20.Judy.doc

(218 KB) Pobierz
Szbalon dokumentów

William Barclay

LIST ŚW. JUDY
 

 

Poznań 2002

41

 


Tłumaczył: Konstanty Wiazowski

Wydanie poprzednie ukazało się nakładem

Wydawnictwa „Słowo Prawdy” w 1982 r.

Redakcja: Adam Ciorga


WPROWADZENIE DO LISTU ŚW. JUDY

Trudny i zaniedbany List

Ogólnie należy stwierdzić, że dla większości współczesnych czytelników mały List Judy sprawia większe zakłopotanie niż zbudowanie. Są w nim dwa, dobrze znane wszystkim, wiersze, stanowiące końcową doksologię:

„A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały, jedynego Boga, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami, teraz, i po wszystkie wieki. Amen.”

Jednak poza tymi dwoma wielkimi wierszami List Judy dla większości jest mało znany i bardzo rzadko czytany. Istotna trudność tego Listu tkwi w tym, że jego główne tło, główne myśli, obrazy i cytaty są nam zupełnie obce. Mimo to jest on mocnym uderzeniem dla tych, którzy czytają go po raz pierwszy. Jest on głosem trąbki wzywającej do obrony wiary. Moffatt nazywa List Judy „ognistym krzyżem budzącym zbory”. Zaś J. B. Mayor, jeden z największych jego wydawców, powiedział: „Z wyjątkiem początku i końca jest to bardziej dziwny niż budujący List”.

Z tego właśnie powodu powinniśmy się zabrać do solidnego studiowania tego Listu. Jeżeli bowiem zrozumiemy myśl Judy i dokładnie przyjrzymy się sytuacji, w jakiej został on napisany, List ten stanie się jednym z najciekawszych dokumentów pierwotnego Kościoła, List, który nigdy nic nie stracił na aktualności. W historii Kościoła były takie okresy, szczególnie w czasie przebudzeń, gdy List Judy stawał się najbardziej aktualną księgą Nowego Testamentu. Zwróćmy więc uwagę na ogólną treść tego Listu, pozostawiając jego szczegóły na później.

Przeciwstawianie się zagrożeniu

Najpierw Juda zamierzał napisać rozprawę na temat wspólnej wiary wszystkich chrześcijan, jednak odłożył to zadanie w związku z tym, że do zboru wkradli się pewni ludzie, których zachowanie i słowa zagrażały istocie i podstawom chrześcijańskiego Kościoła (w. 3). W takiej sytuacji bardziej chodziło o obronę chrześcijańskiej wiary, aniżeli o jej wyjaśnienie. Ludzie ci, zasłaniając się łaską Bożą, otwarcie praktykowali niemoralny styl życia i przez to zapierali się jedynego Boga i Pana Jezusa Chrystusa (w. 4). Głosili więc herezję i prowadzili niemoralne życie.

Ostrzeżenia

Przeciwko tym ludziom Juda kieruje swoje ostrzeżenia. Niech przypomną sobie los Izraelitów. Zostali oni wyzwoleni z niewoli egipskiej, lecz ze względu na swoją niewiarę nie mogli wejść do Ziemi Obiecanej (w. 5). Wzmianka ta odnosi się do tekstu w 4 Mjż 13,26–14,29. Po otrzymaniu łaski Bożej człowiek może ją stracić, a wraz nią i wieczne zbawienie, jeżeli pogrąży się w nieposłuszeństwie i niewierze. Niektórzy aniołowie, uczestnicy chwały niebios, zstąpili na ziemię i swoją pożądliwością zwodzili córki ludzkie (1 Mjż 6,2). Teraz są oni trzymani w wiecznych pętach w ciemnicy w oczekiwaniu na wielki dzień sądu (w. 6). Kto buntuje się przeciwko Bogu, musi oczekiwać na sąd. Mieszkańcy Sodomy i Gomory ulegli pożądliwościom i nienaturalnym instynktom, dlatego ich śmierć w ogniu jest straszliwym ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy postępują podobnie (w. 7).

Złe życie

Ludzie ci ulegają zwodniczym urojeniom, kalają grzechem swoje ciała i bluźnią aniołom (w. 8). Tymczasem archanioł Michał nie odważył się wypowiedzieć złego słowa nawet przeciwko upadłym aniołom. Gdy szatan starał się przeszkodzić mu w pochowaniu ciała Mojżesza, roszcząc sobie prawo do tego ciała, Michał nie odważył się powiedzieć złego słowa nawet przeciwko szatanowi i to w takiej sytuacji, a jedynie oświadczył: „Niech cię Pan potępi” (w. 9). Aniołów należy szanować, nawet złych i wrogo usposobionych. Ludzie źli potępiają wszystko, czego nie potrafią zrozumieć, a rzeczy duchowe są poza zasięgiem ich zrozumienia. Natomiast rozumieją oni swoje cielesne instynkty i jak nierozumne zwierzęta ulegają im (w. 10).

Są oni podobni do Kaina, cynika i mordercy; są podobni do Balaama, który dla własnego zysku prowadził lud do grzechu; są podobni do Koracha, który zbuntował się przeciwko legalnemu autorytetowi Mojżesza i został pochłonięty przez ziemię (w. 11).

Ludzie ci są podobni do skał podwodnych, o które rozbijają się okręty. Tworzą oni kliki i w ten sposób burzą chrześcijańską społeczność, zwodzą innych swymi obietnicami, są podobni do chmur, które nie przynoszą oczekiwanego deszczu; są jak płytko zakorzenione drzewa, które nie dają owocu. Jak wzburzone fale wyrzucają na brzeg różne nieczystości, tak oni wyrzucają z siebie bezwstydne postępki; są oni podobni do nieposłusznych gwiazd, które wykraczając ze swoich orbit wpadają w najgłębsze ciemności (w. 13). Dawno temu prorok Enoch mówił o tych ludziach i prorokował o ich losie (w. 15). Szemrzą oni przeciwko legalnemu autorytetowi i zasadom dyscypliny, tak jak szemrał lud izraelski przeciwko Mojżeszowi na pustyni; nie są zadowoleni z tego, co Bóg im przeznaczył, stale ulegają swoim pożądliwościom, ich mowa stale jest pełna arogancji i zarozumialstwa, są pochlebcami kierującymi się własną korzyścią (w. 16).

Słowo do wiernych

Po gwałtownym skarceniu ludzi złych, Juda zwraca się do wiernych. Ci wierni mogli spodziewać się takiej sytuacji, ponieważ apostołowie Jezusa Chrystusa przepowiedzieli pojawienie się tego rodzaju szyderców (w. 18-19). Obowiązkiem prawdziwego chrześcijanina jest budowanie swego życia na fundamencie najświętszej wiary, uczenie się modlitwy w mocy Ducha Świętego, pamiętanie o warunkach przymierza, do którego został on powołany przez miłość Bożą oraz oczekiwanie na miłosierdzie Jezusa Chrystusa (w. 20-21).

Jeżeli chodzi o ludzi nieprawidłowo myślących i ryzykujących życiem – wciąż wahających się można jeszcze zbawić z litości, innych należy wyrwać jak głownie z płonącego ogniska; w tej ratowniczej działalności chrześcijanin powinien kierować się strachem Bożym, musi kochać grzesznika jednocześnie nienawidząc grzechu i unikając zanieczyszczenia grzechem (w. 22-23).

Przez cały czas będzie przebywać w nim moc Boża, która zachowa go od upadku i postawi go nieskalanym i pełnym radości przed obliczem swego Zbawiciela (w. 24-25).

Heretycy

Kim byli heretycy, których Juda tak gwałtownie atakuje, jakie były zasady ich wiary i postępowania? Juda nie wspomina o tym. Nie był on teologiem, lecz, jak powiada Moffatt, „prostym, uczciwym przełożonym zboru”. „Raczej demaskuje on aniżeli definiuje” heretyków. Nie oczekuje on dyskusji czy odpowiedzi na swoje zarzuty, ponieważ pisze jako ten, „który wie, że oburzenie mówi więcej niż argumentacja”. Z samego Listu dowiadujemy się o trzech rzeczach odnośnie do tych heretyków.

1. Byli oni antynomistami. Antynomiści istnieli w każdym okresie historii Kościoła. Są to ludzie, którzy wypaczają łaskę. Ich zdaniem prawo jest martwe i dlatego są oni pod łaską. Przepisy prawa mogą oni stosować do innych ludzi, ale nigdy wobec siebie. Uważają oni, że mogą czynić to, co chcą. Łaska jest ponad wszystkim, może ona przebaczyć każdy grzech; im więcej grzechu, tym więcej łaski (Rz 6). Ciało nie ma żadnej wartości, ważna jest wewnętrzna strona człowieka. Wszystkie rzeczy należą do Chrystusa i dlatego wszystkie rzeczy należą też i do nich. Dlatego nic nie jest dla nich zakazane.

A więc heretycy ci łaską Bożą usprawiedliwiają swoją jawną niemoralność (w. 4); nawet oddają się bezwstydnym, przeciwnym naturze praktykom, jak czynili to mieszkańcy Sodomy (w. 7). Ludzie ci kalają swoje ciała wcale nie myśląc o grzechu (w. 8). Ich życiem kierują brutalne instynkty (w. 10). Zmysłowy sposób życia tych ludzi rzuca cień na zborowe uczty miłości (w. 12). Ludzie ci kierują się wyłącznie swoimi pożądliwościami (w. 16).

Współczesne przykłady dawnej herezji

Rzeczą niezwykłą, a jednocześnie tragiczną jest fakt, że w ciągu całej swojej historii Kościół nigdy nie uwolnił się od herezji antynomizmu, która szczególnie szerzyła się wtedy, gdy na nowo odkrywany był cud łaski.

W siedemnastym wieku herezja ta pojawiła się wśród tak zwanych rantersów, którzy wyznawali panteizm i antynomizm. Panteista wierzy, że wszystko jest Bogiem, dosłownie wszystko należy do Chrystusa, który jest końcem zakonu, prawa. Mówili oni o Chrystusie „wewnątrz nich”, nie zwracając żadnej uwagi na zbór czy jego służbę, pomniejszali przy tym rolę Pisma Świętego. Jeden z nich, zwany Battomley, pisał: „Nie jest bezpieczną rzeczą zwracanie się do Biblii, by dowiedzieć się co inni zaczerpnęli z umysłu Bożego, lepiej natomiast jest przysłuchiwać się głosowi Bożemu wewnątrz mnie i iść za jego nauką”. Gdy George Fox zarzucił im rozwiązłe praktyki, odpowiadali: „Jesteśmy Bogiem”. Może to brzmieć bardzo roztropnie, ale – jak powiadał Jan Wesley – najczęściej kończy się to „cielesną ewangelią”. Dowodzili oni, że „przysięganie, cudzołóstwo, pijaństwo i oszukaństwo nie są grzechem, o ile osoba popełniająca te czyny nie uważa je za grzeszne”. Gdy Fox znalazł się w więzieniu w Charing Cross, ludzie ci odwiedzili go, lecz głęboko gorszyli oferując alkohol i tytoń. W jego obecności wypowiadali przysięgi, a gdy napominał ich, usprawiedliwiali się tym, że Abraham, Jakub, Józef, Mojżesz, kapłani i aniołowie, wszyscy przysięgali. Na to Fox odrzekł: „Ten, który był przed Abrahamem, nakazał: Nie przysięgajcie”. Richard Baxter tak powiadał o nich: „Przyswoili oni sobie piekielną naukę libertynizmu, która doprowadziła ich do tak obrzydliwie brudnego życia; uważali oni... że Bóg nie zważa na postępowanie zewnętrznego człowieka, a jedynie na serce, że dla czystego wszystko jest czyste (nawet rzeczy zakazane), a więc przyzwolone przez Boga; wypowiadali oni niezwykle bluźniercze słowa, a wielu z nich publicznie oddawało się rozpuście... Wyjątkowa rozwiązłość moralna tej sekty przyczyniła się do szybkiego jej zniknięcia”. Na pewno wielu rantersów było niezdrowych umysłowo, wielu było świadomie złośliwymi sensualistami, lecz wielu z nich na pewno było ludźmi szczerymi, którzy zostali sprowadzeni na bezdroża opacznego rozumienia łaski i wolności od zakonu.

Później Jan Wesley miał kłopoty z antynomistami. Mówił o nich jako o tych, którzy głoszą ewangelię ciała i krwi. W Jenninghall powiada on, że „antymoniści ciężko pracują w służbie szatana”. W Birmingham powiada, że „nieznośni, nieczyści, brudni i bluźnierczy antynomiści” zupełnie zniszczyli życie duchowe tamtejszego zboru. Mówi on o pewnym Rogerze Ball, który wkradł się do zboru w Dublinie. Na początku wydawał się wszystkim tak uduchowionym człowiekiem, że zbór powierzył mu stanowisko swego duszpasterza. Później jednak okazało się, że był on „pełen podstępu i najbardziej obrzydliwych błędów, a jednym z nich było prawo wierzącego do wszystkich niewiast”. Nie zajmował się on przekazywaniem treści chrześcijaństwa, ponieważ w ramach łaski człowiek musi „nie dotykać, nie ruszać, nie próbować”. Nie przemawiał on i odwołał wszystkie nabożeństwa zborowe, gdyż powiadał: „Drogi Baranek jest jedynym kaznodzieją”.

W swoim Journal’u Wesley, starając się zdemaskować postawę antynomistów, świadomie przytacza rozmowę z jednym z nich w Birmingham. Przebiega ona następująco. „Czy wierzysz, że nie masz nic wspólnego z prawem Bożym?” „Tak jest, ponieważ nie jestem pod zakonem, żyję wiarą”. „Czy żyjąc wiarą, masz prawo do wszystkiego w tym świecie?” „Tak jest, skoro Chrystus jest mój, to wszystko jest moje”. „Czy możesz więc wziąć sobie cokolwiek, na przykład coś ze sklepu bez wiedzy jego właściciela?” „Mogę, jeżeli chcę, gdyż jest to moje, tym nikogo nie skrzywdzę”. „Czy masz prawo do wszystkich niewiast na świecie?” „Tak, za ich zgodą”. „A czy nie jest to grzechem?” „Tak, dla tych, którzy uważają to za grzech, ale nie dla tych, których serca są wolne”.

Wesley jak również John Fox stale spotykali się z tymi ludźmi. Również John Bunyan miał do czynienia z rantersami, którzy powołując się na całkowitą wolność wobec prawa moralnego z pogardą patrzyli na etykę bardziej surowych chrześcijan. „Potępiali mnie jako legalistę, dowodząc, że tylko oni osiągnęli doskonałość i dlatego czyniąc to, co im się podoba, nie grzeszą”. Jeden z nich, dobrze znany Bunyanowi, „pogrążył się we wszystkich brudach i nieczystościach... zwykle śmiał się, gdy napominano go do trzeźwości. Gdy usilnie wypominałem mu przewrotność, śmiał się jeszcze bardziej”.

Heretycy, o których wspomina Juda, istnieli w każdym pokoleniu; jeżeli ich postawa nie była tak wyzywająca, to wciąż wielu jest tych, którzy w swoim sercu nadużywają Bożego przebaczenia i Jego łaską usprawiedliwiają swój grzech.

Zapieranie się Boga i Jezusa Chrystusa

2. Potępiani przez Judę heretycy bez wątpienia byli antynomistami prowadzącymi rozwiązłe życie moralne. Inne stawiane im zarzuty nie są już tak oczywiste. Zarzuca się im mianowicie, że „zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa” (w. 4). Końcowa doksologia ma na uwadze „jedynego Boga”; wyrażenie to występuje w Rz 16,27; 1 Tm 1,17; 6,15. Powtarzające się słowo jedyny ma szczególne znaczenie. Jeżeli Juda mówi o jedynym Panu i Władcy, o jedynym Bogu, to należałoby przypuszczać, że musieli być wtedy tacy ludzie, którzy kwestionowali wyjątkowość Jezusa Chrystusa i Boga. Czy mamy jakiekolwiek wzmianki takiego rozumowania w pierwotnym Kościele i czy dane z Listu Judy mogą nieco wyjaśnić to zagadnienie?

W Nowym Testamencie często spotykamy się z zarzutami stawianymi wobec rozumowania zwanego później gnostycyzmem. Jego podstawowym pojęciem był dualizm wszechświata, opierającego się na dwóch odwiecznych zasadach. Od samego początku zawsze był duch i materia. Duch z zasady był elementem dobrym, zaś materia – złym. Z materii tej został stworzony świat. Bóg jest czystym duchem i dlatego nie mógł mieć do czynienia z tą z gruntu złą materią. W jaki więc sposób przebiegał proces stworzenia? Bóg wydał z siebie serię eonów lub emanacji, każdy z tych eonów był coraz dalszy od Niego. Na końcu tego długiego łańcucha znalazł się eon, który mógł dotknąć materii; i właśnie ten eon, ten daleki, drugi bóg stworzył świat.

Gnostycy szli jeszcze dalej. Eony coraz bardziej oddalone od Boga, coraz mniej o Nim wiedziały i stawały się coraz bardziej wrogie wobec Niego. Eon będący na końcu, najbardziej odległy od Boga, był zupełnie wrogi wobec Boga.

Hołdując tej tradycji gnostycy uczynili jeszcze jeden krok. Prawdziwego Boga identyfikowali oni z Bogiem Nowego Testamentu, zaś tego drugiego, wrogo usposobionego boga – z Bogiem Starego Testamentu. Ich zdaniem Bóg stworzenia był zupełnie inny od Boga objawienia i odkupienia. Chrześcijaństwo zaś wierzy w jedynego Boga, Boga stworzyciela, opatrzności i odkupienia.

W ten sposób gnostycy wyjaśniali istnienie grzechu. Ponieważ stworzenie miało do czynienia ze złą materią, było dokonane przez nieświadomego prawdziwej rzeczywistości boga, dlatego istnieje grzech, cierpienie i wszelka niedoskonałość.

Gnostyckie rozumowanie doprowadziło do jednego, dość dziwnego, ale logicznego wniosku. Jeżeli Bóg Starego Testamentu o niczym nie wiedział i był wrogo usposobiony wobec prawdziwego Boga, to musi z tego wyniknąć, że ludzie, których ten ignorant nie lubił, w zasadzie byli ludźmi dobrymi. Ten wrogo nastawiony Bóg niewłaściwie traktował ludzi, którzy byli prawdziwymi sługami prawdziwego Boga. Dlatego gnostycy odwrócili, można by powiedzieć, Stary Testament do góry nogami, i jego bohaterów uważali za nikczemników, a jego nikczemników traktowali jak bohaterów. Stąd była sekta gnostycka zwana ofitami, która czciła węża z Edenu, inni znowu uważali Kaina, Koracha i Balaama za wielkich bohaterów. Juda wspomina te postacie dające tragiczne i straszne przykłady grzechu.

Atakowanymi przez Judę heretykami mogą więc być gnostycy, którzy odrzucali jedność Boga, oddzielali Boga stworzenia od Boga odkupienia, którzy w Bogu Starego Testamentu widzieli wroga prawdziwego Boga i dlatego odwrócili wartości moralne Starego Testamentu, uważając jego grzeszników za sługi prawdziwego Boga, a jego świętych za sługi Boga fałszywego.

Heretycy ci nie tylko zaprzeczali jedności Boga, zapierali się oni również „naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa”. Inaczej mówiąc zaprzeczali oni wyjątkowości Jezusa Chrystusa. Czy pasuje to do znanych nam pojęć gnostyckich? Jak już powiedzieliśmy, gnostycy wierzyli, że między Bogiem a światem istnieje szereg eonów. Jezusa Chrystusa uważali oni jako jednego z tych eonów. Nie traktowali więc Go jako jedynego Władcę i Pana: był On jednym z wielu łączników między Bogiem a człowiekiem, chociaż mógł być jednym z najważniejszych wśród nich.

Jeszcze jedna wzmianka z Listu Judy odpowiada znanym nam przekonaniom gnostyków. W wierszu 19 Juda określa ich jako tych, „którzy wywołują rozłamy”. Heretycy ci wprowadzali do społeczności zborowej podział klasowy. Na czym polegał ten podział?

Między człowiekiem a Bogiem istniał nieograniczony szereg eonów. Celem człowieka jest wejście w kontakt z Bogiem. Aby tego dokonać, jego dusza musi wspinać się po tej drabinie niezliczonych eonów. Do tego, według gnostyków, potrzebna była szczególna, ezoteryczna wiedza. Wiedza ta była tak głęboka, że tylko nieliczni byli ją w stanie posiąść.

Dlatego gnostycy podzielili ludzi na dwie kategorie: pneumatikoi i psychikoi. Pneuma to duch człowieka, który czyni go pokrewnym Bogu; pneumatikoi to ludzie duchowi, których duch był na tyle rozwinięty, że byli oni w stanie po wysokiej drabinie wspiąć się ku Bogu. Ci pneumatikoi, powiadali gnostycy, są tak duchowi i intelektualnie wyposażeni, że mogą stać się tak dobrzy jak Jezus – według Ireneusza niektórzy z nich byli przekonani, że pneumatikoi mogą stać się lepszymi od Jezusa i osiągnąć bezpośrednią jedność z Bogiem.

Z drugiej zaś strony psyche to zasada życia fizycznego. Wszystkie żywe istoty posiadają psyche; jest to coś, co człowiek posiada razem ze zwierzętami, a nawet roślinami. Psychikoi to ludzie zwyczajni, posiadają oni życie fizyczne, ale ich pneuma pozostaje w stanie nierozwiniętym, nie są oni w stanie przyswoić sobie intelektualnej mądrości, która pozwoliłaby im na skuteczną wspinaczkę ku Bogu. Pneumatikoi stanowili bardzo małą, wybraną grupę; psychikoi byli ogromną większością zwykłych ludzi.

Tego rodzaju przekonanie prowadziło do nieuniknionego snobizmu i duchowego zarozumialstwa. Wprowadzało ono do zboru najgorszy podział grupowy.

Tak więc heretycy, których Jan atakuje, byli ludźmi odrzucającymi jedność Boga, dzielili Go na Boga stwórcę i prawdziwie duchowego Boga; odrzucali oni również wyjątkową rolę Jezusa Chrystusa, widzieli Go jako jednego z wielu łączników między Bogiem a człowiekiem; wprowadzali oni do zboru podział na grupy, a społeczność z Bogiem ograniczali jedynie do niewielu intelektualistów.

Odrzucają istnienie aniołów

3. Dalej Juda powiada, że heretycy ci bluźnią aniołom i pogardzają zwierzchnościami (w. 8). Słowo „zwierzchności” określa rangę aniołów w żydowskiej hierarchii. Wiersz 9 nawiązuje do opowiadania zawartego we Wniebowzięciu Mojżesza. Mówi się tam, że archaniołowi Michałowi polecono pogrzebać ciało Mojżesza. Diabeł starał się go powstrzymać, ponieważ sam rościł sobie prawo do tego ciała. Michał nie sprzeciwiał się diabłu i nic mu na to nie powiedział, a jedynie rzekł: „Niech cię Pan potępi”. Jeżeli archanioł Michał i to przy takiej okazji nic nie powiedział przeciwko księciu złych duchów, to żaden z ludzi nie ma prawa mówienia czegoś złego przeciwko aniołom.

Żydzi szczegółowo rozpracowali swoją wiarę w aniołów. Każdy naród miał swego anioła stróża. Każda osoba, a nawet każde dziecko miało swego anioła. Wszystkie siły przyrody, wiatr i morze, ogień i wszystkie inne żywioły są kontrolowane przez swoich aniołów. Nawet można byłoby powiedzieć, że każde źdźbło trawy posiada swego anioła. Z Listu Judy wynika, że heretycy atakowali aniołów. Może powiadali oni, że aniołowie są sługami fałszywego Boga stworzyciela i dlatego chrześcijanin nie powinien mieć z nimi nic wspólnego. Nie jesteśmy pewni, o co tutaj chodziło, jednak do wszystkich swoich błędów heretycy ci dodawali jeszcze swoją zuchwałość wobec aniołów, co według Judy było jawnym bluźnierstwem.

List Judy i Nowy Testament

Teraz musimy zastanowić się nad czasem powstania i autorstwem Listu Judy.

List ten miał pewne trudności z dostaniem się do kanonu Nowego Testamentu, był on jedną z ksiąg, których pozycja zawsze była niepewna i które stosunkowo późno stały się częścią Nowego Testamentu. Przyjrzyjmy się pokrótce opiniom wielkich ojców i uczonych pierwotnego Kościoła na ten temat.

List Judy jest włączony do kanonu Muratoriego, który powstał ok. 170 roku i jest uważany za pierwszą oficjalną listę ksiąg przyjętych przez Kościół. Włączenie do Kanonu Muratoriego Listu Judy jest rzeczą dosyć dziwną, biorąc pod uwagę to, że nie znalazł się w nim List do Hebrajczyków i Pierwszy List Piotra. Później na temat Listu Judy wyrażano wiele wątpliwości. W połowie trzeciego wieku Orygenes znał ten List, ale wiedział też i o tym, że wielu kwestionowało jego miejsce w kanonie. Euzebiusz, wielki uczony połowy czwartego wieku, dokonał klasyfikacji różnych ksiąg Nowego Testamentu, zaliczając List Judy do ksiąg kwestionowanych.

Hieronim, twórca Wulgaty, miał pewne wątpliwości co do Listu Judy. Jego zastrzeżenia do tej księgi są aktualne do dnia dzisiejszego. Chodzi mianowicie o to, że w Liście Judy cytowane są księgi znajdujące się poza Starym Testamentem. Za Pismo Święte Juda uważa księgi, które zostały napisane między Starym i Nowym Testamentem i nigdy nie były uważane za święte. Są tu dwa przykłady tego rodzaju. Wzmianka w w. 9 o Michale spierającym się z diabłem o ciało Mojżesza jest zaczerpnięta z apokryficznej księgi zwanej Wniebowzięcie Mojżesza. W wierszach 14 i 15 Juda potwierdza swoją wypowiedź cytatem z proroctwa, jak zwykle czynią to wszyscy autorzy nowotestamentowych ksiąg, ale cytat Judy pochodzi z Księgi Enocha, którą widocznie uważa on za Pismo Święte. Hieronim powiada, że zwyczajem Judy było uważanie pewnych niebiblijnych ksiąg za święte, co u niektórych wzbudza podejrzenie; przy końcu trzeciego wieku Didymus w Aleksandrii na tej samej podstawie bronił tego Listu. Juda tak samo cytuje niebilijne księgi jak inni autorzy nowotestamentowych ksiąg cytują proroków; w wierszach 17 i 18 przytacza on wypowiedzi apostołów, których nie da się zidentyfikować.

List Judy był więc jedną z tych ksiąg, które dopiero po dłuższym czasie zapewniły sobie miejsce w Nowym Testamencie; w czwartym wieku miejsce to było już pewne.

Data

Wiele wskazuje na to, że List Judy nie należy do ksiąg napisanych d...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin