Miecugow G. - Inny punkt widzenia.pdf

(10863 KB) Pobierz
710600884 UNPDF
710600884.002.png
SPIS TREŚCI
W STĘP ......................................................................... 5
W ŁADYSŁAW B ARTOSZEWSKI ................................................. 9
E WA B EM ............................................................... 29
A NNA DYMNA ........................................................... 47
J ACEK H OŁÓWKA ...................................................... 67
K RYSTYNA J ANDA ............................................................ 93
G RZEGORZ J ARZYNA ...................................................... 113
R YSZARD K APUŚCIŃSKI ................................................ 133
M AREK K ONDRAT ..................................................... 151
R OBERT K ORZENIOWSKI ............................................ 171
S TANISŁAW L EM ............................................................. 195
E WA Ł ĘTOWSKA ................................................... 215
K RZYSZTOF M AJCHRZAK ................................................. 237
W OJCIECH M ANN .......................................................... 257
K RZYSZTOF M ATERNA ..................................................... 279
J AN N OWICKI ...................................................... 297
K RZYSZTOF P AWŁOWSKI .................................................. 317
J ERZY P ILCH ........................................................... 335
Z BIGNIEW P REISNER ...................................................... 353
A NDRZEJ S TASIUK ........................................................ 377
B ARTOSZ W AGLEWSKI ................................................. 397
Aleksander Wolszczan .................................................. 415
| 3 |
710600884.003.png
| 195 |
710600884.004.png
| I NNY PUNKT WIDZENIA |
Oj, co to była za rozmowa! Tak w ogóle to druga. Tak naprawdę to
pierwsza. Do tej pory słyszę opinię po jakimś wywiadzie, że rozmowa
była dobra, choć oczywiście nie tak dobra jak ta z Lemem. Wiem, że
to zasługa Lema i trochę mnie to pociesza, bo niezbyt miło byłoby się
dowiedzieć o sobie, że już niczego lepszego się nie zrobi. Lem po
prostu jest jeden jedyny. Zaczęło się niezbyt dobrze. Najpierw zapo-
mniałem z hotelu prezentu dla pana Stanisława. Były to dwie mniej
więcej stuletnie oprawione pocztówki ze Lwowa. Musiałem zawracać
taksówkę. Potem było jeszcze gorzej. Lem nas trzy razy w ciągu
dwóch minut chciał wyrzucić z domu. Po pierwsze, raziły go lampy
i przeszkadzała liczba kamer. Po drugie, chcieliśmy przestawić jakąś
piekielną machinę stojącą na biurku. Po trzecie, realizator zapropo-
nował mu sprzątnięcie z biurka jakichś pigułek. Gdy zadawałem pierw-
sze pytanie, byłem pełen jak najgorszych myśli…
G. M.
| 196 |
710600884.005.png
STANISŁ AW
LEM
G RZEGORZ M IECUGOW : Dziś mam niewątpliwy zaszczyt
gościć u pana Stanisława Lema w Krakowie. Witam ser-
decznie. Na początek pytanie podstawowe: czy pan wie-
rzy w Boga?
S TANISŁAW L EM : Nie.
— To co w takim razie? Co się dzieje wokół nas we
wszechświecie? Czy świat, który powstał z niczego, zmie-
rza do niczego? Jak to jest?
— To jest bardzo trudne pytanie. Jest wiele kosmogo-
nicznych teorii i ja się nie przekonałem dotychczas do
żadnej. Podobno 15 miliardów lat temu nastąpił taki roz-
łam, zwany singularnością. Z tego wyniknęła ciemność,
która się potem rozjarzyła. Następnie zrobiła się z tego
zawierucha gwiezdna i powstały galaktyki, których jest
niezmiernie wiele. Ale myślę, że gdybym zaczął mówić te-
raz o panujących sprzecznych wzajemnie teoriach kosmo-
gonicznych, zajęłoby to zbyt dużo czasu. Krótko mówiąc,
powstało takie „ciasto gwiazdowe” i w jednym z odprysków
galaktyki zwanej Drogą Mleczną powstała Ziemia, na której
zbiegiem dziwnych przypadków powstało życie — życie
| 197 |
710600884.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin