* * *
miałem wieść życie dumne, młode
być w wiecznym sporze z wiecznym Bogiem
moich najbliższych - żonę, córkę
ku paradoksom miałem wieść
i w jednym ręku miałem trzymać
prawo człowieka, racje nieba
miałem zaufać, niepokoić
tym samym czynem, jednym słowem
tyle zostało z moich marzeń
ile wątpiący urzędnicy
mogą o świecie mówić światu
ile od świata mogą chcieć
miast niewiadomej jest brak celu
a skok w przepaście to alkohol
moich najbliższych wielkość to
że mi wybaczą nieobecność
kaz.x