...i kiedy nagle zrozumiesz, dlaczego jest Ci dana samotność....
Dlaczego jesteś sam, gdy wydaje Ci się, ze cierpisz, spędzając samotne dni w ciszy własnego serca, bez wielkich wzburzeń, bez całej uwagi skierowanej na tą drugą, jedyną, ukochaną osobę...
Jest to czas dla Ciebie. Tylko dla Ciebie.
I jest błogosławieństwem. Możesz, słysząc siebie samego, uważnie postrzegać świat, otworzyć się nań..
Ten czas jest Ci dany dla tego, abyś się nauczył czegoś bardzo ważnego. Pomyśl, dlaczego jesteś sam. Jest w tym przecież jakiś cel, dlaczego nie ma przy Tobie Tej lub Tego, czyja radość byłaby Twoją radością, a smutek - Twoim smutkiem.. Może masz spojrzeć wstecz, zwrócić się myślami do tych, którzy niegdyś byli przy Tobie, pomyśleć, dlaczego tak się stało, że odeszli?..
Wrócić nie po to, by obwiniać, oceniać, by rozdrapywać stare rany... Lecz by się z nimi pogodzić.. i podziękować za to, że BYLI...
Zobacz i pomyśl, jaki byłeś wtedy, kiedy byli przy Tobie? Jakie miałeś pragnienia, oczekiwania, nadziei, i czy widziałeś, jakie mają oni?
Czy wcześniej myślałeś kiedyś o tym, czy chcieliście iść wspólnie tą samą Drogą, czy każde z was tylko walczyło o to, by drugie skręciło w jedyną właściwą stronę, która oczywiście była po jego własnej stronie?...
Teraz jesteś sam. W ciszy. Sam na sam ze sobą. Czy jesteś świadomy tego, kim naprawdę jesteś? Czego oczekujesz od związku z innym człowiekiem? Co chcesz mu dać, a co otrzymać?
Zadając sobie tak proste pytania, możesz zrozumieć powoli, czy pragnienie miłości jest dla Ciebie jedynie pragnieniem pozbycia się strachu samotności, czy naprawdę chcesz obdarzyć inną osobę czymś pięknym, co masz w sobie.. Niewątpliwie, masz to.. Masz w sobie tak dużo miłości, że być może nawet jeszcze o tym nie wiesz. Męczysz się w samotności, jesteś smutny, przygnębiony, nie potrafisz pogodzić się sam ze sobą i z najbliższymi... Bo Twoja Miłość jest w Tobie zamknięta, nie dajesz jej ujścia, nie pozwalasz rozchmurzyć się własnej duszy...
Teraz proszę Cię - spróbuj przywołać swój wewnętrzny uśmiech.. To takie proste. Pomyśl o czymś pięknym i prostym. O tym, co kochasz..
W wyobraźni możesz narysować sobie na przykład, jak matka przytula niemowlę, jak małe źdźbło trawy z całych sił pnie się ku słońcu, jak kocie bawi się z papierkiem, zawieszonym na sznurku... Skup całą swoją uwagę na tym prostym obrazku... i poczuj, co się dzieje w Twoim sercu.. Jak rozkwita w nim wewnętrzny uśmiech, ogarnia go spokój i podziw dla piękna istnienia...
Pamiętasz uczucie, kiedy tak patrzyłeś na ukochaną osobę, a serce zalała Ci nagle fala tkliwości...? Może nawet ukradkiem otarłeś wtedy łzę..
Takie chwile oczyszczają nas ze wszystkich powłok codzienności i naszego ego.
Stajemy się tymi, kim naprawdę jesteśmy... A tak bardzo boimy się zdradzić swoją prawdziwą, ludzką istotę.. Istotę Światła i Miłości...
Jesteś sam. Może wcale nie potrzebujesz pomocy.. a i tak nikt nie potrafiłby Ci pomóc, tylko Ty sam możesz tego dokonać.
Ja także nie mam nic, oprócz słów i przyjaznego spojrzenia, oprócz ciepłych uczuć i myśli, które mogę ku Tobie skierować poprzez te słowa.
Jesteś sam. Ale możesz spojrzeć na to inaczej. Jesteś sam, bo dany Ci został czas, byś się przygotował. Przygotował się na to, co Cię czeka - wspaniałą przygodę, kiedy wyjdziesz na spotkanie innym ludziom, w pełni świadomy tego, kim jesteś, co pragniesz dać i otrzymać w zamian...
..... i przecież wiesz, że nie jesteś sam. Zawsze o tym wiedziałeś.
sic-sic