odbicie.rtf

(3 KB) Pobierz

ęłęóODBICIE


Jesteś z siebie zadowolony, Potter?

Pytam poważnie, bez cienia ironii.

Czy jesteś... szczęśliwy?

Tak, oczywiście, czemu miałbyś nie być; masz przecież wszystko: kochającą rodzinę, sławę, pieniądze.
Idealne zakończenie dla Cudownego Chłopca.

Jak w jakiejś pieprzonej mugolskiej bajce.

Ale... Czy to ci wystarcza?

Czy nie czujesz... czasami.... jakiejś irracjonalnej... frustracji?

Czysty idiotyzm, co to w ogóle za pomysł, że mam jakiekolwiek pojęcie o twoich uczuciach?! Cóż to za pomysł, że...



Jesteśmy tacy sami.




To musiała być wojna, te wszystkie potworności, które widziałem, to one skrzywiły mi umysł.

Widzisz, podczas wojny byłem zmuszony przemyśleć parę spraw.

Zedrzeć z siebie, warstwa po warstwie, wszystko, co tylko się dało.


I wiesz, co zostało, Potter?

Ty.
I nienawiść do ciebie, większa, niż kiedykolwiek. Za to, że podczas gdy ja już wiem, że wszystko, co kiedykolwiek robiłem, czego pragnąłem, miało zawsze jeden, ukryty cel - zdobycie ciebie, ty pozostajesz tego nieświadomy.
Obojętny.

Żałosne, ale to jedyny sens, który potrafiłem znaleźć w swoim życiu.
Ja. Lustro. Ty po drugiej stronie. Pragnienie przebicia się.

Strasznie zabawne, co może ubzdurać sobie uszkodzona psychika.

Zawsze nienawidziłem cię za to, że miałeś tę swoją ideę, dla której byłeś gotowy zrobić wszystko. Dla mnie ona była tylko iluzją.
Nigdy nie widziałem dobra i zła tak, jak ty, nic nie mogłem na to poradzić.

Voldemort? Był psychopatą, ale musisz zrozumieć, że ja, tak jak wielu mi podobnych, nigdy nie miałem możliwości wyboru właściwej strony, ceną byłaby nie tyko śmierć ale i cierpienie moich bliskich.

Nigdy nie byłem aż takim egoistą, jak sądziłeś.

A zło nie zostało pokonane wraz z śmiercią Czarnego Pana, jak zdajecie się naiwnie sądzić.
W tej chwili nawet ty i twoi koleżkowie z Ministerstwa przyczyniacie się do niezliczonych krzywd, mimo całego waszego idealizmu i dobrych chęci.

Czyste dobro nie istnieje.
Poświęcenie? Potter, nawet nie wiesz, co byłbym w stanie zrobić, żeby...


No tak, nie rozumiesz tego, co mówię. Jesteś jak Dumbledore. Jak twoja matka.
Ja jestem Grindelwaldem, który dał się pokonać z sentymentu do tego starego głupca, jestem cholernym Snape'em.



Tak, to całkiem logiczne, źli ludzie muszą zostać usunięci, żeby dobrzy mogli wieść życie pełne dobra i miłości.



I żeby wszystko było dobrze.



Albo świat jest nieco bardziej skomplikowany.




Nie wierzę, że niczego wam nie brakuje.






Potter....






Spójrz w lustro.




KONIEC
 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin