Legenda o smoku wawelskim.doc

(234 KB) Pobierz
Legenda o smoku wawelskim

Legenda o smoku wawelskim

 

Rozwiąż rebusy.

 

     

…………………………………………………                              ………………………………………………………….

 

 

 

Smok wawelski
Już za czasów księcia Kraka,
gdzie wawelskie leży wzgórze,
mieszkał straszny smok w pieczarze.
Szkody miastu czynił duże.

By strasznego smoka zgładzić,
dzielny szewczyk w owczej skórze
zaszył cały worek siarki
i dał kres tej kreaturze.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Krakowiaczek jeden
miał koników siedem,
pojechał na wojnę,
został mu się jeden.

Siedem lat wojował,
szabli nie wyjmował,
szabla zardzewiała,
wojny nie widziała.

Krakowianka jedna
miała chłopca z drewna,
a dziewczynkę z wosku,
wszystko po krakowsku.

 

Krakowiaczek jeden
miał koników siedem,
pojechał na wojnę,
został mu się jeden.



Siedem lat wojował,
szabli nie wyjmował,
szabla zardzewiała,
wojny nie widziała.

Krakowianka jedna
miała chłopca z drewna,
a dziewczynkę z wosku,
wszystko po krakowsku.

Gra mi wciąż muzyka,
a kółka trzepocą,
jak małe księżyce
w blasku się migocą.
 

 

 


 

 

 

 

 

 

Inscenizacja smoka wawelskiego

 



 
  NARRATOR

Dawno, dawno temu,
  na zamku wawelskim żył król Krak. Obok zamku – tuż o krok
w ciemnej pieczarze mieszkał smok.
Każdy mijał go z daleka,
bo inaczej śmierć go czeka.
Poczwara ta ogromna
ciągle pokarmu żąda.


 

  SMOK:
      Jeść!


 
  MIESZCZANIN
                       Dajmy mu owcę lub kozę
                       na pożarcie
                       by nie ryczał tak uparcie.
 



  Mieszczanin podbiega do pieczary smoka i rzuca mu owcę


 
  SMOK:
                   Jeść!


   MIESZCZANIN :

                       Ależ ten smok jest nienażarty
                    i do tego uparty.
                    Dajmy mu krowę i barana
                    i niech śpi aż do rana.
   Mieszczanin rzuca smokowi krowę.

  SMOK:
                 Jeść, ludzi chcę jeść!

 

 

 


   MIESZCZANIN

                     Smok ludzi chce jeść
                 chociaż krów zjadł sześć!


  

   Rycerze w zbrojach z mieczami próbują zbić smoka ale im się
  to nie udaje – uciekają w popłochu.


   NARRATOR
                   Wielcy śmiałkowie stawali do walki,
                   lecz smok tak ogniem ziajał
                   i ryczał tak donośnie,
                   że każdy – choć odważny
                   zmykał gdzie pieprz rośnie.
                   Król Krak nie spał po nocach.


  Król Krak wstaje z tronu i spaceruje po sali smutny.


   KRÓL KRAK:
                  Jak zgładzić mam smoka tego
                  który w Krakowie czyni tyle złego.
 



  Król Krak ręką przywołuje dworzan, robi z nimi cichą naradę dworzanie  
  zabierają trąbki i, maszerując wychodzą na środek sali (słychać trąbki).


   DWORZANIN

                       Uwaga, uwaga mieszkańcy Krakowa
                    Król Krak oznajmia:

                       Kto przeciw straszliwemu
                    smokowi wawelskiemu stanie
                    i pokona go w walce
                    ten rękę królewny w nagrodę
  ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin