Porachunki (Lock Stock And Two Smoking Barrels)(1998).txt

(58 KB) Pobierz
{1100}{1171}Kto kupuje, kto szpieguje?|Kto skšpi, kto potrzebuje?
{1175}{1246}Kto mi ufa,|a kto nie?
{1250}{1350}Jeżeli nie widzicie w tym jakoci,|to nie kupujecie, tylko kradniecie.
{1375}{1421}Widzicie te cuda? Nie widziały słońca,
{1425}{1496}księżyca, ani izraelitów.
{1500}{1546}Bierzcie torbę.
{1550}{1621}Wzišłem jednš wczoraj|i kosztowała więcej niż 10.
{1625}{1696}Komu biżuterię?|Patrzcie na to?
{1700}{1771}We Włoszech robione,|u nas kradzione.
{1775}{1821}Długi jak moja ręka.|Chciałbym co jeszcze mieć takie długie.
{1825}{1896}Nie mylicie, chyba, że|te pudełka sš puste.
{1900}{1946}Puste kupicie w|zakładzie pogrzebowym.
{1950}{2046}Patrzšc na was dzisiaj,|zastosuję równš miarkę.
{2050}{2146}Jedna cena.|Dziesięć funtów.|- Dziesięć? - Głuchy jeste?
{2150}{2196}Biorę.
{2200}{2271}Ruszaj się. Lewa noga, Prawa noga.|To się nazywa 'chodzenie'.
{2275}{2346}Dla ciebie też, złotko?|Dla ciebie? Obudzili się.

{2350}{2450}Kupujcie dla swoich żon, albo cudzych.|Tylko nie dajcie się złapać.
{2500}{2596}Też chcesz, kochana?|No to z życiem!|Nie stój jakby się zacięła.
{2600}{2696}Kupujcie. Towar nie jest kradziony,|tylko jeszcze niezapłacony.
{2700}{2796}Więcej już nie będzie,|zmienili cholerne zamki.
{2800}{2846}Nie kupicie póniej,|bo wszystko sprzedam wczeniej.
{2850}{2921}'Za póno' usłyszycie,|jak wyprzedaż przegapicie.

{2925}{3025}Nie macie kasy, to płaczcie|jak za zdechłym chomikiem.
{3050}{3121}Bekon, Gliny!
{3125}{3225}Kurwa.
{3475}{3521}{Y:i}Ed potrafi skręcić parę groszy...
{3525}{3625}{Y:i}ale jego prawdziwy talent, to karty.
{3725}{3821}{Y:i}Bekon wie, że jego dni jako sprzedawcy|kradzionych rzeczy sš policzone.
{3825}{3925}{Y:i}Czas ruszyć do przodu.|I on o tym wie.
{4044}{4235}PORACHUNKI.
{4400}{4496}- Co ty gadasz? Jestem chudy.|- Jasne, że jeste.
{4500}{4596}Nick Grek.|Przyjemnoć po mojej stronie.|Tom, co żarłe?
{4600}{4725}- Mówiłem...|- Wystarczy.|Oboje. Chodcie do biura.
{4775}{4821}To ile w końcu, Tom?
{4825}{4921}- Wiesz ile.|- Razem ze wzmacniaczem?
{4925}{4996}Nie, bez wzmacniacza.
{5000}{5096}Cholera, mylałem,|że ze wzmacniaczem.|Niestety.
{5100}{5196}Mogę ci dorzucić telefon.|Ale cena nie obejmuje wzmacniacza.
{5200}{5271}liczny.
{5275}{5371}Mam tylko nadzieje,|że obejmuje głoniki.|Ani głoników, ani wzmacniacza.
{5375}{5446}Nawet nie obejmuje koniecznoci|odpowiadania na twoje pytania.
{5450}{5521}Jeżeli chcesz, to bierz.
{5525}{5621}- Co jeszcze dostanę?|- Rollsa, jeżeli zapłacisz.
{5625}{5671}Nie wiem.|Chyba drogo.
{5675}{5771}Chyba?|Chyba, kurwa, tracę czas.




{5775}{5875}W każdym sklepie kosztuje 900,|a ty narzekasz na 200?
{5900}{5996}Gdzie ty się uczyłe ekonomii?|To jest biznes. Okazja.
{6000}{6046}Obniżka pierdolonego stulecia.
{6050}{6121}Wiesz co?|Kurwa, chyba go zostawię sobie.
{6125}{6225}Dobra, nie podniecaj się tak.
{6300}{6396}- Masz 100.|- Jezu.|Możesz tym zadławić stado osłów...
{6400}{6446}a targujesz się o 100?
{6450}{6546}Co robisz, jak nie kupujesz|kradzionego sprzętu? Rewolucje finansowe?
{6550}{6646}- Stówa jest stówš.|- Nie, kiedy cena wynosi dwie stówy.
{6650}{6746}A już szczególnie nie, kiedy w portfelu|masz więcej niż dług Liberii.
{6750}{6875}Napinasz się jak dupa kaczki.|Dalej.|Daj mi poczuć kasę.
{6925}{7021}{Y:i}Chudy, to Tom.|Najbardziej przedsiębiorczy z grupy.
{7025}{7121}{Y:i}Trzyma kilka swoich brudnych palców|w kilku brudnych interesach..


{7125}{7225}{Y:i}Nick, z kolei, wetknšł wszystkie|20 małych i grubych paluchów...
{7250}{7296}{Y:i}w każdy złodziejski biznes|w Londynie.
{7300}{7400}{Y:i}Niewiele się dzieje,|o czym oni by nie wiedzieli.
{7500}{7571}Moje 25 kawałków.
{7575}{7646}Kupę czasu mi zajęło zarobienie tego.|Traktuj je z szacunkiem.
{7650}{7750}Co z szefem?
{8050}{8121}Kto cię odwiedza?
{8125}{8171}Debil.
{8175}{8271}Ostatni raz kupiłem od ciebie owoce, Tom.|One miały być wieże?
{8275}{8371}Tam było więcej jakiego włochatego|tałatajstwa niż owoców.
{8375}{8421}Otwórz rzenię|zamiast warzywniaka.
{8425}{8521}Jeżeli kupujesz w Katmandu, powiniene|oczekiwać, małych dodatków.
{8525}{8596}Wystarczy.|Gdzie masz kasę?
{8600}{8671}Łapy precz od mojej zupy!
{8675}{8796}{Y:i}Na Mydło, mówiš Mydło, bo nie lubi|brudzić sobie ršk brudnymi interesami.
{8800}{8871}{Y:i}Jest dumny ze swojej pracy.|A najbardziej z tego, że jest legalna.
{8875}{8975}{Y:i}Stanowi bardziej rozsšdnš|czeć tej czwórki.
{9050}{9146}- Jeste pewien, że|możesz powięcić 25?|- Zależy jak na to patrzeć.
{9150}{9221}Mogę powięcić, jeżeli|znowu je zobaczę. Łapiesz?

{9225}{9325}- Gruby i Bekon dali swoje działki?|- Gruby, Bekon i ja.
{9350}{9421}Najwyższy czas,|żeby zadzwonić do Harry'ego.
{9425}{9521}Kto tu jest gruby?
{9525}{9589}Chcesz kanapkę, Bekon?
{9650}{9721}{Y:i}Usišć przy tym stole nie jest łatwo.
{9725}{9796}{Y:i}Trzeba mieć co najmniej sto tysięcy...
{9800}{9846}{Y:i}A chętnych nie brakuje.
{9850}{9946}{Y:i}Osobš, która decyduje, czy|możesz grać, jest ten facet. Harry.
{9950}{10046}{Y:i}Lub jak niektórzy, włšczajšc jego,|mówiš, Harry Topór.
{10050}{10146}Masz wszystko?
{10150}{10246}- Sto kawałków.|- Skoro masz,|to masz.

{10250}{10350}Teraz, przepraszam.
{10375}{10471}- Kto to jest ten Eddie?|- Jebany złodziej.
{10475}{10571}{Y:i}Harry ma kumpla.|Kawał chłopa. Barry Chrzciciel.
{10575}{10646}{Y:i}Mówiš tak na niego, bo topi ludzi|dla Harry'ego.
{10650}{10746}- Zapłacisz, kurwa?|- Zapłacę.

{10750}{10850}{Y:i}Dzięki niemu, zarzšdzanie firmš|działa gładko.
{10875}{10971}Ma niesamowitš zdolnoć.|Gra tak, jakby karty były przezroczyste.
{10975}{11046}Więc można powiedzieć,|że jest dobry.
{11050}{11150}Nie, jest lepszy niż dobry.|To pierdolony problem.
{11175}{11271}Chwila... Podoba ci się?|Sprzedaję tego setki.
{11275}{11371}Piękne, Harry.|Do czego to jest?

{11375}{11460}Nie udawaj cnotki.|Do klapsów.
{12400}{12496}25 ode mnie, Toma, Mydła i ciebie.|Sto kawałków co do grosza.
{12500}{12596}- To po cholerę je liczysz?|- Bo lubię.
{12600}{12671}Sensownš wygranš byłoby|120 kawałów.
{12675}{12721}Na 25 zainwestowane.
{12725}{12796}- Bazujšc na uprzednim dowiadczeniu.|- Bazujšc na optymizmie.
{12800}{12896}Nieważne ile tego będzie. Wystarczy, żeby|poszedł do szkoły kucharskiej.
{12900}{13021}Nie jeste zabawny.|Jeste gruby.|Przynajmniej tak wyglšdasz.
{13025}{13071}Gruby? Kogo nazywasz...|Jezu!
{13075}{13146}Dobre miejsce.|Blisko metra, wietna elektryka.
{13150}{13246}- Już rozumiem, czemu tu mieszkasz.|- Jest tanio.
{13250}{13346}I nikt nie chce mieszkać obok tych,|co mieszkajš obok.
{13350}{13396}Niedostosowani.|Delikatnie mówišc.
{13400}{13471}- O co ci chodzi?|- Chodzi mu o to, że to jebani złodzieje.
{13475}{13546}Chodzi mi o to, że jeżeli włanie|nie wycišgajš orzeszków z gówna...

{13550}{13650}to zamęczajš swe nieszczęsne|dusze, ciężko zarobionymi prochami.
{13700}{13796}ciany nie sš grube.
{13800}{13900}Niezła robota, John.|Nalej sobie co.
{14000}{14096}- To wszystko?|- Ile razy ci mówiłem Plank?
{14100}{14171}Znajd robotę, to wzrosnš|twoje udziały.

{14175}{14225}Masz jeszcze jaki problem?
{14625}{14721}Charles, towar jest|coraz mocniejszy.
{14725}{14825}Mam jakie takie przekonanie,|że powinnimy być naukowcami...
{14850}{14946}ale zdobywcami pokojowej|Nagrody Nobla, albo co.
{14950}{14996}Pokojowej?
{15000}{15100}Będziesz miał szczęcie jeli znajdziesz|fiuta, zważywszy na to ile palisz.
{15225}{15325}A to kto do cholery?
{15475}{15571}- Wszystko gra, Willie?|- A wyglšda jakby grało?
{15575}{15621}We to.
{15625}{15721}Zaraz mnie zaleje pot.
{15725}{15796}Charles, po co mamy klatkę?
{15800}{15896}- Dla bezpieczeństwa?|- Dokładnie.
{15900}{15971}Dokładnie. Dla bezpieczeństwa.
{15975}{16046} A jaki jest sens posiadania klatki,|skoro jej, kurwa, nie używamy?


{16050}{16150}Użyłbym jej Winston, ale to był Willie.|On tu mieszka.
{16175}{16271}Ale nie wiedziałe, że to on,|dopóki nie otworzyłe drzwi?
{16275}{16346}Uspokój się Winston, to ja.
{16350}{16450}Charlie wie, że to ja.|O co ci chodzi?
{16475}{16521}Chodzi o to, że i Charles, i ty...
{16525}{16596}nie jestecie zbyt przebiegli.
{16600}{16700}Więc róbcie co mówię.|I zamykajcie pierdolonš klatkę.
{16750}{16796}- Co to?|- Gloria.
{16800}{16896}Widzę, że to Gloria.|Co to jest?
{16900}{16946}Nawóz.
{16950}{17021}Wyszedłe szeć godzin temu,|żeby kupić liczarkę do kasy...
{17025}{17125}a wracasz z nieprzytomnš Gloriš|i workiem nawozu?
{17150}{17196}Nic ci nie dzwoni?
{17200}{17300}- Potrzebujemy nawozu.|- Potrzebujemy też liczarkę.
{17325}{17421}Pienišdze muszš wyjechać do czwartku.|A ja nie mam zamiaru ich liczyć.
{17425}{17496}A jeli musisz kupić nawóz...
{17500}{17571}bšd następnym razem|bardziej dyskretny.
{17575}{17646}To znaczy?
{17650}{17746}Hodujemy tu|ogromne iloci gandzi, tak?
{17750}{17875}Taa.|A ty wracasz z nawalonš dziewczynš|i workiem nawozu?
{17900}{17971}Nie wyglšdasz na|jebanego, przeciętnego ogrodnika.

{17975}{18075}To znaczy, Willie.
{18625}{18725}- Jak długo tam jest?|- Ze 20 minut.
{18750}{18850}- Sam?|- Tak. Ma ze sobš torbę.
{18900}{19000}W takim razie, złóżmy mu wizytę.
{19050}{19121}{Y:i}Wielki Chris odbiera długi dla Harry'ego.
{19125}{19196}{Y:i}Jedynš rzeczš, która go bardziej w|życiu obchodzi niż niespłacony dług...
{19200}{19300}{Y:i}jest jego syn i dziedzic.|Mały Chris.
{19675}{19775}Piękna opalenizna.
{19800}{19896}Mam dla ciebie, złe wiadomoci.|Co jest kurwa?
{19900}{19971}Uważaj na język,|przy chłopcu.
{19975}{20046}Jezu Chryste.
{20050}{20121}I nie blunij.|Powiedz mi, John...
{20125}{20221}jak możesz się skupiać|na tej pięknej opaleninie...
{20225}{20271}a jest naprawdę piękna...
{20275}{20371}kiedy masz ważniejsze|rzeczy do załatwienia.|Powiedz Harry'emu...
{20375}{20421}Panu Harry'emu...
{20425}{20496}że byłem za...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin