Zagubione małżeństwo.doc

(27 KB) Pobierz
Zagubione małżeństwo

Zagubione małżeństwo...

Świat, w którym żyjemy jest pełen sprzeczności. Jest jak pędzący pociąg pospieszny, za którego oknami wciąż zmienia się krajobraz. Stanowi rzeczywistość, próbującą nam wmówić, że nieaktualne, a może nawet szkodliwe są fundamenty, na których przez wieki budowano naszą kulturę, moralność, zasady społeczne i polityczne. Jednocześnie na to miejsce proponuje nam nowe, własne wzorce.

W tym zamieszaniu wiele dziedzin naszej codzienności przeżywa totalne przeobrażenie. Zamieszanie tym spowodowane dotyka szczególnie mocno małżeństwa i rodziny, czego owoce możemy dostrzec analizując statystyki dotyczące rozwodów i separacji, wzrastającej liczby sierot społecznych i innych przejawów patologii, wynikających z braku właściwych więzi rodzinnych. Na małżeństwo czyha wiele zagrożeń, których często sobie nawet nie uświadamiamy.
Samo wejście w związek małżeński dwojga ludzi, wywodzących się przecież z różnych, często diametralnie odmiennych, środowisk, już stanowi duże wyzwanie. Każdy bowiem z małżonków wnosi w ten związek swój bagaż doświadczeń, swoje wzorce życia rodzinnego (uświadomione i nieuświadomione), które ukształtowały jego osobowość w rodzinnym domu. Aby nowe małżeństwo mogło trwać i rozwijać się, z tych dwóch oddzielnych walizek wnoszonych w nowy dom, małżonkowie muszą się przepakować do jednej, przyjmując i jednocześnie akceptując bagaż swojego współmałżonka. To jest bardzo duże wyzwanie, a niestety nie wszyscy mamy świadomość, iż trzeba mu sprostać, aby iść dalej razem.
Kolejnym ważnym czynnikiem utrudniającym zachowanie i budowanie jedności małżeńskiej jest model małżeństwa propagowany we współczesnym świecie. Daleko odbiega on od biblijnego wzorca „wydania siebie w miłości”. Światowy model zakłada miłość warunkową, czyli miłość w zależności od dokonań współmałżonka, jego zasług, spełniania moich oczekiwań itp. Nie ma tu miejsca na przyjęcie go takim, jakim jest, lecz próba dostosowania go do moich standardów i potrzeb. Również moje zaangażowanie zależy od poziomu zaangażowania współmałżonka i często jest oparte na kalkulacji kosztów i zysków. Silne wpływy masmediów, niezwykle podsycają i rozwijają nasz egoizm, co w żaden sposób nie ułatwia budowania więzi małżeńskiej.
Szczególnie mocno ujawnia się to w sytuacjach, gdy małżeństwo jest dotykane przez trudności i problemy życiowe. Jest to ten szczególny moment, w którym, w zależności od naszego sposobu radzenia sobie z problemem, będzie zależało, czy zbliżymy się do siebie, czy się w małżeństwie od siebie oddalimy. Sądzę bowiem, że to nie problemy nas rozdzielają, lecz nasza reakcja na nie może zrujnować nasze małżeństwo, lub może je wzmocnić.
Jeszcze innym niebezpieczeństwem jest zaangażowanie pozamałżeńskie. Może ono przybierać różne formy. Może odnosić się do osób, ale nie tylko. Dotyczy wszystkiego, co nam daje spełnienie poza małżeństwem, co staje się ważniejsze od współmałżonka. Taką „zdradą” może być romans lub przyjaźń silniejsza od więzi małżeńskiej, kariera zawodowa lub naukowa, pogoń za dobrami materialnymi, hobby, zaangażowanie społeczne lub nawet nadmierna koncentracja na dzieciach. Te różne okoliczności mogą powodować, że nasz współmałżonek nie zajmuje w naszym życiu miejsca, które powinien i które Bóg dla niego zamierzył.
Myślę, że powinniśmy być świadomi tych zagrożeń, bo żyjąc w świecie nie uciekniemy przed nimi. Jednak ważnym jest, abyśmy wiedzieli jak w tych sytuacjach właściwie zareagować, gdzie szukać rozwiązań, gdzie czerpać wsparcie, radę, zachętę po to, aby nasze małżeństwa umacniały się, były dla nas miejscem radości, akceptacji, miłości. Były miejscem, gdzie obecny jest Bóg.                                                                                     Beata Dylus www.jezus.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=40&Itemid=92

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin