Collins, Andy - Trzecia Wojna swiatowa Wedlug Nostradamusa.rtf

(545 KB) Pobierz
Trzecia Wojna wiatowa Wedug Nostradamusa

Andy Collins

TRZECIA WOJNA ŚWIATOWA WEDŁUG

NOSTRADAMUSA

VIDEOGRAF Katowice

Redakcja i korekta Zespół

Projekt okładki

Marek J. Piwko

Zdjęcia na okładce

© iStockphoto © Andrew Dean

Redakcja techniczna

Damian Walasek

Skład i łamanie

Ewa Mierzwa

Wydanie I w tej edycji, sierpień 2007

Videograf Edukacja Sp. z o.o. 41-500 Chorzów, Aleja Harcerska 3 C tel: (032) 348-31-33, 348-31-35, fax: (032) 348-31-25

office@videograf.pl www.videograf.pl

© Copyright by Videograf Edukacja Sp. z o.o., Chorzów 2007 © Copyright by Andy Collins

ISBN 978-83-60763-07-0

Druk i oprawa: Opolgraf SA, Opole, www.opolgraf.com.pl

Wstęp

Wydarzenie z 11 września 2001 roku otworzyło nowy rozdział w historii świata. Barbarzyńskie ataki na Nowy Jork i Waszyngton, oprócz tysięcy ofiar i niewyobrażalnych znisz­czeń, przyniosły niepewność jutra. Rozpoczęły proces, który w konsekwencji może doprowadzić do globalnej destrukcji, nawet do wybuchu trzeciej wojny światowej.

Według przepowiedni wizjonerów, jak również coraz częst­szych prognoz naukowych, pierwsza dekada XXI wieku bę­dzie czasem superterroryzmu i katastrof naturalnych. Mówi o tym m.in. raport Departamentu Obrony USA, opracowa­ny w 1995 roku. Terrorystyczny zamach na bliźniacze wie­że World Trade Center w Nowym Jorku i gmach Pentagonu w Waszyngtonie brutalnie to uzmysłowił.

Zdaniem wielu wizjonerów, w tej dekadzie będziemy świadkami rozruchów i rewolucji w wielu krajach. W tym czasie świat znajdzie się w przededniu wojny globalnej. Po­tem mają nastąpić zakrojone na szeroką skalę działania wo­jenne w Azji, Europie i północnej Afryce, które będzie można już nazwać trzecią wojną światową.

Genialny jasnowidz, Nostradamus, twierdził, że trzecia wojna światowa potrwa aż 27 lat, z czego na intensywne walki przypadnie „tylko" 3 lata i 7 miesięcy. Możliwe więc, że wizjoner z Salon w okres wojny globalnej wliczył też re­wolucje w różnych krajach świata, a nawet dekadę super- terroryzmu.

Gdyby tak było w istocie, to już znajdujemy się u progu trzeciej wojny światowej, a na pewno nastał już czas wojny światowej z terroryzmem. W tej sytuacji wypada tylko mieć nadzieje, że tym razem słynny Nostradamus się mylił.

Rozdział pierwszy

Błądzenie po ścieżkach czasu

Jasnowidz wszechczasów

Na przestrzeni dziejów pojawiło się wielu wizjonerów, któ­rzy niekiedy zdobywali chwilowy rozgłos trafnymi wróżba­mi. Nikomu jednak nie udało się dorównać Nostradamusowi (1503-1566). Jego przepowiednie są wciąż tematem badań, rozpraw naukowych i niezliczonej liczby publikacji. Fenomen wielkiego jasnowidza z Salon tak bardzo fascynuje również dlatego, że przez ponad czterysta lat nikomu nie udało się do końca rozszyfrować jego proroctw. On sam przewidywał, że pełne odczytanie jego przepowiedni nie będzie możliwe przed rokiem 2050.

Michał de Nostredame był lekarzem. Praktykował w wie­lu miastach szesnastowiecznej Francji, m.in w Tuluzie, Bor­deaux, Avinionie i Agen. Z fragmentarycznych wzmianek o nim, jakie powstały zresztą, gdy był już sławny i to nie jako medyk, wyłania się jego niezwykła osobowość. Cechowała go skłonność do poznawania czegoś nieznanego i nieokreślonego. Odnosił sukcesy w walce z zarazą, stosując nietypowe, jak na owe czasy, formy leczenia. Z jednej stron przyniosły mu one

sławę, a z drugiej spowodowały oskarżenie o herezję. Rze­czywistą jednak jego pasją nie była medycyna, chociaż nigdy z niej nie zrezygnował, lecz astronomia i astrologia, zwłaszcza ta ostatnia.

Kiedy Nostradamus na dłużej, i - jak się okazało - na stałe, osiadł w Salon, oddał się bez reszty okultyzmowi i przepo­wiedniom. Swoje prognozy astrologiczne zaczął publikować w kalendarzach, które w społeczeństwie francuskim były dość popularne. Pierwsze ukazały się w roku 1555. Jego sła­wa zaczęła szybko rosnąć, docierając nawet na dwór królew­ski, gdyż wiele jego przepowiedni zaczęło się sprawdzać.

Mag w ciągu dnia leczył chorych mieszkańców Salon i oko­lic, a noce najczęściej spędzał samotnie w swojej pracowni. Korzystał z metod starożytnych wróżbiarzy oraz wypracowy­wał własne drogi poznawcze. Z relacji jego przyjaciela i ucz­nia, Jeana Aimesa de Chauvigny, wiemy, że siadywał nad mo­siężnym trójnogiem i wpatrywał się w mały płomień, który oświetlał tylko jego twarz. Nad trójnogiem umieszczał wazę z wodą. Spryskiwał nią swoją szatę i różdżkę, którą trzymał w dłoni. Wówczas słyszał i widział obrazy i głosy z przyszłości, przeżywał lęki, gdy ukazywało mu się to, co sam wywoły­wał. Swoje wizje skrupulatnie zapisywał tak, jak je widział, a dopiero później pracował nad ich ostateczną formą, często celowo gmatwając i kamuflując ich pierwotny charakter. Taki obraz tego jasnowidza podczas wizji potwierdzają dwa cztero- wiersze, stanowiące wstęp do Centurii:

Pogrążony nocą w tajemnej pracowni,

Odpoczywa tylko na metalowej ławce.

Nieznaczny płomień wychodzący z samotności

Oznajmia wiedzę niepróżną.

Różdżka w dłoni, ujęta w połowie, Z fali [wersów] kształtuje on czoło i stopę. Strach i głos przeszywają drżeniem rękawy koszuli, Boski blask, Bóg w pobliżu się ustanawia.

Analizując teksty przepowiedni, zadziwia i przeraża prze­nikliwość oraz dokładność Nostradamusa. Wiele z jego pro­roctw już się sprawdziło. Omawianie ich nie jest jednak te­matem tej książki. Warto jedynie przytoczyć czterowiersz dotyczący Stanów Zjednoczonych:

Jakiż to kraj zrodzi się z oceanu,

kraj, w którym święto obchodzone bywa w czwartek.

Ku jego brzegom myśl i energia ciągną

i znajdą w nim przytulisko różne narody i rasy.

On naprawdę musiał to widzieć, gdyż nawet najtęższy szesnastowieczny umysł nie mógł przewidzieć, że Święto Dzięk­czynienia będzie obchodzone w Stanach Zjednoczonych w czwartek.

Spadkobiercy Nostradamusa

Spośród 966 czterowierszy zgrupowanych w 12 Centu­riach, traktujących o latach 1552-3797, skupiliśmy się na niespełna dwustu, obejmujących początek trzeciego tysiącle­cia, a szczególnie pierwszej połowy XXI wieku. Dotyczą one zapowiadanej katastrofy kosmicznej i mającej nastąpić, przy­puszczalnie po niej, trzeciej wojny światowej.

Nostradamus z obawy przed Inkwizycją podwójnie za­szyfrował przepowiednie, m.in. poprzez zastosowanie wie­lu symboli, odniesień do starożytności, anagramów itp. Ponadto, poprzez dobór rymów w czterowierszach dodat­kowo zaciemniał konkretność przekazu. Dotychczasowi interpretatorzy spuścizny Nostradamusa nie zawsze potra­fili dopasować czterowiersz do czasu, którego on dotyczy. Amerykański badacz z Chicago, Stefan Paulus, przyjął, że jasnowidz po napisaniu całości proroctw rozsypał je, a na­stępnie, zdając się na przypadek, podnosił z podłogi i kolej­no numerował. Dla Paulusa największą więc trudnością było ułożenie czterowierszy według ich pierwotnej kolejności. Po latach pracy chronologiczna układanka była gotowa i badacz otrzymał wyraźny obraz tego, co może się zdarzyć w najbliż­szej przyszłości.

Oprócz pracy Stefana Paulusa: Nostradamus - Kto prze­trwa?, na uwagę zasługują interpretacje przepowiedni No­stradamusa, traktujące o trzeciej wojnie światowej, dokonane przez innych badaczy. Dotyczy to szczególnie takich opra­cowań jak: Petera Lemesuriera - Nostradamus, Alexandra N. Centurio - Przepowiednie Nostradamusa, Franco Cuomo - Wielkie proroctwa, Amadeusa Volbdena - Nostradamus i inni oraz Manfreda Dimde - Nostradamus - Dekada Apo­kalipsy. Nasze rozważania w znacznym stopniu będziemy opierać na interpretacjach zamieszczonych w publikacjach wymienionych badaczy, nazywanych umownie spadkobierca­mi Nostradamusa.

Przeciętnemu czytelnikowi przepowiednie mistrza z Salon kojarzą się najczęściej z Centuriami. Tymczasem na spuściznę po nim składają się również dwa obszerne listy i 58 sześcio- wierszy. Pierwszy list skierowany był do króla Francji Henry­

ka II, a drugi - do syna astrologa, Cezara. Faktycznie, oprócz czysto epistolarnego charakteru, miały one stanowić pomoc dla przyszłych badaczy w znalezieniu klucza do właściwego odczytania Centurii.

Sixtans (Sześciowiersze) powstały pod koniec życia No­stradamusa i opublikowane zostały po jego śmierci. Napisane są językiem bardziej zrozumiałym niż Centurie. Tematycz­nie stanowią ich kontynuację. Jak uważa Peter Lemesurier: „Klarowność Sześciowierszy zawdzięczamy być może temu, iż wróżbita tworzył je w podeszłym wieku, nie zamierzając publikować ich za życia. W rezultacie czuł się swobodniej i nie obawiał się użyć ekspansywnej formy poetyckiej, po­zwalającej wyjawić w zrozumiałym języku francuskim daleko więcej, bez obawy przed prześladowaniami; dlatego mógł so­bie pozwolić na precyzyjne datowanie. Zaszyfrował jedynie tożsamość bohaterów wielkiej gry w historię".

Ogólna panorama wydarzeń

Zanim przejdziemy do szczegółów, powinniśmy pokusić się o próbę chronologii przyszłych wydarzeń od początków trzeciego tysiąclecia aż do biblijnego końca czasów. Ułatwi nam to umiejscowienie w czasie przepowiadanej wojny glo­balnej. Taką wizję przedstawił w swojej książce Nostradamus i inni włoski badacz Amadeus Voldben. Przybliżymy ją, po­nieważ w ogólnych zarysach jest ona zbieżna z wizjami innych autorów. Oto, co nas czeka:

              Dekada superterroryzmu i katastrof naturalnych.

              Rewolucja we Włoszech i ucieczka papieża.

              Wojna domowa we Francji i rewolucja w Anglii.

              Zamieszki wewnętrzne w Ameryce.

              Arabsko-rosyjska inwazja na Europę.

              Przejściowy sukces najeźdźców, a wraz z tym przemoc, prześladowania i powszechna nędza.

              Powszechna apostazja (odstępstwo od wiary) w świecie chrześcijańskim.

              Antypapież w Watykanie.

              Schizmy. Powstanie Świętego Cesarstwa Rzymskiego, pro­klamowanego przez cesarza niemieckiego i sprzymierzone­go z nim antypapieża.

              Wojna z Chinami.

              Kataklizmy, trzęsienia ziemi, epidemie, powodzie i głód.

              Wyparcie agresorów i przywrócenie ładu za sprawą Wiel­kiego Monarchy i Wielkiego Papieża.

              Epoka pokoju (57 lat pokoju i szczęśliwości).

              Powrót wojen, połączony z rozruchami i kataklizmami oraz szybka zmienność wydarzeń.

              Zgubne działanie ostatniego antychrysta.

              Końcowa wojna z użyciem zabójczych broni.

              Ostateczna katastrofa.

              Trzy dni ciemności.

              Zagłada bezbożnych.

              Szatan strącony w przepaść.

              Nadejście Ery Pokoju i Szczęśliwości.

Nie da się zaprzeczyć, że wymowa proroctw Nostradamu­sa nie napawa optymizmem, przynajmniej w krótszym hory­zoncie czasowym. Przez cały okres chrześcijaństwa walczono ze sobą, zabijano, bawiono się i ciemiężono. Na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia tendencja ta nasila się. Prze­powiednie i prognozy przewidują rozpętanie fali gwałtów i okrucieństw w skali światowej. Możliwość takiego scenariu­sza potwierdzają wydarzenia z wojny domowej w byłej Jugo­sławii oraz zamachy terrorystyczne na całym świecie, a prze­de wszystkim atak na nowojorski World Trade Center. To, co tam obserwowaliśmy w mikroskali, może mieć zasięg glo­balny. Szaleństwo zdaje się zdobywać władzę nad narodami, a anarchia szerzy zamęt w umysłach i duszach społeczeństw.

O tych wydarzeniach Nostradamus pisze m.in.:

„Przelana zostanie krew wielkich... Narody popadną w wielką nędzę. Ci, którzy dawali jałmużnę, sami jej będą potrzebować..."

„Nadzy i wygłodniali, nękani zimnem i pragnieniem, będą się błąkać wszędzie ku powszechnemu zgorszeniu... Kobiety, starcy i dzieci zagrożeni są śmiercią".

Czy Nostradamus przewidział atak na Manhattan?

Płonące wieże World Trade Center stały się niechlubnym symbolem początku XXI wieku, a zarazem i nowego tysiącle­cia. Na usta cisną się pytania: co stanie się z ludzkością, jaka będzie nasza przyszłość? Dziś można udzielić tylko jednej odpowiedzi - bez wątpienia ludzkość znalazła się w przełomo­wym momencie swych dziejów.

Spróbujmy się zastanowić: czy wydarzenia z 11 września 2001 roku były dla wszystkich zaskoczeniem? Okazuje się, że nie. Są osoby, które od dawna przewidywały, że tak może się stać. Jak podał Maciej Trojanowski w telewizyjnym pro­gramie Nie do wiary 30 grudnia 2001 roku, ludzie ci znają nawet odpowiedź na nurtujące nas pytanie: co będzie dalej? Nie należy doszukiwać się tu jakichś niezwykłych sensacji. Te osoby to badacze, którzy obserwują otaczający nas świat,

uważnie śledzą wydarzenia, które nazywają znakami czasu i porównują je z treścią i interpretacją przepowiedni.

„5 maja 2000 roku nastąpiło potwierdzone przez bada­nia naukowe wyjątkowe spotkanie planet Układu Słonecz­nego. Spotkanie, które według astrologów miało decydować o ludzkich losach. Już rok wcześniej porównywano to zdarze­nie do opisywanego w Apokalipsie św. Jana katastrofalnego w skutkach pojawienia się siedmiu plag. Miał to być początek nowej, tragicznej ery w dziejach świata".

Polski wizjoner, Jan Obszyński, przewiduje:

,W roku 2037 nastąpi przejście do nowej ery [Wodnika - przyp. A.C.]. Do tego czasu będą miały miejsce wszelkie kataklizmy, głód, wojny, w tym także trzecia wojna światowa .

Wieloletnie badania Jana Obszyńskiego jednoznacznie wska­zują, że początek XXI wieku będzie przełomowy dla świata. Wtedy może rozpocząć się jego najtragiczniejszy okres.

Wiele jest proroctw, przepowiedni i analiz dotyczących naszej najbliższej przyszłości. Wszystkie zapowiadają drama­tyczne wydarzenia, które ludzkość musi przejść w pierwszej połowie obecnego wieku. Najsłynniejszym i najbardziej po­pularnym autorem takich proroctw jest Nostradamus. Za­interesowanie nim bardzo wzrosło, gdy jego przepowiednie zaczęły się sprawdzać.

Czy Nostradamus przewidział atak na Nowy Jork? Czy wśród jego wieloznacznych czterowierszy są takie, które na­wiązywałyby do tych tragicznych zdarzeń?

Po ataku na wieże World Trade Center publikowano czterowiersz, który wyraźnie korespondował z tym, co stało się na Manhattanie:

W mieście Boga będzie wielki grzmot.

Dwaj bracia upadną pogrążeni w chaosie.

Gdy forteca przetrwa, przywódca ulegnie.

Trzecia wojna rozpocznie się, gdy wielkie miasto będzie płonąć.

Nie ulegało najmniejszej wątpliwości, że owi „dwaj bracia, którzy upadną i pogrążą się w chaosie", to bliźniacze nowojor­skie wieże WTC. Wobec tak wyraźnego nawiązania do tego zdarzenia, badacze szczegółowo zaczęli analizować spuściznę maga z Salon. Niestety, nigdzie nie znaleziono oryginalnego zapisu tej przepowiedni. O jej autorstwo podejrzewa się pew­nego kanadyjskiego studenta, badającego opracowania Nostra­damusa. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że przytoczony tekst znany był już na początku lat 90. ubiegłego wieku. Jeżeli nawet ów student pokusił się o napisanie czterowiersza na wzór No­stradamusa, to z jaką to zrobił zadziwiającą trafnością.

Sprawa autorstwa powyższego czterowiersza pozostaje nadal otwarta, bo do naszych czasów dotrwała tylko część przepo­wiedni Nostradamusa. Niektóre z nich zostały bezpowrotnie zniszczone, inne zaginęły. Może więc i ten niezwykle trafny tekst jest zaginionym czterowierszem francuskiego jasnowidza?

Wśród zachowanych 966 czterowierszy Nostradamusa, uwagę badaczy zwróciły dwa, które zdają się przepowiadać, co będzie po nowojorskiej tragedii (podajemy za magazynem Nie do wiary):

Władca chce wkroczyć do nowego miasta.

Przez wrogów, którzy przyjdą je ujarzmić, pojmany.

Może fałszywie świadczyć i działać.

Władca będzie się ukrywał przed nieprzyjacielem.

Niebiosa będą płonąć na 45 stopniu.

Ogień dotrze do nowego miasta.

Ogromny płomień wzbije się w górę,

A odpowiedzi szukać będą u Normanów.

To, co może wydawać się zagadkowe, szybko zostało wy­jaśnione. Kilka dni po zamachu w Nowym Jorku prasa ame­rykańska podała wiadomość, że wywiad francuski wiedział o zagrożeniu, ale zlekceważył tę informację, uznając ją za mało wiarygodną. A co mają do tego Normanowie? Otóż Normanowie to potomkowie wikingów, którzy osiedlili się na północnym wybrzeżu Francji. Region ten nazwano później Normandią, o czym doskonale wiedział Nostradamus.

Jeden z sześciowierszy mistrza z Salon nawiązuje, jak się wydaje, do dalszego ciągu konfliktu z organizacją terrory­styczną Osamy bin Ladena:

W całej Azji ogromny werbunek do wojska.

Rozlew krwi z powodu panowania młodego przepełnionego gniewem.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin