Adam Bytof Oneironautyka.pdf

(319 KB) Pobierz
207574032 UNPDF
207574032.001.png
CZYM JEST ONEIRONAUTYKA?
Oneiros to po grecku sen, zaś nautike oznacza żeglowanie. Podobnie jak akwanautyka to “żeglowanie pod powierzchnią
wody”, kosmonautyka jest “żeglowaniem w kosmosie”, tak oneironautyka jest słowem oznaczającym “żeglowanie w
królestwie snu”. W krajach anglosaskich i w literaturze naukowej używa się terminu lucid dream , czyli “jasny sen”, w
Polsce terminologia naukowa nie jest jeszcze określona, ale używa się zamiennie pojęć “jasny sen” i “świadomy sen”.
Co to jest świadomy sen? Na czym on polega?
Otóż świadomy sen to specyficzny rodzaj normalnego, codziennego snu. Jedyną jego cechą wyróżniającą jest to, że
śniący zdaje sobie sprawę w czasie snu z tego, że śni. Zazwyczaj gdy śnimy jakiś sen, jesteśmy przekonani, iż jest on
rzeczywistością, dopóki się nie przebudzimy. Dopiero po przebudzeniu uświadamiamy sobie, że to był tylko sen. We śnie
świadomym wiemy w trakcie trwania snu, że to co widzimy i w czym uczestniczymy “to tylko” sen. “Tylko” wzięte jest w
cudzysłów, ponieważ w rzeczywistości sen nie ulega osłabieniu, nie traci swojej mocy oddziaływania na nas. Wręcz
przeciwnie, staje się on bardziej wyrazisty, kolory nabierają życia, pojawia się jakby naelektryzowana atmosfera, udziela
nam się niesamowity, ekscytujący nastrój: Oto wiem, że śnię.
Ponad połowa ludzi na świecie miała takie doświadczenie raz, może dwa razy w życiu. Ma ono miejsce zupełnie
spontanicznie, najczęściej w dzieciństwie lub młodości. Większość jednak szybko o tym zapomina, nie wiedząc, że oto
przeszła obok prawdziwego skarbca wiedzy i doświadczenia, być może największej przygody swojego życia.
“Wtajemniczeni” wiedzieli od tysięcy lat, że świadomy sen można opanować poprzez ćwiczenia, jednak świat nauki
oficjalnej potwierdził taką możliwość dopiero przed około dwudziestu pięciu laty.
Dlaczego jednak tak szybko rośnie popularność jasnych snów?
Źródła tej popularności należy prawdopodobnie upatrywać w fakcie, iż świadome sny są nie tylko niezwykle żywe,
kolorowe, ekscytujące i całkowicie bezpieczne, lecz także poddają się, w bardzo wysokim stopniu, naszej kontroli. Jest to
wspaniałe doświadczenie.
Oto zdajemy sobie sprawę, że świat dookoła nas, przedmioty, postacie, wydarzenia są wytworami naszego umysłu i
mamy nad nimi całkowitą władzę. Możemy je przekształcać, powodować, że znikają albo się pojawiają. Możemy
podróżować do egzotycznych krain, na inne planety, do innych światów, odwiedzać mędrców i guru albo naszych
ukochanych zmarłych i rozmawiać z nimi, uczyć się, możemy zaprosić do erotycznego snu najbardziej wymarzonych,
“wyśnionych” partnerów, przeżywać ekscytujące przygody itp.
Jasne sny są źródłem przyjemności, samopoznania, doświadczenia i mądrości. Nie są tylko “ekscytującą rozrywką” lub
realizacją “najbardziej ukrytych pragnień”, jak chcą je widzieć niektórzy, ale wnoszą w nasze życie więcej radości, wiedzy
i doświadczenia oraz powodują, że zaczynamy inaczej patrzeć na siebie samych i naszą codzienność. Jeżeli nauczymy
się kierować swoim postępowaniem we śnie, to na jawie także będziemy mieli więcej sił i zaufania do siebie, co pomoże
nam zrealizować nasze marzenia w realnym życiu.
Wszyscy wielcy mistycy i mędrcy świata mówią, że zwykła świadomość jest jak sen, a prawdziwe życie rozpoczyna się,
gdy mamy dość siły i odwagi, aby się przebudzić. Przebudzić we śnie?
Pewien człowiek znalazł jajko orła i umieścił je w kurniku u siebie w zagrodzie. Mały orzełek wykluł się z jajka i zaczął
dorastać razem z kurczętami. Przez całe życie zachowywał się jak kury, które go otaczały. Piał, gdakał, dziobał i drapał
pazurami w ziemi, jadł robaki i ziarno. Nawet kiedy latał, robił to niezdarnie i utrzymywał się w powietrzu tylko parę
sekund. Mijały lata i orzeł zaczął się starzeć. Pewnego dnia zauważył na niebie wspaniałego ptaka. Płynął nad chmurami
majestatycznie, bez wysiłku. Był piękny i dostojny. “Co to jest?”, zapytał orzeł. “To jest orzeł, król ptaków”, odpowiedziała
kura, “ale przestań o nim myśleć, on jest inny niż my”. Tak więc orzeł przestał już o nim myśleć. Po wielu latach umarł i do
końca życia wierzył, że jest tylko kurą.
Wszystkie religie świata mówią nam, że każdy człowiek jest “duchowym orłem”, ale niewielu uświadamia sobie ten fakt,
pozostając do końca życia “kurą”, nie wykorzystując ukrytych w sobie możliwości i potencjałów rozwoju. Taki brak
samorealizacji owocuje poczuciem bezsensu życia, nudą, smutkiem, chorobami psychicznymi i fizycznymi oraz
negatywnymi zjawiskami społecznymi.
Jak zorientujecie się w trakcie lektury tej książki – a przekonacie się osobiście, gdy zaczniecie sami ćwiczyć świadome
sny – wzbogacają one nie tylko nasze senne doświadczenia, ale całe życie.
Na początku omówimy to, co inni myślą lub myśleli o świadomości we śnie. Będzie to krótki przegląd najważniejszych
teorii snu w różnych kulturach i epokach. Później zapoznamy się ze snem od strony badań naukowych, które w ostatnich
latach bardzo się rozwinęły i stanowią ogromną pomoc w zrozumieniu zjawiska snu, zwłaszcza snu świadomego.
Kolejnym rozdziałem będzie próba ujęcia psychologicznego, opiszemy najważniejsze teorie snu i marzeń sennych.
Następnie zapoznamy się z ćwiczeniami, które pomogą nam opanować umiejętność świadomego śnienia, oraz
technikami pozwalającymi na przedłużanie czasu trwania tego stanu. W następnych rozdziałach dowiemy się, w jaki
sposób można wykorzystać jasny sen w różnych zakresach naszego życia oraz jak spowodować, by stał się on
narzędziem naszego osobistego rozwoju.
Być może potraktujecie oneironautykę jako jedną z wielu ciekawostek, mam jednak nadzieję, że niektórzy z Was, drodzy
Czytelnicy, poczują, iż oneironautyka to coś, na co czekali przez wiele lat i zaczną praktycznie stosować ćwiczenia i rady
zawarte w tej książce. Powstała ona po to, by zachęcić do praktykowania sztuki świadomego snu i odkrywania samego
siebie, swoich możliwości i potencjałów. Od samego czytania, jak smakuje owoc mango, nikt jeszcze nie poczuł jego
smaku. Dla tych, którzy będą chcieli pogłębić swoją wiedzę i praktykę, podamy na końcu sposób kontaktowania się z
informacyjnym centrum ruchu oneironautycznego w Polsce, który rozwija się coraz bardziej dynamicznie.
Zaczynamy więc naszą podróż w krainę snu.
SZAMANIZM
Notowany w ostatnich dekadach XX w. rozwój nauki w takich dziedzinach, jak etnografia, antropologia, psychologia głębi i
religioznawstwo, jak również nowoczesne rozumienie roli mitu i mitologii w kulturze (Mircea Eliade) sprawiają, że
przymiotnik “prymitywna” w odniesieniu do wielu społeczności archaicznych jest nieuzasadniony. Świat mitu, religii i
koncepcji filozoficznych często wykazuje wysoki stopień złożoności i abstrakcji, a jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż ma
on za sobą czasami wiele tysięcy lat historii, powinniśmy zrewidować i odrzucić nasze europejskie poczucie wyższości.
Musimy przyznać, że oficjalna zachodnia psychologia i medycyna dopiero w końcu naszego stulecia dochodzą do
wniosków, które od tysiącleci są elementami tradycji szamańskich.
Z punktu widzenia nauki o sztuce świadomego snu jednym z najbardziej ciekawych i inspirujących przykładów koncepcji
szamańskich jest praktyka snu w plemieniu Senoi, które zamieszkuje porosłe dżunglą wyżyny środkowej Malezji.
Senoiowie tworzą społeczność, która zadziwia bardzo wysokim poziomem zdrowia, zarówno w sferze psychicznej,
fizycznej, jak i społecznej. Według Kiltona Stewarta, który przebywał wśród Senoiów kilka miesięcy w 1935 r., stan braku
konfliktów, przestępstw, chorób umysłowych i fizycznych należy przypisać niezwykle zdrowej postawie psychologicznej,
na którą ogromny wpływ miała nauka o świecie snu, a właściwie specyficzny kult otaczający marzenia senne i znaczenie
umiejętności świadomego śnienia.
Senoiowie przekonani są, że każdy człowiek powinien nauczyć się kontrolować swoje marzenia senne i nauczyć się śnić
świadomie, aby móc korzystać z pomocy osób, postaci i mocy, które tam się manifestują. Szczególnie jest to potrzebne,
gdy spotyka się we śnie postacie wzbudzające lęk. Jeżeli dzięki odwadze osobistej i pomocy innych postaci snu uda się
taką zagrażającą postać pokonać, zamienia się ona w “sprzymierzeńca”, który może pomóc nie tylko we śnie, ale także
na jawie.
Z punktu widzenia współczesnej psychologii jest to pogląd głęboko uzasadniony, gdyż po przezwyciężeniu i
zintegrowaniu lęku, urazu lub kompleksu zostaje uwolniona z podświadomości dodatkowa energia, służąca poprawie
zdrowia i rozwojowi osobowości. Stąd ogromna rola psychoterapii w leczeniu nerwic i zaburzeń funkcjonalnych, będących
wynikiem stresu, szoku lub innych negatywnych przeżyć psychicznych.
Według teorii snów Senoiów, w człowieku mieszka pięć dusz: w sercu sengin, która podtrzymuje życie w ciele; w wątrobie
jereg , która może podróżować w czasie i przestrzeni; hinum , która odpowiada za funkcje mowy; w głowie ruai , która
opuszcza ciało podczas snu oraz w oczach kenlok , która odpowiada za poznanie zmysłowe i wiedzę praktyczną.
Najwyżej wtajemniczony, czyli ten kto osiągnął stopień halaka (szamana), potrafi sprawić, że wszystkie dusze oprócz
sengin mogą wyjść poza ciało i współdziałać w świecie snu. Halak nie jest w plemieniu Senoiów funkcją społeczną (jak
szamani w innych plemionach), lecz stopniem duchowego rozwoju, który każdy członek plemienia może osiągnąć.
Metody opanowania świadomego snu u Senoiów zakładają powiązanie między stanem snu i czuwania oraz docenianie
roli snu.
Każdego dnia rano rodzina Senoiów zbiera się i rozmawia o snach z ostatniej nocy, wszyscy członkowie rodziny biorą w
tym udział, a dzieci są pouczane przez rodziców i starszych, jak zachowywać się w czasie snu, co robić i jak reagować na
senne wizje. Szczególne znaczenie mają dla Senoiów sny niosące przeżywanie przyjemności, które przedłuża się, dopóki
nie pojawi się w nich coś wyjątkowo pięknego albo użytecznego, czym można by podzielić się z innymi. Bardzo często
jest to taniec lub pieśń. Po obudzeniu się należy przedstawić taki dar innym współplemieńcom, a wszyscy bardzo to
doceniają i traktują z należytym szacunkiem. O znaczeniu snu świadczyć może fakt, iż pod wpływem snu jednego z
członków plemienia duża liczba Senoiów zmieniła swoje zwyczaje związane z ubiorem i odżywianiem oraz zmienił się
status kobiet, które uzyskały równe prawa z mężczyznami. Tego typu zmiany zaistniałe pod wpływem jednego snu
niemożliwe byłyby wśród ludów sąsiadujących z Senoiami.
Ponieważ postacie ze snu są, według Senoiów, jedynie wcieleniami rzeczywistych mocy istniejących w tamtym świecie,
nie należy dziwić się, że we śnie przyjaciel zachowuje się wrogo, a stosunki seksualne zachodzą pomiędzy członkami
rodziny. Wydaje się, że przyjemność seksualna odgrywa w snach Senoiów dużą rolę, a każdy sen erotyczny powinien
kończyć się orgazmem i otrzymaną od sennego kochanka pieśnią, którą można przenieść do stanu jawy.
Bardzo interesującą teorię snu i wypływające z niej umiejętności posiadają Punanowie zwani także Dakajami,
koczownicze plemiona żyjące w dżunglach południowego Borneo.
W 1977 r. ekspedycja naukowa braci Blair próbowała odnaleźć to płochliwe i nieuchwytne plemię, korzystając z pomocy
na wpół cywilizowanego Punana o imieniu Berejo. Twierdził on, że Punanowie mają dwie dusze. Jedna z nich – “fizyczno-
uczuciowa” – znajduje się w głowie, a druga to tzw. “senny wędrowiec”, który “we śnie i w specjalnym transie odbywa
podróże, widzi innymi oczyma, dostrzega ścieżki, dzikie zwierzęta i zaginionych ludzi”. Tylko dzięki “sennemu
wędrowcowi” Bereja bracia Blair odnaleźli w dżungli grupę Punanów, którzy nigdzie nie osiedlają się na stałe i niezwykle
trudno na nich trafić. O głębi duchowej poglądów na sen świadczy wypowiedź szamana Punanów, który powiedział:
“Senny wędrowiec może nas prowadzić nie tylko przez las, ale także przez bezdroża naszego życia wewnętrznego, to
senne latające ciało zna nasz początek i nasz kres, i wiąże w jedno wszystkie czasy, wszystkie plemiona i wszystkie
stworzenia.”
W kulturze zachodniej dominuje przekonanie, że sny są zjawiskiem nierzeczywistym i składają się z wyobrażeń i fantazji
nie mających znaczenia. Na przeciwnym biegunie poglądów na sen znajdują się wierzenia wielu kultur archaicznych,
które przypisują snom podstawową i zasadniczą rolę ontologiczną. Aborygeni wierzą, że Sen albo Epoka Snu, będąca
mityczną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, jest jedyną realnie istniejącą rzeczywistością absolutną, a świat
materialny może istnieć tylko w powiązaniu ze Snem. Rytuały Aborygenów służą odnawianiu i umacnianiu tego kontaktu,
bez którego świat przestałby istnieć.
Podobnie wielką wagę do snów przywiązują Irokezi z Ameryki Północnej, o których francuski misjonarz jezuita, ojciec
Fremin pisał w XVII stuleciu: “Słusznie byłoby powiedzieć, że znają oni tylko jedno bóstwo – sen. Są mu całkowicie
podlegli, posłusznie wypełniają wszystkie jego zalecenia [...], czują się zobowiązani dokładnie przestrzegać tego, co
objawi im się we snach. Inne plemiona zadowalają się badaniem jedynie tych spośród swoich snów, które wydają im się
szczególnie ważne i ciekawe, natomiast członkowie tego plemienia, których sposób życia uchodzi za bardziej religijny niż
ich sąsiadów, czuliby się winni popełnienia wielkiego przestępstwa, gdyby zaniedbali analizę choćby jednego ze swoich
snów. Ci ludzie wciąż tylko myślą o jednym, nie rozmawiają o niczym innym. Ich chaty są pełne snów.”
Pomimo iż być może ojciec Fremin nieco przesadził w opisie znaczenia snów u Irokezów, faktem jest, że podobnie jak
Sigmund Freud, uważali oni, że sny są realizacją naszych pragnień i mają znaczenie symboliczne. Jako jedni z
nielicznych zauważyli, że niektóre symbole należy interpretować w ich przeciwnym znaczeniu, dlatego też tłumaczenie
snów powierzali tylko najwyżej wtajemniczonym i doświadczonym szamanom.
Według Indian Marikopa proces wtajemniczania w sny jest długi i trudny, może trwać nawet wiele lat. Trzeba także
uważać, żeby nie zacząć mówić o swoich snach zbyt wcześnie, gdyż wtedy opiekun duchowy, który pojawia się i naucza
we śnie, może rozzłościć się i przerwać proces nauczania.
Niezwykle interesujące z punktu widzenia badaczy świadomych snów i innych zmienionych stanów świadomości są teorie
Juana Matusa, szamana z plemienia Yaqui, zamieszkującego tereny Meksyku. Został on opisany przez studiującego na
Uniwersytecie Kalifornijskim antropologa brazylijskiego pochodzenia, Carlosa Castanedę, w serii książek, które stały się
bestsellerami w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ większość nauk don Juana związana była z substancjami
halucynogennymi występującymi w peyotlu, bieluniu, “świętych grzybach” i innych ziołach, Castaneda stał się kimś w
rodzaju guru (nauczyciela duchowego) dla młodzieży hippisowskiej, eksperymentującej z substancjami psychodelicznymi.
Pomimo podważania autentyczności relacji Castanedy przez niektórych antropologów, koncepcje zawarte w jego
książkach są niezwykle głębokie, ciekawe i inspirujące.
Aby poznać samego siebie w pełni, człowiek musi, według don Juana, rozpoznać w sobie dwa pierwiastki: tonal i nagual.
Tonal skupia się wokół rozumu i opiera się na zwykłej percepcji świata, która podporządkowana jest ograniczonemu,
opartemu na ego rozumieniu. Ponieważ rozum posługuje się słowem, tonalem jest wszystko, co potrafimy nazwać i
opisać. Nagual to rzeczywistość wykraczająca poza umysł i słowa, to moc realnie tworząca świat, a nie tylko go
opisująca. Można go odkryć tylko wtedy, gdy ustanie w nas wewnętrzny dialog i umysł stanie się pusty. Proces ten don
Juan nazywał “zatrzymywaniem świata”, a techniką, która go wywoływała, było “widzenie”. Don Juan odróżniał “widzenie”
od zwykłego patrzenia. Podczas patrzenia najważniejszą rolę odgrywa ego, “ja”, które ocenia, interpretuje, ma
wyobrażenia i oczekiwania. W patrzeniu nie jest ważne to, co jest, lecz pierwszeństwo ma nasza indywidualna
interpretacja świata. Myśl oparta na ego zakłóca percepcję.
Kiedy zdarza się “widzenie”, poczucie indywidualnego “ja” zanika, a pozostaje tylko przedmiot widzenia sam w sobie,
poza jakąkolwiek interpretacją czy oceną. Następuje czysta percepcja. Nie znaczy to, że umysł, pamięć, ego przestaje
funkcjonować. Zachodzi jedynie przesunięcie ich znaczenia, ego przestaje być tyranem narzucającym swój ograniczony
punkt widzenia.
Nagual to nie tylko najgłębszy element naszego bytu, ale także siła, której można użyć w celach magicznych, zaś jednym
z pierwszych zadań maga jest “ustawianie snów” albo “śnienie”. W ten sposób don Juan nazywał świadomy sen. Do
“śnienia” prowadziło częste praktykowanie “widzenia” oraz ćwiczenie odnajdywania swoich rąk we śnie. Zostanie ono
opisane w rozdziale poświęconym różnym technikom oneironautycznym.
Wiedza szamanów na temat snu i światów duchowych, opisana w języku mitologicznym, symbolicznym, jest bardzo
głęboka, a współczesna nauka dopiero rozpoczyna badanie tego fascynującego obszaru. Szamanizm istnieje od około
dwudziestu, trzydziestu tysięcy lat, a najważniejsze idee łączą szamanów ze wszystkich stron świata. Jedynym
wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest fakt, że szamanizm wypływa z naturalnego, pierwotnego doświadczenia duchowego,
a jego metody są po prostu skuteczne. Z tego niezwykle bogatego świata praktyk magicznych z pewnością warto więc
wyodrębnić fakty i wiedzę, oraz pokusić się o sformułowanie tego w języku zrozumiałym nie tylko dla naszej świadomości,
ale także podświadomości. “Nowoczesny mit”, na który wszyscy czekamy u progu “Ery Wodnika”, zapewne nie zrodzi się
z niczego, wierzę, że jego korzenie tkwić będą w bardzo szeroko rozumianej tradycji duchowej ludzkości.
JOGA
Starożytna nauka jogi powstała w Indiach kilka tysięcy lat temu, została opisana w podstawowym traktacie pt. Jogasutry ,
który przypisywany jest mędrcowi o imieniu Patańdżali i datowany pomiędzy II w. p.n.e., a V w. n.e. Wraz z kilkoma
komentarzami jest on podstawą systemu filozoficzno-medytacyjnego, który u końca XX w. przeżywa swój renesans i
niebywały wprost rozwój. Jednak współczesne formy jogi na zachodzie w przeważającej większości nie dorównują
klasycznej jodze, tracąc bardzo wiele z głębi psychologiczno-duchowych analiz na rzecz doraźnych korzyści zdrowotnych
i powierzchownej fascynacji egzotyką religijną dalekich Indii.
Poważne i wszechstronne badania zarówno samego systemu, jak i praktykujących joginów trwają od kilkudziesięciu już
lat. Obraz powstający w wyniku tych badań jest niezwykle interesujący, szczególnie w świetle współczesnej wiedzy na
temat snu.
System jogi ujęty w Jogasutrach składa się z ośmiu stopni. Pierwsze dwa, jama i nijama , to rodzaj wskazań etyczno-
moralnych, które można by porównać do chrześcijańskiego dekalogu. Służą one wyrobieniu w adepcie jogi odpowiedniej
postawy psychicznej, która sprzyjać będzie następnym, bardziej zaawansowanym stopniom. Następne trzy tzn.: asana ,
pranajama i pratjahara są dla badaczy snu szczególnie interesujące. Z asanami większość z nas miała okazję się
zetknąć, gdyż zachodnie szkoły jogi skupiają się głównie na tym stopniu. Są to specyficzne ćwiczenia fizyczne. Wpływają
one na organizm, zapewniając zdrowie i sprzyjającą dalszemu rozwojowi kondycję. Pranajama to ćwiczenia oddechowe,
polegające na stopniowym spowolnieniu i uspokojeniu oddechu oraz nadaniu mu specyficznego rytmu. Zgodnie z nauką
jogi umysł i oddech są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Wpływając na oddech możemy sterować stanem swojego
umysłu. Jako przykład ilustrujący opisaną prawidłowość jogini podają fakt, iż człowiek rozgniewany ma szybki i
nieregularny oddech, człowiek zaś spokojny i skupiony, oddycha powoli i rytmicznie.
Dzięki pranajamie, czyli regulacji oddechu, możliwe jest według jogi poznanie innych, normalnie niedostępnych stanów
świadomości, na przykład stanów świadomości występujących we śnie. Rytm oddychania śpiącego jest wolniejszy i
głębszy niż przebudzonego. Poprzez zastosowanie tego rytmu jogini mogą świadomie wejść w świat snu.
Klasyczna joga zna cztery stany świadomości. Poza trzema, które znane są nam wszystkim tzn.: czuwaniem, snem z
marzeniami i snem bez marzeń, wyodrębnia się jeszcze czwarty stan, zwany turija albo samadhi . Czasami w stanie
samadhi oddychanie jest tak delikatne, że nie można w ogóle zauważyć oddechu.
W czasie badań nad medytacją jogi urządzenia badawcze wskazywały całkowite wstrzymanie oddychania przez okres
kilkudziesięciu sekund bez występowania oddechów kompensacyjnych, które naturalnie następują po tak długiej przerwie
w oddychaniu.
Wynikiem stosowania pranajamy jest pratjahara, czyli niezależność od wrażeń zmysłowych. Mózg joginów pogrążonych
w głębokiej medytacji nie reaguje na bodźce zmysłowe, nic nie jest w stanie zakłócić ich koncentracji. Naturalnym stanem
pratjahary, czyli oderwania od zewnętrznego świata jest sen. Jednakże w przypadku jogina, mimo braku pobudzeń
zmysłowych świadomość nie zanika. Jogin “wie”, że śpi. Oto fragment rozmowy z jednym z największych mędrców i
joginów Indii, Śri Nisargadattą Maharajem:
– Co pan robi gdy pan śpi?
– Jestem świadomy, że śpię.
– Czy sen nie jest stanem podświadomości?
– Tak, jestem świadomy tej podświadomości.
– A na jawie lub gdy pan śni?
– Jestem świadomy, że czuwam lub śnię.
– Nie rozumiem. Co dokładnie ma pan na myśli? Wyjaśnię mój punkt widzenia: sen jest stanem podświadomości,
czuwanie jest świadomością, marzenia senne zaś to świadomość własnego umysłu, bez uświadamiania sobie otoczenia.
– Według mnie jest prawie tak samo. Wydaje mi się jednak, że jest pomiędzy nami jakaś różnica. Pan w każdym z tych
stanów zapomina o dwóch pozostałych, podczas gdy dla mnie istnieje tylko jeden stan, obejmujący i przewyższający trzy
wymienione stany umysłu.
– Czy miewa pan marzenia senne?
– Oczywiście miewam sny.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin