SKŁADOWANIE I PRZENOSZENIE DREWNA KOMINKOWEGO.doc

(1777 KB) Pobierz
SKŁADOWANIE I PRZENOSZENIE DREWNA KOMINKOWEGO

SKŁADOWANIE I PRZENOSZENIE DREWNA KOMINKOWEGO



Pomysł na kominek czy piec i jego realizacja to dopiero początek długiej drogi nabywania nowych umiejętności i nawyków codziennego obsługiwania tych urządzeń. Jeśli źle zorganizujecie sobie pracę z drewnem kominkowym, to stanie się ona dla Was prawdziwą udręką. Tylko zakup dodatkowych urządzeń i akcesorii do rozładowywania, składowania i przenoszenia drewna pozwoli przez lata z sukcesem i frajdą obsługiwać Wasze kominki i piece...

• RYTM PRACY Z DREWNEM
• ROZŁADUNEK DREWNA
• SKŁADOWANIE DREWNA
• MAGAZYNOWANIE PRZED PIECEM I KOMINKIEM

RYTM PRACY Z DREWNEM

Skuteczne palenie drewnem w domu wymaga dobrej organizacji i wyposażenia. Ważny jest pewien rytm pracy z drewnem, który najlepiej zaobserwować możemy na wsi, gdzie dzięki tradycji funkcjonują pewne stale reguły. Wywóz drewna z lasu i jego rąbanie zaczyna się tam w marcu. Zimą w lesie odbywa się bowiem główny wyrąb drzew i wtedy najłatwiej i najkorzystniej można kupić drewno opałowe pozostałe po selekcji ściętego materiału. Drewno takie, co ważne, jest w tym okresie najbardziej wartościowe z uwagi na naturalną w zimie, mniejszą zawartość soków. Pod koniec marca, na początku kwietnia słychać odgłosy rąbania i zaczynają rosnąć stosy drewna. Robota kończy się jego starannym ułożeniem w zamknięte, okrągłe kopy, lub przymurkowe rzędy, zawsze w przewiewnym i słonecznym miejscu na dworze. 







 

   

 

Drewno schnie przez wiosnę i lato a jesienią, już po wykopkach, jest układane w przewiewnych szopach. Przy czym w szopach tych pozostaje jeszcze zapas z poprzedniego roku i on będzie w pierwszej kolejności spalany. Taka jest naturalna, powtarzana co roku, logika pracy z drewnem. Dzięki niej spalane jest zawsze drewno z ubiegłorocznego zapasu, powietrzno-suche, o wilgotności w granicach 20 procent, wystarczającej do dobrego spalania.

   

Jednak wielu ludzi z miasta nie czuje tego rytmu. Oczekują, że każde drewno będzie równie skutecznie się spalało, obojętnie mokre czy suche. Oczywiście, możemy drewno nieułożone pozostawić na podwórzu i donosić na rękach przez całą zimę. Nie będzie to jednak korzystne ani dla drewna, ani tym bardziej dla nas. Drewno będzie jeszcze raz takie ciężkie, pokryte pleśnią i ciemne od sinicy. Nie będzie chciało się rozpalać, a zamiast ognia w kominku będziemy mieli chmury wilgotnego dymu. Dużą część energii zawartą w drewnie zużyjemy na jego wysuszanie. Takim drewnem domu nie ogrzejemy. Do tego jego codzienne wyciąganie ze stosu i układanie na ręku, szybko da nam w kość na tyle, że zaczniemy rozglądać się za innym paliwem. Problem sprowadza się do tego jak ułatwić sobie pracę z drewnem i jak zrobić to nowocześnie?

Drewno kominkowe na rynku

Pomocna tu będzie znajomość bogatej oferty drewna kominkowego, różnych jego odmian, o różnej wilgotności i w różnorodnych opakowaniach. Producenci zmuszeni zostali przez dużych importerów do utrzymywania pewnych wypracowanych standardów pakowania i suszenia drewna, oraz doboru optymalnych gatunków drewna.

  

   

 

       

                         

Klasy wilgotności drewna

Funkcjonują zasadniczo 4 klasy wilgotności, różniące się, co oczywiste, ceną. Najwyższą stanowi drewno o wilgotności do 20%, to drewno sezonowane i dodatkowo dosuszane w suszarniach wysokotemperaturowych. Zaletą wysokiej temperatury jest działanie bakterio-grzybo i owadobójcze. Takie drewno spala się najefektowniej i wytwarza najwięcej ciepła. Druga klasa to drewno o wilgotności poniżej 25% tzw. powietrznosuche, przygotowywane przynajmniej z rocznym wyprzedzeniem. W tej klasie spalanie jest bardzo stabilne, ponieważ drewno jest równomiernie suche w całym swoim przekroju. Polana będą miały ciemniejszą barwę, a w zależności od przewiewności składowania i narażenia na wilgoć mogą mieć nieco sinizny i śladów pleśni.  Z tego drewna otrzymamy trochę mniej ciepła. Trzecia klasa to drewno półsuche o wilgotności do 35%, sezonowane w danym roku, od wiosny. Tutaj na początku spalania będziemy mieli już więcej dymu, a ilość ciepła będzie już wyraźnie mniejsza. Wreszcie czwartą klasę stanowi drewno świeże, o wilgotności rozpoczynającej się powyżej 35%, a mogącej dochodzić i do 70%. Ta klasa jest najbardziej zróżnicowana. Najtrudniej też klientowi jest tutaj ocenić prawdziwą wartość opałową kupowanego drewna. Spalając je stracimy znaczną ilość ciepła na schnięcie polan i najwięcej niedopalonych cząsteczek zostanie wyrzuconych wraz z parą przez komin.

Gatunki drewna

Oprócz poziomu wilgotności ważny jest również dobór odpowiednich gatunków drewna do palenia. Różnią się one budową i nieznacznie składem, dzięki czemu mają różną gęstość, zapach drewna i dymu, oraz różne właściwości spalania. Iglaste gatunki drewna, takie jak sosna, świerk, modrzew, jodła, chociaż w przeliczeniu na masę mają wyższą kaloryczność, ze względu na zawartość żywic, w praktyce wymagają o wiele częstszego dokładania. Polana są o wiele lżejsze od twardych gatunków, szybciej się spalają i łatwiej gazują. Przybrudzają także szyby wkładów kominkowych. Ich zaletą jest wysoki płomień i efektowne trzaski podczas spalania. W dużym obrocie drewna iglastego się nie sprzedaje. Odgrywa ono jedynie lokalne znaczenie. Za najlepsze gatunki uznaje się buk, dąb, grab, jesion, akację. Najcięższe z nich to grab i akacja. Najbardziej popularny jest buk,  dąb i grab, doceniany jest jesion. Te gatunki sprzedawane są najkorzystniej osobno, często jako Miks w zmieszaniu, zawsze jednak określane są mianem drewna twardego i uzyskują najwyższe ceny. Palą się bardzo równomiernie i długo, spokojniej gazują, dają dużo węgla drzewnego, który długo się żarzy. pod warunkiem, że są suche. Niestety te gatunki potrzebują do wyschnięcia bardzo dużo czasu, właśnie z powodu bardzo gęstej budowy, utrudniającej wydostawanie się wody. Dlatego przy doraźnych zakupach, warto kupować jedynie suche, twarde drewno. Tańsze półsuche, czy świeże drewno możemy kupować co najwyżej z przeznaczeniem na dalszy okres spalania. Zdecydowanie niżej oceniane są takie popularne u nas gatunki drewna jak brzoza, olcha, klon. Wśród nich brzoza stoi nieco wyżej ze względu na przyjemny aromat i łatwość palenia się nawet przy dużej zawartości wilgoci. Często te gatunki dokładane są do tzw miksów. Miesza się je z drewnem twardym w proporcjach 1:4, 1:3, 1;2, naturalnie cena miksów jest już niższa. Wybierając odpowiednią klasę wilgotności drewna różnicujmy cenę ze względu na jego gatunek.

Rodzaj pakowania

Każda z klas drewna może zostać w różny sposób spakowana. Jest kilka najbardziej popularnych form pakowania drewna. Pierwszą jest tak zwana skrzyniopaleta, czyli zbudowana na palecie ażurowa skrzynia do której układane jest drewno. Najczęściej wykonywana jest z odpadowych zrzynów, po jak najmniejszych kosztach. Musi być jednak na tyle solidna, żeby bez deformacji wytrzymała załadunek, dowóz i rozładunek u klienta. Standardowo ma ona z dołu wymiary europalety czyli 120 x 80 cm i wysokość wewnętrzną 180-200 cm. Coraz częściej produkowana jest mała skrzyniopaleta, o objętości 1 metra przestrzennego 120 x 80 x 103 cm, wygodniejsza w użyciu, choć nieco droższa. Zwykle małe stawia się jedna na druga i ściąga taśmą. Wszyscy więksi producenci przykrywają już w tej chwili skrzyniopalety kawałkiem mocowanej folii, zabezpieczającej z góry przed deszczem. To znacznie poprawia kondycje drewna przechowywanego w skrzyniopaletach, zarówno na placu producenta jak i potem na placach handlowych. Drewno będzie szybciej dosychało i nie moknie tak bardzo w czasie deszczów. Spotkać można także różne formy dużych skrzyniopalet ze zbitym z desek okorowych dachem. Drewno w skrzyniopaletach jest układane a nie wrzucane. To bardzo istotna różnica, która naturalnie ma swoje odzwierciedlenie w cenie. Jednak 1 metr drewna wrzuconego to nie więcej niż 0,6 -0,7 metra ułożonego. Warto o tej różnicy pamiętać porównując cenę drewna. Kupowanie skrzyniopalet ma sens jeśli chcemy kupić większe ilości drewna i potrafimy je bez wysypywania przechować. Pewną wadą skrzyniopalet jest to że po ich opróżnieniu trzeba je pociąć, nie są to opakowania do wielokrotnego użytku, i nie można ich w żaden sposób złożyć. Być może dobrą alternatywa będą tu w przyszłości składane, lekkie skrzynie metalowe, aluminiowe, czy plastikowe.

 

    

W ostatnim czasie na rynku pojawiły się odchudzone wersje skrzyniopalet ograniczające konstrukcje jedynie do palet i nabitych na nią 4 narożników z desek, zastępowanych czasami kartonem, bądź całkiem bez narożników. Drewno kominkowe owinięte jest tam mocno naciągniętą taśmą siatkową, utrzymującą formę pakunku. Im łatwiejsze do likwidacji opakowanie, tym jest bardziej praktyczne. Opakowanie to zbędny koszt i dodatkowy ciężar ładunku, dlatego powinno być jak najprostsze i jednocześnie skuteczne na tyle, by utrzymać formę upakowanego drewna w czasie transportu i rozładunku. Ważna jest również przewiewność opakowania, tak by drewno mogło swobodnie dosychać. Elastyczna siatka zapewnia dostateczny dostęp powietrza, można ją później przeznaczyć do recyklingu. Po tak zapakowanym drewnie pozostaje jedynie paleta zajmująca niewiele miejsca i łatwa do przewożenia. Ta forma pakowania wyprze w krótkim czasie stosowane do tej pory kosztowne skrzyniopalety.

      

                        

Dla całej logistyki przewozu drewna niezwykle istotne jest, by na Tira można wsadzić go jak najwięcej. Ograniczeniem jest nośność, najczęściej 24 ton. Im bardziej suche będzie drewno, tym więcej go załadujemy. Minimalna ilość w dużym odbiorze to 48 metrów przestrzennych drewna ułożonego (24 zestawy skrzyń spiętych po 2, lub 24-26 skrzyń dużych), ale jeśli drewno jest suche na poziomie 20%, a skrzynie lekkie, jesteśmy w stanie przewieźć aż 56 metrów przestrzennych. To znaczna różnica kosztów przewozu, szczególnie na dalekie odległości. W przypadku drewna wrzuconego do worków lub skrzyń, załadujemy na tira co najwyżej odpowiednik 42 metrów drewna ułożonego. Chociaż takie pakowanie jest znacznie szybsze, a tym samym tańsze, zdecydowanie wyższy koszt transportu przekreśla jego sens na odległość powyżej 200 km.

Drugą popularną formą pakowania drewna kominkowego są worki raszlowe. Znaleźć możemy różną ich objętość, najczęściej 22 litry. W takim worku zmieścić się może około 10-12 kilogramów twardego wysuszonego drewna. Worki są układane albo w skrzyniopaletach, albo coraz częściej wiązane są elastyczną taśmą raszlową na palecie. Z góry również zabezpiecza się je folią. Zaletą tej formy pakowania jest to, że drewno jest juz poporcjowane, nie musimy wyciągać ze skrzyni kawałka po kawałku. Potem jednak trzeba je wyciągać z worka, co jest zawsze kłopotliwe. Jest to wygodna forma przy mniejszych zakupach, powszechnie dostępna u nas na stacjach benzynowych. Możemy kupować drewno również w wielkich worach o objętości 1 metra, do nich zwykle drewno jest wrzucane bezpośrednio z łuparki. Jednak jego waga, a zatem i ilość drewna, jest mniejsza niż w przypadku skrzyniopalet, cena musi być odpowiednio niższa.

 

Najbardziej oszczędną formą pakowania jest balotowanie drewna. Rozwiązanie wymyślone przez szwajcarską firmę Woodmax wraz z całą gama urządzeń ułatwiających tego typu pakowanie i transportowanie. Do pakowania używana jest tylko i wyłącznie taśma no i ewentualnie paleta na której kładzie się baloty. Drewno  jest maksymalnie ściśnięte, ma ze wszystkich form pakowania największą wagę w metrze przestrzennym. Być może właśnie to jest przyczyną małej popularności tej formy. Klienci nie bardzo orientują się w niuansach przestrzenno wagowych i wybierają po prostu tańsze formy kierując się jedynie objętością opakowań. Producenci tym samym nie dostają dostatecznej ceny i unikają  tej wydaje się optymalnej formy. W końcu można w większy balot zwinąć również poporcjowane drewno związane taśmą czy sznurkiem.

Oczywiście możemy kupić drewno porąbane przywiezione luzem. Czeka nas wtedy sporo dodatkowej pracy przy układaniu drewna. Zdecydowanie będzie jej mniej przy rozładunku drewna na paletach obojętnie czy będą to skrzyniopalety, worki czy też baloty. Pod jednym warunkiem, że będziemy w stanie przewieźć je w tej formie bezpośrednio do miejsca składowania. Tylko wtedy zaoszczędzimy sporo czasu. Skorzystanie z tej oferty, może znacznie ułatwić nam życie. Jej wyższe ceny pomniejszyć musimy o coraz droższy nasz własny czas, który zaoszczędzimy kupując drewno porąbane, wysuszone, oraz ułożone i poporcjowane workach, skrzyniopaletach czy balotach.


ROZŁADUNEK DREWNA

Załóżmy, że drewno przywożone jest na naszą posesję już porąbane luzem lub na paletach. Jak najlepiej je rozładować, gdzie przechowywać? Ważne jest zaplanowanie na terenie wjazdu do posesji utwardzonego miejsca, do którego można dojechać odpowiednio dużym samochodem ciężarowym. Szczególnie ważne to jest dla tych, którzy kupują większe ilości drewna. To miejsce rozładunku drewna wymaga pewnej przestrzeni roboczej, którą musimy uwzględnić planując podwórze. Utwardzony powinien być również dojazd do miejsca właściwego składowania drewna i na tyle równy by można po nim jeździć wózkiem paletowym z dość małymi kółkami. Drewno luzem zsypywane jest najczęściej z podnoszonej skrzyni. Coraz częściej będziemy kupować drewno kominkowe już spakowane w różnej wielkości skrzyniopaletach, workach na paletach, a nawet spakowane w nowy sposób mianowicie wiązane w baloty. W tym kierunku podąża bowiem produkcja dużych producentów drewna kominkowego, wyznaczana zamówieniami zachodnich importerów. Podstawową sprawą jest tu logistyka dostaw do sieci marketów, ale i dostaw do bezpośrednich klientów.

Podstawowym problemem przy rozładunku drewna na paletach lub w skrzyniach jest ich zestawienie z samochodu na ziemię. Dla orientacji powiem, że dwumetrowa skrzyniopaleta z suszonym, twardym drewnem ważyć może około 800 kg, a z drewnem świeżym nawet przeszło 1 tonę. Żeby taką paletę bezpiecznie zestawić najlepiej wynająć wózek widłakowy, lecz jest to bardzo kłopotliwe i do tego kosztowne.

Domorosłe sposoby skończyć się mogą nawet wypadkiem. W przypadku dużych skrzyniopalet najlepiej upewnić się, że dostawca ma możliwość ich samodzielnego zestawienia. Zrobi to, jeśli na jego samochodzie będzie zestawiany wózek widłakowy, lub będzie posiadał tzw HDS czyli hydrauliczny wysięgnik za pomocą którego możemy wystawić paletę. Problem rozwiązać również może częściej spotykana hydraulicznie opuszczana, tylna burta, na którą po kolei będą stawiane palety. Korzystniej jest ze względu na rozładunek kupować skrzyniopalety mniejsze nie dwu le...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin