DROGA KRZYŻOWA-w krzyżu zbawieie.doc

(51 KB) Pobierz
DROGA KRZYŻOWA

W KRZYŻU ZBAWIENIE

DROGA KRZYŻOWA

 

              Stacja I: Jezus na śmierć skazany

Wszyscy przeciwko Tobie: masy i elity. Wszyscy chcą tylko jednego: Twojej śmierci! zostajesz skazany na śmierć! I wszyscy są zadowoleni, bo prości ludzie będą mieć widowisko, żołnierze zabawę, uczeni w Piśmie i arcykapłani wykazali się gorliwością o prawo, Piłat pokazał na czym polega rzymska sprawiedliwość.

              Życie ludzkie jest tak monotonne i tak nudne. Od czasu do czasu musi się w nim coś wydarzyć. Twoja śmierć jest wydarzeniem w życiu ludzi! Wszyscy jednogłośnie skazali Cię na śmierć, chociaż każdy miał inne powody.

              I tak jest po dzień dzisiejszy. Każdy z nas ma swoje powody, aby Ciebie odrzucić.       I nasze Zycie jest monotonne i nudne, dlatego i w naszym życiu od czasu do czasu musi się coś wydarzyć. Zarówno wówczas jak i dzisiaj nikt sobie nie uświadamia, że w ludzkim życiu chodzi o Twoje życie i że Twoje życie, a tym bardziej Twoja śmierć jest życiem ludzi.

 

Panie, miej odrobinę zrozumienia dla każdego z nas i okaż nam swoje bezgraniczne miłosierdzie.

 

              Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Proces dobiegł końca. Nadchodzi czas wykonania wyroku: słowa muszą stać się rzeczywistością. Ty byłeś, jesteś i będziesz wierny danemu słowu, Ty jesteś Słowem Ojca.     I ludzie są wierni wypowiedzianemu słowu: oto krzyż! Z wierności danemu słowu bierzesz krzyż na swoje ramiona. Objąć kogoś, wziąć kogoś w ramiona to znaczy: przytulić kogoś do serca, to pokazać mu, jak bardzo jest się dla niego. Takich chwil w ramionach się nie zapomina. Na takie chwile się czeka, bo nic nie jest tak piękne i niczego tak człowiek nie pragnie, jak być w ramionach.

              Ty bierzesz krzyż w swoje ramiona, aby słowo stało się rzeczywistością, aby obietnica życia wiecznego człowieka z Bogiem się wreszcie wypełniła, stała się pełnią.

 

Panie, w Twoim krzyżu jest i mój krzyż, weź mnie w Twoje ramiona i przytul mnie do Twojego serca.

 

              Stacja III: Jezus upada pod krzyżem

Jezu, Ty jesteś Synem Bożym, kimś nie z tego świata. Przyszedłeś na ten świat od Ojca do nas ludzi, stałeś się Człowiekiem, jednym z nas. Tak bardzo wszedłeś w ten świat, tak bardzo nasze życie stało się Twoim życiem, że nie jesteś w stanie utrzymać się na nogach pod ciężarem krzyża. Padasz po raz pierwszy! Krzyż jest ponad siły człowieka. Syn Boży jest Człowiekiem. Nikt nie musi w to wierzyć, każdy, kto tylko ma oczy, może to zobaczyć: padając pod ciężarem krzyża pokazujesz swoje człowieczeństwo.

              Panie, gdybyś nie upadł pod ciężarem krzyża i gdybym ja nie upadł, wtedy nie doszłoby między nami do tego, tak bardzo ludzkiego spotkania. Ty wiesz, co znaczy upaść,   a ja wiem, że z upadku można powstać.

 

Panie, dziękuję Ci za każde spotkanie z Tobą w moim człowieczeństwie.

 

              Stacja IV: Jezus spotyka swoją Matkę

Na drodze krzyżowej Syna stoi Matka. Droga jest miejscem spotkania. Matka jest miłością     i życiem; krzyż jest nienawiścią i śmiercią. Matka na drodze krzyżowej Syna. Spojrzenie –     i nic więcej! Tutaj nie miejsce  na słowa. Matka – krzyż; miłość – nienawiść; życie – śmierć.

              Spojrzenie – i nic więcej! Ona straciła Cię przed laty z oczu, szukała Cię trzy dni         i kiedy Cię wreszcie znalazła, zapytała cicho: Synu, czemuś nam to uczynił?”. Ona patrzyła nie Ciebie, a Ty patrząc na Nią powiedziałeś: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”.

              Twoja droga krzyżowa jest zatem powinnością względem Ojca, Ty zmierzasz ku Niemu.

              Panie, daj mi takie oczy, abym patrzył i widział.

 

              Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

Pokrzyżowały się drogi Boga z drogami człowieka i pokrzyżowały się drogi ludzi. Krzyż staje się miejscem spotkania Boga z człowiekiem i człowieka z człowiekiem.

              Bóg spotyka człowieka w krzyżu i człowiek spotyka Boga w krzyżu. Krzyż Syna Bożego staje się krzyżem Szymona z Cyreny. W krzyżu objawia się kim jest Bóg dla człowieka i kim jest człowiek dla Boga.

              W krzyżu jest mądrość Boga. Nikt nie jest w stanie jej pojąć, chociaż jest tak prosta: krzyż objawia prawdę Boga i prawdę człowieka. ludowa mądrość mówi, że w biedzie poznaje się prawdziwego przyjaciela. Krzyż jest biedą wszystkich ludzkich bied. W krzyżu jest Bóg, jako dawca i obrońca życia człowieka. Człowiek przychodząc człowiekowi z pomocą pokazuje swoje ludzkie oblicze.

 

Panie, przychodzisz do mnie niespodziewanie, bez zaproszenia, nasze drogi krzyżują się w czasach i miejscach nieodpowiednich dla mnie. Jak mam Ci odpowiedzieć?

 

              Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi

Człowiek przychodzący z pomocą drugiemu człowiekowi pokazuje swoje ludzkie oblicze. Człowiek, który pomaga drugiemu jest dobrym człowiekiem. O dobrym czynie człowieka mówi się czasami, że jest pięknym gestem. W takim przypadku piękno jest inną stroną dobra. Gdzie dobro spotyka soę z pięknem, tam jest też prawda. Jaką prawdę odsłania przed nami człowiek przychodzący z pomocą drugiemu człowiekowi? On odsłania prawdę ludzkiego bycia, a jest nią bycie dla drugiego. Człowiek może stać się człowiekiem tylko wśród ludzi. Być człowiekiem, znaczy, być dla drugiego człowieka. Człowiek na drodze krzyżowej jest człowiekiem biednym. Weronika przychodzi z pomocą Jezusowi będącemu w biedzie. Za ten dobry czyn, piękny gest, Jezus daruje jej swoje Oblicze: czyn za czyn, gest za gest, dar za dar.

 

Panie, niech tak żyję przed Twoim Obliczem, abyś mnie obdarzył swoim Obliczem.

 

              Stacja VII: Jezus upada po raz drugi pod krzyżem

„Pójdź za Mną!” – proste zdanie. Wezwanie do ruszenia w drogę za Jezusem. Proste zdanie, ale jak skomplikowana rzeczywistość kryje się za tym prostym zdaniem. Tą rzeczywistością jest życie; życie jest czymś niezmiernie skomplikowanym.

              „Pójdź za Mną!”. Na czym to ruszenie w drogę za Jezusem ma polegać? Co czeka mnie na dodrze z Tobą? „Jeśli kto chce iść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje”. Nie ma życia bez krzyża, nawet życia przy Tobie i dla Ciebie. To już drugi Twój upadek.

 

Panie, kiedy upadnę pod ciężarem mego krzyża, wtedy niech usłyszę słowa wzywające mnie do naśladowania Ciebie.

 

              Stacja VIII: Jezus pociesza płaczące niewiasty

One płaczą z Twojego powodu, one widza, co się z Tobą dzieje. One cierpią z Twojego powodu, ale nie z Tobą: Twój ból nie jest ich bólem. Prawda jest, że dzielony ból jest tylko połową bólu. Dlatego człowiek cierpiący tak bardzo czeka  na drugiego człowieka.                 z płaczącymi niewiastami do takiego spotkania nie dochodzi, dlatego Jezus mówi, aby one płakały nad sobą i nad swoimi dziećmi.

              Płaczące kobiety. Wydaje się, że one współczują Jezusowi. One czują, że ludzie odnoszą się do Niego w nieludzki sposób. Tak się jednak tylko nam wydaje.                           W rzeczywistości ich łzy nie płyną z miłości do człowieka i dostrzeżenia jego nieludzkiej sytuacji. Ich łzy są wyrazem bezsilności, dlatego nie są pociechą, pomocą, ulgą dla cierpiącego. Płaczące kobiety opłakują siebie i najbliższych.

 

Panie i moje oczy napełniają się łzami na widok cierpiącego człowieka i jak te płaczące kobiety stoję przed cierpiącym ze łzami w oczach. Niech moje współczucie będzie wyrazem współcierpienia i zaowocuje czynem.

 

              Stacja IX: Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

Patrząc na Ciebie można powiedzieć, że to już koniec. Ten trzeci upadek i świadomość bliskości szczytu Golgoty wskazują na Twój koniec. Ruszając na drogę krzyżową wiedziałeś, że wcześniej czy później osiągniesz jej koniec. Każda chwila życia i każdy krok na drodze jest zbliżaniem się ku końcowi. Czy sens życia wypełnia się w śmierci?

              Wydaje się, że to już koniec. Tak jednak nie jest. Ty podnosisz się i idziesz dalej. Po co? Po to, aby kilka minut później, kilka kroków dalej „przeżyć” prawdziwy koniec. Prawdziwego końca nikt nie jest w stanie przeżyć. Wnętrze człowieka zamieszkuje nadzieja   i ona każe powstać z tych wszystkich upadków, które wydają się być końcem.

 

Panie, kiedy nie będę miał siły wołać do Ciebie i nie będę miał siły nawet oczu podnieść ku Tobie, wtedy popatrz na mnie wzrokiem pełnym miłosierdzia, a ja będę wiedział, że ten koniec i każdy inny jest początkiem nowego spotkania z Tobą.

 

              Stacja X: Jezus z szat obnażony

Kim Ty właściwie jesteś? Twoje życie i Twoja śmierć są jedną wielką odpowiedzią na to pytanie. W Betlejem przyszedłeś na ten świat jako Człowiek do ludzi. Chorzy na wszelkie możliwe choroby, zagubieni i zrozpaczeni, jak owce bez pasterza; ci, którzy już spoczywali snem wiecznym na łożu śmierci, jak córka Jaira; ci, których już odprowadzono na cmentarz, jak młodzieńca z Naim; ci, którzy już byli złożeni w grobie; ci wszyscy doświadczyli Ciebie, przeżyli spotkanie z Tobą, poznali, kim Ty właściwie jesteś. Każdy z nich może powiedzieć o Tobie: Jezus jest dla człowieka w niedoli.

              Jezu, Ty jesteś „byciem dla drugiego”. Tobie, w Twoim życiu, nie chodziło o władzę ani pieniądze. Ty po prostu żyłeś dla drugiego człowieka. Obnażony z szat stoisz przed człowiekiem, aby człowiek to zrozumiał i wiedział kim jesteś.

 

Panie, Twoje obnażone Ciało pokazuje nam – czym jest wolność, czym jest życie, czym jest miłość. Pozwól mi zrozumieć, że „być” to zupełnie coś innego niż „mieć”.

 

              Stacja XI: Jezus przybity do krzyża

Do tego miejsca niosłeś swój krzyż. W tym miejscu, na szczycie Golgoty, krzyż unosi Cię nad ziemię i podnosi ku niebu. Przybity do krzyża wisisz między ziemią a niebem. Skrzyżowały się drogi Boga z drogami człowieka. W Twoim krzyżu dochodzi do spotkania Boga z człowiekiem, do pojednania ziemi z niebem. Twój krzyż jest dowodem tego spotkania i dowodem Twojej miłości: Ty kochasz ludzi ponad własne życie!

              Twój krzyż, w niezliczonych formach, na niezliczonych miejscach, we wszystkich czasach jest pamiątką Twej śmierci. Wszystkie krzyże wszystkich ludzi zostają zachowane w Twoim krzyżu. Twego krzyża ludzkość nie zapomni. Twój krzyż jest życiem ludzi!

 

Krzyżu Jezusa:

              - znaku zwycięstwa nad śmiercią,

              - drabino z ziemi ku niebu,

              - moście ku ziemi obiecanej Nowego Przymierza,

Bądź pozdrowiony!

 

              Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu

Byłeś zawsze tam, gdzie człowiek był w biedzie, gdzie jego życie fizyczne, psychiczne czy duchowe było zagrożone. Pojawiałeś się nawet tam, gdzie ludzie byli już bez życia. Innym byłeś w stanie pomóc, dlaczego więc nie pomożesz samemu sobie? Czy tylko dlatego, że żyłeś wyłącznie dla innych? Dlaczego pozwoliłeś się ukrzyżować? Dlaczego nie zstąpiłeś      z krzyża? To byłyby dowody, że jesteś wszechmocny, silniejszy od głupoty i nienawiści.

              Żyłeś dla drugiego człowieka i umierasz dla wszystkich ludzi. Twoja śmierć jest śmiercią za wszystkich ludzi. Przez Ciebie i w Tobie każdy człowiek może odnaleźć siebie      i znaleźć w sobie Boga. Twoją śmiercią wybawiasz wszystkich ludzi z mocy śmierci. tego nikt nie jest w stanie pojąć, bo zbawienie nie rozgrywa się w obszarze rozumu, lecz w głębi serca. A Ty masz zawsze otwarte serce dla człowieka. Serce potrafi pojąć to, czego rozum nie jest w stanie zrozumieć. Co dla jednych jest zgorszeniem, dla drugich głupotą, to dla tych, którzy wierzą jest zbawieniem.

 

Panie, niech patrzę na życie oczami serca, tak, aby śmierć mnie nie przeraziła.

 

              Stacja XIII: Zdjęcie z krzyża

Nie do pojęcia jest Twoje przyjście do ludzi: nikt nie jest w stanie pojąć tego, że Bóg stał się Człowiekiem. Nie do pojęcia jest Twoje życie wśród ludzi: nikt nie jest w stanie pojąć, że być człowiekiem znaczy żyć dla drugiego. Nie do pojęcia jest również Twoja śmierć: nikt nie jest w stanie pojąć, że Bóg umarł.

              „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. Człowiek schodzi z tego świata, tak jak na ten świat przyszedł: nagi i w ramionach Matki. Pierwszym objęciem Matka ofiarowała Cię żywego światu, drugim objęciem przyjmuje od świata martwe ciało Syna.

 

Panie, niech będę w stanie pojąć i przyjąć Ciebie we wszystkich znakach, w jakich przychodzisz do mnie.

 

              Stacja XIV: Jezus złożony do grobu

Chowajcie waszych zmarłych w waszych sercach, wtedy oni żyć będą z wami, wtedy nie będą martwymi dla was. Czas pochłania ludzką pamięć, a deszcz i wiatr, słońce i śnieg zacierają groby nawet w skale wykute. Tylko serce jest w stanie zachować zmarłych żywymi. Wdzięczność jest pamięcią serca, miłość jest wieczna, dlatego zmarli mogą żyć w sercu wypełnionym miłością i wdzięcznością.

              Człowiecze, z ziemi powstałeś i do ziemi wracasz. Człowiecze, prochem jesteś i w proch się obrócisz. Ale Ty Jezu Chryste jesteś Słowem Ojca i prawdziwym Człowiekiem. Zostajesz złożony w grobie wykutym w skale, ale grób nie może być końcem dla Ciebie         i naszym końcem.

 

Panie, niech groby naszych bliskich staną się dla nas miejscem spotkania przekraczającego czas i przestrzeń, bo oni jeśli nawet zmarli, to przecież żyją z Tobą i wstawiają się za nami.

4

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin