humor 2.doc

(182 KB) Pobierz
lista znaków które wskazują na to, że dziecko jest gothem

lista znaków które wskazują na to, że dziecko jest gothem

1. Regularnie nosi czarną odzież.

2. Ubiera koszulki z nazwą lub wizerunkiem rockowej grupy muzycznej.

3. Maluje oczy używając czarnych specyfików, maluje usta lub też paznokcie.

4. Nosi dziwną, srebrną biżuterię lub symbole (trzy szóstki, pentagram i inne symbole wyznające Szatana).

5. Wykazuje zainteresowanie w tatuażach i piercingach.

6. Słucha gotyckiej lub jakiejkolwiek innej anty-socjalnej muzyki. (Marylin Manson twierdzi, że jest antychrystem i wypowiada się publicznie przeciwko Panu. Proszę, wyrzuć takie płyty kompaktowe NATYCHMIAST.)

7. Zadaje się z innymi ludźmi, którzy ubierają się, zachowują i mówią ekscentrycznie.

8. Nie wykazuje zainteresowania w takich czynnościach jak: czytanie Biblii, modleniu się, chodzeniu do koscioła lub uprawianiu sportu.

9. Wykazuje rosnące zainteresowanie tematami: śmierć, wampiry, magia, vodoo i innymi, które dotyczą szatana.

10. Bierze narkotyki.

11. Pije alkohol.

12. Chce popełnić samobójstwo i/lub ma depresję.

13. Tnie się, przypala lub robi sobie krzywdę w kazdy inny sposób. (To satanistyczny rytuał, który poprzez ból odwraca uwagę od światła Pana naszego i Jego miłości. Poszukuj pomocy u psychologa.)

14. Narzeka na nudę.

15. Śpi bardzo długo lub bardzo mało.

16. Czesto nie spi w nocy.

17. Nie lubi światła słonecznego oraz innego światła.

18. Żąda często prywatności.

19. Spędza bardzo dużo czasu samotnie.

20. Żąda czasu sam na sam ze sobą oraz ciszy.(Prawdopodobnie to po to, by Twoje dziecko mogło rozmawiać ze złymi mocami poprzez medytację.)

21. Nalega, by spędzać czas z przyjaciółmi bez uczestnictwa dorosłego.

22. Nie szanuje autorytetu nauczycieli, duchownych, zakonnic, starszych itp.

23. Żle zachowuje się w szkole.

24. Źle zachowuje się w domu.

25. Bardzo dużo je lub bardzo mało je.

26. Je żywność gotycką.

27. Pije krew lub wyraża zainteresowanie w tym kierunku.(Wampiry wierza, że to sposób by dosięgnąć Szatana. Takie zachowanie jest niebezpieczne i trzeba oduczyć tego NATYCHMIAST.

 

Jeśli kiedyś trafisz na wojnę, to pchaj się do lotnictwa. Piloci mają najlepsze "branie". ;) Ale każdy medal ma dwie strony i dlatego poczytaj sobie o czym należy pamiętać w czasie wojny będąc pilotem:

 

1. Od tego, że zginiesz od kuli nieprzyjaciela pewniejszy jest tylko ostrzał ze strony Twoich kolegów z eskadry.

2. Staraj się wyglądać na cel bez znaczenia stategicznego, przeciwnicy mogą mieć mało amunicji.

3. Praca zespołowa jest kluczowa. Zmniejsza prawdopodobieństwo, że pociski trafią akurat Ciebie.

4. Żadna jednostka gotowa do inspekcji nigdy nie wróciła z walki.

5. Żadna jednostka w stanie gotowości bojowej nigdy nie przeszła pozytywnie inspekcji.

6. Pamiętaj: Nasze lotnictwo zostało zrobione przez najtańszego kontrahenta.

7. Nie przyciągaj wrogiego ostrzału, to zirytuje resztę Twoich kumpli z eskadry.

8. Nigdy nie dziel kabiny z kimś bardziej odważnym od Ciebie.

9. Nie jesteś Tom Cruise.

10. Rakiety artylerii przeciwlotniczej mają zawsze pierwszeństwo przejazdu.

11. Jeśli się wahasz, to na pewno lufy wrogich wyrzutni są w Ciebie wymierzone.

12. W razie trafienia, lądowanie w pobliżu ludzi którzy właśnie Cię zestrzelili nie jest dobrym pomysłem.

13. Blisko liczy się tylko w przypadku bomb atomowych.

14. Inteligentne bomby mają też "gorsze" dni.

15. Najlepszą obroną jest pozostać poza zasięgiem wrogich działek.

16. Jeśli brakuje Ci wszystkiego poza gotowymi do walki przeciwnikami, jesteś w trakcie walki.

 

 

To przerażające! Mój syn wpadł w sidła zastawione przez hackerów i sam się stał się jednym z nich!" - to jest pierwsza myśl ojca, który odrywa, że jest już za późno. Jeśli naprawdę kochasz swoje dziecko, to skorzystaj z amerykańskiego poradnika domowego z 2001 roku...

 

Jako oświecony, nowoczesny rodzic, staram się na ile to możliwe, angażować się w życie moich sześciorga dzieci. Namawiam je, by wstępowały do drużyn sportowych. Chodzę z nimi na zabawy jako opieka, by dopilnować, że nie mają alkoholu. Sprawuję ojcowską kontrolę nad ich płytami CD, któych słuchają i filmami, które oglądają, z kim się zadają i jakie czytają książki. Można rzec, że jestem modelowym rodzicem. Moje dzieci nigdy mnie nie zawiodły i bez wątpliwości mam najlepszą rodzinę w całych Stanach.

 

Dwa lata temu zdecydowaliśmy z żoną Carol, że wykształcenie naszych dzieci byłoby niepełne bez pewnych podstaw wiedzy z nowoczesnych komputerów. Dlatego też, kupiliśmy naszym dzieciom nowiutkiego Compaqa, aby się go uczyły.

 

Dzieciaki świetnie się bawiły rozlicznymi programami, które kupiliśmy, takimi jak Adobe Photoshop i MS Word, a moja żona i ja cieszyliśmy się, że nasz prezent został tak dobrze przyjęty. Nasz syn Peter wciągnął się najbardziej i stał się specem od surfowania po sieci. Gdy Peter zaczął spędzać całe dni przy maszynie, zacząłem się martwić, ale Carol radziłą się nie przejmować, bo to tylko faza przejściowa. Chętnie zgodziłem się z jej matczynym wyczuciem, do czasu, gdy najmłodsza córka Cindy wpadła pewnego wieczora do salonu wołając: "Peter jest hakerem komputerowym!"

 

Jak się domyślacie, byłem zdumiony. Haker komputerowy w moim własnym domu! Zacząłem sprawdzać zwyczaje mojego syna, aby upewnić się, że Cindy nie ubzdurała sobie czegoś, jak się jej czasem zdarza.

 

Po kilkudniowym śledztwie i pewnych badaniach nad komputerowymi hakerami przedstawiłem Peterowi dowody. Obawiam się, że był to jeden, jedyny raz, kiedy się naprawdę zawiodłem na swoim dziecku. Wychowywaliśmy je na ludzi uczciwych i porządnych, a Peter zdradził zasady, które chcieliśmy mu wpoić. Uparcie zaprzeczał, żeby robił coś takiego. Godzinami zapierał się a w końcu nie miałem innego wyboru, jak zabronić mu używania komputera, aż dorośnie i będzie za siebie odpowiedzialny.

 

Po tych przejściach w mojej własnej rodzinie, rozmyślałem, jak mógłbym pomóc innym w podobnych sytuacjach. Przez ten czas zdobyłe mnóstwo wiedzy o hakerach. Moją powinnością jest przekazanie tych informacji innym rodzicom, w nadziei, że będą mogli sprawdzić, czy ich własne dzieci nie wpadły w hakerskie towarzystwo. Być może innym rodzicom uda się wykierować swych synów na dobrą drogę, zanim zajdzie potrzeba ekstremalnych rozwiązań.

 

W tym celu postanowiłem opublikować dziesięć głównych oznak, że wasz syn jest hakerem. Wszystkim rodzicom radzę przeczytać to bardzo starannie a jeśli ich syn pasuje do tego profilu, to powinni podjąć odpowiednie działania. Mądry rodzic wpierw spróbuje przemówić synowi do rozsądku, zanim ucieknie się do szlabanu, a nawet złoi skórę. Jestem dumny, że nigdy nie musiałem dawać lania dziecku i mam nadzieję, że ten poradnik pomoże innym rodzicom powstrzymać syna przed zejściem na manowce, zanim lanie będzie potrzebne.

 

1. Czy syn poprosił cię kiedyś o zmianę dostawcy internetu?

 

wiekszość amerykańskich rodzin używa odpowiedzialnych i godnych zaufania dostawców internetu, takich jak America on Line. Mają oni jasne zasady "Żadnego Hakerstwa" i podejmują starania, aby zapewnić żeby internetowe zajęcia były przyjemne, pouczające, a przede wszystkim całkowicie legalne. Jeśli wasze dziecko staje się hakerem, to jednym z pierwszych kroków jest prośba o zmianę dostawcy na bardziej przyjaznego hakerom.

 

Doradzam wszystkim rodzicom odrzucenie tej prośby. Jednym z powodów, dla których wasz syn chce się przesiąść do innego dostawcy, jest wydostanie się spod działania filtra bezpieczeństwa dla dzieci AOL. Ten filtr jest niezbędny wszystkim rodzicom, którzy chcą aby syn korzystał z internetu bez narażania się na treści "tylko dla dorosłych". Najlepiej zaufać ochronie z AOL, niż korzystać z jakiegoś domowego rozwiązania. Jeśli wasz syn staje się hakerem, to będzie w stanie obejść wszelkie domowe zabezpieczenia ze zdumiewającą łatwością, korzystając z wiadomości znajdowanych na różnych hakerskich stronach.

 

2. Czy znajdujecie na komputerze programy, których nie instalowaliście?

 

Wasz syn prawdopodobnie zechce zainstalować jakieś hakerskie programy. Może próbować ukrywać ich obecność, ale zwykle uda ci się znaleźć wszelkie nowe programy czytając listę w "Dodaj/Usuń Programy" w Panelu Sterowania. Do popularnych programów hakerskich należą RAR, Mozilla i Java. (tłum.: dałem tu inne nazwy, niż w oryginale, bo te kilka lat trochę zmieniło :-) Najlepiej jest przedstawić waszemu synowi te dowody i zmusić go do usunięcia tych nieodpowiednich programów. Prawdopodobnie spróbuje zainstalować je na nowo, ale będziecie w stanie stwierdzić, że tak się stało, gdy wasz komputer zapyta, czy ma ściągnąć "download" jakś hakerski program. Jeśli tak, to znaczy, że czas poważnie porozmawiać z synem, i pomyśleć, czy nie ukarać go szlabanem.

 

3. Czy wasze dziecko prosiło o dokupienie jakichś elementów?

 

Hakerzy są często ograniczeni przez zwykły sprzęt w komputerze. Mogą chcieć "szybszej" karty graficznej, większego dysku twardego, a nawet więcej pamięci. Jeśli wasz syn zacznie dopraszać się o takie urządzenia, to możliwe, że ma uzasadnioną potrzebę. Najlepiej upewnicie się, że kupujecie legalne i sprawne urządzenia, kupując dodatkowe części wyłącznie od producenta waszego komputera. Jeśli wasz syn poprosił o nowy "procesor" z niejakiej firmy "AMD", to niewątpliwy powód do alarmu. AMD to firma z trzeciego świata wytwarzająca słabsze kopie amerykańskich procesorów. W swoich zakładach zatrudniają i wyzyskują dzieci, a do tego wyłączają zabezpieczenia, jakie umieszczają w swoich procesorach amerykańskie zakłady, takie jak Intel, aby zapobiegać hakerstwu. Układy AMD nie są sprzedawane w prawdziwych sklepach i prawdopodobnie dowiecie się, że trzeba je kupić w sklepei internetowym. Nie kupujcie tego procesora! Musicie odmówić tej prośbie swojego dziecka, jeśli macie cień nadziei na jego dobre wychowanie.

 

4. Czy wasze dziecko czyta podręczniki hakowania?

 

Jeśli zwracacie uwagę na lektury swojego syna, tak jak ja, to możecie wiele powiedzieć o jego ulubionych lekturach i zajęciach. Dzieci najbardziej ulegają wpływom mając naście lat. Każdy tatuś którego siedemnastoletnia córka próbowała wyślizgnąć się na randkę z makijażem i pachnąca nowymi perfumami, słusznie obawia się nieodpowiednich wpływów na bezkrytyczny, niedoświadczony umysł. Niestety, w księgarniach jest obecnie dostępnych wiele podręczników hakerstwa. Kilka przykłądowych tytułów to: "Snow Crash" i "Cryptonomicon" Neala Stephensona; "Neuromancer" Williama Gibsona; "Programowanie w języku Perl" - Timothy O’Reilly; "Geeks" Jona Katza; "The Hacker Crackdown" Bruce’a Sterlinga; "Microserfs" Douglasa Couplanda; "Hackers" Stevena Levy; i "The Cathedral and the Bazaar" Erica S.Raymonda.

 

Jeśli zobaczycie wśród rzeczy swojego dziecka któreś z tych podręczników hakerstwa, zabierzcie je natychmiast. Powinniście też domagać się od miejscowych księgarń i bibliotek usunięcia tych tytułów z półek. Z początku możecie spotkać się z oporem i różnymi argumentami, ale nawet księgarze muszą się ugiąć pod naciskiem lokalnej społeczności.

 

5. Ile czasu spędza wasze dziecko przy komputerze dziennie?

 

Jeśli wasz syn spędza więcej, niż pół godziny przy komputerze każdego dnia, to może go używać, do blokowania dostępu (Denial Of Service) różnych witryn. Blokowanie polega na zdobyciu dostępu do "linii komend" cudzego komputera i użyciu go do uszkodzenia ważnych usług internetowych. Może to trwać do ośmiu godzin. Jeśli wasz syn to robi, to łamie prawo, a wy powinniście niezwłocznie go od tego powstrzymać. Najbezpieczniejszą regułą jest limitowanie dziciom czasu dostępu do komputera do maksymalnie 45 minut dziennie.

 

6. Czy wasz syn używa Quake’a?

 

Quake to sieciowa wirtualna rzeczywistość stosowana przez hakerów, Jest popularnym miejscem spotkań i ćwiczeń, prowadzą hakerskie dyskusje i ćwiczą się w różnych broniach. Wielu hakerów z powodu wirtualnych rzeczywistości odkrywa w sobie antyspołeczne upodobania i mogą one być przyczyną niewłąściwych zachowań w szkole i w domu. Jeśli wasz syn używa Quake’a, to powinniście przekonać go, że jest to niedopuszczalne. Musicie się upewnić, że wszelkie bronie w domu są zabezpieczone i bez amunicji. Powinniście też dać znać o tym do szkoły.

 

7. Czy wasz syn stał się kłótliwy i nie daje się przekonać?

 

Kiedy dziecko wkracza do świata elektroniczneg hakowania, może odczuwać brak satysfakcji w normalnym świecie. Może tracić panowanie nad sobą lub nie rozróżniać, które zachowania są dobre, a które złe. Najszybciej objawia się to w sposobie odnoszenia się do innych osób. Jeśli się z kimś nie zgadza, to będzie traktować go złośliwie, pogardliwie, a nawet może przeklinać. Może grozić zwyczajnie albo w sposób elektroniczny.

 

Wszemu synowi trudno będzie rozmawiać z wami o tym problemie, nawet w obliczu dowodów. Prawdopodobnie będzie się zarzekać, że nie ma żadnego problemu, a wy sobie coś niepotrzebnie wyobrażacie. Może wam powiedzieć, że to wy macie problem, i powinniście się "odczepić" i "dać mu spokój". Nie dajcie się rozbroić. Jesteście jedyną szansą swego dziecka, nawet jeśli ono nie rozumie, w jakim jest położeniu. Starajcie się przebić do niego, nieważne, jak bardzo będzie się zamykać w sobie.

 

8. Czy wasz syn ma obsesję na punkcie "Luniksa"?

 

BSD, Lunix, Debian i Mandrejk są wersjami nielegalnego hakerskiego systemu operacyjnego, wynalezionego prez ruskiego hakera nazwiskiem Linius Torvaltov, zanim Rosjanie przegrali zimną wojnę. Opiera się on na programie zwanym "xenix" napisanym przez Microsoft dla rządu amerykańskiego. Hakerzy używają tych programów również, by włamywać się na komputery ludzi, by kraść numery kart kredytowych. Można też używać ich do włamywania się na wieże stereo ludzi, by kraść z nich muzykę przy pomocy programu "mp3". Torvaltov to niepoprawny haker, odpowiedzialny za napisanie wielu hakerskich programów, takich jak "telnet", którym hakerzy łączą się z komputerami w internecie nie używając telefonu.

 

Wasz syn może próbować instalować "Luniksa" na twardym dysku. Jeśli będzie przebiegły, to możecie nawet nie zauważyć jego obecności, jednakże Lunix to kapryśna bestia i jeśli się nim nie umie posługiwać, to wasz syn może zniszczyć komputer, a nawet zupełnie go zepsuć przez skasowanie Windows, kiedy to będziecie musieli zabrać komputer do naprawy. Jeśli zobaczycie słowo "LILO" podczas uruchamiania Windows (tuż po załączeniu komputera), to wasz syn zainstalował Luniksa. Aby się go pozbyć, będziecie musieli odesłać komputer do producenta, i zamontować nowy dysk twardy. Lunix jest strasznie niebezpiecznym oprogramowaniem i nie da się go usunąć bez utraty części waszego dysku twardego.

 

9. Czy wasz syn zmienił zupełnie swój wygląd?

 

Jeśli wasz syn przeszedł metamorfozę w ubiorze, to możecie mieć hakera pod swoim dachem. Hakerzy starają się ubierać w jasne, błyszczące kolory. Mogą nosić spodnie z niskim krokiem, jasne bluzki i malowane włosy aby pasowały kolorem do ubrań. Może dojść do noszenia fosforyzujących ozdób, a nawet niektórzy mają pacyfki na szyi. (Nie wyobrażam sobie, czemu oni to robią) Teraz jest w szkołach wielu takich hakerów, a wasz syn może się do nich przyłączyć. Jeśli zauważycie, że w grupie przyjaciół waszego syna są ludzie tak ubrani, to czas wprowadzić na poważnie godzinę policyjną, aby uchronić go od niebezpiecznych wpływów.

 

10. Czy wasz syn opuścił się w nauce?

 

Jeśli wasz syn ma niepowodzenia w szkole, albo słabe osiągnięcia sportowe, to może być członkiem grupy hakerów, takiej jak cieszące się złą sławą towarzystwo hakerów "Otaku". Spędzanie dużych ilości czasu przy komputerze i kontakty z kolegami hakerami mogą powodować tymczasowe uszkodzenia wzroku i mózgu, od promieniowania elektromagnetycznego. Wtedy jego oceny mogą gwałtownie osłabnąć, szczególnie z trudnych przedmiotów takich, jak matematyka i chemia. W ekstremalnych przypadkach nadmierne narażenie na promieniowanie komputera może powodować schizofrenię, zapalenie opon mózgowych i inne psychiczne schorzenia. Ograniczenie ruchu może również spowodować, że będzie tracił masę mięśniową a nawet straci na wadze. Dla dobra swego dziecka, w trosce o jego fizyczne i psychiczne zdrowie, musicie powstrzymać go od hakowania i drastycznie ograniczyć mu czas korzystania z komputera.

 

Zachęcam wszystkich rodziców do bardzo uważnego przeczytania tego poradnika. Od tego może zależeć przyszłość waszego dziecka. Hakerstwo to nielegalna i niebezpieczna działalność, która może doprowadzić dziecko do więzienia i rozerwać waszą rodzinę. Nie da się tego potraktować zbyt poważnie.

 

Czy leci z nami pilot?

Pablo_Key (nadesł. biko) | Śr 15-01-2003 06:00:00 | 11354x czytane

Wrzuciłem to wcześniej na "Kawałki mięsne" bo zapomniałem, że jak czegoś nie było na głównej, to warto wrzucić do "Dorzuć newsa"... [;) - znaczące mrugnięcie od redakcji JM]

Kiedy w Anglii wprowadzono Concordy na linie transatlantyckie, wymyślono hasło mające chwalić prędkość samolotu. Brzmiało ono: "Breakfast in London, lunch in New York". Natychmiast w formie graffitti pojawiło się uzupełnienie: "Luggage in Bangkok."


Opóźniony start samolotu VIP'a Ala Gore'a z lotniska ALB w piątkowy wieczór wkurzył cały ruch lotniczy na Północnym Zachodzie. Po kolejnej zmianie informacji o oczekiwaniu na lądowanie, kontroler zapytał:
- "Commuter 5678, wytrzymasz jeszcze jakieś pół godziny?". Na co uzyskał odpowiedź:
- "Tak, oczywiście, nie mam problemu z paliwem. Ale muszę przestrzec, że już połowa moich pasażerów przeszła do obozu Republikanów."


Kontroler lotu: "Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?"
Cessna: "Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na instrumentach."
Kontroler lotu: "Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat."

Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła poniżej optimum:
Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się popierdoliło."
Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się."
Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się popierdoliło, a nie, że jest głupi."


Kontroler lotu: "Widoczność pionowa zero."
Pilot: "W stopach czy w metrach?"


Wieża: "Cessna N1234, uwaga na turbulencję śladową za UA 737".
Cessna: "Wieża San Jose, Cessna jest przed 737."
(dłuższa przerwa)
Wieża: "UA 737, uwaga na turbulencję śladową za Cessną 172."


Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotów zapytał:
-"Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?"
Pilot-uczeń odpowiedział na to:
-"Kiedy ustawiono mnie do startu..."


Boening 747 linii QANTAS wylądował na lotnisku de Gaulle'a w Paryżu po tym, jak Australia pokonała Francję w finale Pucharu Świata w rugby. Samolot minął swoje podejście do stanowiska i musiał wykonać dodatkowe okrążenie.
Wieża: "Qantas 123, macie jakieś problemy?"
Qantas 123: "Nie, po prostu wykonuję rundę zwycięzców!"


Z (załoga): Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
TON (techniczna obsługa naziemna): Usunięto pilota z samolotu.


Z: Zegar pilota nie działa.
TON: Nakręcono zegar.


Z: Igła ADF nr 2 szaleje.
TON: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.


Z: Samolot się wznosi jak zmęczony.
TON: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.


Z: 3 karaluchy w kuchni.
TON: 1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.


Samolot: "Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee.. tego.., ...zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy."
Radar: "Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa."


Wieża na Monachium II: "LH 8610 pozwolenie na start."
Pilot (LH 8610): "Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!"
Wieża: "Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?"
Pilot (LH 8801): "LH 8801."
Wieża: "OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!"


Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747."
Kontrola lotów: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..."


Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal lotniska Billund, w Danii.
Kontrola Billund: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?"
Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp."
Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość."
Kontrola (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?"


Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty. A oto jego ogłoszenie do pasażerów:
"Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte."


Kontrola: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej."
Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..."
Kontrola: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot."


Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?"
Kontrola: "Trzy mile."
Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!"
Kontroler: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile."


Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podejście do przepisowego słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia rutynowymi, nocnymi lotami. Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na małym lotnisku wywołując je:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler lotów też był znudzony, ale nalegał na zachowanie prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota codziennie jak prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezulatatu i pilot kontynuował swoje codzienne pytania "zgadnij kto?".
Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu zabrzmiało:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszytskie światła na lotnisku i odpowiedział:
- "Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!"
Od tej chwili komunikacja radiowa przebiegała najzupełniej prawidłowo...


Podczas długodystansowego lotu, świeżo upieczony pilot zaczął rozglądać się za jakimś lotniskiem, gdzie mógłby uzupełnić paliwo. Ponieważ miał go coraz mniej, wkrótce zaczął szukać także zwykłych stacji benzynowych z możliwością wylądowania i po pewnym czasie wypatrzył stację benzynową umiejscowioną tuż przy prostym odcinku autostrady, bez żadnych dodatkowych przeszkód na bokach. Gdy podkołował do pomp, starszy człowiek okupujący fotel tuż przy drzwiach wyglądał na zupełnie niewzruszonego tym widokiem.
W końcu młody pilot nie wytrzymał i zapytał:
- "Jak sądzę, nie miewacie tu wielu samolotów, na tej stacji?"
- "Nie" odpowiedział staruszek, patrząc na horyzont podczas pompowania paliwa do baku. "Zakładam, że większość z nich tankuje o tam.." - kontynuował pokazując palcem - "na tym lotnisku po drugiej stronie autostrady"...

Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza nt. problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka aktualnych przykladów podanych przez pilotow linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników.
Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

PROBLEM: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

PROBLEM: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

PROBLEM: Coś się obluzowało w kokpicie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Coś umocowano w kokpicie.

PROBLEM: Martwe owady na wiatrochronie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Zamówiono żywe.

PROBLEM: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

PROBLEM: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Ślady zatarto.

PROBLEM: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

PROBLEM: Zaciski blokujące powoduja unieruchamianie dźwigni przepustnic.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Właśnie po to są.

PROBLEM: Uklad IFF nie działa.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Uklad IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.

PROBLEM: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Przypuszczalnie jest to prawda.

PROBLEM: Brak silnika nr 3.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

PROBLEM: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

PROBLEM: Radar mruczy.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Przeprogramowano radar by mówił.

PROBLEM: Mysz w kokpicie.
ODPOWIEDŹ MECHANIKÓW: Zainstalowano kota.

Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stóp?
W: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...

W: Jesteście Airbus 320 czy 340?
P: Oczywiście, że Airbus 340.
W: Macie dość paliwa czy nie?
P: Tak.
W: Tak, co?
P: Tak, proszę pana.

W: W taki razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.

P: Dzień dobry Bratysławo.
W: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
P: Wiedeń?
W: Tak.
P: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin