W chwale ołtarzy.pdf

(760 KB) Pobierz
oredzie69-2008.p65
4
Orędzie Miłosierdzia 69
W CHWALE OŁTARZY
Dwa razy w roku papież zatwierdza dekre-
ty o heroiczności cnót kandydatów na ołtarze
i o cudach badanych w procesach beatyfikacyj-
nych i kanonizacyjnych. W grudniu 2004 roku
został zatwierdzony dekret dotyczący heroicznoś-
ci cnót Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki, a trzy
lata później dekret o cudzie, który przypisywano
jego wstawiennictwu. Po zatwierdzeniu drugiego
dekretu została podana informacja o dacie i miejs-
cu beatyfikacji spowiednika św. Siostry Faustyny.
Wyznaczono ją na 28 września 2008 roku w Bia-
łymstoku, w mieście, w którym ks. Michał Sopoć-
ko żył i pracował po II wojnie światowej.
W drodze do chwały ołtarzy
Samo słowo beatyfikacja pochodzi z języ-
ka łacińskiego i oznacza wyróżnienie. Kościół wy-
różnia osobę zmarłą, gdy uznaje ją za błogosła-
wioną, pozwala na jej publiczny kult, przedsta-
wia wiernym za godną czci i naśladowania. Sama
beatyfikacja to jakby kropka nad „i” w życiu czło-
wieka. Jest oczywiste, że kandydat na świętego
musi się najpierw urodzić, żyć i pozostać w świa-
domości innych ludzi jako osoba niezwykła, wy-
różniająca się wieloma zaletami, a przede wszyst-
kim wiarą w codziennym życiu, miłością Boga
i bliźnich oraz wszelkimi cnotami w stopniu he-
roicznym. O takim człowieku ludzie mówią: To
był ktoś niezwykły!
I tak też było w przypadku ks. Michała
Sopoćki. We wspomnieniach o nim można prze-
czytać, że już na jego pogrzebie mówiono: To
był święty kapłan . Inni wspominając go mówili:
Ż ył ubogo, nie dbał o siebie, był wyjątkowym i świą-
tobliwym kapłanem; skupiony, wyciszony, promie-
niował na zewnątrz Bożym pokojem. Chodził uli-
cami miasta nie zauważony, nigdy nie zajmo-
wał pierwszych miejsc, a jako profesor w gronie
kapłanów miałby do tego jakieś prawo. Gdy od-
prawiał Mszę świętą, to jego skupienie i rozmod-
lenie było uderzające, pozostawiało niezapomnia-
ne wrażenie. Jeszcze za życia mówiono o nim:
Ten starszy Ksiądz z Poleskiej to święty kapłan.
Był spowiednikiem niezwykłej penitentki,
apostołki Bożego Miłosierdzia św. Siostry Fausty-
ny, której Bóg przekazywał prorocze orędzie. Nie
wyróżnia go jednak to, że spowiadał Świętą, ale
to, w jaki sposób odpowiedział na Boże wezwa-
nie do posługi wobec niej i misji głoszenia prawdy
o miłosierdziu Boga. Zadanie to wykonał w spo-
sób niezwykle rzetelny i heroiczny, gdy mimo
braku zdrowia, zrozumienia dla misji miłosier-
dzia u swych przełożonych oraz wielu innych
przeciwności wytrwał w realizacji zadania, jakie
powierzył mu Jezus. A przez osobisty wysiłek
współpracy z łaską Bożą rozwinął w sobie głębo-
kie i bogate życie chrześcijańskie zgodnie ze swym
powołaniem, dając wzór kapłańskiej świętości.
Jest to kapłan według serca Mego
Jego duchowy portret nakreślony w sposób
doskonały w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny
mógłby posłużyć jako zeznanie w procesie beaty-
fikacyjnym. Z pozostawionych w nim zapisków
www.faustyna.pl
98819691.004.png
styczeń, luty, marzec 2009
wyłania się sylwetka spowiednika, który był nie
tylko inteligentnym i oczytanym księdzem, ale
również kapłanem po brzegi wypełnionym Bogiem
i kierowanym przez Ducha Świętego, który prze-
niknął tajemnicę duszy swej niezwykłej penitent-
ki. Wbrew pozorom nie jest wcale łatwo spowia-
dać świętych, a jeszcze trudniej świętych misty-
ków. Jezus, posyłając swej Sekretarce ks. Sopoć-
kę, troskliwie czuwał nad jego misją i poma-
gał swemu zastępcy rozeznawać i zatwierdzać ,
wspierał go niezbędnymi łaskami, udzielał mu
światła, aby sądził sprawę Bożą. Ksiądz Sopoćko
pełnił swoje obowiązki z wielką wytrwałością i po-
czuciem odpowiedzialności, narażając się często
na przykrości, niepowodzenia i cierpienia . Po la-
tach wiernej służby, jakby w nagrodę, Jezus za
pośrednictwem swej Sekretarki wydał o nim wspa-
niałe świadectwo, że jest to kapłan według Jego
Serca , że dniem i nocą wzrok Jego spoczywa na
nim, a wszystkie jego wysiłki są Mu miłe.
Całe to duchowe bogactwo ks. Sopoćki
emanowało z pewnością na zewnątrz, a ci, któ-
rzy je odkrywali, korzystali z niego. Ze wspom-
nień wynika, że ks. Sopoćko wnosił swoją osobą
zawsze coś pozytywnego, co wszyscy wyczuwa-
li, nie potrafiąc czasem nazwać do końca tego
dobra, którego doświadczali w spotkaniu w nim.
Dzielił się wszystkim: odzieżą, mieszkaniem, gro-
szem, swym doświadczeniem życiowym i wiedzą.
Troszczył się o ludzi cierpiących na ciele i du-
szy, dźwigał uzależnionych od alkoholu i pro-
wadził szeroką akcję mającą zapobiegać temu
zgubnemu nałogowi. Całym sercem popierał też
wszelkie inicjatywy duszpasterskie, zachęcał kap-
łanów do rzetelnego zaangażowania się w służ-
bę Bożą i osobistą formację, gdyż cały czas czuł
się odpowiedzialny za prezbiterium własnej die-
cezji. Był spokojny, opanowany, ale jak wspo-
minają jego wychowankowie, dziś już doświad-
czeni kapłani, jak trzeba było – potrafił się zde-
nerwować. Prawdziwy człowiek i prawdziwy świę-
ty, który wzrusza się, gdy mówi o miłosierdziu
Boga, bo jest przekonany do głębi, że jest to
lek na całe zło tego świata.
5
28 września 2008 – Białystok
Na miejsce beatyfikacji ks. Michała Sopoć-
ko wybrano Białystok, blisko 300-tysięczne mia-
sto, które jest stolicą województwa podlaskie-
go i największym miejskim ośrodkiem północ-
no-wschodniej Polski. Miasto robi wrażenie
pięknej, rozległej metropolii, w której w tych
dniach wszystko mówiło o wydarzeniach nad-
chodzącej niedzieli. Jego przygraniczne poło-
żenie i uwarunkowania historyczne sprawiły, że
posiada ono specyficzny koloryt kulturowy, bę-
dący wynikiem wielowiekowego współistnienia
różnych religii i narodowości. W takim właśnie
mieście ks. Michał Sopoćko trudził się dla
sprawy Bożego Miłosierdzia przez ostatnie 28
lat swego życia, pełniąc obowiązki profesora
seminarium, duszpasterza, naukowca, pisarza,
świadcząc na co dzień dobro wobec tych, któ-
rych Bóg postawił na drodze jego życia.
Dzień beatyfikacji okazał się głęboko
opatrznościowy i symboliczny. Tego bowiem
dnia obchodzony jest w archidiecezji białostoc-
kiej Dzień Modlitw o Świętość Kapłanów. Nowy
Błogosławiony został ukazany dla wszystkich kap-
łanów jako wzór, który cechuje wrażliwość i umie-
jętność odczytywania znaków czasu, odwaga
w realizacji Bożych planów, konsekwencja w dą-
żeniu do coraz pełniejszego zjednoczenia z Bo-
giem i niezwykle ofiarna służba ludziom.
Pielgrzymi licznie zgromadzeni na placu
przed kościołem Bożego Miłosierdzia sponta-
nicznie wyrażali swą radość z beatyfikacji Spo-
wiednika św. Siostry Faustyny, Świadka i Apos-
toła Miłosierdzia, który niósł i niesie ludziom
nadzieję, głosząc na różne sposoby orędzie
o miłosiernej miłości Boga. Dzień jego uroczys-
tej beatyfikacji, której przewodniczył prefekt
Kongregacji ds. Świętych abp Angelo Amato
wśród licznie przybyłych biskupów, kapłanów
i kilkudziesięciu tysięcy wiernych, był wielką
radością nie tylko dla Kościoła w Polce, ale dla
wszystkich, którzy w miłosierdziu Boga pokła-
dają nadzieję.
s. M. Koleta Fronckowiak ZMBM
www.faustyna.pl
98819691.005.png
6
Orędzie Miłosierdzia 69
BEATYFIKACJA
KS. MICHAŁA SOPOĆKI
sa: Napisz, że dniem i nocą
wzrok mój spoczywa na nim .
Na kim spoczywał wzrok Jezu-
sa? Na bł. Michale Sopoćko,
na tej niezwykłej osobie pol-
skiego księdza, wychowawcy
młodzieży, spowiedniku, ojcu
duchownym, który dołącza do
współczesnych wielkich postaci
polskiej świętości, takich jak:
św. Maksymilian Kolbe i Sios-
tra Faustyna Kowalska (…).
Nasz Błogosławiony za-
służył się w prowadzeniu ku
świętości młodej zakonnicy,
Siostry Faustyny Kowalskiej. (…) W złożoności
współczesnej kultury Kościół potrzebuje kapła-
nów, którzy potrafią być mistrzami życia ducho-
wego, doświadczonymi przewodnikami w mądrym
rozpoznawaniu tego, co jest dobre i tego, co jest
słuszne. Młodzi i dorośli potrzebują dzisiaj osób
mądrych, które ukierunkują ich wolność na wy-
bory zgodne z Ewangelią. W świecie fałszywych
proroków, którzy reklamują powierzchowne re-
cepty życiowe, kapłan, z pokorą i wytrwałością,
musi pełnić misję pasterza dusz ludzkich, prak-
tykując prawdziwe ojcostwo duchowe.
Podczas gdy rodzice przekazują życie fi-
zyczne, naturalne, kierownicy duchowi przeka-
zują, pielęgnują i promują życie duchowe. Nikt
nie rodzi się chrześcijaninem, ale się nim staje:
Samotnemu biada, gdy upadnie, a nie ma dru-
giego, który by go podniósł (Koh 4, 10) . Kierow-
nicy duchowi są doświadczonymi przewodnika-
mi prowadzącymi wiernych ku cnotom oraz
wskazującymi, jak unikać wad. We współczesnym
zsekularyzowanym świecie bardziej niż kiedykol-
wiek potrzeba ojców duchowych.
Spowiedź i kierownictwo duchowe: oto za-
dania kapłańskie, które bł. Michał Sopoćko wy-
pełniał w sposób heroiczny w swoim życiu. To
właśnie z powodu tej jego niestrudzonej aktyw-
ności w homilii pogrzebowej został nazwany: Ty -
tanem pracy, herosem, szaleńcem Bożym (I, 535) .
Ojciec Święty Benedykt XVI
W szczególny sposób pozdrawiam dzisiaj
uczestników odbywającej się w Polsce, w Bia-
łymstoku, beatyfikacji Sługi Bożego księdza Mi-
chała Sopoćki, spowiednika i przewodnika du-
chowego świętej Faustyny Kowalskiej. Za jego
sugestią w znanym „Dzienniczku” opisała ona
swoje doświadczenia mistyczne i objawienia Je-
zusa Miłosiernego. Także dzięki jego staraniom
został namalowany i przekazany światu znany
obraz z napisem „Jezu ufam Tobie”. Sługa Boży
dał się poznać jako gorliwy kapłan, profesor
i wychowawca, krzewiciel kultu Bożego Miłosier-
dzia. Łączę się w radości z Archidiecezją Bia-
łostocką i Wileńską oraz ze wszystkimi wierny-
mi w świecie, którym bliskie jest przesłanie Je-
zusa Miłosiernego. Tą beatyfikacją zapewne cie-
szy się, w domu Ojca, mój umiłowany poprzed-
nik, Sługa Boży Jan Paweł II. To on zawierzył
świat Bożemu Miłosierdziu. Dlatego powtarzam
jego życzenie: Bóg bogaty w miłosierdzie niech
wam wszystkim błogosławi.
Regina Caeli, 28 września 2008
Arcybiskup Angelo Amato
prefekt Kongregacji ds. Świętych
W „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny Ko-
walskiej znajduje się następująca zachęta Jezu-
www.faustyna.pl
98819691.006.png
 
styczeń, luty, marzec 2009
Gorliwość w zabieganiu o zbawienie dusz po-
pychała go do tego, aby stawać się wszystkim
dla wszystkich. Zapał w szerzeniu nabożeństwa
oraz kultu Bożego Miłosierdzia rozpalił jego ser-
ce i umysł. Było to jego arcydziełem. Nie cho-
dziło tutaj o gorliwość nieuporządkowaną, nie-
rozsądną, ale ostrożną, uważną i skłonną do re-
fleksji. Tej mądrej gorliwości zawdzięczamy skarb
duchowy, jakim jest „Dzienniczek” Siostry Faus-
tyny Kowalskiej. (…)
7
stał się człowiekiem bezgranicznej ufności
w Miłosierdzie Boże. To była jego najgłębsza,
duchowa postawa. To była jego osobista „pieśń”.
To był szczególny rys jego chrześcijańskiej i kap-
łańskiej tożsamości. Ta postawa i ten rys ujaw-
niły się w sposób wyjątkowy pośród trudności,
jakie pojawiły się na drodze uznania autentycz-
ności wizji Siostry Faustyny oraz form nabożeń-
stwa do Miłosierdzia Bożego. Ksiądz Michał
w duchu posłuszeństwa przyjmował wszystkie
rozporządzenia władz kościelnych. Pozwoliło to
na pogłębienie teologicznych fundamentów kultu
Miłosierdzia Bożego i na oczyszczenie go
z form, które nie występowały w widzeniach świętej
Faustyny. Rozeznanie duchowe ze strony Kościoła
zaowocowało potwierdzeniem autentyczności kul-
tu. Można powiedzieć, że kult ten został wypró-
bowany niczym „złoto w tyglu” (Mdr 3, 6). Dla-
tego też jego blask zajaśniał i ubogacił życie ca-
łego Kościoła powszechnego.
Błogosławiony ksiądz Michał opiewał mi-
łosierdzie Pańskie swoją świętością. Był człowie-
kiem żarliwej modlitwy. Współpracował z łaską
Bożą, by stawać się coraz bardziej przydatnym
narzędziem w ręku Boga. Uderza nas jego od-
waga i wytrwałość, pokora i prostota życia,
a przede wszystkim jego dobroć i miłosierdzie
okazywane bliźnim. Czyż zresztą mogło być ina-
czej? Tajemnica miłosierdzia Bożego, na służ-
bę której oddał niepospolite zalety swego umys-
łu i serca, otwierała go na potrzeby drugiego
człowieka. Dlatego też żył prawdą słów wypo-
wiedzianych przez Chrystusa: „Błogosławieni
miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”
(Mt 5, 7) . Największą nobilitację przyniosły mu
słowa Pana Jezusa, zapisane w „Dzienniczku”
Siostry Faustyny: Jest to kapłan według Serca
Mojego (Dz. 1256) . Przyjął te słowa z lękiem
i drżeniem, świadom swojej słabości i małości
wobec majestatu miłosiernego Boga. (…)
(Fragment homilii, wygłoszonej w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej)
Kardynał Stanisław Diwisz
metropolita krakowski
1. (…) Kluczem do zrozumienia osobowoś-
ci i posłannictwa błogosławionego Michała So-
poćki jest fakt, że po prostu całym swoim życiem
„opiewał miłosierdzie Pańskie”. Stał się sługą tego
miłosierdzia. Dokonało się to w sposób szcze-
gólny w chwili, gdy w kręgu jego kapłańskiej po-
sługi znalazła się Siostra Faustyna Kowalska ze
Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Jak się później pokazało, był to przełomowy
moment w jego życiu. Potrzeba było mądrości,
duchowej wrażliwości i świętości życia księdza
Michała, by w wizjach prostej Siostry rozpoznać
Boże przesłanie skierowane do całego świata.
Dziś dziękujemy Bogu za dar rozeznania, jakim
odznaczył się nowy Błogosławiony. Pochylił się
nad tym, co usiłowała przekazać Siostra Fausty-
na. Uczynił to bez uprzedzeń, otwierając się na
tajemnicę i na prawdę zawartą w tej tajemnicy.
Stwierdził nadprzyrodzony charakter wizji swo-
jej niezwykłej Penitentki i uwiarygodnił jej prze-
słanie. Stał się więc pomostem między wybraną
przez Boga Sekretarką Miłosierdzia Bożego
i wspólnotą całego Kościoła, do którego skiero-
wane było orędzie. To było jego powołanie. To
był jego charyzmat. To była jego służba. Wy-
pełnił ją do końca.
2. Błogosławiony ksiądz Michał opiewał
miłosierdzie Pańskie nie tylko przez bezpośred-
nie i całkowite zaangażowanie w dzieło, u po-
czątków którego była święta Faustyna. On sam
Teksty przedrukowane ze strony internetowej: www.sopocko.pl
www.faustyna.pl
98819691.001.png 98819691.002.png
8
Orędzie Miłosierdzia 69
ROCZNICA
NARODZIN DLA NIEBA
łosierdzia również do innych krajów Ame-
ryki Łacińskiej. W Hong Kongu zorgani-
zowano sympozjum i akcję głoszenia orę-
dzia Miłosierdzia w wielu miejscach tego
miasta i regionu. Do najbardziej znaczą-
cych wydarzeń w Polsce należy zaliczyć
otwarcie klasztoru kontemplacyjnego Zgro-
madzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia
w rodzinnej parafii św. Siostry Faustyny
w Świnicach Warckich, jej szlaku w Kra-
kowie i Dni w Szpitalu na Prądniku, a tak-
że uroczystości w Łodzi, w czasie których
m. in. poświęcono jej pomnik usytuowa-
ny przy Placu Niepodległości.
Centralne uroczystości 5 października 2008
roku odbyły się w Sanktuarium Bożego Miło-
sierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Koncelebro-
wanej przez kapłanów z wielu krajów świata Mszy
świętej dziękczynnej przewodniczył abp Edward
Nowak z Rzymu, były sekretarz watykańskiej
Kongregacji ds. Świętych. W uroczystościach
wzięli udział m. in. Apostołowie Miłosierdzia
Bożego z ponad 40 krajów świata, którzy uczest-
niczyli w III Międzynarodowym Kongresie Apos-
tołów Bożego Miłosierdzia. Patronował temu
przedsięwzięciu metropolita krakowski Stanisław
kard. Dziwisz i przełożona generalna Zgroma-
dzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia m. M.
Gracjana Szewc. Hasło tegorocznego Kongresu
brzmiało: „W szkole miłosierdzia św. Faustyny
i Sługi Bożego Jana Pawła II” . Choć temat do-
tyczył czasów nam współczesnych, to jednak zo-
stał ukazany w całej perspektywie dziejów, po-
czynając od Starego i Nowego Testamentu jako
źródła dla poznania miłosierdzia chrześcijańskie-
go, poprzez historię Kościoła, w której miały
miejsce różne jego modele, poprzez filozofie, któ-
re odrzucały miłosierdzie, aż po czasy współczes-
ne, które przyniosły nową, personalistyczną szkołę
miłosierdzia. Nauczycielami w tej szkole miłosier-
dzia są św. Siostra Faustyna i Jan Paweł II, każ-
dy z nich na swój sposób. Spotkanie Aposto-
łów Bożego Miłosierdzia ze wszystkich konty-
nentów przy relikwiach św. Siostry Faustyny
Upłynęło 70 lat od chwili, kiedy po raz
pierwszy ujrzałam Oblicze Miłosierdzia – tak być
może powiedziałaby sama św. Siostra Faustyna
do wszystkich, którzy 5 października 2008 roku
obchodzili okrągłą rocznicę jej narodzin dla nie-
ba. Odeszła cicho i niepostrzeżenie wyniszczo-
na chorobą gruźlicy, ale zjednoczona z Bogiem
i świadoma, że w miłości spełniła tu na ziemi Jego
świętą wolę. Sama kiedyś tak się modliła: Zbawi-
cielu mój, oddaję duszę swoją w ręce Ojca nie-
bieskiego pełna ufności w niezgłębione miłosierdzie
Twoje, a pierwszy hymn zanucę miłosierdziu Twe-
mu, gdy stanę u stóp Twego tronu (Dz. 1582) . Moż-
na więc powiedzieć, że dzień śmierci był dla niej
dniem upragnionym i oczekiwanym. Odeszła
z radością, by spojrzeć po raz pierwszy bez za-
słony wiary na oblicze umiłowanego Chrystusa
i uwielbić Jego miłosierdzie.
Rocznicę tamtego dnia, w którym św. Faus-
tyna narodziła się dla nieba, poprzedziło wiele
inicjatyw mających na celu pogłębienie ducho-
wej więzi z Apostołką Miłosierdzia i dziękczy-
nienie Bogu za dar jej życia i misji w Kościele.
W programach tych obchodów w wielu ośrod-
kach kultu Bożego Miłosierdzia w Polsce i poza
granicami były nie tylko celebracje liturgiczne,
ale także dzieła miłosierdzia, sympozja, kongre-
sy, wydarzenia artystyczne i różne publikacje po-
pularyzujące jej życie i misję. W Argentynie
otwarto „Centrum św. Siostry Faustyny”, które
będzie służyć przekazowi orędzia Bożego Mi-
www.faustyna.pl
98819691.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin