PRAWDY I ZASADY AA SKAN KSIAZKI do druku.doc

(523 KB) Pobierz
Bądź wdzięczny

 

PRAWDY  I  ZASADY  WSPÓLNOTY ANONIMOWYCH

ALKOHOLIKÓW  POMAGAJĄCE   W TRZEŹWIENIU

WSPÓLNOTA

ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW

W POLSCE

 

PREAMBUŁA  WSPÓLNOTY AA

Anonimowi Alkoholicy są Wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój problem i innym pomagać w wyzdrowieniu z alkoholizmu.

Jedynym warunkiem uczestnictwa jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne, dobrowolne datki. Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, partią, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, nie zajmuje stanowiska w jakichkolwiek sporach.

Naszym najważniejszym celem jest pozostać trzeźwymi i pomagać innym alkoholikom trzeźwość osiągnąć.

MODLITWA AA

Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagi, abym zmieniał to, co zmienić jestem w stanie, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

 

JESTEM ODPOWIEDZIALNY

Gdy ktokolwiek i gdziekolwiek woła o pomoc - Chcę, aby dłoń AA zawsze była do niego wyciągnięta i właśnie za to JA JESTEM ODPOWIEDZIALNY!!!

 

 

PRAWDY  i  ZASADY     WSPOLNOTY    ANONIMOWYCH    ALKOHOLIKOW    

POMAGAJĄCE    w   TRZEZWIENIU

 

WSPÓLNOTA

ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW

W POLSCE

Pozycja została zaaprobowana i zaakceptowana do druku przez Służbę Krajową Wspólnoty Anonimowych Alkoholików w Polsce

Tekst, opracowanie merytoryczne, redakcyjne, graficzne oraz techniczne

- Anonimowi Alkoholicy z Grupy Inicjatywnej do spraw Literatury AA przy Grupie AA "Ursynów" w Warszawie.

@ Copyright by Grupa AA "Ursynów"

 

ISBN 83-86636-00-9

DESIDERATA

Pozycja wydana na zlecenie

Grupy AA "Ursynów" w Warszawie, przez Wydawnictwo DESIDERATA w Warszawie

 

Wstęp

Książeczka ta zawiera zasady i doświadczenia wspomagające Program AA, które są zbiorową mądrością Wspólnoty Anonimowych Alkoholików. Pomocne być one mogą zarówno w sukcesach trzeźwienia i przemiany wewnętrznej, jak i zmniejszać cierpienia wielu naszych przyjaciół, poszukujących jeszcze swojego dna, którzy nie mają na dzisiaj należytej gotowości do skutecznego zatrzymania swojego alkoholizmu.

Ta zbiorowa mądrość wyraża się poprzez wiele celnych i trafnych określeń, powiedzonek, czy wręcz przysłów ukazujących w skrótowej, a czasem humorystycznej formie istotę naszego Programu, a zwłaszcza jego Dwunastu Kroków, sugerujących każdemu z nas, sprawdzoną wielomilionowym doświadczeniem, drogę indywidualnego trzeźwienia.

Dr Bob - współzałożyciel naszej Wspólnoty - powiedział Billowi W. przed swoją śmiercią ostatnie, znamienne zdanie, dotyczące w nadziei i ufności dalszych jej losów: "Pamiętaj Bill, nie zepsujmy TEGO, niech TO pozostanie proste". Ta właśnie prostota zawarta jest w licznych sentencjach i hasłach zawartych w tej książeczce, (str.3 ) łącznie z zasadą potwierdzającą tę prostotę: "Nie komplikuj".

Została ona opracowana przez kilkunastu członków Wspólnoty AA, mających już pewne doświadczenie w swojej drodze ku trzeźwości, którzy konsultując swój zamysł z innymi Aowcami, potwierdzili potrzebę napisania i wydania tego tytułu, mając nadzieję, że będzie on służyć pomocą w odnajdowaniu trzeźwości i pogody ducha.

(str.4)

 

90 MITINGÓW W 90 DNI

 

Powyższa zasada odnosi się do nowicjuszy, zalecając im jak najczęstszy  udział w mitingach AA (o ile to możliwe - 90 mitingów w 90 dni).

"Uderzeniowa" dawka mitingów, przy szczerej gotowości i chęci zaprzestania picia, zwalnia w tym okresie od alkoholowej obsesji, a jednocześnie pozwala wczuć się w istotę Programu AA.

 

(patrz: Daj czas czasowi, Dzisiaj nie piję, Jestem alkoholikiem, Mitingi są najważniejsze, Nie piję dla siebie)

 

ABSTYNENCJA TO NIE WSZYSTKO

 

Abstynencja to pierwszy krok w trzeźwieniu, ponieważ jednak alkoholizm jest chorobą ciała, umysłu i duszy przeto - jak wykazały bardzo liczne doświadczenia w AA - to nie wszystko. Abstynencja pozwala na początek zdrowieć ciału.

Abstynencja najczęściej postanawiana jest w wyniku przyrzeczeń, i przysiąg lub chęci wykazania się tzw. silną wolą. "Przecież mogę nie pić tydzień, miesiąc, rok, czy też pięć lat" - mówią alkoholicy. We wszystkich prawie przypadkach, po krótszym lub dłuższym czasie, następuje wpadka alkoholowa, tłumaczona na ogół przez alkoholików jakimiś przyczynami zewnętrznymi (racjonalizacje).

Stan abstynencji, czyli wymuszonego niepicia (np. poprzez wszycie esperalu) nazywany jest w AA - suchością. Abstynencja w Programie AA stanowi podstawowy element procesu trzeźwienia, stanowiąc jednak dopiero początek tego procesu.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Dwanaście Kroków AA, Suche picie, W AA nie ma wpadek przypadkowych)

 

ALKOHOLICY  RÓŻNIĄ  SIĘ  POMIĘDZY  SOBĄ TYLKO  PIERWSZYM  KIELISZKIEM  WÓDKI

 

Niezależnie od długości abstynencji, w ogromnej większości przypadków,

pierwszy kieliszek uruchamia ciąg alkoholowy od razu, bądź też w najbliższym czasie. Doświadczenia AA wykazują, że im dłuższy jest okres abstynencji, to tym dramatyczniejszy bywa z reguły ów ciąg.

Organizm i umysł alkoholika chciałby wtedy jakby nadrobić czas "stracony" na abstynencję. Wspólnota AA wypracowała w ciągu wielu lat wiele skutecznych sposobów nie sięgania po pierwszy kieliszek.

 

(patrz: Bezsilność fundamentem, Bezsilność moją. siłą, Daj sobie pięć minut, Dla alkoholika jeden kieliszek to za dużo, a sto za mało, Dzisiaj nie piję, Zabija parowóz, a nie ostatni wagon)

 

 

ALKOHOLIK

JEST DLA SIEBIE BOLESNĄ ZAGADKĄ

 

Choroba alkoholowa jest silniejsza od siły woli, kolejnych prób i przyrzeczeń niepicia oraz skrytych myśli o poprawie w ogóle. Alkoholik w pewnym momencie nie wie, co się z nim dzieje. Żyją w nim jakby dwie osoby (dr Jekyll i Mr Hyde), a on sam traci coraz bardziej kontrolę nad alkoholem i w ogóle życiem, aczkolwiek może mu się materialnie powodzić wcale nieźle (swój dobrobyt stosuje zresztą skutecznie jako obronę przed obwołaniem go alkoholikiem). Nasilający się dramat choroby alkoholowej polega na niemożności zrozumienia samego siebie. Rozbudowany egocentryzm alkoholika przeplata się coraz to częściej z poczuciem winy. Zagadka niemożności zrozumienia samego siebie rodzi strach i coraz większą niemożność. Alkoholizm przedstawia się już tutaj w całej swojej złożoności choroby ciała, umysłu i duszy.

 

(patrz: Alkoholik ma przed sobą cztery drogi, Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą zakłamania, Bezsilność zamiast silnej woli, Każdy powinien odnaleźć swoje dno alkoholowe, Pycha intelektualna to śmiertelne zagrożenie, Wszystko albo nic)

 

ALKOHOLIK MA PRZED SOBĄ CZTERY DROGI

 

Przed alkoholikiem stoją cztery drogi do wyboru: nagła lub przedwczesna śmierć, choroba psychiczna, więzienie lub podjęcie trzeźwienia. (str.6 ).Paradoksem i swoistą perfidią choroby alkoholowej jest fakt, że tę czwartą drogę wybiera się z reguły po bardzo długim czasie i niechętnie, albo też wcale.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą nieuleczalną, Alkoholizm chorobą zakłamania)

 

ALKOHOLIK  NIERAZ  SŁUCHA,

LECZ  NAJCZĘŚCIEJ  NIE  SŁYSZY

 

Ponieważ alkoholizm jest chorobą zakłamania, przeto alkoholikowi szalenie trudno rozstać się ze swoim "alkoholowym myśleniem". Jego chory umysł broni się podświadomie przed zmianą, dlatego też  to, co mówią do niego trzeźwiejący Aowcy wydaje mu się mało zrozumiałe, lub szokujące. Traktuje on ich najczęściej jako nawiedzonych świętoszków. Gotowość do słuchania uzyskuje dopiero wówczas, gdy uderza o swoje dno alkoholowe, czyli w zagrożeniu życia. Wtedy dopiero może uznać swoją bezsilność wobec alkoholu i móc słuchać z taką uwagą, z jaką słuchają umierający.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą zakłamania, Bezsilność fundamentem, Bezsilność moją siłą, Każdy powinien odnaleźć swoje dno alkoholowe, Wyjmij watę z uszu i włóż ją sobie do ust)

 

ALKOHOLIK

TO  JEGO WYSOKOSC JASNIE PAN DZIDZIUS

 

Określenie to bardzo trafnie ilustruje niedojrzałość, jako jedną z głównych cech alkoholika, który jest często dorosłym dzieckiem, nastawionym do świata roszczeniowo i uciekającym przed codziennością w swoją śmiercionośną zabawkę - alkohol. Proces trzeźwienia w duchu AA jest także stopniowym procesem uzyskiwania dojrzałości emocjonalnej poprzez praktykowanie Dwunastu Kroków.

(patrz: Alkoholizm chorobą niedojrzałości, Najważniejsze są mitingi, Nikt nie obiecywał, że trzeźwienie będzie łatwe i przyjemne, Wyjmij watę z uszu i włóż ją sobie do ust, Zamieniaj bunt na wdzięczność).

 

 

 

 

ALKOHOLIK TO KTOS,

KTO  ROBI  SOBIE  PRZERWY  W  PICIU

 

Niealkoholikom nigdy nie przyjdzie do głowy liczenie dni, miesięcy, czy też lat swojej abstynencji. Nie piją oni lub upijają się od czasu do czasu, nie poświęcając tej sprawie większej uwagi, gdyż nie mają w sobie świadomej lub ukrytej, alkoholowej obsesji.

Alkoholik, aby usprawiedliwić sięgnięcie po pierwszy kieliszek, mówi często: "Jakże mogę mieć kłopoty z alkoholem, skoro gdy chcę, to nie piję tydzień, miesiąc, rok, czy pięć lat?". Powinien sobie jednak zadać wówczas pytanie inne: „A dlaczego to nie piję - gdy chcę - tydzień, miesiąc, rok, czy też pięć lat?"

Człowiek pijący normalnie, nawet gdy zdarzy mu się upić, to nie robi z tego specjalnego problemu i pamięta raczej zabawne fakty ze : swojego upicia się, nie zaś swoją abstynencję, która jest dla niego stanem, zwyczajnym.

Alkoholik z kolei, liczy okresy swojego niepicia, aby wzmocnić swój egocentryzm, przejawiający się m.in. w kształtowaniu tzw. silnej woli, nieskutecznej w chorobie alkoholowej.

 

(patrz: Abstynencja to nie wszystko, Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą zakłamania, Bezsilność fundamentem, Dla alkoholika jeden kieliszek to za dużo, a sto za mało, Dzisiaj nie piję, Jestem alkoholikiem, Najłatwiej przestać pić, Nie komplikuj, Trzeźwienie to zdrowienie ciała, umysłu i duszy)

 

ALKOHOLIK TO KTOŚ,

KTO SAM SIĘ TAK NAZWAŁ

 

Alkoholizm jest chorobą zaprzeczeń, dlatego też przekonywanie alkoholika o tym, że nim jest, nic nie da, dopóki on sam tego faktu nie uzna.

Uznanie siebie za alkoholika, to jednoczesne uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu oraz tego, że alkoholizm to choroba nieodwracalna i nieuleczalna (ale nie beznadziejna), a także szczera chęć zaprzestania picia oraz gotowość i otwartość umysłu na oferowaną pomoc.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą zakłamania, Bezsilność fundamentem, Daj czas czasowi, Jestem alkoholikiem, Mitingi są najważniejsze, Najpierw sprawy najważniejsze, Nie można kiszonego ogórka zamienić z powrotem w świeży, Nie piję dla siebie, Nie zapominaj o swoim ostatnim upiciu się, Program na 24 godziny, Szczęśliwy alkoholik, Zamieniaj myślenie negatywne na pozytywne).

 

ALKOHOLIK W GARNITURZE

I BIAŁYCH RĘKAWICZKACH

 

Nie zawsze choroba alkoholowa powoduje niedostatek materialny. Bywają przypadki, że alkoholicy są jeszcze osobami zamożnymi i na odpowiedzialnych stanowiskach. Paradoksalnie, są oni w o wiele gorszej sytuacji od alkoholików z tzw. niskim dnem, którzy często byli w przysłowiowym rynsztoku, a jednak w pewnym momencie rozpoczęli skuteczne trzeźwienie. Owa gorsza sytuacja polega na tym, że utrzymywana przez nich wysoka stopa materialna i zawodowa, utrzymuje ich w przeświadczeniu, iż są oni jeszcze daleko od obiegowego dna alkoholowego, podczas gdy często swoje dno alkoholowe powinni już dawno dostrzec w innych - niż materialne - wymiarach.

 

(patrz: Alkoholicy różnią się pomiędzy sobą tylko pierwszym kieliszkiem, Alkoholizm to choroba najbardziej demokratyczna)

 

ALKOHOLIK ŻYJE NA KREDYT

 

Trzeźwiejący alkoholik w rozumieniu Programu AA, to ktoś, kto się jakby na nowo narodził. Jego choroba alkoholowa została zatrzymana ("zaaresztowana'). Zatrzymana została także jej bezwzględna logika destrukcji, negacji i śmierci. To nowe życie - mówią starzy Aowcy - zostało nam dane na kredyt, który może zniszczyć pierwszy kieliszek.

Ponieważ wielu Aowców uważa to drugie życie za dar łaski Boga (jakkolwiek Go pojmują), a zatem nazywają się niekiedy szczęśliwcami, mającymi dług wdzięczności wobec innych, cierpiących jeszcze alkoholików.

(patrz: Alkoholik ma przed sobą cztery drogi, Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, ale nie beznadziejną, Bądź wdzięczny, Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy, Mitingi są najważniejsze, Nie upiję się, jeśli nie wezmę pierwszego kieliszka, Nie zapominaj o swoim ostatnim upiciu się, Pomagając innym, pomagam sobie, Szczęśliwy alkoholik, "Zaaresztowanie" choroby alkoholowej)

 

ALKOHOLIZM CHOROBĄ CIAŁA, UMYSŁU I DUSZY

 

Jest to definicja alkoholizmu, najbardziej rozpowszechniona we Wspólnocie AA. Określa ona chorobę alkoholową jako chorobę naszego ciała (narządów wewnętrznych, układu krążenia, systemu nerwowego), umysłu - a zatem pewnego rodzaju narastającą, umysłową obsesję, przejawiającą się - pomimo wielu różnic pomiędzy ludźmi - w pewien wspólny sposób. Wreszcie schorzenie duszy, najbardziej wrażliwej części naszej tożsamości, w której jest miejsce na dobro, miłość, prawdę i wiarę.

Narastająca choroba alkoholowa pogłębia zniszczenie w tych trzech wymiarach ludzkiego jestestwa i Anonimowi Alkoholicy uważają, że zatrzymanie choroby alkoholowej to jednoczesne, całościowe odradzanie się.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą nieuleczalną, ale nie beznadziejną, Jestem alkoholikiem, Każdy powinien odnaleźć swoje dno alkoholowe, Mitingi są najważniejsze, Najłatwiej przestać pić, Nie piję dla siebie, Trzeźwienie jest zdrowieniem ciała, umysłu i duszy)

 

ALKOHOLIZM CHOROBĄ EMOCJI

 

Alkoholicy upatrują najczęściej przyczyny swojego ciągłego picia lub okresowych wpadek w swoistej obsesji ciała. Istota choroby alkoholowej - jak wskazują na to wielomilionowe przykłady - tkwi jednak w emocjach,

a zatem w samym charakterze i umyśle, którego głównymi cechami są najczęściej u alkoholika: negatywne myślenie, niecierpliwość i niedojrzałość.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą ciała, umysłu i duszy, Alkoholizm chorobą niedojrzałości, Huśtawka emocjonalna, Suche picie, Zamieniaj myślenie negatywne na pozytywne)

 

ALKOHOLIZM CHOROBĄ NIEDOJRZAŁOŚCI

 

Ten aspekt choroby alkoholowej dotyczy umysłu, uczuć oraz emocji. Alkoholik to ktoś, kto nie miał czasu dojrzeć, gdyż wszelkie przeciwności i trudy codziennego życia, które powinny umacniać w nim i rozwijać dojrzałość osobową, zapijał alkoholem, woląc być podświadomie dorosłym dzieckiem (podświadomie, gdyż z reguły alkoholicy uważają się za bardzo dojrzałych). Ten aspekt alkoholizmu ma swój wyraz w drugiej części Pierwszego kroku: "...Przyznaliśmy, że przestaliśmy kierować własnym życiem".

 

(patrz: Alkoholik to jego wysokość Jaśnie Pan Dzidziuś. Mitingi są najważniejsze, Wyjmij watę z uszu i włóż ją sobie do ust, Zamieniaj bunt na wdzięczność)

 

 

ALKOHOLIZM, CHOROBĄ  ZAKŁAMANIA -(ZAPRZECZEN)

 

Niezwykle podstępnym aspektem alkoholizmu jest fakt związanego z nim zakłamania. Najprostszym i najczęstszym zakłamaniem jest fakt zaprzeczania własnemu alkoholizmowi pomimo widocznych i narastających jego skutków.

"Wszystko byłoby dobrze, gdybym miał pieniądze, lepszą żonę. czy rodzinę, gdyby należycie doceniano moją fachowość, moje intencje i mnie samego, etc." - twierdzi często alkoholik, upatrując ekspansję swojej choroby w niesprzyjających warunkach zewnętrznych.

Innym rodzajem zakłamania jest częściowe uznawanie swojego alkoholizmu: "Owszem, nie powinienem aż tyle pić intensywnymi ciągami, ale poza tym wszystko jest ze mną w porządku. Czuję się nieźle, mam

pieniądze i rodzinę, a jeśli nie mam, to będę miar”- racjonalizuje alkoholik.

Niezwykle groźny jest kolejny rodzaj zakłamania - jawna lub skryta tęsknota za piciem kulturalnym i kontrolowanym. Samo pojęcie picia kontrolowanego jest w przypadku alkoholika sprzecznością samą w sobie. Wszak wymogiem choroby alkoholowej jest picie na umór i do utraty przytomności. Alkoholik jednak, tylko sobie znaną siłą woli, potrafi wielokrotnie powstrzymać się od nadmiernego upicia, stwarzając przed samym sobą oraz przed innymi pozór, iż może on pić w sposób zwyczajny i kontrolowany. Niestety. Niekontrolowany ciąg picia w sposób nieunikniony - raczej wcześniej niż później - nastąpi, pozbawiając go tej iluzji i pogłębiając stan choroby alkoholowej.

Zakłamanie dotyczące własnego alkoholizmu ustaje w momencie gdy alkoholik uzna swoją bezsilność wobec alkoholu i stanie się gotowy do szczerej chęci zaprzestania picia.

Alkoholowe zakłamanie dotyczy także umysłu i duszy, Wszak alkoholik musiał przez całe lata wypracować sobie świadomy i podświadomy sposób na życie, usprawiedliwiający jego chorobę, którego główną siłą napędową było negatywne myślenie, niedojrzałość i huśtawka emocjonalna. Możliwość realizacji takiego życia daje jedynie zakłamywanie innych oraz siebie.

 

Według Programu AA trzeźwienie jest stopniową zmianą myślenia negatywnego na pozytywne, inaczej mówiąc, jest to okłamywanie całej osobowości alkoholika.

 

(patrz: Alkoholik ma cztery drogi, Alkoholizm chorobą ciała, duszy i umysłu, Alkoholizm chorobą nieuleczalną, Jeżeli jesteś bezsilny wobec alkoholu, to alkohol jest bezsilny wobec ciebie, Oswajanie choroby alkoholowej, Przyprowadź ciało, a głowa przyjdzie później, Zamieniaj myślenie negatywne na pozytywne)

 

ALKOHOLIZM JEST CHOROBĄ

NIEULECZALNĄ, ALE NIE BEZNADZIEJNĄ

 

Jeżeli ktoś stał się alkoholikiem, to pozostaje nim do końca życia, gdyż jest to choroba nieuleczalna. We Wspólnocie AA możemy ją jednak zatrzymać ("zaaresztować), powodując, iż nie będzie się ona pogłębiać.

Przeciwnie. Stosując Program AA, możemy żyć tak, jakbyśmy nigdy nie byli alkoholikami, a nawet nieco lepiej.

 

(patrz: Alkoholik ma przed sobą cztery drogi, Dzisiaj nie piję, Jestem alkoholikiem, Kiszonego ogórka nie można z powrotem zamienić w świeży, Nie piję dla siebie)

 

AOWCY DZIELĄ SIĘ NA STUDENTÓW I PROFESORÓW.

PROFESORAMI SĄ CI, KTÓRZY MAJĄ WPADKI

 

Swoistym paradoksem Wspólnoty AA jest fakt, iż szczególnie wiele uczymy się z doświadczeń, błędów i cierpień innych, zwłaszcza jeżeli po zapiciu lub alkoholowej wpadce, dzielą się z nami swoim doświadczeniem, starając się znaleźć przyczynę swojej wyboistej drogi trzeźwienia. Cierpienie nie idzie wtedy na marne: dzieląc się nim, pomagają zarówno

i sobie, jak i nam.

 

(patrz: Nie ma wpadek przypadkowych, W AA dzielimy się doświadczeniem, siłą i nadzieją, Wpadka alkoholowa, a zapicie)

 

AOWSKI   DWUKROK

 

Aowcy, którzy zaakceptowali Program AA stosują z reguły w praktyce jako nowicjusze tzw. dwukrok. Polega on na tym, iż chcieliby przyciągnąć do Wspólnoty AA wszystkich alkoholików, których wedle swojego uznania za takich uważają. Program AA realizują zatem wyłącznie poprzez Krok Pierwszy (uznanie własnej bezsilności wobec alkoholu, przy pominięciu jego drugiego członu: ",..że przestaliśmy kierować własnym życiem') oraz Krok Dwunasty rozumiany wyłącznie jako niesienie posłania innym alkoholikom (z pominięciem jego pierwszego członu: "Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków"). Wszystkie pozostałe Kroki mniej ich w początkowym okresie interesują.

Po jakimś czasie zdają sobie sprawę z tego, że Program AA jest programem duchowym, który praktykuje się przez całe życie i którego nie można przerobić szybko, fragmentarycznie lub na zapas.

 

(patrz: Daj czas czasowi, Program AA jest prostym, ale trudnym programem na całe życie, Mitingi są najważniejsze, Wyjmij watę z uszu i włóż ją sobie do ust)

 

BĄDŹ  ŁAGODNY DLA SIEBIE

 

Stanami charakterystycznymi dla alkoholika są stany ekstremalne i skrajne, objawiające się najczęściej przeskakiwaniem od euforii do przygnębienia lub depresji. Niemożność długotrwałego wytrzymania tej "huśtawki emocjonalnej" powodowała, między innymi, ucieczkę w alkohol.

Sugestia bycia łagodnym dla siebie i jej praktykowanie, prowadzi do zamiany uczuć negatywnych na pozytywne, co stanowi jeden z podstawowych elementów trzeźwienia.

 

(patrz: Alkoholizm chorobą emocji, Bądź wdzięczny, Chcę nie pić, Daj czas czasowi, Dzisiaj nie piję, Huśtawka emocjonalna, Nie komplikuj, Nie obwiniaj się, Odpuść sobie, Pozytywny egoizm, Szukaj pogodnej strony dnia, Uważaj na stany zbyt dobrego samopoczucia)

 

BĄDŹ WDZIĘCZNY

 

Po pierwszym okresie skutecznego trzeźwienia pojawia się w nas uczucie wdzięczności wobec Boga, jakkolwiek Go pojmujemy, Wspólnoty AA oraz innych ludzi. Następuje to wówczas, gdy zaczynamy cieszyć się swoją trzeźwością i rozumieć ją jako dzielenie się nią z innymi.

Jeżeli nie odczuwamy jeszcze wdzięczności, to staramy się chociaż zaakceptować fakt, że jest to uczucie pozytywne i usiłujemy je w sobie odnajdywać.

 

(patrz: Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy, Daj czas czasowi, Dzisiaj nie piję, Pomagając innym, pomagam sobie, Szukaj pogodnej strony dnia, Trzeźwienie jest zdrowieniem ciała, umysłu i duszy, Zamieniaj bunt na wdzięczność, Zamieniaj myślenie negatywne na pozytywne, Żyj i daj żyć innym)

 

BEZALKOHOLOWE  PIWO I SZAMPAN SĄ TAK SAMO NIEBIEZPIECZNE JAK PIERWSZY KIELISZEK

 

Picie tych napojów oznacza, iż nasz umysł nie pogodził się z faktem, że jesteśmy alkoholikami. Chcemy zostawić dla siebie chociaż namiastkę alkoholu w postaci napojów normalnie alkoholowych, a oferowanych przez handel jako bezalkoholowe.

W przypadku piwa bezalkoholowego, alkoholicy stosują niekiedy racjonalizację, iż napój ten zawiera w sobie korzystny dla zdrowia wyciąg z chmielu i to jedynie jest powodem jego spożywania. Piwo bezalkoholowe zostało opatentowane jako pokupny towar, głównie dla lubiących wypić (a może i alkoholików nie pijących akurat "w zaparte”, kierowców lubiących wypić, a będących w długich trasach, itp.

Alkoholik pijący bezalkoholowe piwo, szampan, czy wino - raczej w krótszym, niż dłuższym czasie, może spodziewać się wpadki alkoholowej lub zapicia.

 

(patrz: Alkoholik ma przed sobą cztery drogi, Alkoholizm cho...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin