WIĘZIEŃ PRZYNIÓSŁ MI WOLNOŚĆ.doc

(31 KB) Pobierz
WIĘZIEŃ PRZYNIÓSŁ MI WOLNOŚĆ

WIĘZIEŃ PRZYNIÓSŁ MI WOLNOŚĆ...

Ach, jak ja nie cierpię tego człowieka! Niech on lepiej zejdzie mi z oczu, bo nie wiem, co może się stać! - myślałem, patrząc na jednego z więźniów, przebierającego się wraz z całą naszą grupą przywiezioną do Zakładu Karnego w Szerokiej. Po przebraniu się mieliśmy być skierowani na poszczególne pawilony więzienne. Moje zdenerwowanie i napięcie wzrosło, gdy okazało się, że człowiek ten został skierowany na ten sam pawilon, co ja.

"Więc jeszcze tego brakowało, że teraz będę musiał go codziennie znosić w pobliżu siebie!" - myślałem z nienawiścią. W zasadzie nie umiałem powiedzieć, skąd brała się moja nienawiść, gdyż nie znałem tego człowieka i nigdy przedtem nie widziałem go na oczy.

W tym czasie uważałem się za człowieka straconego i przegranego. Byłem odrzucony, samotny i niechciany. Moi rodzice, rodzina i przyjaciele nie chcieli mnie znać. Moje serce było wypełnione nienawiścią. Życie układało mi się jak w kalejdoskopie: przestępstwo, więzienie, wyjście na wolność, znów przestępstwo i więzienie - i tak dalej, począwszy od siedemnastego roku życia. Kiedyś miałem normalny dom rodzinny, byłem zwyczajnym, przeciętnym chłopcem, ale to było już tak dawno... A teraz jeszcze na domiar złego ten człowiek. Dlaczego on mnie tak denerwował" Podświadomie czułem, że on jest jakiś inny. Nie wiedziałem, na czym ta "inność" polega, ale czułem ją. Unikałem go tak długo, jak mogłem.

Ale jak długo można kogoś unikać, gdy jest się skazanym na wspólne przebywanie w tym samym obiekcie przez wiele długich dni" Pewnego razu ten człowiek zaczął ze mną rozmawiać. Nie, on nie mówił o swoich "wyczynach", o swojej kryminalnej przeszłości. On mówił mi o... Jezusie. O tym, że Jezus żyje, że ma wszelką moc, że może mi pomóc. Początkowo nie wierzyłem w to, co on mówił. W jaki sposób Bóg mógłby mi pomóc" Przecież jestem już na samym dnie. Nie mam nikogo i niczego. W jaki sposób Bóg może zmienić mą sytuację" Ale mój nowy znajomy nie dawał za wygraną.

Przekonywał mnie, że nie jestem jeszcze przegrany, że mogę rozpocząć nowe życie z Jezusem, jeżeli oddam Mu się całkowicie i poproszę o oczyszczenie z wszystkich dotychczas popełnionych grzechów. Zdawałem sobie doskonale sprawę, jak liczne są moje grzechy, ale ten człowiek przekonywał mnie, że każdy mój grzech może być przebaczony, gdyż Jezus umierał za te grzechy na krzyżu i jeżeli wyznam Mu moje grzechy, będę oczyszczony, narodzony na nowo. Mój rozmówca powiedział, że on sam jest także narodzonym na nowo człowiekiem, gdyż pewnego razu, gdy przebywał na wolności, w ramach przerwy w odbywaniu kary, ktoś powiedział mu o Jezusie, a on przyjął tę Dobrą Nowinę i oddał Jezusowi swoje życie. A więc miałem rację, czując, że on jest jakiś inny!

Rozmawiając ze mną, więzień ten nieraz przerywał naszą rozmowę i oddalał się na osobność. "Dlaczego" - myślałem zaintrygowany. Okazało się, że on w tym czasie modli się, prosząc Boga o mądrość i kierownictwo w naszych rozmowach. Pewnego razu i ja zapragnąłem pomodlić się z tym człowiekiem. Chociaż muszę przyznać, że miałem początkowo opory. "Co powiedzą inni skazani, że ja się modlę. Będą się ze mnie śmiali" - myślałem z obawą. Przełamałem jednak opory i pomodliłem się.

Gdy wstałem na drugi dzień, czułem, że jestem innym człowiekiem. Czułem się taki czysty w moim wnętrzu! Wiedziałem, chociaż nikt mi tego nie mówił, że teraz, jako wierzącemu, oddanemu Chrystusowi człowiekowi, nie wypada mi czynić pewnych rzeczy. Wiedziałem na przykład, że nie mogę już teraz przeklinać i przekleństwa zniknęły z mojego słownika. Bóg uwolnił mnie także od papierosów i alkoholu. Bóg pokierował też moim życiem po wyjściu na wolność.

Mam żonę, dziecko i liczną Bożą rodzinę w naszym zborze. I przede wszystkim mam Jezusa, który jest moim najlepszym przyjacielem. To już pięć lat minęło, odkąd idę wraz z nim przez życie. Jestem szczęśliwy. Wiem, że to szczęście dał mi Jezus. Niekiedy jednak myślę, co stałoby się ze mną, gdybym nie spotkał tego człowieka, który mi o Nim powiedział." 

Ryszard Arlt   

http://tylkojezus.bloog.pl/kat,0,page,2,index.html

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin