00:00:01:Translated by Veilaine: (22.12.2003) 00:00:05:Nazywam się Thomas Veil 00:00:08:Przynajmniej tak mi się wydaje 00:00:09:Jestem fotografem 00:00:12:Miałem żonę Alison, przyjaciół, rodzinę 00:00:16:I w jednej chwili zostało mi to odebrane. 00:00:19:Wszystko przez jedno zdjęcie. 00:00:22:Mam je... 00:00:24:Oni zrobiš wszystko żeby dostać negatyw. 00:00:29:Piszę ten pamiętnik na dowód, że wszystko co się zdarzyło 00:00:32:Nie jest mojš fantazjš... 00:00:34:Wiem że oni istniejš... 00:00:37:Dni sš coraz krótsze... 00:00:40:Czuję się jakbym żył w cišgłej ciemnoci. 00:00:43:Ciepło wišt, rodziny robišce ostatnie przedwišteczne zakupy 00:00:47:Wesoła muzyka towarzyszšca każdej ulicy... 00:00:50:Wszystko to dzieje się w wiecie, do którego ja już nie należę 00:00:53:W wiecie który dla mnie stał się tak złowrogi, szary... 00:01:57:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:01:<<Dochodzenie senatu w sprawie nielegalnych wojskowych operacji przełożone>> 00:02:09:Trwajš cišgłe poszukiwania zaginionego fotografa. 00:03:30:Czeć tu Alison i Tom 00:03:33:Mylałam że ja nagrywam tę wiadomoć? 00:03:33:Obydwoje... i mamy 30 sekund... 00:03:35:Włanie miałam powiedzieć, że kimkolwiek jeste - zostaw wiadomoć. 00:03:37:Po sygnale... 00:04:15:Nazywam się Alex Hilliard... 00:04:18:Czekalimy na tę chwilę długi czas... 00:04:27:Możesz sobie zapalić Tom. 00:04:29:Nie dzięki... 00:04:30:A może wody? 00:04:33:A może kto mi powie co jest grane? 00:04:38:Czekamy na szefa... 00:04:52:Przepraszam za spónienie. 00:04:59:Przepraszam Tom. 00:05:04:Sandra Wilson, prawnik. 00:05:10:Czy to rzeczywicie było konieczne? 00:05:12:Nie wiedzielimy jak chcesz to zrobić? 00:05:14:Ten człowiek nie jest więniem Alex 00:05:16:Zróbcie co z tym wiatłem 00:05:20:Jeste chyba najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Stanach. 00:05:28:Co to za miejsce? 00:05:31:Stary budynek federalny. 00:05:33:Nie wiem czy znasz wszystkich obecnych. 00:05:34:Alex Hilliar, asystent prokuratora generalnego 00:05:38:Sam Cates, Senator stanu Illinois. 00:05:41:Paul Hilman, senator stanu Wisconsin. 00:05:47:Paul Church, marszałek senackiej komisji ledczej. 00:05:51:Chciałam przeprosić za tę całš tajemniczoć i styl "płaszcza i szpady" 00:05:58:Ale skoro już cię znalelimy, nie chcielibymy znów cię stracić... 00:06:02:To wy mnie szukalicie? 00:06:05:Jak tylko się dało... 00:06:07:Sprytnie zniknšłe. 00:06:10:I macie moje fotografie? 00:06:12:Oczywicie. 00:06:16:A mylisz, że po co bymy cię szukali? 00:06:20:Nie mówcie mi, że to wy zabralicie moje zdjęcia ze studia, a cała reszta, tj. 00:06:24:Alison, Larry i moja matka to nie... 00:06:28:Zwolnij. 00:06:31:Teraz ja się czuję skołowana, nasze kopie twoich fotografii wyszły prosto z twojej ciemni... 00:06:36:Nie musielimy ich krać, mielimy je, zanim ty je miałe. 00:06:43:Jeli mówisz tym ukradzionym z twojej garlerii 00:06:46:To przypuszczamy że zostało skradzione przez nich, przez organizację... 00:06:50:Organizację? 00:06:53:Mylelimy, że to oni sš powodem dla którego się ukrywasz? 00:06:56:Ukrywam?? Posłuchaj... nie wiem o czym mówisz 00:07:00:Od pół roku żyję w piekle. I nagle wy się pojawiacie i wszystko wraca do normy? 00:07:06:Przygotowalimy dla ciebie dom... niedaleko 00:07:08:Może pojedziemy tam i odpowiem ci na wszystkie pytania. 00:07:15:Sama mam kilka pytań do ciebie. 00:07:19:Zgadzacie się? Poczekacie do przesłuchania? 00:07:21:Jakiego przesłuchania? 00:07:26:Ja o niczym nie wiem? 00:07:29:Nie czytałe gazet? 00:07:34:Jeste brakujšcš częciš układanki... Jeli uda się 00:07:36:potwierdzić towje zeznania, będziemy mogli dokonać stosownych aresztowań! 00:07:39:Potrzebujemy żeby potwierdził autentycznoć tych fotografii. 00:07:41:Co to znaczy? 00:07:45:Pójdziesz do sšdu i zeznasz, że ty je zrobiłe! 00:07:51:Że nie sš spreparowane. Że sš autentyczne. 00:07:54:To takie proste? 00:07:57:Tak. 00:08:01:Będziemy oczywicie potrzebować dowodu 00:08:04:by potwierdzić twoje zeznania... 00:08:06:Jakiego dowodu? 00:08:10:Potrzebujemy negatywów, Tom. 00:08:29:Mamy ochraniać tego faceta... 00:08:42:krzywi się do prawej... 00:08:46:Zbadaj sobie wzrok staruszku... 00:08:48:Jest doskonały. 00:08:50:Jasne... doskonały połamaniec. 00:08:57:I wy mówicie mi, że ciężko wam było mnie znaleć? 00:09:02:Z mojego punku widzenia było raczej odwrotnie. 00:09:07:Musieli ci zgotować piekło... 00:09:10:Większe niż mylisz. 00:09:15:Co to jest ta Organizacja? 00:09:20:Doskonale finansowana grupa politycznych fanatyków... 00:09:23:Od czterech lat starajš się skompromitować władze lokalnych i zagraniczne 00:09:31:Robiš co im się podoba. 00:09:33:I sš w tym dobrzy. 00:09:36:Chcesz mi powiedzieć, że ludzie na mojej fotografii to nie wojsko Stanów Zjednoczonych? 00:09:41:Dokładnie. 00:09:45:Oni chcieli żeby to tak wyglšdało. 00:09:47:Po co? 00:09:52:Jeli pamiętasz co się działo wtedy, gdy robiłe to zdjęcie? 00:09:57:Rzšd usiłował podpisać traktat pokojowy z rewolucjonistami... 00:09:58:Tak pamiętam, nie udało mu się... 00:10:01:Tego włanie chcieli. Ludzie na twojej fotografii, ofiary, to najwyżsi przedstawiciele rewolucjonistów. 00:10:11:I gdy twoje zdjęcie dotarło do odpowiednich ludzi, całe porozumienie szlag trafił. 00:10:17:To co chcš zrobić, robiš zawsze dobrze. 00:10:20:I mogš dalej to robić. 00:10:24:To mój numer prywatny i adres apartamentu w Georgetown. 00:10:28:Jeli by czego potrzebował, albo miał jakies pytania... 00:10:31:Gdzie moja żona? 00:10:34:Jestemy z niš w kontakcje... 00:10:37:Ale najlepiej będzie poczekać do końca rozprawy... 00:10:39:My? 00:10:45:Jestemy po twojej stronie Tom 00:10:48:Jeste tak nieufny, nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić co przeszedłe... 00:10:52:Ale my nie jestemy nimi. 00:11:28:Wytrzymasz? 00:11:30:Mam nadzieję... 00:11:37:Nie krępuj się by mnie odwiedzić jeli czego potrzebujesz. 00:11:41:Do jutra. 00:12:24:Wszystko w porzšdku? 00:12:25:Tak. Co macie? 00:12:28:wišteczne żarcie. 00:12:51:Mam nadzieję, że lubicie indyka... 00:12:58:Jest szurnięty na punkcie wišt. 00:13:01:Ale prócz tego jest całkiem normalny. 00:13:06:więta... 00:13:25:Hej... 00:13:27:To nienajlepszy pomysł 00:13:31:Szczególnie, że zrobiłem ciasto owocowe 00:13:34:To w końcu zdarza się raz na rok. 00:13:59:Idę się przewietrzyć... 00:14:02:Trzymaj się blisko domu. Jeli będziesz chciał ić dalej, daj nam znać. 00:14:06:Ok. 00:14:35:Richmond. 00:16:33:Nie powiniene był opuszczać domu Tom! 00:16:35:To było GŁUPIE! 00:16:37:Powiedziała mi że mieszkasz w Georgetown 00:16:39:Dlaczego kłamała? 00:16:43:Nie skłamałam. Pracuję w Georgetown, mam tam apartament! 00:16:46:Dom mam w Richmond, jeżdżę tam w weekendy, żeby zobaczyć się z rodzinš! 00:16:49:Mylałam, że zjem wczeniejszy obiad w domu. 00:16:57:Kto za mnš jechał... 00:17:00:A Rick i Roy? 00:17:03:Zabrałem im samochód, nawet nie wiedzieli... 00:17:06:Do diabła, to twoja ochrona! Przecież po co tam siedzš?! 00:17:09:Nie bez powodu ci ich przydzielilimy! 00:17:11:Staramy się ciebie chronić! 00:17:21:Jeszcze tylko kilka godzin, zaraz po tym, możesz jechać do domu 00:17:24:I zapomnieć o całym tym koszmarze! 00:17:47:Czekajš na nas w rodku. 00:17:53:Tom! 00:18:19:5 minut panie Veil. 00:18:48:To nie jest w porzšdku. 00:18:51:To dzieje się za szybko. 00:18:53:Jest ok. 00:18:55:Nie jest ok. 00:19:01:Dlaczego to zrobiła? 00:19:07:Cokolwiek ci zrobili, cokolwiek się stało 00:19:11:Wiesz jacy sš, wiesz jak sš przerażajšcy... 00:19:17:Mówię o tym co mi zrobili. 00:19:21:To dlatego oddała mnie w ręce policji? 00:19:23:I udawała że mnie nie znasz? 00:19:28:Jak wytłumaczysz że spotykała się z dr Bellamy'm? 00:19:29:Zostaw mnie. 00:19:35:Nie dasz mi nawet szansy? 00:19:40:Jest już za póno? Dla nas? 00:19:44:Musisz co dla mnie zrobić... jeli ma być w ogóle jaka szansa. 00:19:51:Opowiedz mi jak to było. 00:19:54:Wszystko. 00:19:59:Wszystko co się stało, od momentu naszego wyjcia ze studia. 00:20:10:ok. 00:20:16:Poszlimy na kolację do Bulb Pen 00:20:18:Rozmawialimy. 00:20:22:Powiedziałam, że twoja matka powinna tam być... 00:20:25:I się na mnie zdenerwowałe. 00:20:27:Odszedłe od stolika. Poszedłe do toalety. 00:20:32:Bałam się że wszystko zepsułam mówišc o twojej matce. 00:20:35:Po kilku minutach... 00:20:38:Podszedł do mnie facet i powiedział mi 00:20:41:Że co ci się stało w toalecie... 00:20:42:Co to za facet? 00:20:45:Mylałam że pracuje w restauracji? 00:20:48:I co? 00:20:51:Ruszylimy w kierunku WC 00:20:54:On powiedział, że wyszedłe odetchnšć na zewnštrz... 00:20:58:Gdy podeszłam do drzwi, kto chwycił mnie z tyłu 00:21:01:Potem wsadzili mnie do samochodu. 00:21:03:I zabrali mnie gdzie do jakiego pokoju przesłuchań. 00:21:06:I nie wiesz gdzie cię zabrali? 00:21:08:Założyli mi cos na głowę. Nic nie widziałam. 00:21:13:Słyszałam tylko głosy... 00:21:17:I powiedzieli ci, że jeli nie będziesz współpracować, to mnie zabijš? 00:21:19:Tak. 00:21:20:Słyszałem już te bzdury w samochodzie... zaraz potem oddała mnie w ręce glinom. 00:21:28:Znam tę historyjkę. 00:21:30:To nie była policja. To byli oni. 00:21:37:Policjant był tym samym facetem, który wycšgnšł mnie z restauracji. 00:21:40:Mylałe, że zrobiłam to specjalnie? 00:21:42:Byłam przerażona. 00:21:45:Wiedziałam, że jeli ci przytaknę, zabije nas oboje. 00:21:48:Widziałem cie w psychiatryku 00:21:51:Razem z Bellamy'm... bylicie blisko... 00:21:53:Wierzysz w to co mówisz? 00:21:55:Nie muszę wierzyć, WIDZIAŁEM! 00:21:58:Tak, widziałe mnie z Bellamym. 00:22:03:Wiedziałam, że cię tam zabrali. Starałam się dojć, kim sš ci ludzie i czy nie ma tam kogos kto mógłby n...
Alusia-1953