Wybrane zagadnienia z etyki.doc

(110 KB) Pobierz
Wybrane zagadnienia z etyki

Wybrane zagadnienia z etyki

STAROŻYTNE KONCEPCJE CNOTY:

W ciągu wielu lat funkcjonowania greckiego pojęcia "arete" (czyli cnota), jego pojęcie zmieniało się. I tak od tego rzeczownika utworzono inne słowa:

 

              arete - cnota, doskonałość

              areskein - podobać się

              aresthai - osiągać

              aristos - najlepszy

 

Dla starożytnych Greków cnota, była równoznaczna z dobrem. Współcześnie jest już inaczej.

W starożytnej Grecji słowo dobry dotyczyło człowieka nie tylko dobrego wewnętrznie, czyli dzielnego, mężnego, czy bohaterskiego, ale również bogatego i dobrze urodzonego. Takie rozumienie pojęcia "arete" występuje u Homera w "Iliadzie. W "Odysei" mamy do czynienia z nieco innym znaczeniem. Główny bohater eposu, Odyseusz, jest człowiekiem nie tylko bohaterskim, ale w dodatku sprytnym, przebiegłym i niezwykle inteligentnym. Te cechy są oceniane dodatnio.

Jeden z greckich wielkich reformatorów - Solon, w jeszcze inny sposób rozumiał pojęcie cnoty. W jego ujęciu mamy do czynienia z "arete politike", która mówi, że człowiek może być dobry wtedy, kiedy dobrze spełnia swoje obywatelskie obowiązki.

Solon dzieli społeczeństwo na dwie grupy:

 

              polites - to ludzie żyjący w cnocie dobrego i aktywnego uczestnictwa w życiu polis;

              idiotes - to grupa, która nie jest zaangażowana w życie polityczne, nie uczestniczy w                                     nim

Oczywiście Solon potępiał tę drugą, bierną postawę. Tylko polites mogą być dobrymi ludźmi

 

Sofiści:

Sofiści stanowili formację filozoficzną i pojawili się w Grecji w V w. p. n. e. Nauczali oni nie wiedzy (episteme), ale umiejętności (techne).Ich strategią nie było poszukiwanie mądrości, ale poszukiwanie skutecznej metody wygrywania sporów filozoficznych. Takie zarzuty stawiali im filozofowie tego okresu. Jednak sofiści również byli zainteresowani rolą pojęcia "arete" w społeczeństwie. Przyznawali rację Solonowi w przekonaniu, że o wartości jednostki świadczy jej aktywne uczestnictwo w polityce. Toteż zadaniem sofistów, było także przygotowywanie kandydatów na stanowiska w państwie.

 

Sofistów dzielimy na:

 

- starszych:

 

1. Protagoras - poszukiwał odpowiedzi na pytanie, czy można uczyć ludzi arete? Doszedł do wniosku, że to zadanie jest możliwe, bo człowiek sam decyduje o tym, co jest dobre, a co złe, w myśl zasady, że "Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy".

Miarą dobra i zła jest użyteczność. Czasami lepiej jest przedstawić różne sytuacje jako dobre, a czasem lepiej jako złe. Polityk musi sobie zdawać z tego sprawę i musi też wykorzystywać swoją wiedzę na ten temat w odpowiednim zarządzaniu państwem.

2. Prodikos - był pozytywnie nastawiony do możliwości ludzkich, uważał, że człowiek, który nie wie, że robi źle, nie jest zły. Tylko osoba świadomie popełniająca zło, jest złym człowiekiem.

 

- młodszych:

 

1. Hippiasz - był zwolennikiem podziału prawa na: prawo natury (fysei) i prawo stanowione (nomoi). Prawo stanowione może obowiązywać jedynie wtedy, kiedy nie narusza praw natury. Tylko działanie zgodne z naturą jest dobre. Ludzi z natury są równi, a "nomoi" tę równość pogwałca, czyniąc z niektórych ludzi niewolników. Był to jeden z pierwszych głosów za równością wszystkich ludzi.

2. Antyfon - ma bardziej pozytywne podejście do prawa stanowionego niż Hippiasz. Antyfon uważał, że prawo nomoi powstało po to, aby okiełznać i stłumić prawo natury, które polega głównie na realizowaniu pragnień i potrzeb jednostki.

3. Krytiasz - sprawiedliwe prawo, to prawo silniejszego. Władza należy do tych, którzy umieją ją sobie zdobyć. Tylko to prawo jest dobre, które jest gwarantowane silną ręką władcy.

4. Kalikles - sprawiedliwość jest narzędziem ludzi słabych, którzy potrzebują jej, aby poskromić silniejszych.

Dotkliwą krytykę poglądów sofistycznych przeprowadził Platon, w wielu swoich dialogach. Zarzucał sofistom przede wszystkim to, że za swoje nauki pobierali pieniądze. Trzeba tutaj podkreślić, że filozof należał do tradycji szkoły Sokratesa, w której poszukiwanie mądrości i odpowiedzi na pytania, były toczone bezinteresownie, bez pobierania wszelkich opłat. Nauczyciel wraz z uczniami podejmował się trudnej drogi poszukiwania rozwiązań problemów filozoficznych.

Sofiści tę tradycję złamali i za nauczanie retoryki kazali sobie płacić.

Platon zarzucał im również przekazywanie wiedzy nie opartej na żadnych fundamentach naukowych - nauczanie jedynie umiejętności, bez podstawy teoretycznej.

Sofiści narazili się również swoimi relatywizmem. Platon, przekonany o wieczności idei moralności, a także o istnieniu absolutnego dobra, nie mógł pogodzić się z poglądem, że to człowiek decyduje o tych wartościach.

 

Sokrates:

Sokrates rozróżnił ocenę techniczną od moralnej. Uważał, że można ocenić człowieka ze względu na funkcję jaką pełni: np. dobry kowal i będzie to ocena techniczna, natomiast można powiedzieć: "dobry człowiek" i będzie to ocena moralna.

Oceny te jednak pozostają w analogii do siebie. Aby wydać i jedną i drugą ocenę o konkretnym człowieku, należy znać: przy ocenie technicznej - cel sztuki kowalstwa i środki do jego zrealizowania (konkretne umiejętności, doświadczenie), natomiast przy ocenie moralnej również należy znać cel, ale nie sztuki ale cel życia dobrego człowieka i środki, za pomocą których ten cel realizuje.

Sokrates naucza, że celem życia dobrego człowieka powinno być szczęście, a drogą, która prowadzi do jego zdobycia, są cnoty mądrości, sprawiedliwości, męstwa. Nie mają one charakteru ostatecznego, traktowane są instrumentalnie, gdyż ich celem jest doprowadzenie nas do życia szczęśliwego.

Cnota jest dla Sokratesa wiedzą. Ten, kto wie, co jest złe, nigdy nie będzie źle postępował. Ludzie postępują źle, ponieważ o tym nie wiedzą.

 

Platon:

Platon nie podziela opinii swego nauczyciela o analogii między ocenami technicznymi a moralnymi. Według niego, nie może istnieć taka analogia, ponieważ wiedza o tym co dobre, różni się od wiedzy o tym jak być dobrym np. kowalem. Aby wiedzieć, co to dobro, należy poznać ideę dobra. Tylko wtedy można zostać dobrym człowiekiem. Ponadto nie można cnót traktować instrumentalnie, jak uczył Sokrates. Mądrość, męstwo i sprawiedliwość muszą być przez ludzi zdobywane dla nich samych, bezinteresownie. Dobrym postępowaniem jest sam fakt dążenia do cnoty.

Cnota nie jest również wiedzą. Gdyby tak było, można byłoby się jej nauczyć i znalazłby się też ktoś, kto mógłby jej nauczać. Jednak, mimo iż sofiści starają się to robić, cnoty nie da się nauczyć, ani też nie można jej nauczać. Człowiek sam musi do niej dążyć, poprzez samodoskonalenie się.

Ludzie żyjąc w cnocie nie kierują się wiedzą. Wiedzą jest wszystko, co można w jakiś sposób wyjaśnić. Natomiast cnota nie ma żadnego wyjaśnienia. Dlatego nie jest episteme (wiedzą), ale orto doksa czyli słusznym mniemaniem. Wiadomo, że jest słuszna, lecz nie wiadomo dlaczego tak jest.

 

 

Koncepcja duszy u Platona:

w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jak ma wyglądać sprawiedliwe państwo, Platon, na kartach dialogu "Państwo", szkicuje najpierw koncepcję sprawiedliwości wewnętrznej człowieka.

Dusza ludzka składa się z trzech części:

             

              duszy rozumnej

              duszy tymotejskiej

              duszy pożądliwej.

 

Każda z nich posiada swój własny cel: pierwsza - mądrość, druga - męstwo, trzecia - realizacja potrzeb materialnych. A każda z nich ma na celu szczęście.

Każda z tych "dusz" dąży także do swojej własnej cnoty - do mądrości, męstwa i umiarkowania.

Platon oddaje palmę pierwszeństwa duszy rozumnej. To ona powinna prowadzić pozostałe, gdyż jako jedyna jest w stanie kierować się racjonalnymi przesłankami w postępowaniu. Dusza tymotejska i pożądliwa muszą jej podlegać. Tylko wtedy dusza ludzka znajduje się w harmonii i realizuje zasadę sprawiedliwości.

Tak więc jedynie człowiek, w którym dusza znajduje się w stanie ładu, może realizować sprawiedliwość na zewnątrz. Według podobnych zasad realizuje się sprawiedliwość w państwie. Duszy rozumnej odpowiada stan mędrców w państwie, duszy tymotejskiej - stan wojowników, a duszy pożądliwej - stan rzemieślników. Jedynie idealne współgranie tych trzech stanów, pod przewodnictwem stanu mędrców, może zapewnić sprawiedliwość.

 

Arystoteles:

Arystoteles poddaje w wątpliwość istnienie świata idei Platona. Porzuca również platoński uniwersalizm dobra. Arystoteles stara się być bliżej świata w swoich badaniach. Forsuje więc tezę, że każda istota dąży do własnego dobra.

Dobrem jest dla nas to, czego usilnie pragniemy i co staramy się zdobyć. Jednak dla każdego będzie to zupełnie inna rzecz. Tak więc relacja ta musi też działać w drugą stronę - dobro musi być przedmiotem naszego pragnienia, abyśmy chcieli do niego dążyć.

W "Etyce nikomachejskiej" Arystoteles wprowadza pojęcie eudajmonii, czyli najwyższego szczęścia. Jest to cel, do którego zmierzają ludzkie działania. Cel powszechny i wspólny dla wszystkich. Szczęście człowieka często realizuje się w trzech wymiarach:

 

 

              - poszukiwanie przyjemności

              - prowadzenie działalności społecznej lub politycznej

              - poszukiwanie prawdy, umiłowanie wiedzy, nauka - czyli teoretyczna kontemplacja.

 

Arystoteles uważa, że jedynie ten trzeci wymiar, czyli teoretyczna kontemplacja może nas doprowadzić do osiągnięcia eudajmonii.

A eudajmonia to moralnie dobre życie, posiadanie dóbr materialnych, sławy, dobrego urodzenia, długie godne podziwu i zazdrości życie.

 

Epikur:

Epikureizm to filozofia przyjemności rozkoszy, które właśnie są tym, do czego dąży człowiek, jego ostatecznym dobrem. Postawa taka jest zgodna z naturą, gdyż każdy człowiek, od lat najmłodszych, unika cierpienia, a dąży do maksymalizowania rozkoszy i przyjemności.

Wybór przyjemności zależy od jej konsekwencji. Przyjemności, które mogą ostatecznie prowadzić do cierpienia nie są warte działania.

Przyjemności są dobre, gdyż pobudzają nas i motywują do działania i dobrych wyborów. Ale są nie tylko motywacją, ale też ostateczną ich realizacją.

W wyborze przyjemności, które godne są realizacji, człowiek powinien kierować się rozumem i dążyć do rozpoznania natury zjawisk i rzeczy. To pozwoli mu uniknąć wyborów prowadzących do bólu i cierpienia.

 

Cztery zasady lecznicze Epikura:

Człowiek nękany złymi myślami obawami, sam utrudnia sobie dostęp do przyjemności. Epikur podaje sposoby, w postaci czterech zasad bycia szczęśliwym:

 

Po pierwsze - Bóstwa nie należy się bać - szczęśliwe życie, to określenie własnego stosunku do Boga - czy w niego wierzymy, czy jesteśmy ateistami. Jeśli już to zrobimy, musimy przemyśleć nasze prawa i obowiązki wynikające z przyjętej relacji - na co możemy liczyć i czego się spodziewać. Prawdy o Bogu nie można poznać słuchając zaleceń innych ludzi. Musimy sami ją odnaleźć i zgodnie z nią żyć. Tylko nasze osobiste przekonania mogą być dla nas źródłem szczęścia.

 

Po drugie - nie trzeba bać się śmierci - człowiek jest tylko materią, niczym więcej. Dlatego w chwili śmierci ginie całkowicie, nie odczuwając już niczego, łącznie z bólem i cierpieniem. Dlatego wiedza o tym pomoże nam zlikwidować lęk przed śmiercią. To niepewność jest jego źródłem.

 

Po trzecie - rzeczy dobre łatwo zdobyć - u Epikura mamy do czynienie z podziałem pragnień na:

- naturalne i konieczne - wszystkie potrzeby fizjologiczne, od których zależy nasz życie - jedzenie, sen

- naturalne i niekonieczne - ich niespełnienie nie zagraża naszemu życiu, ale są równie potrzebne jak pierwsze - współżycie seksualne, ucztowanie

- nienaturalne i niekonieczne - wszystkie pozostałe potrzeby.

Aby uniknąć cierpienia z powodu niespełnienia należy poprzestać na zaspokajaniu pragnień najniższych i najbardziej podstawowych. Dzięki temu zawsze będzie odczuwać zadowolenie z ich spełnienia, bo je najłatwiej jest zaspokoić.

 

 

Oraz z podziałem przyjemności:

 

              bierne (katastematyczne) - związane z brakiem bólu duszy i ciała

              czynne (kinetyczne) - zabieganie o doznawanie przyjemności.

 

Zabieganie o przyjemności może także prowadzić do cierpienia, kiedy nie będziemy mogli ich zaspokoić, a ryzyko takie jest duże. Ponadto łatwo jest je stracić, kiedy się je osiągnie, a dbanie o ich trwanie może wzbudzać niepotrzebny niepokój. Dlatego lepiej poprzestać na unikaniu bólu, czyli na przyjemnościach biernych.

 

Po czwarte - Ból jest łatwy do zniesienia - ból nie może zapanować nad naszą duszą, to ona musi panować nad nim. Człowiek posiada bogatą wyobraźnię, która pozwala mu zapomnieć o doznawanym cierpieniu, posiada tez w pamięci chwile rozkoszy i przyjemności, których przywołanie w chwili cierpienia, pozwala o nim zapomnieć.

 

Stoicyzm:

Dla stoików cnota jest jedynym i najważniejszym dobrem. Życie cnotliwe, to życie zgodne z naturą, może być realizowane nie tylko w państwie, ale w każdym miejscu na ziemi.

Dla stoików życiem naprawdę szczęśliwym, jest życie w stanie apatii, czyli obojętności na wszelkie zewnętrzne koleje losu i posiadanie wewnętrznego spokoju. Mędrzec realizuje dobro, żyje wcnocie, bo wie, że jest to zgodne z naturą. Jego czyny są więc bezwzględnie dobre, w odróżnieniu od czynów zwykłych ludzi, którzy postępują dobrze, bo tak wymaga prawo, lub dlatego, że tak im się opłaca. Ich czyny też są dobre, ale tylko względnie.

Aby być w pełni szczęśliwym człowiekiem trzeba dążyć do stanu: APATIA - to nie tylko niewrażliwość na zewnętrzne koleje losu, ale to także wewnętrzny spokój mędrca, który wie, że błahe sprawy nie zniszczą jego doskonałości etycznej.

Mędrzec znający prawo natury wie, co jest dobre, a co złe. Pomaga mu w tym rola rozumu.

 

- Seneka: szczęśliwe jest tylko życie zgodne z naturą, a miarą dobra i cnoty w życiu człowieka powinno być jego sumienie.

 

- Epiktet - człowiek, aby być szczęśliwym, musi doskonalić się w rzeczach na które ma wpływ - w swoim charakterze i dążeniu do cnoty.

 

 

ETYKA ŚWIĘTEGO AUGUSTYNA

Zanim Augustyn wkroczył na drogę wiary katolickiej, związany był z sektą manichejską, która w swoich wierzeniach wyróżniała dwa pierwiastki rządzące światem: dobry i zły. Żaden z nich nie dominuje nad drugim, historia jest zmaganiem się ich dwóch i ich nieustanną walką. Koncepcja ta jednak została przez Augustyna odrzucona, gdy nawrócił się on na katolicyzm.

Augustyn spotkał się także z koncepcją Plotyna i przez krótki czas ją rozważał. Mówiła ona, że istnieje Absolut, Prajednia, z którego wyłaniają się poszczególne stadia bytu:

duch, dusza i materia.

W nich wszystkich przejawia się Absolut, bo po części są one i Absolutem i tym, co do niego dąży. Była to koncepcja panteistyczna, w której wszystko jest absolutem.

Ale Augustyn odrzucił i tą koncepcję, aby znaleźć swoją drogę w rozważaniu istnienia Boga osobowego, o jakim mówi chrześcijaństwo. To Bóg dał nam narzędzia i metody do rozpoznawania dobra i zła. Są nimi:

 

              miara

              postać

              porządek

 

Każda rzecz, która nie posiada tych trzech rzeczy nie istnieje. Zło dla Augustyna ma właśnie charakter niemierzalny, bezpostaciowy i nieuporządkowany. Dlatego samo w sobie nie może istnieć. Augustyn pisze, że zło istnieje o tyle, o ile istnieje dobro. Zło to tylko, a może aż, brak dobra, którego więc zło potrzebuje do tego, aby istnieć.

Mimo iż w koncepcji Augustyna dobro wydaje się być stosunkowo łatwo dostępne, liczba osób, które zostaną zbawione jest bardzo ograniczona i zależy nie od samych zainteresowanych, ale od łaski, którą poszczególnym ludziom daje Bóg. Jest to jedyny sposób dojścia do świętości, dany zupełnie bezinteresownie, bez żadnych zasług ze strony człowieka. Jeśli człowiek czyni dobrze, jest to znak, że Bóg obdarzył go swoją łaską. Jedyne, co możemy zrobić, to te łaskę przyjąć, bądź odrzucić. Na tym polega nasza wolna wola.

Dobro polega także na miłości - człowiek, który kieruje się w swoich działaniach miłością, nie jest zdolny do popełniania złych uczynków, dlatego Augustyn stosuje maksymę: "Kochaj i czyń, co chcesz".

 

Św. Tomasz:

Święty Tomasz uważa, że najwyższym dobrem jest tylko Bóg. To on stwarza wszystko, co istnieje, ustala zasady rządzące światem oraz nadaje sens i cel życiu wszystkich istot - od rozumnych po nieświadome i bezrozumne. A celem tym jest on sam.

Człowiek jako jedyna istota posiada świadomość i intelekt, za pomocą których może zrozumieć swój cel. Ma też wolną wolę w wyborze czy go zrealizować czy też nie. Mimo to nie jest pozbawiony ograniczeń, które utrudniają mu zdobycie cnót. Należą do nich:

-  słabość rozumu   - nad rozumem może panować jakiś grzech

- przewrotność woli - świadome popełnianie grzechu lub zaniedbywanie okazji do dobrych uczynków.

- moralna słabość - grzech prowadzi nas do słabości, w której czynienie dobra, nawet najmniejszego wymaga od nas poświęcenia dużej siły i cierpliwości.

- brak porządku - nasze pragnienia i pożądania wyrastają ponad czynienie dobra tak, że nawet rozum nie może ich poskromić.

Toteż gdy nie możemy spełnić naszego celu, jakim jest czynienie dobra, zgodnie z bożą wolą, znajdujemy się pod wpływem zła. Bóg jednak pragnie, abyśmy dążyli wciąż do niego i kierowali się dobrem w naszych uczynkach.

 

SPÓR MIĘDZY RACJONALIZMEM A FILOZOFIĄ ZMYSŁU MORALNEGO:

Racjonalizm (R. Cutworth, S. Clarke)

Dobro i zło człowiek może rozpoznawać dzięki temu, że posiada rozum. To on pomaga nam odkryć zasadę odpowiedniości w każdej sytuacji, która polega na tym, że wiemy, jaka powinna być relacja między daną sytuacją, a zachowanie, jakie powinniśmy podjąć. Tak więc wiedza o tym, co jest dobre, nie pozwala nam postępować źle. Rozum jest w stanie spowodować nasze właściwe działanie.

Nasza psychika - uczuciowość i emocjonalność nie wpływa dobrze na dobre postępowanie. Powodują, że nie dopuszczamy do siebie głosu rozumu podpowiadającego nam jak postąpić. Tak więc, aby poznać dobro i zło należy w postępowaniu porzucić uczucia, a działać zgodnie z rozumem.

 

Filozofia zmysłu moralnego (sentymentalizm) - Shattesbury, Hutcheson:

 

- Shattesbury: w jego mniemaniu zgodne z naturą jest działanie kierowane egoizmem, ale także bezinteresowną pomocą. Wartość moralna czynu tkwi w jego intencji, jeśli w działaniu kierujemy się życzliwością wobec innych, działanie takie jest dobre, a kiedy kierujemy się własnym interesem, egoistycznym myśleniem, działanie jest złe.

Ponadto Shattesbury przypisał człowiekowi istnienie zmysłu moralnego, władzy intuicyjnej, powiązanej z uczuciami, która podpowiada, co jest dobre, a co złe, a także ukazuje wartość intencji podejmowanego działania. Jest on władzą wrodzoną człowiekowi.

 

- Hutcheson - zmysł moralny jest pewną ludzką dyspozycją, która służy do ujawniania uczucia akceptacji, bądź braku akceptacji dla danego czynu. Jeśli akceptujemy dany czyn, to znaczy, że zmysł moralny odczuwa go jako czyn dobry, w przeciwnym wypadku identyfikuje go jako czyn zły. Zmysł ten nie jest wrodzony, lecz nabyty w trakcie socjalizacji. Poza tym jest też niezależny od naszej woli. Bywa tak, że pociąga nas czyn zły. Odpowiedzialne za to są uczucia. To one motywują nas do dobrego działania w celu osiągnięcia pewnych korzyści.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin