Skandal - Hets [1944] DivX. NAPISY PL.txt

(40 KB) Pobierz
00:01:37:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:41:Szkoła powszechna, liceum
00:02:52:Stój! Zatrzymaj się chłopcze!
00:03:43:A czymże zawiniło to biedaczysko?
00:03:48:Spónił się na porannš modlitwę.
00:03:52:I mnie nieraz się to zdarzało.
00:04:27:Psiakoć, nic nie umiem z łaciny.|Co mi mówi, że nie będzie dobrze.
00:04:32:A co ci mówi?
00:04:34:Mój żołšdek, człowieku. |Od rana biegunka.
00:04:43:Nie podoba ci się, |jak kto piewa sopranem?
00:04:46:Zamknij się, wkuwam.
00:04:59:Patrz na sadystę, Kaligulę. |Pewnie znowu co kombinuje.
00:05:05:- Jest zabawny.| - Zabawny?
00:05:07:To egzemplarz jedyny w swoim rodzaju.
00:05:15:Był zdruzgotany, gdy okazało się, |że dama potknęła się i przewróciła.
00:05:21:Nikt przecież nie chce zostać inwalidš. |W każdym razie jeszcze nie teraz.
00:05:26:No jasne.
00:05:56:- Gdzie twój piewnik?| - Ukradli mi.
00:05:58:Nie kłam przynajmniej. Na bok.
00:06:01:- Mylicie, że będš rózgi?| - Chyba wpadlimy.
00:06:32:Nie zamierzam was prosić.
00:06:35:Jeli będziecie mnie lekceważyć, |to możecie spodziewać się tego samego ode mnie.
00:06:43:Nie chcecie miłej atmosfery? W porzšdku.
00:06:49:Proszę kontynuować, Peterson.
00:06:52:Po dziesięciu dniach marszu |wojska Fawiusa Maximusa rozbiły obóz u brzegów rzeki Igas.
00:07:02:Dowódcy zostali wezwani do namiotu konsula,| gdzie ten nakazał im...nakazał im...
00:07:13:A ponieważ w tych czasach nie można było...
00:07:20:O ile wyprawa wojenna...o ile...
00:07:29:Nie wiem jak to przetłumaczyć, proszę pana.
00:07:31:Ach tak.
00:07:34:To może będzie pan uprzejmy |przetłumaczyć następne zdanie, panie Peterson.
00:07:41:To spowodowało, że legaci...a następnie|...według...między sobš...ale to...
00:07:53:Pan Peterson do dzi| nie miał czasu otworzyć ksišżki.
00:07:57:W każdym razie nie na tej stronie,| gdzie było zadanie domowe.
00:08:05:Ale dzi nie będę surowy,
00:08:07:dam panu Petersonowi szansę,| aby zastanowił się nad sobš.
00:08:10:Kontynuuje pan Widgren.
00:08:16:To według legatów był dobry plan.
00:08:22:Tak jest napisane? Karling?
00:08:24:- "To była tylko przynęta."| - Proszę dalej.
00:08:28:...przynęta. Więc uzgodnili, że należy dać dar.
00:08:40:Czy pan Witgen nie zna szwedzkiego?
00:08:44:Nie mówi się dać dar, to niechlujne.
00:08:49:Jak się mówi, panie Widgren?
00:09:10:Odpowied powinna być natychmiastowa.
00:09:14:- Stroem?| - Przekazać dar.
00:09:21:Czy pan Widgren słyszał kiedy o tym zwrocie?
00:09:26:- Oczywicie, proszę pana.| - Oczywicie.
00:09:30:Proszę dalej.
00:09:34:Udali się przed oblicze konsula| i zapewnili o swojej gotowoci.
00:09:38:Dziękuję, to zdaje się było wszystko.
00:09:43: Sprawić komu radoć, Widgren?
00:09:50:Wzbudzić w kim strach?
00:09:57:Wzbudzić?
00:10:05:Kto podpowiadał?
00:10:08:Przykład na genitivus u czasowników bezosobowych.
00:10:15:Oszczędzać, Karlson?
00:10:20:Obdzierać ze skóry, Bukstet?
00:10:25:le!
00:10:30:"Cezar napadł i zwyciężył wroga."
00:10:36:- To przykład na co?| - Na konstrukcję gramatycznš imiesłowu.
00:10:40:- A konkretnie?| - Participium coniunctum, w formie przydawki.
00:10:44:Z czym się łšczy?
00:10:51:- Czy pan Widgren się nauczył?| - Nauczyłem.
00:10:57:- Mylę, że pan Widgren kłamie.|  - Nie kłamię.
00:11:03:- Nie?| - Nie.
00:11:08:No tak. Dobrze.
00:11:15:Którymi czasownikami rzšdzi drugi przypadek?
00:11:17:Czasownikami przypominać,| pamiętać, zapomnieć, oskarżać,
00:11:20:udowadniać, osšdzać, uwalniać| i czasownikami, które znaczeniowo dotyczš handlu.
00:11:24:- Przykład?| - Estimo.
00:11:28:Ach tak...
00:11:30:- Facio, duco, puto.| - Ach tak...
00:11:33:Camo, mercior, dono.
00:11:40:Pan Widgren dalej utrzymuje, że się nauczył?
00:11:44:Wczoraj umiałem.
00:11:46:Pan Widgren jest leniwy.| Lekceważy mnie i podane przeze mnie zadania.
00:11:49:To nieprawda.
00:11:53:Proszę otworzyć ksišżkę tam,| gdzie jest zadanie domowe. Natychmiast!
00:12:00:Bitwa trwała trzy dni.
00:12:02:Potem Rzymianie przystšpili do szturmu| i zmusili wojska Hannibala do ucieczki.
00:12:08:Do niewoli wzięto bardzo wielu żołnierzy| i zaprowadzono ich przed oblicze konsula.
00:12:22:Co to jest?| Używa pan niedozwolonych pomocy naukowych.
00:12:27:Zapomniałem wymazać.
00:12:29:Zapomniał wymazać.| Ach tak...no oczywicie, że tak.
00:12:35:cišga pan, mój panie! cišga pan!
00:12:48:Szkoda, bo przyjdzie ukarać niesfornego ucznia| zaledwie dwa miesišce przed maturš.
00:12:59:I dwa tygodnie przed sprawdzianami.| Bardzo szkoda.
00:13:08:Bardzo.
00:13:18:Porozmawiam z rektorem.| Pewnie spotkamy się jeszcze nieraz, panie Widgren.
00:13:29:Do widzenia.
00:13:37:- Zatłuc dupka żywcem!| - Ale szczur!
00:13:40:Sadysta!
00:13:42:Boże, kiedy się skończy ta udręka?
00:13:44:Ale to będzie cudowny dzień.| Będzie wreszcie można porzšdnie się wyspać.
00:13:47:Cały dzień tylko spać,| jeć i mieć to głęboko...
00:13:50:Chod Widgren, kupimy co do żarcia.
00:13:56:Dzień dobry, słodka Carmen.
00:13:59:Co podać? Może Colę? Dobrze wiecie,| że nie można sprzedawać tytoniu małym chłopcom.
00:14:05:Do widzenia, słodziutka.
00:14:09:- Ale ja kupuję dla taty.| - Że co?
00:14:12:Przestań.
00:14:15:Chyba już czas na nas, Sandman.
00:14:21:Poproszę alesz, panienko.
00:14:25:Dziękuję, do widzenia.
00:14:31:Opakowanie hawany dwa. I jeden hudson.
00:14:38:Byłaby pani uprzejma mi wycišć,| mam bardzo słabe ręce.
00:14:46:Skaleczyła się pani, zobaczę.
00:14:50:To nic takiego.
00:14:55:- Czy jeszcze co podać?| - Nie, dziękuję. Zapisz na rachunek jak zawsze.
00:15:08:Do widzenia.
00:15:14:- Kiepsko wyglšdasz Janne.| - Ile razy mam ci powtarzać, żeby nie kołysał się na krzele.
00:15:20:Nie mogę, gdy on tak wyglšda.
00:15:23:- Nie interesuj się tym.| - Nie mów tak, brat martwi się o ciebie.
00:15:28:Mali chłopcy nie powinni paplać, gdy jedzš.
00:15:39:- Jak poszło dzi w szkole?| - Dziękuję, dobrze.
00:15:43:- Dobrze?| - Nie.
00:15:48:Czy co się stało?
00:15:51:Odbierz telefon.
00:15:54:- Co się stało synu?| - Dostałem karę.
00:15:58:- cišgał.| - Skšd ojciec wie?
00:16:00:Zadzwonił do mnie nauczyciel łaciny.| Z tego co mówił był powód, żeby cię ukarać.
00:16:05:Jak mogłe zrobić nam takš przykroć?
00:16:08:Nie cišgałem. Kiedy zapisałem sobie na marginesie,| a potem zapomniałem wymazać.
00:16:15:To bardzo przykre.| I włanie teraz, tuż przed maturš.
00:16:20:Chyba nie jest aż tak le?
00:16:22:To zależy. Ty zdaje się niewiele sobie z tego robisz,| ale mnie i mamie jest bardzo przykro.
00:16:28:Zepsułe sobie opinię,| odstajesz od innych.
00:16:32:Zakończmy na tym.
00:16:50:To chyba nie przestępstwo kryminalne.
00:16:52:Chyba nie będziesz się przejmował gadaniem staruszka,| wiesz jaki on jest.
00:16:58:Dzwoni Sandman, pyta czy pójdziecie do kina.
00:17:08:Ależ mi się chce spać. Fajnie by było mieć takie wielkie łoże, jak ten facet na filmie.
00:17:15:Paulun, czy jak ono się nazywało.
00:17:18:Tak mylisz?
00:17:21:Pomyl chłopie, stół zakšsek, napoje wyskokowe, fajki.
00:17:26:Można by było tylko spać i jeć i nie ruszać się z miejsca przez dwa tygodnie. To byłoby życie!
00:17:35:Jeste materialistš do potęgi.
00:17:38:A ja robiłbym inne rzeczy,| pisałbym ile dusza zapragnie i grałbym na skrzypcach.
00:17:46:Wtedy, kiedy już skończy się to piekło.
00:17:49:A jeli chodzi o dziewczyny, no wiesz...
00:17:54:Ja  będę miał tylko jednš| i w niej będę zakochany.
00:17:58:Więc nie ma żadnej?| A ta więtoszka Lena, czy jak ona się nazywa?
00:18:04:W niej nie jestem zakochany.
00:18:08:Zakochany? Masz niedobrze w głowie,| wymyliłe sobie takš czystš i nietkniętš?
00:18:13:- Tak.| - Nie ma takich egzemplarzy.
00:18:16:Tak sšdzisz?
00:18:18:Wszystkie babki się puszczajš,| a nawet jeli nie, to chcš tego.
00:18:23:Tak twierdzi i Nietzsche i Strindberg.
00:18:25:Chcemy zapłacić.
00:18:38:- Wpadniesz?| - Muszę ić do domu i wkuwać łacinę.
00:18:43:Kaligula to dupek.
00:18:46:Nie wiem, dla mnie to przede wszystkim dziwak.
00:18:50:Jak się podniesie kamień,| to można tam znaleć małe, wstrętne robaki.
00:18:54:A Kaligula to nie tylko winia,| to prawdziwy trujšcy gad.
00:19:02:Nie chce mi się wierzyć,| żeby człowiek był samym złem.
00:19:06:Jeste jeszcze zielony. Ale poczekaj,| jeszcze zobaczysz jakim życie jest bagnem. Zdziwisz się.
00:19:16:Dobranoc stary.
00:19:18:Uważasz, że jestem mieszny, prawda?
00:19:20:Po prostu gadasz głupoty.| Ale tak w ogóle jeste jedynym facetem z którym można pogadać.
00:19:24:Nic nie poradzisz na swoje ideały| i wyobrażenia o niewinnych pannach.
00:19:30:Dobranoc.
00:19:55:- Wszystko w porzšdku?| - Czuję się wietnie.
00:20:00:- Panienka Olsson. Mogę jako pomóc?| - Zamknij się.
00:20:07:Na co się gapisz?| Zaczepia damę na ulicy. Odczep się.
00:20:11:Proszę nie być niemšdrš.| Nie da sobie pani rady.
00:20:14:Co ty mówisz? Chod tu, co ci pokażę.
00:20:19:- Proszę nie mówić głupstw. Gdzie pani mieszka?| - Puć mnie, zostaw!
00:20:23:- Proszę tak nie krzyczeć. Gdzie pani mieszka?| - Nie twój interes!
00:20:28:Niech pani spróbuje na chwilę się uspokoić,| idzie policjant.
00:20:39:Więc gdzie pani mieszka?
00:22:05:Zostaw mój koniak,| zostaw mnie w spokoju!
00:22:10:- Pójdę już.| - Nie odchod, boję się zostać sama.
00:22:17:On może przyjć, tak strasznie się go boję.
00:22:24:Proszę nie odchod, proszę.
00:22:26:Kogo się pani boi?
00:22:28:Nie mogę powiedzieć,| dowiedziałby się wszystkiego, szpieguje mnie.
00:22:36:A gdy tutaj jest, gdyby wiedział,| zostań.
00:22:43:Już dłużej nie wytrzymam! Nie wytrzymam!
00:22:50:On mnie zabije, on mnie tak dręczy.
00:23:00:- Zostaniesz? Proszę.| - Nie mogę.
00:23:04:- Nie możesz? Dlaczego?| - Będš się martwić w domu.
00:23:09:- Martwić? I pewnie lek...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin