* * *
chciałbym pisać sztukę
o topolach na wietrze
i butelki z Dżinem nie trzeć
ale tak opisać liście
żebyście
odwracali wzrok od świata i patrzyli w niebo
ale u mnie rośnie gruszka
jak lilijka u harcerzy
we mnie nic
już w nic
nie wierzy
jak bóg kiedyś wierzył w boga
jak paradoks w paradoksy
jak cierpienia w krzyż
ale u mnie rośnie grusza
z ramionami, chudą głową
mógłbym spisać świat na nowo
mógłbym wyrwać z korzeniami
zanim
odwrócicie ogonami wszystkie koty na ulicach
kaz.x