Kapturek po Śląsku.odt

(22 KB) Pobierz
Kapturek po Śląsku

Czerwony Kapturek po Śląsku

 

Scenariusz Inscenizacji

Czerwony kapturek

Czyli bajka o dziołszce w czerwonyj sztrigjace z kapucom

 

  _________Osoby: Narrator, Czerwony Kapturek, Mama, Wilk, Ołma, Myśliwy__________

 

Narrator: W jednyj wsi miyszkała małoł dziołszka któryj mama usztrykowała fajnoł czerwnoł mycka. Dziołszka wszańdzie łajzioła w tej mycce bestoż ludzie zaczyli na nią gołdać „Czerwony Kapturek”.

 

Czerwony Kapturek:                Nie Mruczek, nie Burek, nie jeż, nie ptak

Czerwony Kapturek, to ja zwę się tak

Mam warkoczyk, modre oczy, buzię mam jak mak

Nie Mruczek, nie Burek, nie jeż, nie ptak

Czerwony Kapturek, to ja zwę się tak

 

W tej chatce przy Mamie mój cały świat

Nie psocę, nie kłamię, a mam siedem lat

Nie znam troski, śpiewam piosnki, kocham każdy kwiat

Pobiegnę na wzgórek, a las mi gra

Czerwony Kapturek, to ja, właśnie ja

 

Narrator: Kiedyjś mama zawołała Czerwonego Kapturka i tak mu gołdoł:

 

Mama: Czerwony Kapturku, Czerwony Kapturku… kajś to je, ty giździe?

 

Czerwony Kapturek: Sam żech je...w srogej izbie.

 

Mama: Poć no sam wartko. Pódziesz dzisiej łodwiedzić Ołma i zaniejsiesz Jyj cojś co by mogła pomaszkecić. Sam molsz koszyk z konskym kołołcza i połra kreplów. Ale nikaj nie stołwej i znikym nie gołdej i dej pozór jak pojdziesz bez las na sorniki i innoł gadzina.

 

Narrator: Dziołszka drapko łoblykła swojam czerwonoł mycka, wezła połny pod wjyrch koszyk i poszła. Kedy szła bez las na swojej drodze natrafjoła na wilka, który jej pedzioł:

 

Wilk: Kaj tak drapko lecisz dziołszko?

 

Czerwony Kapturek: Idam za las do ołmy na byzuch.

 

Wilk: Nie gołdej! Do Ołmy idziesz a żołdnych kwiołtków nie mołsz…?

 

Czerwony Kapturek: Mołsz recht, wróca się yno trocha - tam prandzyj na ugorze rosły piykne nelki (tulpy)

 

Narrator: Dziołszka się wrociyła po kwiołtka i  nasruwała tych nołpiękniejszych.

 

Wilk:                                           W las dam nurka i Kapturka sprytnie zmylę

W mą pułapkę złapię babkę już za chwilę

Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy

I jem wszystko, że aż furczy, taki ze mnie wilk

 

Moim wrogom dzisiaj srogą dam nauczkę,

Bo mam chrapkę i na babkę i na wnuczkę

Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy

I jem wszystko, że aż furczy, taki ze mnie wilk

 

Narrator: W tym czajsie wilk drapko gnoł ku chałupie Ołmy. Przylecioł i trocha zmanczony, zaklupoł do dwjyrzi i czekoł.

 

Ołma: Kto tam klupie?

 

Wilk: To joł, Czerwony Kapturek!

 

Ołma: Jakojś żech je dzisiej takoł słaboł i nie mom siły stanąć z łóżka. Klucz je skludzony w giskanie - wejś go wyciąg, otwórz se sama i włajś sam rajn.

 

Narrator: Na to yno wilk czekoł. Wartko łotwar lałba, wlołz do antreju i zobaczoł Ołma w izbie. Wskoczoł i  borołczka drapko zeżar. Potem wilk przeblyk się za Ołma, lygnoł się do beta i czekoł na Kapturka.

 

Czerwony Kapturek: Szczynś Boże, Ołma. Jak się mołcie?

 

Wilk  (coś tam burczy pod nosym)

 

Czerwony Kapturek: Ołma!!! Czamu Wy mołcie take sroge łoczy?

 

Wilk: Co bych Cie mogła lepi widzieć.

 

Narrator: Zaś łocyganioł przebleczony za Ołma wilk.

 

Czerwony Kapturek: Ołma!!! A czamu Wy mocie take sroge uszy?

 

Wilk: Dziołszka, dziołszka... co bych Cie mogła już z antreju słyszeć.

 

Czerwony Kapturek: A na co Wom, Ołma, take wielkie zamby, mołcie nowy gebis?

 

Wilk: Ja... blank nowy... żeby Cie zjeś!!!

 

Narrator: Pedzioł wilk i zeżar Czerwonego Kapturka.

…chwilka przerwy...  

Na szczyńscie przełazioł kole chałupy Ołmy myśliwy i usłyszoł gojśne chrapanie wilka który se zrobił schlafmitag

 

Myśliwy:                             Przez lasy, przez dąbrowy wędruje gajowy

Na trąbce w lesie gra i gra, a echo niesie tra-ra-ra!

Ma broń nabitą w dłoni, ta broń go obroni
Niestraszny mu jest niedźwiedź zły
Niestraszne mu są wilcze kły
Przez lasy, przez dąbrowy wędruje gajowy
Na trąbce w lesie gra i gra
A echo niesie tra-ra-ra!

 

Narrator: Myśliwy wejrzoł bez łokno i wrzesknoł:

 

Myśliwy: A ty co sam robisz?? Mom Cie nareście ty giździe!

 

Narrator: Wzioł flynta i wilka zaszczeloł. Potym przeciął mu bas, z którygo wyskoczyła uradowanoł Ołma i Czerwony Kapturek. A potym Ołma wszystkim zrobiła po kafeju i jedli kołołcz i kreple. I wszyscy żyli se dugo i szczynśliwie!!!

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin