Demaskowanie demaskatorów.rtf

(8 KB) Pobierz

Demaskowanie demaskatorów

Erich von Daniken

 

O najdziwniejszej księdze świata, czarodziejskim ogrodzie Henocha i ukrytej metalowej bibliotece
„Rzeczywistość bywa nierzadko bardziej fantastyczna od najśmielszej fantazji. Jeszcze raz – jak w moich dawnych książkach – nasuwa się pytanie o boga albo o bogów, którzy działali na Ziemi przed tysiącami lat. Jestem człowiekiem wierzącym, modlę się codziennie, moja wiara zaczyna się już od chwili stworzenia Wszechświata. Mój obraz Boga to wyobrażenie istoty nieskończonej, wszechobecnej, ponadczasowej i wszechmocnej, która do krążenia po orbicie wokółziemskiej i lądowania na Ziemi nie potrzebuje wcale pojazdów – hałasujących, wzbijających tumany kurzu, plujących ogniem, a do tego stanowiących zagrożenie dla życia ludzkiego. [...] Niezależnie od wspaniałego Ducha Stworzenia – jak określam Boga – przed tysiącami lat na Ziemi działały istoty, które ludzie uważali za bogów. Wyjaśnienia psychologiczne, jak choćby takie, że nasi ciemni przodkowie czcili jako bogów siły przyrody, trzeba było już dawno oddać na makulaturę, kiedy okazało się, że starożytni bogowie mówili, wydawali polecenia i przekazywali ludziom wiedzę astronomiczną bądź techniczną, o jakiej przed tysiącami lat mieszkańcy naszej planety nie mieli zielonego pojęcia”.
W swojej najnowszej książce słynny szwajcarski badacz tajemnic przeszłości i pisarz Erich von Däniken udowadnia, że mimo upływu czasu nadal jest w szczytowej formie. Świadczy o tym zarówno rozdział o zagadkowych dawnych księgach, niektórych nie odczytanych do dziś, wyjaśnienie skandalu, dotyczącego ekwadorskich jaskiń i zlokalizowanej tam zadziwiającej metalowej biblioteki oraz relacja z wyników badań, jakie przeprowadzono na Pustyni Nazca – wyników, które potwierdzają bardzo wiele wczesnych hipotez autora Przesłań i znaków z Kosmosu oraz Zagadek w dawnej Europie.

 

Fragment książki


Tajemnicze księgi
Przeprowadzenie tej niewielkiej ankiety zajęło mi kilka dni. Zacząłem od swojej małżonki - najlepszej na świecie - a potem kontynuowałem tę działalność w swoim biurze. Wszystkim zadałem to samo pytanie. Następnie zadzwoniłem jeszcze do paru krewnych, a potem odważyłem się nawet - co za tupet! - zaczepiać w restauracji całkiem obcych sobie ludzi:
- Przepraszam, czy mogę zadać panu pytanie?
Ponieważ ja byłem uprzejmy, oni też byli uprzejmi, choć niektórzy obecni w lokalu marszczyli czoło i zastanawiali się w duchu: „Czego właściwie chce ten facet?" Skończyło się na tym, że w ankiecie wzięło udział sto osób. Uznałem, że to wystarczy.
-Czy słyszał pan coś o manuskrypcie Yoynicha?
-O czym?!
Ledwie jedna osoba na sto zetknęła się z pojęciem „manuskrypt Yoynicha", ale i tak było to zetknięcie bardzo powierzchowne. Manuskrypt Yoynicha? Nie pisano o tym ostatnio w „PM-Magazin"1?
Yoynich? Czy nie chodzi o jakiś tajny szyfr z okresu drugiej wojny światowej? A może to tajny związek? Yoynich? Yoynich? Pod internetowym adresem www.voynich.nu jest mnóstwo stron o manuskrypcie Yoynicha z wszelkimi możliwymi odsyłaczami. Na temat manuskryptu Yoynicha opublikowano setki rozpraw, pisanych przez naukowców i laików, do tego książki, przede wszystkim ta autorstwa Brytyjczyków Kennedy'ego i Churchilla: Der Yoynich-Code'. Zawiera ona całą historię tego zagadkowego i zwariowanego rękopisu, łącznie ze wszystkimi spekulacjami na jego temat i próbami odczytania.
Właściwie o rękopisie Yoynicha napisano już wszystko i nie ma sensu powtarzać, do czego doszli inni. Mimo to jest jeszcze nieco białych plam na światowej mapie poznania. Powiązań, które nie dotyczą literatury, związanej z manuskryptem. Nasze myślenie - tak się nam przynajmniej wydaje - zawsze jest logiczne i podbudowane właściwymi informacjami. W rzeczywistości jednak jesteśmy niczym linijki gigantycznej księgi, z której nie znamy nawet początkowych 4000 stron. W istocie żyjemy tylko na jednej ze stron tej księgi. Nie mamy pojęcia ani o słownictwie, ani o alfabecie całej kompozycji. Rozum teraźniejszości nie akceptuje rozumu przeszłości. Tym samym zwracam się do ludzi, którzy pozostali inteligentni, nawet jeśli zdobyli wykształcenie akademickie. Moi czytelnicy nie powinni się znaleźć w takiej sytuacji, w jakiej znalazło się sto ankietowanych przeze mnie osób. Dlatego przedstawię tu krótki opis tego niemożliwego rękopisu.
31 listopada 1865 roku we wsi Telszi w powiecie kowieńskim na Litwie pani Wojnicz urodziła chłopca. Na imię dano mu prawdopodobnie Michał, co przeobraziło się następnie w Michaela -później przyjął jeszcze pseudonim Wilfried. Jego ojciec pracował na państwowej posadzie. Po ukończeniu szkoły powszechnej MiMichał rozpoczął studiować na Uniwersytecie Moskiewskim chemię, po ukończeniu studiów został aptekarzem. Politycznie zaangażował się w polski ruch rewolucyjny, który walczył zbrojnie o wyzwolenie spod rosyjskiego panowania. Dołączył do grupy młodych aktywistów, próbujących uratować od stracenia dwóch towarzyszy. Doprowadziło to w 1885 roku do aresztowań. Dwudziestoletni Wilfried wylądował w małej izolatce warszawskiego więzienia. Latem 1887 roku miał być zesłany na Syberię, ale udało mu się uciec -nikt nie wie jak - i trzy lata później pojawił się w Londynie.
Tam, w podlondyńskiej miejscowości Chiswick, natrafił na grupkę dość fanatycznych Anglików i emigrantów z Rosji, którzy występowali przeciw caratowi i wydawali czasopismo „Wolna Rosja". Wilfried Yoynich sprzedawał rewolucyjne czasopimo na ulicach i w końcu z pomocą swojej przyjaciółki Ethel Boole został szefem niedużej księgarni. We wrześniu 1902 roku Ethel i Wilfried wzięli ślub. Powodem była nie tylko miłość, lecz również to, że Wilfried chciał zostać obywatelem Wielkiej Brytanii, na co pozwalał jedynie ślub z Angielką.
Wilfried Yoynich pędził niespokojne życie pełne wzlotów i upadków - i nigdy nie miał dość pieniędzy. Małżeństwo Yoyni-chów przemycało zakazane książki do Rosji. Właśnie dlatego Wilfried stale obawiał się zamachu na swoje życie. Zmieniał więc sporadycznie nazwisko, zależnie od kraju, w jakim właśnie przebywał i w jakim środowisku się obracał. W Londynie otworzył antykwariat i zaczął skupować stare manuskrypty i księgi. W jego przedsiębiorstwie zapanował wkrótce straszliwy bałagan. Było tam pełno starych rękopisów i druków z najróżniejszych stuleci. O odkryciu „najtajemniejszej księgi świata" Wilfried Yoynich opowiadał, że trafił na nią w 1912 roku w pewnym starym zamczysku w południowej Europie3. Nie budząc niczyjego zainteresowania, spoczywał tam w jakimś kufrze...

Demaskowanie demaskatorów
Spis treści


TAJEMNICZE KSIĘGI 5
DEMASKOWANIE DEMASKATORÓW 82
NAUKI ŚCISŁE w NASCA 169
POSŁOWIE 187
PRZYPISY 189
 

http://www.dobreksiazki.pl/b11654-demaskowanie-demaskatorow.htm

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin