00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:24:/W redniowieczu narodził się nowy sport. | /Uwielbiany zarówno przez szlachtę jak i chłopów... 00:00:28:/choć walczyli tylko rycerze. | /Tym sportem były turnieje rycerskie. 00:00:44:/Dla jednego z tych rycerzy, | /dawnego mistrza, to był koniec. 00:00:48:/Lecz dla jego giermka, | /Williama, był to zaledwie poczštek. 00:00:59:Pomożemy mu? 00:01:00:Musimy być na arenie za dwie minuty. | Dwie minuty albo przegrana. 00:01:04:Pożycz nam to. 00:01:07:Prawa. Lewa. 00:01:21:- Martwy. | - Co? 00:01:25:Trzy do zera | po dwóch lancach. 00:01:27:Sir Ector musi się tylko | utrzymać w siodle i wygramy. 00:01:33:On nie żyje. 00:01:36:- Jak to nie żyje? | - Iskra jego żywota znikła w cieniu... 00:01:41:Jego dusza odeszła | ale smród został. 00:01:44:Czy to odpowiada | na twoje pytanie? 00:01:46:Nie, nie, nie. 00:01:48:Nie, on pi. | Obud go. 00:01:51:Prawie wygralimy... | Nie jadłem nic od trzech dni! 00:01:53:Żaden z nas nie jadł! 00:01:55:- Musimy przyprowadzić księdza. | - Nie, on nie umarł! 00:01:59:Obud się! | Chod! Dalej! 00:02:06:/Ty mały wypierdku! 00:02:09:Roland. 00:02:12:Giermku, Sir Ector musi się zaraz | zjawić albo poddać pojedynek. 00:02:17:On jest... | On już idzie. 00:02:22:/Nie jadłem nic | /od trzech dni! 00:02:24:/Trzy dni... | /Co ty jadłe, kompanie?! 00:02:27:/Zabiłbym cię! Gdyby nie | /był martwy to bym cię zabił! 00:02:29:Ja pojadę za niego. 00:02:32:Zdejmij z niego zbroję. | Ja pojadę za niego. 00:02:36:Wat, przestań go kopać! | Pojadę za niego.. Pomóż mi. 00:02:41:Jak masz na imię, William? 00:02:45:Pytam Cię Williamie Thatcher | jak masz na imię? 00:02:49:Nie nazywasz się Sir William... 00:02:51:ani Baron czy Ksišżę, | a już zdecydowanie nie Król William. 00:02:54:Wiem o tym. 00:02:55:Musisz być szlachetnie | urodzony by stawać w szranki. 00:02:58:Detal. Cena to jedzenie. | Chcesz jeć czy nie? 00:03:03:Jeli szlachcice się dowiedzš, | to polš nas do diabłów. 00:03:08:Więc módl się żeby | nikt się nie dowiedział. 00:03:29:OBŁĘDNY RYCERZ 00:04:50:Przyłbica. 00:04:52:No chod, jestemy spónieni. 00:05:28:Wynik to trzy lance do zera | na rzecz Sir Ectora. 00:05:33:Lord Philip z Aragon. 00:05:35:Jeste gotów? 00:05:39:Sir Ector. | Jeste gotów? 00:05:43:Gotowy? 00:05:45:Jasne! Ćwiczyłem | z Sir Ectorem wiele razy. 00:05:47:Jako cel jego kopii. | Nigdy go nie uderzyłe. 00:05:50:- Nie wierć mi dziury w brzuchu detalami. | - Pion! Utrzymaj się w siodle. 00:05:54:Potrzebuje 3 punktów żeby cię pokonać, | złamana lanca mu nie pomorze. 00:05:56:Musi cię zwalić z konia. 00:05:58:Wiem jak punktować, Roland. 00:06:01:Czekałem na ten moment | całe swoje życie. 00:06:04:Czekałe całe życie żeby Sir Ector | zaharował się na mierć? 00:06:45:W siodło. W siodło. 00:06:47:Traf go w siodło! 00:07:11:William, żyjesz? 00:07:12:- Wygralimy! Wygralimy! | - Słyszysz mnie? 00:07:15:Zła ze mnie! | William, słyszysz mnie? 00:07:20:- Wygralimy! | - Oddycha. Oddycha! 00:07:26:Sir Ector. 00:07:33:Sir Ector. | Zdejmij swój hełm. 00:07:39:Mój lordzie, ostatni cios kopii | wgniótł go w mojš głowę. 00:07:44:Mówi, że ostatni cios... 00:07:47:Prezentuję twojego | mistrza, mój lordzie. 00:08:16:Dwadziecia. 00:08:18:Nie, 10. 00:08:19:- Piętnacie. | - Dobra. 00:08:26:Bardzo dobrze. Zdrowie. 00:08:33:Piętnacie srebrnych florenów. | Nie chciał tego. 00:08:36:To jest pięć dla Williama. 00:08:38:Pięć dla Wata. Pięć dla Rolanda, | który wraca prosto do rodzinnej Anglii. 00:08:42:Jak dla mnie to prosto do pubu. | Ciasto z węgorza, ser brie... 00:08:47:ciastka z kremem | z mięty pieprzowej. 00:08:53:Możemy to zrobić. 00:08:55:Zrobilimy to, chłopcze. | To srebro w twojej dłoni. 00:08:59:Nie, mówię, że możemy to zrobić. | Możemy być mistrzami. 00:09:06:Dajcie swoje monety. 00:09:12:Dajcie mi swoje monety. 00:09:17:Więc to jest | jedna dla ciebie. 00:09:19:I jedna... dla ciebie. 00:09:22:I zostaje 13. 00:09:25:To jest 13 na trening i ekwipunek. 00:09:29:Turniej w Rouen jest za miesišc. 00:09:32:Możemy rozdzielić większš wygranš. 00:09:35:Za miesišc będziemy na drodze | do chwały i bogactwa. 00:09:39:Albo leżeć w ziemi razem z Sir Ectorem. | William, ja tylko chcę wracać do domu. 00:09:44:Ciastka. Pulpety. | Ja biorę moje pięć teraz. 00:09:56:Och, poczekaj. 00:09:58:Idziesz w złš stronę! 00:10:02:Nie potrafisz nawet jedzić. 00:10:03:Wszystko co potrzeba to odwaga | żeby spróbować. Odważny jestem. 00:10:08:A technika? | Mam miesišc na naukę. 00:10:14:- W kręgu treningowym. | - Nie jeste szlachetnie urodzony. 00:10:18:To skłamiemy. 00:10:20:Jak szlachcice | zostali szlachcicami? 00:10:25:Otrzymali szlachectwo | na czubku miecza. Ja to zrobię z kopiš. 00:10:29:- Zmiażdżonš kopiš. | - Nieważne, Wat. 00:10:31:Człowiek może zmieniać swoje | gwiazdy. Nie zostanę na zawsze nikim. 00:10:38:To jest nikt. I to | włanie tam zabierze nas chwała. 00:10:42:Jestemy chłopami. Chwała i bogactwo | sš poza naszym zasięgiem. 00:10:47:A pełny żołšdek? | Ten sen może się spełnić. 00:10:59:Jeli możecie wzišć swoje monety, | idcie do Anglii, zjedzcie swoje ciastka. 00:11:02:Ale jeli nie możecie, | idziecie ze mnš. 00:11:28:Widzisz jaki jestem głodny?! 00:11:30:- Widzisz?! | - Do cholery z twoim żołšdkiem, Wat! 00:11:34:Roland, proszę. 00:11:40:Z 13 sztukami srebra, | troje ludzi może zmienić swoje gwiazdy. 00:11:52:Bóg cię kocha, William. 00:11:54:Wiem, wiem. | Nikt inny nie chce. 00:12:10:Pechowiec. 00:12:12:- Mylę że on jest coraz gorszy. | - On jest coraz gorszy. 00:12:29:Zmiana. 00:12:37:Zmiana. 00:12:39:Chwała i bogactwo. Chwała i bogactwo. | Chwała i bogactwo! 00:12:53:Widzisz jakie to niebezpieczne? 00:12:56:Szybciej! Szybciej! | Dobra, używaj tych nóg! 00:13:00:Dalej, Roland. | Szybciej! Szybciej! 00:13:06:- Spudłowałe. | - Robiłe to tuziny razy. 00:13:10:Mylę, że to znaczy, | że musimy to powtórzyć. 00:13:15:Chodcie. 00:13:19:- Chodcie, kucyki. | - Łap go. 00:13:27:Szybciej. Balans. 00:13:29:Nie, wolniej. | Trzymaj to spokojnie. 00:13:34:Mam go! | Patrzcie, mam go! 00:13:50:Zaraz będzie. 00:14:24:- Tak, lepiej. | - Ładnie. 00:14:32:- Teraz moja kolej na jazdę. | - Nie. 00:14:35:Nie dojechalimy do znaku. | I nie powiniene. 00:14:38:Jakby to wyglšdało kiedy | giermek jedzie na koniu a ja idę? 00:14:42:Nic mnie to nie obchodzi! | Teraz moja kolej! Moja kolej! 00:14:47:Może nikt nie powinien jechać. | Koń nie wyglšda zbyt dobrze. 00:14:51:Dobra. Dobra. 00:14:59:- Dzień dobry. | - Czeć, sir. 00:15:08:- Co robisz? | - Uh...wlokę się. 00:15:14:Wiecie, wlokę się? | Wlec się? 00:15:17:Wlec się wolnym, zmęczonym... 00:15:20:przygnębionym, lecz zdecydowanym chodem | człowieka, któremu nic nie zostało... 00:15:24:poza impulsem | by po prostu ić. 00:15:28:Okradziono cię? 00:15:31:Interesujšce pytanie. Tak. 00:15:33:A jednoczenie | wielkie "Nie." 00:15:36:To jest bardziej mimowolne | przyrzeczenie ubóstwa. 00:15:41:Ale patrzšc na to z pozytywnej strony, | wleczenie się reprezentuje dumę. 00:15:44:Dumę, zdecydowanie i wiarę | w Boga Wszechmogšcego. 00:15:49:Proszę, Chryste, | uratuj mnie od moich... 00:15:53:trosk. 00:15:56:Kim jeste? 00:16:00:Lilium inter spinas. 00:16:03:Liliš poród cierni. 00:16:05:Geoffrey Chaucer to moje nazwisko. | Pisarstwo mojš pracš. 00:16:15:Chaucer? 00:16:17:Geoffrey Chaucer, pisarz? 00:16:23:- Kto? | - "Kto?" Pisarz. 00:16:26:Piszę atramentem na pergaminach. | Za pensa, napiszę wszystko. 00:16:31:Akty zgonu, dekrety, edykty, | gwarancje, patenty szlacheckie. 00:16:37:Jestem znany z notowania | wierszy, jeli muza mnie owieci. 00:16:39:Prawdopodobnie czytalicie | mojš ksišżkę, Księga Księżnej. 00:16:46:Cóż, była trochę alegoryczna. 00:16:48:Nie będziemy ci niczego zarzucać. | Każdy człowiek decyduje za siebie. 00:16:53:Powiedziałe patenty szlacheckie? 00:16:57:Tak, włanie to powiedziałem. 00:17:03:A panowie kim jestecie? 00:17:06:Jam jest Sir Ulrich von Lichtenstein | z Gelderlandu. 00:17:09:To sš moi wierni giermkowie, | Delves z Dodgington... 00:17:19:Jestem Richard Lwie Serce. | Miło mi. 00:17:22:Nie, jestem Charlemagne! | John Baptysta! 00:17:24:W porzšdku! 00:17:27:Wstrzymaj swój język, | sir, albo go stracisz. 00:17:31:Teraz widzicie, wierzę wam... 00:17:34:Sir Ulrich. 00:17:37:Dziękuję... 00:17:39:Geoff. 00:17:42:Masz co więcej do powiedzenia, | Goły Mistrzu, czy możemy już ić? 00:17:47:- Idziecie na turniej? | - To jest droga do Rouen. 00:17:51:To się jeszcze okaże. | Ograniczajš pole w Rouen. 00:17:56:Szlachectwo musi być widoczne w czterech | pokoleniach po obu walczšcych stronach. 00:18:01:Muszš być dostarczone | patenty szlacheckie. 00:18:14:Słuchajcie, ubierzcie mnie... 00:18:17:dajcie buty, na miłoć Boskš, nakarmcie mnie | a będziecie mieli swoje patenty. 00:18:22:Nie. 00:18:24:- Patenty szlacheckie. | - Potrzebujemy go. Potrzebujemy go. 00:18:28:- Dajcie mi się tym zajšć. | - Bšd grzeczny. 00:18:35:Grzeczny, grzeczny, grzeczny. 00:18:39:Dobra. 00:18:42:Zdrad nas, a tak cię przetrzšsnę | że ci flaki na wierzch wyjdš... 00:18:46:i już nie wrócš | na swoje miejsce. 00:18:57:Ból. 00:19:00:Dużo bólu. 00:19:02:Pola turniejowe Rouen 00:19:11:Przedstawiam Sir Ulricha, którego | matki ojciec to Shilhard von Rechberg... 00:19:15:syn Księcia Guelph z Saxonii, | syna Ghibellines, syna Wendish. 00:19:20:- Wendish odziedziczył... | - Wystarczy, heroldzie. 00:19:24:Szeć pokoleń to więcej | niż potrzeba. Pokaż mi patenty. 00:19:38:Wskaż w jakich konkurencjach | wystšpi twój Lord Ulrich. 00:19:46:Zmierzy się na poczštku | z Rogerem Lordem Mortimerem. 00:19:49:Bardzo dziękuję. 00:20:01:Nie mogę uwierzyć. | Udało ci się, Chaucer. ...
alma92