnić potrzebę swojego istnienia. Premier
o wszystkim wiedział, więc czekamy na jego dymisję. To żart...
Komedia psychiatryczna
Mnożą się wątpliwości w sprawie śmierci Barbary Blidy. Niezna-
ni (skąd my to znamy...) sprawcy pobili adwokata Blidów, Pio-
trowskiego, zaś taśma z nagraniem wejścia funkcjonariuszy ABW
do domu byłej posłanki SLD najpierw gdzieś przepadła, a po-
tem... odnalazła się w ciągu 27 sekund (?!). Na specjalnej konfe-
rencji Ziobro polemizował z artykułem z „Gazety Wyborczej”,
który... jeszcze się nie ukazał. Ziobro będzie teraz aresztował prze-
stępców, zanim ci zdążą popełnić przestępstwo.
dą mieli o czym pisać. Nie dotyczy to dziennikarzy,
którzy tworzą w IV RP. Tu i teraz, nawet w środku sezonu
ogórkowego, tematów jest aż nadto. Dziwię się nawet, że
jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, żeby z każdego dnia
zbierać przebitki nagrań wydarzeń politycznych i codzien-
nie wieczorem składać z nich i emitować kolejny odcinek
serialu: „Metoda na sukces”, „Kariery polskich Nikodemów”
albo po prostu „IV RP”. Byłby to zarazem zupełnie nowy
gatunek filmu – komedia psychiatryczna.
Prałatowi Jankowskiemu na starsze lata mózg zamie-
nił się w maślankę. Jak słyszeliśmy, chce on wyproduko-
wać film biograficzny o samym sobie, który miałby reży-
serować Mel Gibson – jedyny aktor i reżyser o poglądach
rodziny Radia Maryja. Prałat zamierza też otworzyć sieć
kawiarni oraz linię produkcyjną piwa, wody oraz gadże-
tów i spodenek z jego podobizną. Jeśli napis „Jan Paweł
II” ma chronić od zła wszelkiego, to co komu da facjata
Jankowskiego na majtkach? I czyim idolem mógłby zo-
stać sam pomysłodawca? Przez całe życie wyłudzał od lu-
dzi pieniądze i biegał za młodymi chłopcami. To może po
prostu będzie patronem księży? Jest jeszcze inny aspekt
sprawy. Otóż prałat zamierza zainwestować w swoje przed-
sięwzięcia kilkanaście milionów złotych. Tyle – bez podat-
ku – uciułał jako proboszcz parafii św. Brygidy. Teraz też
kombinuje z fundacją, żeby podatków nie płacić. Ilu jest
w Polsce takich proboszczów, prałatów i biskupów – mul-
timilionerów pasożytujących na polskich podatnikach? Ty-
siące! A ile pieniędzy dzięki nim nie trafia do kieszeni na
przykład pracowników budżetówki? Miliardy! Jankowski
jest jednak kimś. Jest symbolem. Po pierwsze – wynatu-
rzonego, księżowskiego sobiepaństwa; stanu i pozycji, do
jakiej może dojść w Polsce ksiądz, kierując się kłamstwem,
obłudą i megalomanią. Na dodatek głosząc bezkarnie kse-
nofobiczne, neofaszystowskie poglądy. Ale przede wszyst-
kim jest on symbolem głupoty pierwszej „Solidarności”,
której był kapelanem, a więc... duchowym przewodnikiem
i wzorem moralnym. Piękny to zaiste „wzór” dla katolic-
kiego związku zawodowego: hedonista, materialista, gej,
ksiądz odznaczony prałaturą przez papieża i orderem przez
Giertycha oraz były agent SB w jednym. No i czy to nie
jest komedia psychiatryczna?
Kaczyński Lech dwa tygodnie po konferencji w Bruk-
seli zorientował się, że „został oszukany”. Bidulek twierdzi,
że umówił się „na gębę” z przywódcami państw europej-
skich co do możliwości wetowania decyzji unijnych na okres
dwóch lat. Wszyscy inni przywódcy, na czele z przewodni-
czącym Parlamentu Europejskiego, twierdzą, że nic podob-
nego! Zresztą w samym zapisie z Joaniny, na który powo-
łuje się Kaczorek, jest zapis o weto dwu-, trzymiesięcznym...
Oczywiście, prezydenta broni i chwali Fotyga, Fotygę chwa-
li drugi Kaczor, a także Gosiewski, Kuchciński, Cymański
i cały PiS. Wszyscy chwalą i bronią się nawzajem. Praw-
dopodobnie pierwszy punkt regulaminu (tego na gębę)
PiS-u brzmi: „Zawsze iść w zaparte. Im większe kłamstwo
kolegi klubowego, tym silniej trzeba go bronić. Dwóch za
wszystkich, wszyscy za dwóch”. Tak naprawdę w Brukse-
li Kaczor z Fotygą odstawili jedną wielką komedię psychia-
tryczną – kolejny skandal tego układu. Już Sumerowie,
3 tysiące lat przed naszą erą, zapisywali na tabliczkach m.in.
umowy handlowe. Mój siedmioletni syn, kiedy powiedzia-
łem mu, że zawieramy taką to a taką umowę, natychmiast
zapytał, czy to będzie umowa na piśmie. Wie skubaniec, że
jak na piśmie, to będzie musiał jej dotrzymać, a jak na gę-
bę, to niekoniecznie. Prezydent Polski tego nie wie.
Giertych szuka kilku procent poparcia u tych, którzy za
wszelkie nieszczęścia obwiniają gejów i Unię Europejską.
Tę samą, bez której od 2 lat nic by się w Polsce nie zbu-
dowało, a nasi eksporterzy poszliby na bezrobocie.
Kaczyński Jarosław stwierdził na Jasnej Górze, że
tam – wśród fanatycznych wyznawców ojca hochsztaple-
ra – jest prawdziwa Polska. Na drugi dzień, niejako w po-
dziękowaniu (choć faktycznie kilka miesięcy wcześniej),
Rydzyk wyzwał mu brata i bratową. Przewidujący Jaro-
sław musiał się bardzo załamać. A niesłusznie, bo powi-
nien wiedzieć, że jak się komuś na siłę wchodzi w tyłek, to
trzeba się liczyć z odruchem obronnym... odwrotnym. Po
prostu kino obwoźne!
„Za trzy lata chcę być marszałkiem Sejmu” – ogłosił Roman Gier-
tych. Nam się wydaje, że ów mąż stanu jest tak utalentowany, że
może być nie tylko marszałkiem, ale i Kasztanką... Jednocześnie.
Za zadawanie pytań min. Fotydze Paweł Zalewski, jeden z naj-
rozsądniejszych posłów PiS, został zawieszony w prawach człon-
ka. A członek zawieszony znajduje się w kiepskim położeniu...
12 wolnych od handlu dni w roku (z wyjątkiem aptek i stacji ben-
zynowych) klepnęli posłowie. Wszelkie sklepy, puby i restauracje
będą więc zamknięte m.in. 1 i 3 maja, ale także w pierwszy dzień
Zielonych Świątek i 15 sierpnia – w święto Wniebowzięcia Naj-
świętszej Marii Panny. Skoro Kościół wymógł zakaz handlu
w święta kościelne, to może 1 maja zamkniemy też kościoły?
Ale to nie koniec komedii! Premier musiał jakoś przy-
ćmić taśmy Rydzyka i jeszcze wieczorem wywalił Leppe-
ra. Chciał przy tym – jako jedyny prawy szeryf na dzikim
Rywinlandzie – ugrać punkty przed wyborami. Przecież to
Lepper, który nadaje się na kozła ofiarnego jak nikt inny,
powinien być czarnym charakterem, a nie bracia, którym
poparcie ostatnio spadało szybciej niż ciśnienie.
Tymczasem to Kaczyńscy, mając władzę absolutną, od-
powiedzialni są za wszelkie błędy i skandale tego (oby!)
upadającego rządu. A powinien on podać się do dymisji
nie na jesieni, ale dużo wcześniej. I to ze 20 razy!
Dlaczego? Już tłumaczę. Pierwszy raz po głupiej, nie-
potrzebnej i skandalicznie napisanej ustawie lustracyjnej,
uwalonej na szczęście przez Trybunał Konstytucyjny. Na-
stępnie po sposobie, w jaki rozwiązano WSI. Później po
skłóceniu naszego kraju z Rosją i Niemcami – strategicz-
nymi partnerami gospodarczymi Polski. Dymisja należy się
też rządowi za wprowadzenie na salony władzy Rydzyka,
łobuzów z Młodzieży Wszechpolskiej i przestępców z Sa-
moobrony; wykorzystywanie policji i służb specjalnych do
inwigilowania ekologów, pielęgniarek i lekarzy; polityzację
prokuratury; przekazanie miliardów publicznych złotych na
Kościół papieski (w tym 40 mln oficjalnie przez Sejm); utrzy-
manie komisji konkordatowej; łamanie prawa krajowego
i europejskiego (np. obwodnica przez Dolinę Rospudy); brak
ok. 40 ambasadorów (w tym w Portugalii, która przewod-
niczy UE!); utrzymywanie polskich wojsk w Iraku i Afgani-
stanie oraz wstępną zgodę na tarczę antyrakietową; aferę
Blidy; ośmieszanie państwa smokami wawelskimi, teletu-
bisiami, biciem gejów, Giertychami itp. A ostatnio także za
szczyt w Brukseli i aferę CBA z Lepperem.
Ale w potoku medialnych, spektakularnych wpadek tego
rządu i prezydenta umyka uwagi mediów, tj. społeczeństwa,
mnóstwo innych afer, nie mniej szkodliwych od lustracji czy
tarczy. Wielkim skandalem jest np. rozbójnicze postępowa-
nie ministra skarbu Jasińskiego, który łamie prawo i kodeks
spółek handlowych, wprowadzając do rad nadzorczych spół-
ek skarbu państwa pracowników gabinetów politycznych
ministrów. Między innymi przez to panuje w tych spółkach
totalny bałagan (faktyczny brak zarządów, np. PAP-u).
I jeszcze te gesty, wyzwiska („wykształciuchy”, „saba-
ki”, „hołota”...), tropienie dziadków konkurentów politycz-
nych i inne zachowania rodem z podwórka, np. obrażanie
się na porządnych ludzi – prof. Bartoszewskiego i innych
byłych ministrów spraw zagranicznych, a ostatnio Zalew-
skiego, który ośmielił się pytać Fotygę o Brukselę. Tak już
poza wszystkim, to dziwię się i współczuję członkom PiS,
bądź co bądź dorosłym ludziom, że dają sobą pomiatać dwóm
małym, złośliwym demagogom. Czy oni wszyscy mają po-
wołanie do bycia kotami w wojsku?!
Ten Kaczy układ to przecież jakieś zbiorowe sadomaso
– na początku XXI wieku, w centrum Europy. Władza robi
doświadczenia na własnym narodzie, tłucze się pomiędzy
sobą, prowokuje i zabawia w rządzenie krajem. Jedna
trzecia narodu popiera te doświadczenia i zabawę, a resz-
ta chce emigrować lub już zdążyła wyjechać. Jedna wiel-
ka komedia psychiatryczna.
Pierwszy odcinek powieści radiowej „Matysiakowie” nadano 15
grudnia 1956 roku. Od września ten najstarszy na świecie serial
radiowy ma zostać raz na zawsze zdjęty z ramówki. Wściekli fa-
ni zauważyli, że decyzja rady Programowej PR spowodowana
jest najpewniej tym, że nikt z Matysiaków nie należy do PiS.
„Wprost” opublikował wykład połajankę, wygłoszony dla studen-
tów przez ojca Rydzyka. Dyrektor od Maryi nazwał w nim pre-
zydenta Kaczyńskiego prożydowskim oszustem, a jego żonę cza-
rownicą, która powinna poddać się eutanazji. W odpowiedzi bra-
ciszek Lecha oświadczył, że sprawę załatwiłoby zwykłe „przepra-
szam”. Bezdomny Hubert H. miał mniej szczęścia – z tego m.in.
powodu, że nie stoi za nim półmilionowy, moherowy elektorat.
No i wyszło, że Hubert zniesławił, a Rydzyk... józiolił.
Katowicka prokuratura wyjaśnia, czy europosłowie PiS – Adam
Bielan i Michał Kamiński – nie oszukiwali, rozliczając delegacje
do Brukseli i Strasburga. Panowie deputowani – specjaliści od
kampanii wyborczych – to nie warchoł Lepper, więc z pewnością
im się upiecze. Ich brak zbytnio by osłabił drużynę PiS.
No właśnie...! Tenże sam eurodeputowany PiS, Michał Kamiński,
ma pracować w Kancelarii Prezydenta RP nad odbudowaniem
wizerunku głowy państwa. Ale co można zrobić z Lechem Ka-
czyńskim? Kupić mu psa i kazać chodzić na szczudłach?
Z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ktoś rąbnął twardy dysk
z komputera oraz palmtop. Rzecznik ABW zapewnia, że oba no-
śniki informacji były puściutkie. Wygląda więc na to, że ABW
z profesjonalnego złodzieja próbuje zrobić idiotę. Z nas też.
Roman Giertych zarządził, aby nauka religii była obowiązkowa
także w polskich szkołach poza granicami kraju. A takich placó-
wek jest całkiem sporo. Ciekawe, czy w odpowiedzi przy amba-
sadach krajów arabskich w Polsce powstaną szkoły koraniczne.
Może prawo szariatu (to o ucinaniu rąk złodziejom i kamieno-
waniu cudzołożnic) akurat spodobałoby się ministrowi Ziobrze?
„Gazeta Polska” opublikowała list szefa Społecznego Komitetu
Ratowania Stoczni Gdańskiej – Bolesława Hutyry – do Rydzyka
i biskupa Frankowskiego, w którym domaga się on oddania fun-
duszy (może nawet miliarda złotych!), zebranych przez Radio Ma-
ryja na ratowanie stoczni. W odpowiedzi autora listu spotkał
brutalny atak popleczników Rydzyka. Niedługo po tym Hutyra
zginął w wypadku samochodowym, którego przedziwne okolicz-
ności do dziś pozostają niewyjaśnione. No cóż, nie takie numery
robiono „na większą chwałę Boga i Maryi zawsze dziewicy”...
Na ponad 10 tysięcy zł grzywny skazał krakowski sąd Tomasza D.
za scenografię do występu norweskiej grupy Gorgoroth, m.in.
krzyże z umieszczonymi na nich nagimi postaciami. To obraza
uczuć religijnych! – orzekł ekspert z Papieskiej Akademii Teolo-
gicznej. Ciekawe, czy nagi Jezus na krzyżu też go obraża...
330 egzorcystów z całego świata zleciało się na Jasną Górę, by
rozprawiać, jak walczyć z szatanem. W obradach szamanów
wzięło też udział grono psychologów, którzy służą księżulkom
w rozróżnieniu, kto jest opętany, a kto nadaje się tylko do lecze-
nia. Informację tę oddaliśmy do druku o godzinie 12.00, w śro-
dę 11 lipca 2007 roku. To uściślenie dla przyszłych archeologów,
którzy kiedyś będą badać historię ludzkiego szaleństwa.
WATYKAN Wobec powszechnego już podważania katolickich
tzw. prawd wiary przemówił papież: „Kościół, który ustanowił
Chrystus, faktycznie trwa (jedynie!) w Kościele katolickim”
– głosi nowy dokument podpisany przez Benedykta XVI. Ozna-
cza to, że wszystkie inne wyznania, inne kościoły i religie (np. pro-
testantyzm) są z gruntu fałszywe, a ich głosiciele w piekle sma-
żyć się będą! W tym piekle, w którym diabli wzięli ekumenizm.
JONASZ
Z morą wszelkiej maści felietonistów jest to, że nie bę-
96915889.029.png 96915889.030.png 96915889.031.png 96915889.001.png
Nr 28 (384) 13 – 19 VII 2007 r.
GORĄCE TEMATY
3
na szefa Samoobrony, czy
nie. Przekonany jestem na-
tomiast, że Kaczyński musiał zna-
leźć pretekst, aby go lunąć, bo gór-
nolotne hasła odnowy moralnej
z gębą Łyżwińskiego i solidarnej
Rzeczypospolitej z twarzą Leppe-
ra stały się po prostu śmieszne.
Kaczyński liczy teraz na to, że
„durne społeczeństwo” (tak miło
Polaków określił Kurski ) zapomni,
jak jeszcze całkiem niedawno za-
pewniał, iż koalicja PiS z Samoobro-
ną jest całkowicie nierealna, bo „nie
zawiera się układów z kryminalista-
mi”. Zapomni też, jak później
(w stoczni) krzyczał, że już nigdy
nie będzie rozmawiał z „ludźmi
o marnej reputacji”. A przecież ty-
dzień później znów miło z nimi ga-
wędził i przymykał oko na seksafe-
rę, na sprawę weksli, na rodzinne
i polityczne kumoterstwo, na nepo-
tyzm w rozdawnictwie państwowych
i samorządowych stanowisk, na wy-
roki za oszustwa wyborcze i pospo-
lite przestępstwa. „Durne społeczeń-
stwo” ma teraz pamiętać tylko o tym,
jakie wysokie standardy moralne re-
prezentuje PiS, jakie to ono jest za-
sadnicze i nieskalane.
Ale czy premier jest aż takim
Katonem, takim ostatnim (i pierw-
szym) sprawiedliwym, że nie mógł
już dłużej ścierpieć coraz bardziej
skompromitowanego Leppera i je-
wo kamandy ? W myśl czystości gry,
jasności intencji, przejrzystości
i uczciwości polityki? W myśl owej
– tyleż legendarnej, co już wyświech-
tanie śmiesznej – moralnej odno-
wy? Że już miarka się przebrała?
Jeśli ktoś przez chwilę tak pomyślał,
to znak, że albo pielęgnuje w sobie
bezgraniczną ufność dziecka, albo
przespał ostatnie dwa lata w trau-
matycznej komie po ogłoszeniu wy-
ników wyborów.
GŁASKANIE JEŻA
Krajobraz po Lepperze
Otóż nie! Żadne hamletowskie
rozterki, żadne wątpliwości czy – nie
daj Boże – wyrzuty sumienia Jaro-
sławowi Kaczyńskiemu nie towarzy-
szą. To są dlań zupełnie nieznane
stany świadomości.
„Jesteście tylko zwykłą talią kart”
– powtarza za „Alicją w Krainie Cza-
rów” premier Najjaśniejszej – „A ja
was... wszystkie wyliniałe asy i zgra-
ne figury trzymam w ręku”.
I licytuje. I obstawia. I gra. I nie-
ważne, że coraz większa część spo-
łeczeństwa (ale ciągle zbyt mała) do-
strzega, że są to karty znaczone. Waż-
ne, że na razie wygrywa.
Aby to „na razie” trwało jak naj-
dłużej, prezes PiS gotów jest gra-
molić się na ołtarze, by stamtąd śli-
nić się i wdzięczyć do moherowych
tłumów. Nawet za cenę honoru swo-
jego brata „oszusta” i swojej brato-
wej „czarownicy”. Tak oto na naszych
oczach skrajna amoralność staje się
cnotą, kłamstwo prawdą, a białe czar-
nym. Coraz czarniejszym.
Jaka jest dla Kaczyńskiego cena
władzy? Przerażająco każda!
Cóż więc sobie wykombinował?
Otóż, wypieprzając Leppera, przeli-
czył bilans zysków i strat.
Wariant I – Zyski : część posłów
Samoobrony (i nie tylko oni) jak
ognia boi się rozwiązania parlamen-
tu – a co za tym idzie, przyspieszo-
nych wyborów – kombinując słusz-
nie, że prędzej diabeł da się ochrzcić,
niż oni kiedykolwiek wrócą na Wiej-
ską. A przecież każdy z nich ma kre-
dyciki do spłacenia, rodzinkę na cie-
płych posadkach, kochankę w biurze
poselskim i comiesięczną galantą
pensyjkę. Często też coś za usza-
mi... Jakieś wyroki lub prokurator-
skie postępowania, przed którymi im-
munitet jest jedyną obroną. No tak...
ale jak wytłumaczyć elektoratowi
opuszczenie wodza i karne przej-
ście pod skrzydła PiS i buławę Ka-
czorów? To by się dało zrobić, gdy-
by Lepper okazał się nagle zbrod-
niarzem, choćby groźnym przestęp-
cą, lub co najmniej łapówkarzem. No
więc się – ni stąd, ni zowąd – nagle
okazał! Zupełnie przypadkowo. Kró-
lik z kapelusza. Wedle życzenia!
Chcecie, to macie! Proście, a bę-
dzie wam dane.
„Staliśmy wiernie przy przewod-
niczącym, ale wobec takich faktów...
tak mocnych dowodów...” – zasmu-
cą się pełni konfuzji byli lepperyści,
oczekując rozgrzeszenia wyborców.
I je dostaną. I być może pod wodzą
Czarneckiego (kto wie, czy nie wi-
cepremiera), pod skrzydłami PiS,
ze zdwojonym zapałem będą
kontynuować „odnowę mo-
ralną” IV RP. W tym samym (ale
propagandowo już nie takim sa-
mym) Sejmie. Bardzo możliwe, że
podobny manewr Kaczyński za czas
jakiś przeprowadzi z przystawką
Giertycha . Po prostu ją pożre.
W taki oto sposób premier za jed-
nym zamachem (a właściwie za dwo-
ma) zdobędzie poklask zachwyconej
Europy, która zachłyśnie się od po-
chwał, że w polskim rządzie naresz-
cie nie ma prostaka – populisty, fa-
szyzującego homofoba i ksenofoba.
A że reszta menażerii (ta na własnej
piersi wychowana) pozostanie ta sa-
ma? A któż by na to zwracał uwa-
gę? Zgarnie też – w blasku męża
opatrznościowego – pokaźną część
obu osieroconych elektoratów.
Wariant II – Straty (pozorne) :
znaczna część posłów Samoobro-
ny (nawet po długich, waka-
cyjnych rozterkach, po prze-
liczeniu zawartości własnych
portfeli i po przejrzeniu ko-
deksów karnych) pozostanie
wierna wodzowi, przegoni
schizmatyka Czarneckie-
go i koalicji z PiS po-
wie: NIE! Co wtedy?
– kombinuje Kaczyński, nie bez ra-
cji. Wie bowiem, że jego partia te-
raz swoje 27 proc. zdobyć powinna
(choćby znów z poparciem Rydzy-
ka). A za dwa lata – biorąc pod uwa-
gę obecną tendencję spadkową – po-
parcie może wynieść już tyl-
ko procent 12 lub mniej
i wówczas naprawdę by-
łaby bieda i bocznica.
Obecnie, niezależnie od
wyniku PO (a wcale nie
jest przesądzone, że bę-
dzie dobry), znów
w Sejmie dojdzie
do pata, bowiem
LiD, nawet jeśli
uzyska 20 procent,
nie stworzy, nieste-
ty, koalicji z PO, bo
to oznaczałoby dla Tu-
ska rozłam we własnych
szeregach i odejście spo-
rej części elektoratu pod
sztandar Rokity ... lub Kaczyń-
skich. A przecież i od Olejni-
czaka odwróciliby się ultralewi-
cowi wyborcy.
Tak więc, czy inaczej
– przy dowolnym scena-
riuszu wydarzeń – obecny kry-
zys jest Kaczyńskiemu bardziej lub
mniej, ale zawsze na rękę (w której
trzyma karty) i jest wynikiem cynicz-
nej gry politycznej, a dam sobie ła-
pę uciąć, że także skutkiem od daw-
na preparowanej prowokacji. Czy za-
tem Lepper jest niewinny? Może tak,
może nie. Przypuszczam jednak, że
ktoś – aby był winny – bardzo się po-
starał. MAREK SZENBORN
Nawet gdyby Paw-
lak poszedł na układ z PiS, na-
wet po doliczeniu głosów RLN i ka-
napy Jurka nadal będzie brakować
kilkunastu głosów do większości. Czy-
li wybory! Jesienią? „No i co z te-
go? To najlepszy moment, aby się
odbyły – jeśli już odbyć się muszą”
COŚ NA ZĄB
Rydzyk zawinił, Leppera powiesili
wiadomości, iż jest to możliwe tylko w ramach
Unii. Integracja z Unią to jedyna, wielka szan-
sa na podtrzymanie polskiej kultury. Polska
otwarta na Unię, zespolona z nią gospodar-
czo, może rosnąć w siłę i uzyskiwać niezbęd-
ne fundusze do podtrzymywania tradycji pol-
skiego teatru, do kultywowania najlepszych
osiągnięć polskiego kina, dla nowoczesnego
i taniego druku dzieł polskiej literatury. Ale
bez wątpienia integracja z Unią oznacza tak-
że koniec pewnej epoki, koniec tradycyjnego
modelu patriotyzmu. Dziś, na szczęście, nie
trzeba dla „ojczyzny ratowania rzucać się przez
morze”, nie trzeba „rzucać kamieni na sza-
niec”, nie trzeba umierać, żeby Polska mogła
żyć. Co trzeba? Trzeba się uczyć, znać języ-
ki, nie bać się świata, trzeba mieć coś więcej
do zaproponowania niż „prawdziwa” wódka
z kartofli. Nikogo nie obchodzi, z czego ona
jest, byle smakowała, nie truła i żeby sponie-
wierała. Co innego wymyślić nowy program
komputerowy, rozwijać biotechnologie, nano-
technologie, optoelektronikę, mieć szeroko
rozwinięte usługi, dobry transport, budować
państwo sprawne nie policją i jej pałami, ale
ze sprawnym systemem bankowym, sprawnym
i sprawiedliwym wymiarem sprawiedliwości,
sprawną administracją.
Jest faktem, że „afera Leppera” wybu-
chła – powiedziałbym – w sam raz. Wszy-
scy mówią już o Samoobronie i wyborach,
nikt zaś nie mówi o tym chamie z Toru-
nia, który kolejny raz wytarł podłogę ro-
dziną panującą.
On zresztą może robić to bezkarnie, bo
wie, że od nikogo w mordę nie dostanie. Wszy-
scy udają, że deszcz pada. Gdy tygodnik
„Wprost” opublikował tzw. taśmy Oleksego ,
nikt z nich nie miał wątpliwości, że taśmy są
prawdziwe. Pani Szczypińska nie zadawała
pytania, jak to się stało, że taśmy opubliko-
wano z półrocznym opóźnieniem. Teraz nie-
boga wyjść ze zdumienia nie może, że „taśmy
Rydzyka” „Wprost” miał już w kwietniu,
a opublikował je akurat w dniu pielgrzymki Ra-
dia Maryja. Mało tego – ona „nie wierzy”, że
taśmy są prawdziwe... Nikt z nich nie wierzy:
Maksymiuk , premier, prezydent, Kurski ,
Gosiewski . Nie inaczej zachowują się panowie
biskupi. Ktoś jednak tego Rydzyka stworzył!
Kościół między innymi. Biskupi, którzy regu-
larnie błogosławili, pozdrawiali, podtrzymy-
wali ducha, żeby nie gasł... I władza też. SLD,
który udawał, że nic nie wie o „sprzedaży ce-
giełek” na Stocznię Gdańską; AWS, który uda-
wał, że nic nie wie o finansowych transferach
za granicę na zakup sprzętu radiowego; pro-
kuratura, która karała prokuratorów, chcą-
cych pociągnąć Rydzyka do odpowiedzialno-
ści jak każdego kierowcę łamiącego przepisy;
no i służby specjalne, które nigdy w sposób
systemowy nie zajęły się niespotykanym do-
tąd przypadkiem udostępnienia Radiu Mary-
ja przez Rosjan częstotliwości radiowych ro-
syjskiej armii. Rydzyk urósł w siłę, bo polity-
cy tak chcieli. Każdy miał nadzieję na oswo-
jenie ojczulka i drobny rewanż. Tymczasem to
on zmieniał polityków jak rękawiczki. To oni
jego potrzebują, a nie odwrotnie.
Charakterystyczna jest tu postawa Roma-
na Giertycha i Ligi Polskich Rodzin. Gier-
tych w ogóle nie zabrał głosu na temat tego,
co cała Polska z ust Rydzyka usłyszała: że pre-
zydentowa to „czarownica”, a prezydent to
„oszust ulegający żydowskiemu lobby”. Gier-
tych wyciągnął nauczkę z lekcji, której mu Ry-
dzyk udzielił, dając po łapach i od cycka od-
stawiając. Nie po to potem się kajał, po rę-
kach całował, żeby teraz znów się narazić.
Zresztą czas się zmienił – Giertych i jego Li-
ga nie mają szans na samodzielną reelekcję,
robią więc wszystko, żeby Rydzyk nabrał prze-
konania, że tylko oni są poważnym partne-
rem do budowania moherowej Polski. Nie-
dawny kongres LPR w pełni zaprezentował
gorącą i szczerą antyeuropejskość Ligi. Jota
w jotę, jak w radyjku tatki. Europa się inte-
gruje, tylko bowiem odpowiednio duży or-
ganizm może stawić czoła wyzwaniu, które
już rzucają światu takie giganty jak USA, Chi-
ny, Indie i Rosja. Małe kraje, takie jak Pol-
ska, nie mają szans w tej rywalizacji. Nasi
fundamentaliści katoliccy pragną, „aby Pol-
ska była Polską”. Nie przyjmują jednak do
Dokończenie na str. 22 0
N ie wiem, czy CBA ma coś
96915889.002.png 96915889.003.png 96915889.004.png 96915889.005.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 28 (384) 13 –19VII2007r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Folwark Buraków
Prowincjałki
To, że papierosy prowadzą do grobu,
wie każdy, a już na pewno celnicy
z Medyki. I to bardzo dosłownie. W granitowym nagrobku przewożonym
przez granicę ukraińsko-polską znaleźli całkiem sporą kontrabandę malboro.
Co ciekawe, z liter na kamiennej płycie można było przeczytać, że grób prze-
znaczony był dla konkretnej osoby. Czyżby postanowiła ona nigdy nie rzu-
cić palenia?
George Orwell napisał polityczną,
proroczą książkę „Folwark zwie-
rzęcy”. Należy żałować, że pisarz
już nie żyje. Mógłby przyjechać
do Polski i miałby wspaniały te-
mat dotyczący rządzącej nami git-
nej kamaryli.
Polscy parlamentarzyści udali się
na urlop. Chętnie sprzedam im ze-
staw noży do zabijania czasu! Dwaj
Naczelnicy RP trzy czwarte przesła-
li wybrańcom narodu najlepsze ży-
czenia wypoczynku: kartofle pozdra-
wiają buraki! Druga osoba w pań-
stwie, przechrzta Ludwik Dorn
(ksywka: Neron polskiego sejmu),
będzie zastanawiał się na urlopie, jak
wziąć strajkujących lekarzy w ka-
masze. Romek Giertych (ksywka:
koń, który mówi) też ma myślówę
i od września chce wprowadzić do
szkół Legię Cudzoziemską, aby zdy-
scyplinować nauczycieli. Jaruś Ka-
czyński (ksywka: koci, koci, łapki)
jeszcze pracuje, bojowo rozwija skrzy-
dła, a jego najważniejszym zajęciem
jest walka z przeważającymi siłami
szatana i układu. Jak to mówią
u mnie na wsi: na nic skrzydła, kie-
dy kaczy móżdżek. Dzięki rządom
bliźniaków i ich towarzyszy ogólnie
jest nieszczególnie. Inne narody za-
rabiają na największej w historii ko-
niunkturze w światowej gospodarce,
a w naszym kraju wszystko jest do
dupy, tylko pasta jest do zębów.
Do poziomu rządzących krasno-
ludów próbowała równać polska re-
prezentacja piłkarska na mistrzostwa
świata U-20 w Kanadzie. W meczu
z Brazylią (czterokrotny mistrz świa-
ta na U-20) młodzieżówka grała jak
z nut, jakby ich trenował Krzysztof
Penderecki , a nie Michał Globisz .
Pokonali Brazylię 1:0, a potem zo-
stali starci w proch przez USA, prze-
grywając 1:6. Podobno się chłopaki
popili po meczu z Canarinios i z jan-
kesami grali na kacu. Wprawdzie wy-
szli z grupy, szczęśliwie remisując 1:1
z Koreą Południową, ale co będzie
dalej, tego nie wie nikt. Polska ma
sporo sukcesów w juniorskim i mło-
dzieżowym futbolu. Na mistrzostwach
Europy zdobyliśmy złoty medal, srebr-
ny i brązowy (patrz: „Świrują kar-
pia”, „FiM” 29/2006), ale wtedy nie
można było pić. Większość naszych
dwudziestolatków gra lub trenuje za
granicą: Bartosz Białkowski (So-
uthampton FC), Krzysztof Król
(Real Madryt), Jarosław Fojut (Bol-
ton Wanderers), Damian Rączka
(Borussia Mönchengladbach), Grze-
gorz Krychowiak (Bordeaux), To-
masz Cywka (Wigan Athletic) oraz
jedyny zawodnik, który nie mówi
po polsku (urodzony w Anglii), Ben
Starosta (Sheffield United). Na mi-
strzostwach świata do lat 20 naro-
dziły się wielkie sławy futbolu, a wy-
starczy wymienić tylko: Ronaldin-
ho , Maradona , Kaka , Roberto
Carlos , Thierry Henry .
A teraz z Kanady wracam na fol-
wark Kaczorów, zarządzany przez
Nadprezydenta i Nadpremiera, Jego
Moherencję Rydzyka , pogromcę cza-
rownicy Marii Kaczyńskiej . Nieste-
ty, mistrzostwa świata się skończą, par-
lamentarzyści wrócą z urlopów, mó-
zgi im urosną i będą przeżywać swo-
je powołanie jak biedronka ciążę.
I nastąpi powtórka z rozrywki. Naj-
pierw mocą ustawy zapiszą wszystkich
Polaków do Rodziny Radia Maryja.
Jak żyć w tym porąbanym folwarku?
Kopsnąć szluga czy dwie sety pod śle-
dzika? Chyba się na to wszystko na-
piję, chociaż trochę się boję. Z wód-
ką nie wygrasz: ty ją w mordę, a ona
cię na glebę! ANDRZEJ RODAN
MarS
Sanitarna karetka prywatnej firmy prze-
woziła chorą z kardiologii szpitala
w Zamościu do lecznicy w Biłgoraju. W Szczebrzeszynie pojazd z hukiem
rąbnął w ogrodzenie szkoły. Policjanci zmierzyli, że 40-letni kierowca ambu-
lansu wydycha 2,7 promila alkoholu, zaś o trzy lata starszy sanitariusz – 2,28
promila. 75-letnia pacjentka, której stanu trzeźwości nie badano, trafiła do
biłgorajskiego szpitala innym transportem i z całkiem nowymi dolegliwo-
ściami.
WZ
W Strękowej Górze stanie wkrótce
cudnej urody pomnik. Metr długości,
łuski i płetwy zrobione z blachy. I nie będzie to – o dziwo – Jan Paweł II
– król polskiego morza, ale najprawdziwszy w świecie pomnik... śledzia! Gra-
tulujemy odwagi.
WZ
Na Podkarpaciu zarobki nie są za wy-
sokie, więc 52-letnia szefowa Urzędu
Stanu Cywilnego w Czerminie dorabiała sobie do pensji... Za odpowiedniej
wysokości łapówki poświadczyła około 60 fałszywych małżeństw Polek
z Wietnamczykami. W ramach międzynarodowej przyjaźni. WZ
19-latek z Radzynia Podlaskiego miał
breloczek z pustego naboju. Dla tak
zwanych jaj napełnił łuskę siarką zdrapaną z zapałek. Kiedy usiłował wkrę-
cić trzpień breloczka w dno łuski – nastąpiła eksplozja. Ranny chłopak tra-
fił na oddział ortopedii. Czeka na operację.
WZ
W jednym z domów w Niedrzwicy Ko-
ścielnej załadowana wiatrówka leża-
ła pod parapetem na ganku. Broń wystrzeliła, gdy córka gospodarza chcia-
ła ją pokazać koleżance. 15-letnia Ania ze śrutem w oku trafiła do kliniki
okulistycznej w Lublinie.
WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
by zdrowia – przez część społeczeństwa przyj-
mowany jest z mieszanymi uczuciami. „Lekarze są
skorumpowani, a pielęgniarki bezduszne, więc nic
im się nie należy” – można czasem usłyszeć. I to
bynajmniej nie tylko w kręgach zbliżonych do ob-
rażonej protestem władzy.
Zapadła mi w pamięć roz-
mowa sprzed kilku miesięcy
z dwoma znajomymi Skandy-
nawami na temat bolączek pol-
skiej służby zdrowia. Rozma-
wialiśmy o marnych zarobkach,
korupcji i łapówkarstwie. Za-
stanowiło mnie to, że obaj panowie – nawykli przecież
do skandynawskich cnót, czyli m.in. pracowitości,
oszczędności i uczciwości – bardzo szybko zakończyli
rozmowę o polskiej medycznej korupcji.
– Czego innego oczekiwałeś od systemu postawio-
nego na głowie? – usłyszałem zamiast spodziewanego
zgorszenia korupcją. – Cały system jest chory od same-
go początku do końca. W jego wnętrzu, w związku z tym,
nic nie może być normalne. Skoro wszystko jest zdemo-
ralizowane, to jak można oczekiwać, że pacjenci i pra-
cownicy służby zdrowia będą się zachowywali etycznie
i przykładnie? Zmieńcie system na normalny, z godny-
mi pensjami, choćby to nawet miało drogo kosztować,
a wtedy będziecie mogli wymagać etycznych zachowań.
Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że znajo-
mi z regionu świata, gdzie prawie nie ma korupcji,
zupełnie dobrze pojęli jej przyczyny i konsekwencje.
Bo czy jest rzeczą normalną, że po 17 latach nieustan-
nego reformowania publicznej służby zdrowia lekarz ze
specjalizacją zarabia czasem mniej niż sprzątaczka w ja-
kiejś innej, ale lepiej uposażonej państwowej instytucji?
Z całym szacunkiem dla pracy sprzątaczek, to brzmi jed-
nak jak kiepski dowcip – z tą różnicą, że ludzie muszą
jakoś żyć w tej mało śmiesznej sytuacji. Czy społeczeń-
stwo, które nie potrafi wyłonić
rządu chcącego uporać się
z tą sytuacją, ma prawo wysta-
wiać laurki moralności współ-
obywatelom walczącym o swo-
je prawa, chcącym godnie żyć?
Czy mamy prawo obrażać się
za to, że w jakimś szpitalu lekarze wypowiedzieli pracę
i trzeba było przewozić chorych gdzie indziej? Czy na
pewno sami zachowalibyśmy się inaczej, gdyby to nasze
dzieci nie miały za co wyjechać na kolonie?
Nie tylko jako dziennikarz, ale także od czasu do
czasu pacjent, muszę uczciwie przyznać, że jak na stan
finansowy publicznej służby zdrowia i jej pracowni-
ków, to i tak wyjątkowo często spotkałem się z kom-
petentną pomocą, życzliwością i troską.
Niedawno, owszem, postawiono mi fałszywą diagno-
zę. I to przez ewidentne zaniedbanie procedur przez
lekarza! Naraziło mnie to na zbędny ból i dodatkowe
koszty. Ale – o paradoksie! – złą diagnozę postawiono
w prywatnej przychodni podczas wizyty, za którą słono
zapłaciłem. I w tym przypadku zdecydowanie nie mam
zamiaru być ani pobłażliwy, ani wyrozumiały.
ADAM CIOCH
Tu, gdzie są pielęgniarki, kiedyś była nasza „Solidarność”, a tam, gdzie
jest rząd, tam było ZOMO.
(Lech Wałęsa)
RZECZY POSPOLITE
Jest mi żal księdza Henryka Jankowskiego, po prostu żal i nie pozwalam
na to, by kontynuować tę dramatyczną farsę, którą podjęli dziennikarze
(...). Mi jest po prostu żal księdza Henryka, bo to jest człowiek chory
i ma pewne ambicje, które go popychają do takich rzeczy.
(abp Tadeusz Gocłowski)
Gdybym czuła się gwiazdą, byłabym w cyrku. (Renata Beger)
Kiedy PiS przejmował władzę w Sejmie, przejął też władzę nad restaura-
cją poselską. Tak IV RP wkroczyła do kuchni i na kiełbaski trzeba cze-
kać 45 minut.
Chore zdrowie
(Wacław Martyniuk, SLD)
Fenomenem jest poparcie dla PiS. To, co robi to ugrupowanie, jest jak
choroba, na którą nie ma łatwej recepty. Musi się jeszcze rozwinąć, by
w społeczeństwie wytworzyła się odpowiednia liczba przeciwciał.
(Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Sejmu)
Polski Trybunał Konstytucyjny potrafiłby udowodnić, że szare mydło to
najlepszy lek na HIV i raka.
(Jacek Kurski)
Złe w niej (wierze katolickiej) jest na pewno mieszanie Boga i religii. Z mo-
jego punktu widzenia, Boga trzeba wyrwać z kontekstu religijnego. Mam na
myśli wszystkie zasady, dogmaty. Od tego trzeba Boga trzymać jak najdalej,
bo to nie Bóg je wymyślił. Zrobiła to religia. Zasady i dogmaty są niczym
mur, za którym trzyma się Boga z dala od ludzi. (Sinead O’Connor)
Wybrała OH
SILNIE UZALEŻNIONY
POGOTOWIE TRUNKOWE
BEZ PRECEDENSU
MAŁŻEŃSTWA Z ROZSĄDKU
UNABOMBER
ŚRUT W OKU
P rotest – czy właściwie bunt pracowników służ-
96915889.006.png 96915889.007.png 96915889.008.png 96915889.009.png 96915889.010.png 96915889.011.png 96915889.012.png 96915889.013.png 96915889.014.png 96915889.015.png 96915889.016.png 96915889.017.png 96915889.018.png 96915889.019.png 96915889.020.png 96915889.021.png 96915889.022.png 96915889.023.png
 
Nr 28 (384) 13 – 19 VII 2007 r.
NA KLĘCZKACH
5
LEKTURA
OBOWIĄZKOWA
pożegnać się ze służbą kapłańską. Za-
leca się również powołanie specjal-
nej rady (duchowny, adwokat i lekarz
psychiatra) do badania przypadków
związanych z oskarżeniem księży
o molestowanie seksualne dzieci.
Takie przepisy uchwaliła niedaw-
no diecezja w London (Kanada), że-
by zapobiec przypadkom seksualne-
go wykorzystywania nieletnich przez
księży. A powodem bezpośrednim
był proces ks. Charlesa Sylvestre’a ,
któremu udowodniono 47 prze-
stępstw pedofilii.
Jednocześnie usprawiedliwiał zbrod-
nie policji. Prokurator oskarża ponad-
to księdza o współudział w siedmiu
zabójstwach i 41 przypadkach tortur.
Jak się okazuje, po upadku junty von
Wernich uciekł do Chile, gdzie pod
zmienionym nazwiskiem pracował ja-
ko kapłan. Cztery lata temu doko-
nano jego ekstradycji. Niestety, ar-
gentyński Kościół, który w mrocz-
nych latach poparł juntę „w imię
obrony chrześcijańskiej cywilizacji za-
grożonej przez barbarzyńskich ko-
munistów”, do dziś nie potępił zbrod-
ni von Wernicha i nie skomentował
procesu w La Placie.
„Trybuna” ujawniła, że na fa-
szystowskiej stronie internetowej Re-
dwatch, która wzywa do przemocy
przeciwko działaczom lewicowym,
gejom i feministkom, w dziale lek-
tur można znaleźć broszurę autor-
stwa... wicepremiera Romana Gier-
tycha . Dzieło to, czyli napisana
w 1994 roku „Kontrrewolucja mło-
dych”, atakuje współczesną cywiliza-
cję i kulturę, tolerancję, państwo
opiekuńcze oraz administrację pań-
stwową i zalecane jest przez redak-
torów strony jako lektura obowiąz-
kowa dla faszystów. W broszurze
Giertych twierdzi m.in., że dobrze
byłoby zdobyć (zakupić!) dla Polski
broń atomową.
handlowe, czym spowodował olbrzy-
mie straty finansowe dla miasta. Jur-
czyk igrał też z Temidą, wznosząc na
swojej działce duży dom mieszkal-
ny, którego nie wolno mu było zbu-
dować. Oczywiście, jak przystało na
legendę panny „S” i człowieka, któ-
ry zawsze domagał się uprzywilejo-
wanego traktowania, Marian nie go-
dzi się z wyrokami Temidy. PS
emigrantom z Polski: „Mów »pro-
szę« i »dziękuję«, w przeciwnym razie
będziesz postrzegany jako osoba źle
wychowana” ; „zakrywaj usta ręką, gdy
ziewasz” ; „nie pytaj ludzi, ile ważą” ,
a nawet: „ustępuj miejsca osobom star-
szym i kobietom w ciąży” . No cóż
– co kraj, to obyczaj... Podkreślono
też inne różnice kulturowe między
Polakami a Anglikami: „(...) nie dłub
w nosie, nie bekaj, nie pluj, nie pusz-
czaj bąków” oraz „nieuprzejme jest
mówienie z pełnymi ustami” . W Wiel-
kiej Brytanii używa się także... sztuć-
ców! W związku z tą przepaścią kul-
turową Zjednoczenie Polskie radzi
rodakom: „Podczas posiłków w towa-
rzystwie używaj sztućców: widelec – le-
wa ręka, nóż – prawa ręka”.
W słowie wstępnym prezes orga-
nizacji prosi o kontakt na e-mail of-
fice@zpwb.org.uk. Szanowny Czytel-
niku... spełnij tę prośbę! MPs
BS
BÓG JEST W KURII
KSIĄDZ
W MINISTERSTWIE
BS
HOKUS-POKUS...
Laicka Francja z niemałym zdzi-
wieniem przywitała fakt zatrudnie-
nia przez nowy, prawicowy rząd księ-
dza w ministerstwie mieszkalnictwa
i miast. Szefem tego resortu została
ultrakonserwatywna Christine Bo-
utin – koleżanka partyjna prezyden-
ta Sarkozyego i gorliwa katoliczka,
znana z nieudanej krucjaty, którą
zorganizowała przed laty przeciwko
legalizacji konkubinatów. Zatrudnio-
ny przez nią ksiądz salezjanin ma do-
radzać w kwestii tzw. trudnych dziel-
nic, zamieszkanych przez imigran-
tów i ich potomków.
AC
Wbrew wielu zachodnim hierar-
chom Krk (kardynał Karl Leh-
mann , biskup Claude Dagens , ar-
cybiskup Robert Le Gall ), papież
Benedykt XVI zdecydował się przy-
wrócić mszę trydencką. Po łacinie
będą się teraz mogli modlić ci, któ-
rym to odpowiada. Jest to próba
przezwyciężenia kryzysu liturgiczne-
go i przywrócenia Kościołowi spo-
rej rzeczy „odczepieńców” – tzw. le-
febrystów, działających w Bractwie
św. Piusa X. Według niego, ryt try-
dencki umożliwia zachowanie praw-
dziwej wiary, przejawiającej się po-
przez liturgię.
CZERWONE I CZARNE
Młyny sprawiedliwości mielą słyn-
ną aferę „Stella Maris”. Przed gdań-
skimi sądami toczy się kilka spraw,
w których oskarżono 40 osób. Ostat-
nio na ławie oskarżonych zasiadł by-
ły szef pomorskiego SLD Jerzy J. ,
a także były redaktor naczelny „Gło-
su Wybrzeża”. Temu pierwszemu akt
oskarżenia zarzuca, że z „Energobu-
dowy”, której szefował, wyprowadził
ponad 30 mln zł. Ciążą na nim tak-
że zarzuty dotyczące prania pienię-
dzy i uszczupleń podatkowych. Oczy-
wiście, Jerzy J. nie przyznaje się do
winy i twierdzi – podobnie jak inni
oskarżeni – że został „wkręcony”.
Wspomniana afera związana jest
z licznymi nadużyciami w kościelnym
wydawnictwie, którym kierował
ksiądz Zbigniew B. , nabożny spo-
wiednik arcybiskupa Tadeusza Go-
cłowskiego . Za jego sprawą w la-
tach 1998–2001 przez wydawnictwo
przeszły lewe faktury na kwotę 65
mln zł. W aferę jest zamieszanych
wielu biznesmenów i księży. RP
POLLOCK POLAKOM
Delegacja Europejskiej Federa-
cji Humanistycznej z jej przewodni-
czącym, brytyjskim działaczem Da-
videm Pollockiem na czele, spotka-
ła się w Brukseli z szefem Komisji
Europejskiej – J.M. Barroso . Jed-
nym z głównych tematów spotkania
była prośba humanistów o nacisk
Komisji na rząd Polski w celu prze-
strzegania w naszym kraju praw czło-
wieka. Chodziło m.in. o dyskrymi-
nację mniejszości światopoglądo-
wych i seksualnych, „polowanie na
czarownice” (lustracja) i inne prak-
tyki wprowadzone za rządów Ka-
czyńskich .
AC
Archidiecezja wrocławska ma
problem ze zbuntowaną parafią
w Domaniowie. Wierni zlekceważy-
li decyzję arcybiskupa o odwołaniu
miejscowego proboszcza Henryka
Matuszaka , zaaresztowali rzeczy
księdza i oświadczyli, że nie chcą wi-
dzieć u siebie żadnego innego du-
chownego. Kuria nie ma zamiaru słu-
chać wiernych, tym bardziej że ci
uważają, iż księdza może odwołać
tylko... Bóg. Biedni, nie wiedzą, że
biskup jest w Kościele kimś waż-
niejszym od Boga.
PASTERZ CZY KAT?
RP
Ksiądz Christian von Wernich ,
kapelan policji prowincji Buenos
Aires, jedna z najbardziej ponurych
postaci argentyńskiej junty rządzą-
cej w latach 1976–1983, stanął wresz-
cie przed sądem. Jest on oskarżony
o to, że regularnie odwiedzał katow-
nie reżimu, gdzie namawiał podej-
rzanych o lewicowe skłonności i wy-
wrotowe plany do skruchy i składa-
nia zeznań. Spowiadał też więźniów
i w wielu przypadkach uzyskane od
nich informacje przekazywał śledczym.
MIŁOŚĆ BRATERSKA
AC
48 zatrzymanych i setki rannych
to bilans zamieszek pomiędzy chrze-
ścijańskimi koptami a muzułmana-
mi w Egipcie. Do tego rodzaju roz-
ruchów – pod byle pretekstem – do-
chodzi nad Nilem niemal co roku.
Do rozdzielenia skaczących sobie do
gardeł wyznawców miłości bliźnie-
go policja musiała w tym roku użyć
aż 35 specjalnych pojazdów opance-
rzonych.
MaK
A TO ŻMIJA...
DOŚĆ RELIGII
AC
Amerykańska Fundacja Wolność
od Religii pozwała do sądu władze
Dakoty Północnej za dotowanie pu-
blicznymi pieniędzmi chrześcijańskich
instytucji wychowawczych. Według
pozywających, władze nielegalnie
przekazują pieniądze instytucjom,
które zajmują się tzw. trudną mło-
dzieżą, indoktrynując ją przy okazji.
Zdaniem fundacji, finansowanie dzia-
łalności misyjnej jest sprzeczne z kon-
stytucją amerykańską. MaK
POKOLENIE JPII
Producenci telewizyjnego tasiem-
ca „Na dobre i na złe”, opowiadają-
cego o losach bohaterskich lekarzy
z Leśnej Góry, wymyślili kolejny hit
– serial dokumentalny o historii... ja-
snogórskiego klasztoru. W roli nar-
ratora obsadzono uwielbianego przez
gospodynie domowe Artura Żmi-
jewskiego . Jego kojącego głosu wiel-
bicielki będą mogły słuchać przez 35
kilkunastominutowych odcinków,
podczas których aktor będzie opo-
wiadał o niezwykłości tego świętego
dla rodaków miejsca.
W Łodygowicach na Żywiecczyź-
nie grupa nastolatków zrobiła sobie
ognisko z fragmentów... 3-metrowe-
go stuletniego krzyża, który upamięt-
niał wizytę w tamtych okolicach księ-
dza Stojałowskiego – działacza lu-
dowego. Policja prowadzi śledztwo
w sprawie sprofanowania „obiektu
kultu religijnego”, za co młodzi im-
prezowicze wandale mogą pójść do
więzienia nawet na 2 lata. AC
OH
WZORCE...
LEGENDA SKAZANA
NIE PIERDZIEĆ
Ksiądz nie może przebywać
z dziećmi na osobności w pomiesz-
czeniach prywatnych i w samocho-
dach, nie może również prowadzić
wycieczek dla młodych ludzi, a w każ-
dym przypadku bezpośredniego kon-
taktu z osobą nieletnią wymagana jest
obecność kogoś dorosłego. Ponadto
w konfesjonałach, w których prowa-
dzona jest spowiedź dla dzieci i mło-
dzieży, muszą być zainstalowane prze-
zroczyste szyby. Jeśli księdzu udo-
wodni się przestępstwo związane
z pedofilią, będzie musiał natychmiast
Mariana Jurczyka (l. 72) – le-
gendę szczecińskiej opozycji – Sąd
Rejonowy skazał na 2 lata więzienia
w zawieszeniu i zapłacenie, wspól-
nie z Dariuszem Wieczorkiem – by-
łym zastępcą w magistracie – 5 mln
zł. Za co tak surowa kara dla nawie-
dzonego katolika? Ano za to, że by-
ły prezydent Szczecina przed laty
zerwał umowę z Euroinvestem na
sprzedaż miejskiej ziemi pod centrum
W bezpłatnej broszurze „Jak żyć
i pracować w Wielkiej Brytanii” (wy-
danie trzecie!), przygotowanej przez
Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Bry-
tanii, a sponsorowanej między inny-
mi przez Centralwings i Konsulat
Generalny RP w Londynie, obok wie-
lu przydatnych informacji można zna-
leźć rady cokolwiek nietypowe.
W rozdziale „Obyczaje i różnice kul-
turowe” radzi się nowo przybyłym
96915889.024.png 96915889.025.png 96915889.026.png 96915889.027.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin